Wywiady

Rozmowa z Kentem Petersenem, Dyrektorem Sieci Handlowej Netto Polska.

Czwartek, 22 października 2009
Rozmowa z Kentem Petersenem,  Dyrektorem Sieci Handlowej Netto Polska.

Polski rynek handlu spożywczego cały czas jest bardzo rozdrobniony - mimo wyraźnych ruchów konsolidacyjnych. Pojawiają się na nim kolejne sieci handlowe, ostatnio ALDI, mówi się o wejściu Bilki. Jak firma Netto widzi swoją przyszłość na tym rynku w perspektywie najbliższych kilku lat?

 

- Na rynku przemysłu spożywczego w Polsce można zauważyć wyraźne tendencje konsolidacyjne. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że trend ten utrzyma się również w najbliższej przyszłości. Wydaje się nieuniknione, że niektóre firmy nie będą w stanie samodzielnie się utrzymać i znikną z rynku. Netto nie jest zagrożone takim scenariuszem, ponieważ stabilna sytuacja firmy umożliwia nam stały rozwój, jak również dalszą ekspansję naszej sieci na polskim rynku.  

 

Teren ekspansji Netto to zachodnia Polska. Zaczynacie rozwijać się na południu. Jakie kolejne regiony kraju bierzecie pod uwagę?

 

- Obecnie posiadamy ponad 160 sklepów, głównie w północnej i zachodniej Polsce, a każdego roku otwieramy około 30 nowych. Wszystkie decyzje dotyczące dalszego rozwoju terytorialnego podejmujmy w oparciu o wymogi i zasady logistyczne. Dlatego też, aby zapewnić naszym klientom szeroki wybór świeżych towarów najwyższej jakości, musimy najpierw rozbudować sieć naszych magazynów i hurtowni. W związku z tym w najbliższym czasie nie planujemy otwierać sklepów Netto w kolejnych regionach Polski.

W prasie ogólnopolskiej pojawiły się spekulacje na temat sprzedaży Netto. Czy firma rozważa wycofanie się z polskiego rynku?

 

Nie mamy absolutnie żadnych planów wycofania się z polskiego rynku. Informacje na ten temat są bezpodstawne i nie mają nic wspólnego z prawdą.

 

Jakie były reakcje pracowników na iedawne doniesienia prasowe?

 

- Teraz atmosfera panująca w firmie i nastroje wśród naszych pracowników są dobre. Jednak na początku tego roku, w momencie pojawienia się pierwszych artykułów dotyczących sprzedaży Netto, sytuacja w firmie była napięta. Niektórzy z pracowników poczuli się niepewnie i obawiali się utraty miejsc pracy. Udało się jednak szybko zażegnać ten problem, dzięki wydaniu przez kierownictwo wewnętrznych oświadczeń, w których poinformowaliśmy, że doniesienia prasowe są fałszywe i bezpodstawne.

 

Jakie były reakcje kooperantów handlowych?

 

- Zarówno nasi dostawcy, jak i pozostali partnerzy, byli mocno zaniepokojeni informacjami pojawiającymi się w mediach. Jednak gdy zapewniliśmy ich, że doniesienia te są całkowicie nieprawdziwe, sytuacja szybko wróciła do normy. Obecnie możemy bez obaw kontynuować owocną współpracę.

 

Skąd - Pana zdaniem - biorą się tego typu pogłoski?

 

- Jedna z dziennikarek twierdziła, że źródłem informacji o planach sprzedaży Netto był zaufany informator z naszej firmy. Według mnie to niemożliwe, aby którykolwiek z pracowników Netto mógł przekazać takie informacje. W związku z tym nasuwa się wniosek, że autorami tych doniesień mogli być pracownicy konkurencyjnych sieci handlowych.

 

Czy konkurencja czuje się zagrożona ekspansją Netto? Czy odczuwacie to w poszczególnych miejscowościach, w których otwieracie swoje nowe sklepy?

 

- Moim zdaniem, nasi konkurenci nie boją się samego faktu otwierania przez nas nowych sklepów. Znacznie bardziej niepokoi ich pozytywny wizerunek naszej firmy i duża liczba stałych klientów, co jest rezultatem naszej wydajnej pracy oraz konkurencyjnej polityki cenowej.

 

Czym Netto odróżnia się od konkurencji - innych sieci dyskontów spożywczych?

