Kategorie produktów

Wywiad z Markiem Maruszakiem, Prezesem Zarządu sieci drogeryjnej Rossmann

Niedziela, 21 lutego 2010 HURT & DETAL Nr 2 (48) / 2010
O sukcesach, planach rozwoju, inwestycjach i marce własnej rozmawiamy z Markiem Maruszakiem, Prezesem Zarządu sieci drogeryjnej Rossmann.

Miniony 2009 rok, był najlepszym w historii firmy Rossmann Polska – obroty firmy wyniosły ponad 3 mld zł, a w ostatnich dwunastu miesiącach sieć powiększyła się o 82 sklepy. Jaki jest przepis na taki sukces?

Najważniejsi są ludzie. Mamy sprawdzonych menadżerów i pracowników, którzy od wielu lat pracują dla Rossmanna i dzięki ich doświadczeniu, mamy bardzo dobre efekty na wszystkich płaszczyznach działalności. Działamy też w branży, która ma bardzo dobre perspektywy rozwoju – Polacy coraz więcej pieniędzy przeznaczają na artykuły chemiczno-kosmetyczne. Rynek chemiczno-kosmetyczny rozwijał się w 2009 roku w tempie 9,51% (dane  Nielsen do X 2009), najszybciej Rossmann i dyskonty po ok. 26%, ale hipermarkety tylko 4,1%, a supermarkety 6,61%. Upraszczając, dotychczasowi klienci hipermarketów i supermarketów zaczęli kupować w dyskontach i Rossmannie. Rossmann jest w korzystnym położeniu: ma 9 tys. produktów na każdą kieszeń tzn. klienci znajdą u nas najtańsze, proste wyroby w cenach dyskontowych; najszerszą na rynku gamę artykułów znanych producentów polskich i zagranicznych, często w najniższych cenach na rynku; najwięcej nowości; 900 artykułów dobrej jakości marki własnej, w końcu regularne, atrakcyjne promocje. Poza tym, podobnie jak dyskonty jesteśmy coraz bliżej naszych klientów. Nasze sklepy można znaleźć w ponad 200 miastach Polski, tylko w Warszawie i jej satelitach mamy ich 45. Stopniowo zwiększamy powierzchnię sprzedaży, liczbę artykułów, dywersyfikujemy asortyment w zależności od lokalizacji. Staramy się być jak najbliższej klienta.

Jakie macie Państwo plany na 2010 rok? Czy dotychczasowa dynamika rozwoju utrzyma się?

W tej chwili mamy 430 sklepów, a w roku 2010 powiększymy naszą sieć o ok. 100 placówek. W listopadzie tego roku będziemy świętować otwarcie 500 drogerii. Nowe sklepy otwieramy zarówno w małych 10 tys. miastach jak i aglomeracjach, wszędzie tam gdzie siła nabywcza ludności, lokalizacja, wielkość sklepu dają pewność, że będzie to rentowna drogeria. Rok 2010 będzie też rekordowy pod jeszcze jednym względem – w naszych drogeriach pojawi się 6 tysięcy nowości rynkowych.

A jak ocenia Pan perspektywę rozwoju rynku kosmetyków w Polsce?

Uważam, że mamy jeszcze bardzo duży dystans do krajów Europy Zachodniej. Zasobność naszych portfeli w najbliższych latach powinna rosnąć, a więc i nasz koszyk zakupowy będzie rósł. Jestem przekonany, że przed tą branżą jest olbrzymi potencjał.

W 2009 roku Rossmann zakupił dwie działki pod budowę nowych centrów dystrybucyjnych – kiedy rusza ich budowa? Na kiedy zaplanowane jest ich otwarcie? Jak wpłyną na Państwa logistykę?

Na obu działkach – pierwsza to Grudziądz, druga to Pyskowice koło Gliwic – rozpoczynamy przygotowywanie planów inwestycyjnych. Budowa w Grudziądzu powinna rozpocząć się pod koniec tego roku, najpóźniej w marcu 2011 i będzie to na początek magazyn o powierzchni ponad 20 tys. mkw. wysokiego składowania, wysokości ponad 14 metrów. Czas realizacji to około roku, czyli pod koniec 2011 powinniśmy ten magazyn otworzyć. Odnośnie inwestycji na południu kraju – jej rozpoczęcie przewidujemy około 2013 roku. Będzie to podobny magazyn, o powierzchni 20 tys. mkw. Stopniowo oczywiście oba magazyny będziemy powiększać, działki mają po 10 hektarów, tak więc inwestycje są z perspektywą rozwoju. Magazyn w Łodzi docelowo będzie magazynem centralnym. Dwa nowe będą magazynami regionalnymi. To jest naturalna kolej rzeczy, że otwierając nowe sklepy musimy mieć magazyny. Każda sieć detaliczna jest skazana na to, że wraz z rozwojem, musi mieć coraz większą powierzchnię magazynową.

W ofercie Rossmanna jest wiele produktów marki własnej – czy są to dobre jakościowo produkty? Czym różnią się od produktów markowych?

