Warto jednak wyjaśnić, że całość importu miodu z Ukrainy, który wynosi 44 417,56 ton, dotyczy całej Unii Europejskiej, do Polski trafiło jedynie około 20% tego wolumenu. – Zatem tylko za niewielką część ukraińskiego miodu odpowiadają polskie firmy, pozostała ilość jest rozprowadzana po innych krajach UE, takich jak Niemcy, Belgia czy Francja – wyjaśnia Przemysław Rujna, Sekretarz Generalny Polskiej Izby Miodu.
Tegoroczne zbiory miodu na Ukrainie były o ok. 40% niższe w porównaniu z rokiem ubiegłym, co dodatkowo komplikuje sytuację na rynku międzynarodowym. W Polsce natomiast sytuacja uległa poprawie – po kilku trudniejszych latach krajowa produkcja miodu odbudowała się. To daje powód do optymizmu lokalnych pszczelarzy, którzy mogą liczyć na sprzedaż swojego surowca, bez obaw o nadwyżki zalegające w magazynach.
W kontekście miodu ukraińskiego należy pamiętać, że jest to surowiec wysokiej jakości, co czyni go szczególnie atrakcyjnym nie tylko dla polskiego rynku. W ostatnich latach produkt ten bardzo zyskiwał na światowej popularności. Ukraina stosuje znacznie mniej pestycydów niż kraje Europy Zachodniej – zaledwie 0,8 kg na hektar, dzięki czemu ukraiński miód jednym z najczystszych i najzdrowszych na globalnym rynku. Warto przypomnieć, że spełnia on też wszystkie rygorystyczne normy jakościowe Unii Europejskiej, przechodząc wieloetapowe kontrole na każdym etapie produkcji i eksportu.
Miód ukraiński nie tylko wspiera polski rynek, ale jest również niezwykle ceniony na arenie międzynarodowej, w tym w Stanach Zjednoczonych. – Polska, jako znaczący eksporter miodu, wysyła mieszanki miodowe, tworzone z rodzimego surowca mieszanego np. z ukraińskim, do wielu krajów, co sprawia, że miód ma ogromne znaczenie dla naszej gospodarki – dodaje Przemysław Rujna, Sekretarz Generalny Polskiej Izby Miodu.
Co więcej, importowany miód, szczególnie miód odmianowy, jest niezbędny do produkcji mieszanek, które dominują na polskim rynku. Szacuje się, że mieszanki stanowią około 70% produktów dostępnych w polskich sklepach. Dodatkowo przewiduje się, że w 2024 roku niektóre odmiany miodu będą dostępne w Polsce w mniejszych ilościach niż w poprzednich latach, co także może mieć wpływ na znaczny wzrost cen na sklepowych półkach, który szczególnie odczują konsumenci.
Polska Izba Miodu przypomina, że nigdy nie opowiadała się za zniesieniem ceł na miód z Ukrainy. Wręcz przeciwnie – Wielokrotnie zwracaliśmy się do Ministerstwa Rolnictwa, aby cła zostały przywrócone, z zastrzeżeniem, że ich obowiązywanie dotyczyć będzie całej Unii Europejskiej. Kluczowe jest, aby polskie podmioty były traktowane na równi z innymi członkami Wspólnoty, co pozwoli na zachowanie konkurencyjności na rynku unijnym – podkreśla Przemysław Rujna, Sekretarz Generalny Polskiej Izby Miodu.
***
Stowarzyszenie Polska Izba Miodu (PIM)
Skupia wiodących przedstawicieli branży przetwórstwa miodu w Polsce. Podstawowe zadanie izby to reprezentacja interesów polskich przetwórców miodu. Szczegółowe cele działania PIM obejmują m.in. promowanie i zachęcanie do spożycia miodu i produktów pszczelich, integracja podmiotów zajmujących się produkcją miodu, wspieranie rozwoju rynku miodu i innych produktów pszczelich, wspieranie wszelkich inicjatyw służących zachowaniu standardów sanitarno-weterynaryjnych i jakościowych miodu. Izba jest też partnerem do rozmów handlowych na szczeblu krajowym i międzynarodowym, opiniuje regulacje prawne dotyczące rynku miodu i produktów pszczelich, angażuje się we współpracę branży miodowej z państw należących do Unii Europejskiej.