Wiadomości

Mniej kradzieży, mniejsze straty

Środa, 20 października 2010
Straty sieci handlowych w 42 państwach wyniosły w ostatnim roku ponad 87,5 mld EUR, co oznacza ich zmniejszenie względem zeszłego roku o 5,6% (w Europie 4,4%) - wynika z najnowszego, IV Światowego Raportu o Kradzieżach w Handlu Detalicznym.

Światowy Raport o Kradzieży w Handlu Detalicznym (Global Retail Theft Barometer; GRTB) to największe na świecie kompleksowe opracowanie dotyczące zjawiska strat w handlu detalicznym w skali globalnej. Czwarta edycja raportu została ponownie przygotowana przez brytyjski instytut Centre for Retail Research (CRR) i obejmuje okres od lipca 2009 do czerwca 2010.

Łączna wielkość strat, jakie ponieśli detaliści w związku z kradzieżami i wewnętrznymi omyłkami wyniosła w tym roku 87,5 mld EUR, co jest równoznaczne 1,36% ich łącznych przychodów ze sprzedaży. Oznacza to, że ich wielkość w odniesieniu do obrotów zmalała od zeszłego roku o 5,6%. Największa poprawa miała miejsce w Ameryce Północnej, gdzie detalistom udało się zmniejszyć straty o 7%. Z kolei w Europie straty ograniczono o 4,4%. Gorszy wynik odnotowano tylko w Ameryce Łacińskiej - tam straty zmniejszyły się o tylko 4,1%.

Mimo pozytywnego sygnału w postaci globalnego ograniczenia strat, nadal 31,1% sieci detalicznych doświadczyło większych kradzieży niż rok wcześniej. Nie udało się też sektorowi detalicznemu powrócić do stanu sprzed kryzysu. W zeszłym roku wielkość strat względem obrotów wzrosła bowiem aż o 5,9%.

"Mimo globalnego obniżenia strat, wciąż jest to alarmujące zjawisko" - komentuje prof. Joshua Bamfield, dyrektor CRR i autor projektu badawczego GRTB. - "W konsekwencji kosztów, jakie sieci handlowe musiały ponieść w związku z kradzieżami, przeciętna rodzina musiała w ciągu roku dopłacić do swoich zakupów 152 EUR."

Pozytywne efekty inwestycji w ochronę antykradzieżową

Wyniki badania wskazują na zwiększenie środków przeznaczonych przez detalistów na ochronę i zabezpieczanie towarów przed kradzieżą. W porównaniu z rokiem 2009, ich wydatki wzrosły o 9,3% do prawie 22 mld EUR w skali globalnej.

"Korelacja między zwiększonymi wydatkami na zabezpieczenia i globalnym zmniejszeniem rozmiarów strat powodowanych kradzieżą jest teraz bardzo widoczna" - zwraca uwagę prof. Joshua Bamfield. - "Trzeba więc podkreślić znaczenie ciągłego rozwoju i udoskonalania systemów zabezpieczających przed kradzieżami jako kluczowego czynnika w skutecznym ograniczaniu strat ponoszonych przez detalistów."

Największa część (56,3%) pieniędzy wydanych na walkę z kradzieżami przeznaczono na zatrudnienie nowego personelu: pracowników stałych (21%) i tymczasowych (35,3%). Drugim w kolejności wydatkiem były inwestycje w antykradzieżowe wyposażenie sklepów (31,1%).

Kto kradnie?

W skali globalnej najwięcej strat powodują kradzieże sklepowych złodziei. Wartość skradzionych przez nich towarów to 42,4% łącznych strat poniesionych przez sieci handlowe. Natomiast wartość towarów, które padły łupem nieuczciwych pracowników odpowiada 35,3% strat detalistów. Pewne rynki charakteryzują się jednak innym rozkładem. W Ameryce to właśnie pracownicy są solą w oku zarządzających sieciami handlowymi. Oni bowiem są sprawcami przeważającej części strat. Najuczciwsi pracownicy są natomiast w Azji Wschodniej. Stoją bowiem za zaledwie 23,3% strat w regionie (średnia światowa to 35,3%).

Straty powodowane są jeszcze przez wewnętrzne błędy i pomyłki (np. umieszczenie na towarach etykiet z nieprawidłowymi cenami) oraz kradzieże na etapie dostaw. Udział błędów i pomyłek w całkowitych stratach waha się w zależności od regionu między 16,7% (Europa) a 18,3% (Afryka i Bliski Wschód), ze średnią światową na poziomie 16,9%.

W jakich branżach występuje najwięcej strat?

Rok 2010 przyniósł również obniżenie wielkości strat względem przychodów we wszystkich wyróżnionych w badaniu branżach. Jednak niezmiennie trzy czołowe pozycje zajmują wśród nich sklepy odzieżowe, sklepy z materiałami budowlanymi i do majsterkowania oraz drogerie i apteki samoobsługowe. Podobnie jest w przypadku towarów najbardziej narażonych na kradzież. Nadal najczęściej kradzionymi produktami są markowa odzież oraz niewielkie przedmioty o stosunkowo dużej wartości, zwłaszcza znanych marek: golarki i żyletki, perfumy i kremy, smartphone'y i elektroniczne gadżety, elektryczne szczoteczki do zębów, płyty DVD i gry elektroniczne. Nadal popularnym wśród złodziei łupem jest droga żywność: dania dla niemowląt, świeże mięso wysokiej jakości, kawa oraz alkohol.

"To kolejny sygnał, przypominający nam o kryzysie gospodarczym" - zauważa Tomasz Skrzypczak, Dyrektor Generalny w polskim oddziale Checkpoint Systems. - "Wiele osób próbuje kradzieży jako sposobu na zdobycie dóbr wyższej jakości, do których przyzwyczaili się wcześniej, a na które obecnie nie mogą sobie pozwolić z powodu obniżenia dochodów."

