Jak wyglądają codzienne zakupy spożywcze Kasi Skrzyneckiej?
» Nie robię zakupów codziennie. Robię je co kilka dni, tak by zapewniły to czego nam potrzeba na jakiś czas.
Co znajdziemy w Pani koszyku zakupowym?
» Wyłącznie to, co mieści się w granicach lekkiej diety. Chude mięso, ryby, warzywa, owoce, ryż biały, czarny lub czerwony, mleko z obniżoną zawartością laktozy (dietetyczne), chudy twaróg lub jogurt, soki naturalne bez dodatku cukru, miód naturalny, kawa, aromatyczne herbaty, przyprawy, dobre wino. Nie istnieją zaś w naszej diecie żadne słodycze, cukier, potrawy mączne, masło, pieczywo, ani żadne wynalazki typu chipsy czy popcorn.
Wiele Pani podróżuje, odwiedza piękne zakątki świata, poznaje różne smaki. Ulubiona potrawa Katarzyny Skrzyneckiej to...
» Nie potrafię wymienić jednej. Oboje z mężem jesteśmy koneserami dobrej kuchni.
Czy produkty do przygotowania ulubionych dań ostępne są w małych osiedlowych sklepach, czy konieczna jest wizyta w markecie?
» To zależy. Na małe, szybkie zakupy wystarcza pobliski sklepik, na większe przyjęcie, rzecz jasna, duży market.
Gotowanie to przyjemność?
» Tak, ogromna radość i przyjemność. Oboje z mężem lubimy kulinaria, lubimy realizować przepisy kuchni całego świata i gościć przyjaciół.
Za co lubi Pani małe sklepy spożywcze, a za co supermarkety?
» Mniejszy sklep to oszczędność czasu, jakiego potrzebujemy na przebycie kilometrów w hipermarkecie i zazwyczaj jest „pod ręką”. Duże markety zaś, to zazwyczaj lepsze ceny przy większych zakupach i wszelkie produkty w dużym wyborze, w jednym obiekcie.
Co ostatnio Panią rozbawiło podczas robienia zakupów?
» To, co zwykle: ekipy państwa paparazzich, uganiających się za nami po galeriach handlowych lub marketach i fotografujących wszystko co kupujemy, wychylających się ukradkiem zza filara z nadzieją, że my tego nie widzimy (śmiech).
Dziękuję za rozmowę.
Monika Dawiec