Podróżując po Lubelszczyźnie realizatorzy programu tym razem zawitali do Chełma. Poszukiwania rodzin chętnych do współzawodniczenia w gotowaniu Łukasz Grass rozpoczął od spaceru po Starówce i rowerowej przejażdżki po miejskim parku. Na Starówce zwiedził podziemia zabytkowej kopalni kredy, w której do dzisiaj zamieszkuje Duch Bieluch i nieoczekiwanie objawia się turystom zwiedzającym sztolnie. Jednak tutaj prowadzący program Łukasz Grass nie spotkał chętnych do gotowania. Więcej szczęścia miał w parku i na stadionie.
W kulinarne szranki zdecydowały się stanąć dwie rodziny: Ewy Stachniuk oraz Jolanty i Czesława Kosowskich. Prezentacja rodzin, powitanie z szefami kuchni oraz wybór produktów miało miejsce na staromiejskim rynku. Ewę Olejniczak, szefową kuchni w warszawskim hotelu Intercontinental, wylosowała drużyna „turkusowych”, czyli Kosowskich. Robert Sowa, właściciel stołecznej restauracji i uczestnik wielu telewizyjnych programów o sztuce gotowania, wspomagał rodzinę „malinowych”, czyli Stachniuków.
Składnikiem dania głównego okazały się ziemniaki. Natomiast deser miał zostać przygotowany z serka naturalnego Bieluch. Jakie potrawy, z jakimi dodatkami, przyprawami zostaną zaserwowane jurorom – również sąsiadom – to już zależało od inwencji szefów kuchni i rywalizujących rodzin.
A w pięcioosobowym degustacyjnym jury znaleźli się smakosze – zapaśnicy bracia Dariusz i Piotr Jabłońscy. Dariusz ma na swoim koncie mistrzostwo Europy i świata, a Piotr był siedmiokrotnym mistrzem Polski. W latach zawodniczej kariery obaj reprezentowali klub Gryf Chełm. Dzisiaj bracia trenują młodzież.
Po 90 minutach pasjonującej walki z czasem na stole sąsiadów oceniających pojawiły się dania główne i desery. Rodzina Stachniuków z Roberetm Sową przygotowała chełmską wariację na temat kartoflańca hrubieszowskiego z dodatkiem młodej cukinii z przydomowego ogródka („biegusiem” przyniósł ją Łukasz Grass), ukrytego w delikatnym cieście i aromatycznych warzywach. No i oczywiście sos na bazie serków naturalnych Bieluch. Na deser „malinowi” przyrządzili kogel-mogel z puszystym serkiem naturalnym Bieluch, malinami, oprószony gorzkim kakao.
Rodzina Kosowskich, dowodzona przez Ewę Olejniczak, zaserwowała zapiekankę ziemniaczaną przekładaną młodą kapustą, w aromatycznym sosie z boczkiem i smażonymi borowikami prosto z chełmskich lasów. Plus naturalnie sos z dodatkiem serków naturalnych Bieluch. Na deser podali delikatny mus serowy z Bielucha naturalnego, przekładany owocami leśnymi i prażonymi migdałami.
Sąsiedzkie jury tym razem nie miało wątpliwości: niebo smakowe osiągnęła rodzina „malinowych” Stachniuków z Robertem Sową.
Mimo rozstrzygającego werdyktu w konkursie-zabawie nie było przegranych. A ogólnopolscy widzowie, oprócz nowych przepisów na smakowite dania z Lubelszczyzny, przekonali się, że do Chełma trzeba przyjechać, poznać historię miasta, przejść się po Starówce i koniecznie zwiedzić zabytkową kopalnię kredy, gdzie można spotkać Ducha Bielucha, który spełnia życzenia.
Miasto Chełm zawdzięcza Spółdzielni Mleczarskiej Bieluch znakomitą promocję historii, zabytków, gościnności i smacznego regionalnego jedzenia.
TVP 1, „Sąsiad na widelcu”, 5 października 2013 r.
tagi: Bieluch , Sąsiad na widelcu , serek , ser , sos , deser , sosy , desery ,
Transakcja sprzedaży obejmowała portfolio sześciu dużych...
Dzisiaj, na terenie zakładu produkcyjnego Grupy MLEKOVITA w...
Ponad 7,8 mln zł spółka przeznaczyła na dywidendę dla...
Wykonawcy muszą się przygotować na problemy z...
Sprawdź kod PKD swojej działalności i otrzymaj dofinansowanie...
Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy...
Zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna...
Z danych udostępnionych przez Ministerstwo Finansów, w...