Wiadomości

Branża apeluje: standardy znakowania jaj w Polsce nie mogą ulec zmianom

Piątek, 26 lipca 2024
Przyjęcie przez prawodawców do stosowania zmienionych przez Komisję Europejską przepisów obowiązujących producentów do znakowania jaj w miejscu produkcji niesie dla polskich producentów daleko idące negatywne konsekwencje. Zgodnie z unijnymi regulacjami znakowanie jaj będzie musiało odbywać się w miejscu produkcji. Tymczasem większość krajowych producentów stempluje jaja w miejscu pakowania, czyli w sortowniach. Ewentualne zmiany w dotychczasowych regulacjach będą więc wiązać się ze znacznymi perturbacjami działania wewnętrznego rynku. Z perspektywy handlu będzie skutkować to brakiem na półkach jajek oraz produktów zawierających jaja w składzie, a także znaczącą podwyżką ich cen.
Zmiany związane z europejską legislacją nie są konieczne
 
Z dniem 8 listopada 2024 r., po wejściu w życie przepisów art. 1 rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2023/2464 z dnia 17 sierpnia 2023 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1308/2013 w odniesieniu do norm handlowych dotyczących jaj, znakowanie jaj będzie należało dokonywać w miejscu produkcji. Ten sam artykuł otwiera jednak możliwość dla państw członkowskich, by na podstawie jasno określonych kryteriów mogły one dopuścić do wyjątku od tej zasady, pozwalając na znakowanie jaj w pierwszym zakładzie pakowania, do którego jaja są dostarczane. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie przewiduje ustanowienia przepisów umożliwiających na te działania.
 
– Branża jajeczna jest branżą strategiczną z punktu widzenia bezpieczeństwa żywnościowego, dlatego pojawiające się przed nią wyzwania są kwestiami ważnymi również dla handlu. Ewentualne zmiany w dotychczasowych regulacjach, które wiążą się ze znakowaniem jaj, będą skutkować brakiem szerokiego asortymentu produktów na sklepowych półkach. Zmiany znacząco wpłyną też na podwyższenie cen jaj i produktów zawierających jaja w składzie, co w dłuższej perspektywie stanie się czynnikiem proinflacyjnym – komentuje Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu.
 
Za pozostaniem przy dotychczasowych regulacjach przemawia szereg aspektów technologicznych i ekonomicznych
 
Sednem unijnej legislacji jest zapewnienie pełnej identyfikowalności jaj. Obecnie stosowane przez polskich producentów metody oznaczania na etapie pakowania już ją gwarantują. Nie ma zatem potrzeby rewolucjonizowania procesu, który spełnia swoją rolę.
  • Znakowanie jaja na sortowni daje producentowi możliwość klasyfikacji jaj, której nie ma w przypadku znakowania jaja w miejscu produkcji.
  • W przypadku gdy podczas sortowania towaru (w sortowni) dany produkt zostanie odrzucony jako „uboczny produkt pochodzenia zwierzęcego”, producent nie musi już go stemplować. Jeśli stemplowanie będzie odbywać się w miejscu produkcji, wszystkie jaja będą musiałyby być ostemplowane, ponieważ producent nie dokonuje tam selekcji towaru.
  • Przepisy nakazujące stemplowanie jaj w miejscu produkcji, gdzie mogą znajdować się jaja brudne i nieposortowane niosą za sobą konsekwencje co do jakości stempla. Będzie on niepełny lub nieczytelny, jeśli natrafi na zabrudzenie. Znakowanie jaja na sortowni jest poprzedzone eliminacją jaj brudnych i popękanych, a ryzyko nieczytelnego lub niepełnego stempla nie występuje.
  • Producenci od wielu lat mają wypracowany format standardowego stempla. Mimo to klienci eksportowi nakładają na polskich producentów jaj wymóg, aby stempel obejmował również inne informacje. Technologicznie nie jest możliwe uzyskanie na fermie – czyli w miejscu produkcji – niestandardowego stempla. Mając potrzebę przygotowania klientowi jaj z niestandardowym stemplem, producent musi powtórnie na sortowni poddać jaja procesowi stemplowania.
Co więcej, problemem może być również właściwa interpretacja przepisów. Polscy producenci jaj posiadają lokalizacje, w których znajdują się tylko fermy  produkujące  jaja konsumpcyjne lub fermy produkujące jaja konsumpcyjne, w których jednocześnie zlokalizowane są pakownie. W kontekście zmienionych przepisów unijnych w zakresie znakowania jaja w miejscu produkcji producenci mają wątpliwość, co należy rozumieć pod pojęciem „miejsce produkcji”, aby móc wypełnić wymogi unijne.
 
Dobra renoma polskich producentów jaj na świecie będzie zagrożona
 
Za niezmienianiem przepisów przemawiają względy nie tylko technologiczne i ekonomiczne, ale także wizerunkowe. Polscy producenci mają dobrą renomę na rynku europejskim i światowym. Zmiana dotychczasowego modelu biznesowego to ryzyko jej utraty.
 
– Polska należy do największych producentów jaj w Europie. W 2022 r. wartość polskiego eksportu jaj wynosiła aż 2,6 mld zł. Nie zmieniajmy standardów, które działają efektywnie i które są doceniane na innych rynkach – podkreśla Maciej Ptaszyński.
 
Rozwinięta infrastruktura i logistyka produkcji i dystrybucji, a także inwestycje w nowoczesnej technologie sprawiły, że polscy producenci jaj wypracowali systemy jakości, które zdobyły akredytację krajowych odbiorców, sieci handlowych i międzynarodowych partnerów. Przede wszystkim zapewniają również pełną identyfikowalność jaj, która jest celem regulacji Komisji Europejskiej. Uniemożliwienie dalszego znakowania jaj w miejscu produkcji będzie wiązało się z koniecznością zmian, które postawią branżę jajeczną przed szeregiem wyzwań. Brak sprawnego działania branży jajecznej będzie zaś bezpośrednio oddziaływać na rynek spożywczy i handel.



Źródło: PIH
Fot: Pixabay


tagi: rynek spożywczy , sprzedaż , handel , konsument , FMCG , hurt , detal , produkty spożywcze , nowości , przemysł spożywczy , sieci handlowe , sklepy spożywcze ,