Marka własna musi być produktem bardzo dobrej jakości. Nasze produkty marek własnych takich jak Rival de Loop, Isana, Fus Wohl, Domol, Sun Ozon,  mają certyfikaty niemieckiego Instytutu Badań Jakości, a oceny trzymały dobre i bardzo dobre. Warto po te produkty sięgnąć, ponieważ ich jakość nie odbiega od produktów markowych. Czasami wręcz są to produkty lepsze. Zdecydowana większość naszych marek własnych produkowana jest bądź w Szwajcarii, bądź w Niemczech. Niektóre produkty wytwarzane są w Polsce, ale jest ich niewiele. W obecnej chwili posiadamy pomiędzy 900 a 1000 pozycji asortymentowych marki własnej. Sprzedaż tych artykułów systematycznie rośnie, chociaż jest to uzależnione od kursu walut. W zeszłym roku złotówka potaniała, co pociągnęło wzrost cen produktów marki własnej. W sprzedaży ilościowej marka własna osiąga 20 procent sprzedawanych towarów. Wartościowo ta cyfra jest oczywiście mniejsza, ze względu na to, że są one tańsze – i jest to trochę ponad 10 procent.

Czy dalej będziecie rozwijać markę własną?

Tak, oczywiście, dalej będziemy rozwijali marki własne. Chcielibyśmy, żeby ich udział w sprzedaży Rossmanna wzrastał, z tym, że tak jak już podkreślałem – dobra jakość przy dobrej cenie.

Jak rozwija się rynek kosmetyków pod marką własną na tle całej branży?

Bardzo ciekawe pytanie… W naszej sieci nie rozwija się tak bardzo szybko, jak cała branża. Rozwija się wolniej, przede wszystkim dlatego, że nie posiadamy aż tak dużo nowości, jak producenci markowych kosmetyków, którzy wypuszczają bardzo dużo nowych artykułów i ciągle chcą czymś zaskoczyć klienta. U nas ten rozwój jest zdecydowanie wolniejszy, ale mamy wielu lojalnych konsumentów przyzwyczajonych do naszych marek własnych.

W zeszłym roku otrzymaliście wiele nagród – proszę o nich opowiedzieć.

Otrzymaliśmy kilka nagród, które nas niezmiernie cieszą. Były to Super Brands – nagroda, która świadczy o tym, że pozycja naszej marki jest rzeczywiście znacząca.
Rossmann stał się synonimem drogerii w Polsce. Świadczą o tym dane związane ze znajomością naszej marki – 75% kupujących kosmetyki zna w sposób spontaniczny markę Rossmann, natomiast przy znajomości wspomaganej jest to aż 98%. Świadczy to o tym, że „myślisz drogeria – mówisz Rossmann”. Jesteśmy po prostu bardzo mocną marką. Pozostałe nagrody to Euro Produkt, którą otrzymaliśmy za dwie rzeczy. Pierwsza to nasz portal doradczy rosnet.pl, a druga to magazyn konsumencki Skarb. Są to najważniejsze dla nas wyróżnienia. W tym roku otrzymaliśmy nagrodę BCC za działalność ekonomiczną w ubiegłym roku i za działalność charytatywną. W ramach BCC społeczna odpowiedzialność biznesu ma ogromne dla nas znaczenie i również w tej mierze staramy się robić jak najwięcej.

No właśnie, Rossmann silnie angażuje się w akcje społeczne i charytatywne, jakie akcje wesprze w tym roku?

To naturalne, że ci, którym dobrze się wiedzie, powinni pomagać potrzebującym. Będziemy kontynuowali akcje, które rozpoczęliśmy w latach ubiegłych. Wesprzemy ideę transpatologii, będziemy uczestniczyli w akcjach związanych z kalendarzem Gentelmenii, czyli kupno butów dla dzieci. Najprawdopodobniej będziemy wspierali akcję Kup Misia. Na terenie Łodzi współpracujemy z wieloma organizacjami związanymi z dziećmi. Są to domy dziecka, szkoły dla niepełnosprawnych – śmiało mogę powiedzieć, że tysiące dzieci korzysta w różny sposób i w różnej formie z naszego wsparcia. Od wielu lat prowadzimy w Łodzi festyn dla dzieci, który organizujemy w czerwcu z okazji Dnia Dziecka – zapraszamy za darmo wszystkie łódzkie dzieci do Zoo. Impreza cieszy się olbrzymią popularnością – w ciągu kilku godzin bierze w niej udział kilkanaście tysięcy osób. Cieszę się, że nasi pracownicy są wrażliwi i mocno angażują się w te przedsięwzięcia. Opowiedziałem o tych najważniejszych akcjach, spotkamy się pod koniec roku i wtedy opowiem o kolejnych ciekawych inicjatywach, w których wzięliśmy udział.

Dziękuję za rozmowę.

Maja Święcka

tagi: Wywiad z Markiem Maruszakiem , Prezesem Zarządu sieci drogeryjnej Rossmann ,