Kategorie produktów

W codziennym użyciu

Poniedziałek, 20 czerwca 2011 HURT & DETAL Nr 06 (64) / 2011
Jest jedna rzecz, jeden produkt, którego w żadnej łazience, a co za tym idzie w żadnym sklepie zabraknąć nie może. Już nie szorstki i szary a kolorowy, miękki, kilkuwarstwowy... Mowa oczywiście o papierze toaletowym. Pamiętajmy także o chusteczkach higienicznych i papierowych ręcznikach.
Kiedy w trudnych dla Polaków czasach w toaletach przestały nam wystarczać gazety zapragnęliśmy czegoś więcej. Zapragnęliśmy papieru toaletowego. W Polsce w czasach PRL-u jego rolka była na wagę złota. Nasi rodacy stali w kolejkach nie tylko za mięsem czy cukrem. Papier toaletowy również był produktem deficytowym. Dzisiaj jest już znacznie inaczej, wszystkie produkty są ogólnodostępne, ale jedno się nie zmieniło i zapewne prędko nie zmieni– nieopanowana potrzeba posiadania w swojej łazience tego niezwykłego środka higienicznego.
A komu go zawdzięczamy? Pierwszy fabryczny papier toaletowy został wprowadzony na rynek przez Josepha C. Gayetty'ego w Stanach Zjednoczonych w 1857 roku. Nazwisko Gayetty było drukowane na każdym arkuszu.
Ten środek higieniczny występuje w jedno bądź kilkuwarstwowych wstęgach nawiniętych na rolkę, w standardowej szerokości około 9 cm. Na rynku dostępne są różnorakie kolory i wzory papieru, zaczynając od białego, przez morelowy czy różowy, a kończąc na niebieskim czy zielonym. Tak więc barwę i wzór na papierze klient może dopasować do kolorystyki płytek i wystroju w łazience. Dla wymagających możemy zaproponować nawet wersje perfumowane.
Oprócz walorów wizualnych klienci wybierając papier toaletowy kierują się jego jakością. Kiedyś w Polsce dostępny był jedynie szary papier, któremu do miękkości było daleko. Obecnie na rynku mamy szeroki wybór miękkich i kilkuwarstwowych papierów, które spełniają oczekiwania nawet najbardziej wymagających osób. Bardzo ważny jest także aspekt ekonomiczny. Często ten najtańszy papier nie spełnia swojej roli zbyt długo, ponieważ szybko się kończy. Warto więc mieć w sklepie oprócz najtańszych wersji także znane, pewne i sprawdzone marki.
Jeżeli chodzi o opakowania to wszystko zależy od rodzaju, powierzchni i usytuowania sklepu. Oczywiście warto mieć zarówno opakowania po 4 rolki, jak również większe, tak zwane rodzinne po 8, 10, a nawet 12 rolek.  Chusteczki higieniczne
Na rynek wprowadziła je firma Kimberly-Clark w stanie Wisconsin pod nazwą „Kotex". Wytwarzano je z celulozy drzewnej, którą produkowano według receptury opracowanej w roku 1918 przez chemika Ernsta Mahlera.
Podobnie jak i papier toaletowy, te środki higieniczne dostępne są w różnych grubościach, kolorach i zapachach. W sklepie nie powinno też zabraknąć chusteczek, które są atrakcyjne wizualnie dla najmłodszych. Mają kolorowe opakowania, a ich zawartość jest pachnąca. Chusteczki często ozdobione są rysunkami postaci bajkowych. W małym poręcznym opakowaniu, które można wrzucić do torebki czy plecaka, a nawet kieszeni jest przeważnie 10 sztuk chusteczek. Producenci oferują także duże, ozdobne tekturowe opakowania, które można postawić w domowej łazience, czy na biurku w pracy. W takich pudełkach mieści się mniej więcej od 80 do 130 sztuk chusteczek.
Tego typu produkt powinien być miękki i przyjazny dla wrażliwej skóry okolic nosa, ponieważ głównie podczas kataru klienci najczęściej korzystają z chusteczek higienicznych.
Z pewnością w każdej rodzinie wśród seniorów rodu znajdą się osoby używające chusteczek z tkaniny. Jednak papierowe chusteczki są już artykułem niezastąpionym w codziennym życiu, w związku z tym nie może ich zabraknąć na sklepowej półce.
Papierowe ręczniki
Można je znaleźć prawie w każdej kuchni na świecie, chociaż w przeciwieństwie do chusteczek higienicznych nie wyparły one całkowicie we wszystkich czynnościach kuchennych materiałowych ręczników.
Żadnego klienta sklepu nie trzeba przekonywać, że podczas pracy w kuchni papierowe ręczniki są niezastąpione. Ciekawostką jest, że ten papierowy produkt powstał przez przypadek.
Firma Scott Paper Company, założona w Filadelfii w 1879 roku, wyprodukowała wadliwą partię papieru toaletowego. Był zbyt grubo walcowany i nie nadawał się do sprzedaży w charakterze, do którego miał być przeznaczony. Arthur Scott, właściciel firmy dowiedział się, że w pobliskiej szkole nauczyciele w celu niedopuszczenia do rozprzestrzenienia się przeziębienia między uczniami rozdawali miękkie kawałki papieru, który po użyciu został wyrzucany. Właściciel wpadł więc na pomysł, aby pociąć na kawałki i sprzedać wadliwą partię papieru toaletowego jako papierowe ręczniki. Od 1931 Scott zaczął sprzedawać specjalnie przygotowane rolki grubego papieru. Były szerokie na trzynaście cali i perforowane w ten sposób, żeby łatwiej było odrywać kawałki o długości około 18 cali (cal to 2,54 centymetra).
Ręcznik papierowy musi być miękki, odpowiednio gruby i przede wszystkim chłonny. Niektórzy producenci w celu zwiększenia chłonności tego środka higienicznego stosują technologiępolegającą na suszeniu papieru gorącym podmuchem powietrza.
Można też zwrócić uwagę klienta kupującego ręczniki papierowe na fakt, że są one niezwykle potrzebne podczas prac w kuchni, ale również w innych czynnościach domowych. Niczym lepiej nie przetrzemy lustra czy szyby niż takim właśnie ręcznikiem. Na szybie nie zostaną smugi czy resztki kurzu, jak przy użyciu materiałowej szmatki.
Papierowe środki higieniczne od zawsze były i na zawsze będą jednymi z najważniejszych produktów pierwszej potrzeby. Z tego oczywistego względu Drodzy Detaliści zapewnijcie klientom różnorodny wybór tego typu środków, tak by kupujący będąc w naszym sklepie nie przypominali sobie zamierzchłych czasów PRL-u. Na tym biznesie na pewno nie będziecie stratni.

tagi: FMCG , HURT&DETAL , artykuły papiernicze , papier toaletowy , ręczniki kuchenne papierowe ,