Walka z kradzieżami

W tym roku ponownie schwytano więcej złodziei niż rok wcześniej, zarówno wśród klientów, jak i pracowników sieci handlowych. Łączna liczba ujętych osób to prawie 6,2 mln. To więcej niż liczba ludności takich państw jak Dania, Słowacja albo Norwegia, przy czym ponad połowę zatrzymano w Europie. Ogromną większość z nich stanowili nieuczciwi klienci (5,3 mln, 86%). Reszta ujętych to zatrudnieni w sieciach handlowych (0,84 mln, 14%).

Korzystnym zjawiskiem w skali świata jest natomiast wdrożenie nowych strategii i programów zarządzania stratami wynikającymi z kradzieży. Ogromna większość, bo aż 91% uczestników badania przyznało, że przeprowadziło dla personelu dodatkowe szkolenia z zakresu przeciwdziałania kradzieży, a 75% zadeklarowało dalsze szkolenia w tym obszarze.

Prawie co trzecia sieć detaliczna (32%) zainstalowała nowe urządzenia lub oprogramowanie wspomagające systemy antykradzieżowe. Nieco mniejsza część detalistów wprowadziła przy rekrutacji bardziej surowe wymagania, w tym również sprawdzenie kryminalnej przeszłości aplikujących do pracy. Niektórzy zdecydowali się również na zatrudnienie dodatkowych pracowników ochrony. Pozytywnie należy postrzegać również przywiązywanie przez detalistów większej wagi do diagnostyki antykradzieżowej. Zgodnie z wynikami raportu, 80% sieci handlowych zaplanowała audyty procesu zarządzania stratami, a aż 58% z nich przeprowadziła takie audyty więcej niż trzy razy w ciągu roku.

Niestety w dalszym ciągu duża część (25,5%) spośród najbardziej narażonych na kradzież towarów w ogóle nie jest chroniona. Można jednak zauważyć niewielki, ale ciągły postęp względem minionych lat. W 2009 r. pozostawionych bez zabezpieczenia było 28% takich produktów, a w 2008 r. aż 30% spośród nich. W przypadku pozostałych 75,5%, najpopularniejszym rodzajem zabezpieczenia były elektroniczne systemy antykradzieżowe (Electronic Article Surveillance; EAS), a dokładnie: klipsy (14%), etykiety miękkie i papierowe (13,7%) oraz etykiety aplikowane na etapie produkcji (source-tagging; 10,2%).

Polska na tle Europy i Świata

Straty sieci handlowych w Polsce były równe 1,35% ich przychodów ze sprzedaży - to 20. miejsce na świecie i 9. w Europie jeśli chodzi o wielkość strat detalistów w odniesieniu do obrotów. Wynik co prawda lepszy niż średnia globalna (1,36%) i średnia Europy Środkowej (1,37%) jednak gorszy niż średnia krajów z Europy Zachodniej (1,26%).

W porównaniu z ubiegłym rokiem, detalistom w Polsce udało się obniżyć wielkość strat względem przychodów o 4,9%. To szósty wynik w Europie. Tylko w Słowacji, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Grecji i Turcji nastąpiło większe ograniczenie strat. To jednak państwa, w których nastąpiły jedne z największych wzrostów kradzieży w ubiegłym roku.

Inwestycje w ochronę i infrastrukturę antykradzieżową opiewały w Polsce na kwotę 237 mln EUR. W połączeniu z 970 mln EUR strat powstałych z kradzieży daje to całkowity koszt obsługi zdarzeń związanych z kradzieżą w wysokości 1,207 mld EUR. W całej Europie koszty przestępczości w handlu detalicznym wyniosły 36,213 mld EUR. Tym kosztem obciążeni są uczciwi klienci robiący zakupy w sieciach handlowych - po 140,65 EUR na przeciętną europejską godzinę.

Klienci polskich sieci handlowych nadal są jednymi z najuczciwszych w Europie, odpowiadają bowiem tylko za 42,2% strat sieci handlowych. To trzeci wynik na kontynencie, po Słowacji i Rosji. W zeszłorocznym zestawieniu, Polska zajmowała pozycję nr 1, jeśli chodzi o "uczciwość" klientów. Jednocześnie zatrudnieni w sieciach handlowych w Polsce należą do czołówki wśród nielojalnych pracowników. 34,1% całkowitych strat to wynik, który plasuje polskich pracowników na czwartym miejscu w Europie wspólnie z państwami bałtyckimi (Litwa, Łotwa i Estonia sklasyfikowane w raporcie łącznie). Pierwsze trzy miejsca pod tym względem zajmują natomiast kolejno Wielka Brytania, Rosja i Słowacja.

Niepokojącym sygnałem dla zarządzających sieciami handlowymi w Polsce może być również stosunkowo duży udział nieumyślnych wewnętrznych pomyłek. W tej kategorii też znajdujemy się w czołówce kontynentu z prawie 18%-owym udziałem pomyłek w całkowitych stratach handlowców. Jeśli zaś chodzi o kradzieże ze strony nieuczciwych dostawców, znajdujemy się w połowie stawki  w Europie. Wynik 6,20% jest dokładnie równy średniej dla całego kontynentu. Pod tym względem prezentujemy się znacznie lepiej niż reszta krajów z naszego regionu. Szczególny problem z nieuczciwymi dostawcami mają kraje bałtyckie, w których odpowiadają oni za blisko 9% strat detalistów. To najwięcej w Europie.

(Maja Święcka)