 

- Tym, co wyróżnia nas na tle innych dyskontów, jest fakt, że oferujemy nie tylko towary produkowane dla naszej sieci, tak jak robi wielu naszych konkurentów. W naszych sklepach klienci mogą znaleźć także produkty innych znanych marek. Ponadto blisko współpracujemy z lokalnymi producentami i dostawcami, oferując szeroką gamę produktów regionalnych. Dzięki temu możemy nie tylko lepiej dopasować nasz asortyment do potrzeb klientów, ale wspierać lokalny przemysł i rolnictwo.

 

Dyskonty nie są postrzegane jako najlepsze miejsca pracy. Wiele osób narzeka na niskie zarobki, ciężką pracę, niskie kompetencje i kwalifikacje kierownictwa. Jak Netto radzi sobie z tymi problemami? Jaka jest filozofia zarządzania w firmie?

 

- Pracownicy są największym atutem naszej firmy. Bez ich zaangażowania i pracy niemożliwy byłby zarówno rozwój Netto, jak i zdobycie zaufania klientów. Dlatego zawsze traktujemy naszych pracowników z dużym szacunkiem i staramy się stworzyć dla nich przyjazne środowisko pracy, gwarantujące bezpieczeństwo finansowe, liczne możliwości rozwoju oraz realistyczne szanse na awans.

 

Jaka obecnie jest kondycja Netto Polska? Czy duńscy właściciele są zadowoleni z wyników finansowych firmy? Jak wyglądamy na tle innych krajów?

 

- Pomimo kryzysu kondycja finansowa firmy jest dobra i na tle sklepów Netto w innych krajach europejskich wypadamy korzystnie. Kryzys nie uderzył w nas tak silnie, jak w naszych konkurentów. W dalszym ciągu udaje nam się osiągać zadowalające wyniki sprzedaży. Duńscy właściciele firmy są więc zadowoleni z kondycji polskiego oddziału firmy Netto.

 

Czy kryzys przekłada się na spadek obrotów sklepów Netto? W jakim stopniu?

 

- Wskutek kryzysu zmieniły się przyzwyczajenia, zachowania i preferencje naszych klientów. Aby, pomimo negatywnych tendencji panujących w gospodarce, utrzymać dobre wyniki sprzedaży, dopasowaliśmy naszą ofertę do zmieniających się potrzeb konsumentów. Dzięki temu byliśmy w stanie oprzeć się negatywnemu wpływowi, jaki kryzys wywarł na rynek.

 

Jakiego rodzaju działania podjęła firma, aby zmniejszyć koszty w trudnych czasach? Jak przyjmują to pracownicy?

 

- Ponieważ nasza firma oparta jest na zasadzie „low cost", już od czasu powstania pierwszych sklepów Netto stale szukamy oszczędności w różnych dziedzinach. Chcę jednak podkreślić, że cięcia kosztów podjęte przez firmę nie dotykają bezpośrednio naszych pracowników i nie planujemy w związku z kryzysem obniżać wynagrodzeń.

 

W swoich ostatnich wypowiedziach dla prasy wspominał Pan o rozwoju przez akwizycje. Czy to tylko wstępne plany, czy też myślicie o konkretnych sieciach lokalnych, które będziecie starali się przejąć?

 

- Stale obserwujemy polski rynek i szukamy potencjalnych firm, które moglibyśmy przejąć. Jeżeli pojawi się okazja do akwizycji na korzystnych dla nas warunkach, z pewnością weźmiemy ją pod uwagę. Jednak obecnie nie mamy jeszcze żadnych konkretnych planów dotyczących wykupu innych sieci handlowych.

 

Netto jest obecnie największą firmą w woj. zachodniopomorskim. W jaki sposób staracie się zaistnieć na rynku lokalnym? Czy angażujecie się w lokalne akcje o charakterze społecznym?  

 

- Cały czas staramy się być widoczni i kształtować pozytywny wizerunek naszej firmy w regionie. Nasza obecność w życiu lokalnej społeczności zaznacza się m.in. poprzez zaangażowanie w liczne akcje o charakterze społecznym, wspieranie lokalnych inicjatyw oraz imprez w województwie zachodniopomorskim. Jesteśmy jednym ze sponsorów drużyny piłkarskiej Pogoń Szczecin oraz corocznego Turnieju Tenisowego PKO Open. Mamy również pod opieką dom dziecka w Stargardzie Szczecińskim. We wszystkich naszych działaniach kierujemy się chęcią stworzenia poczucia lokalnej odpowiedzialności.

 

Opr. Tomasz Pańczyk, Krzysztof Badowski

tagi: Netto ,