Wiadomości

Handel pod presją

Piątek, 02 lipca 2021
I oto doczekaliśmy chwili, gdy u schyłku trzeciej fali pandemii mamy do czynienia z prawie pełnym „odmrożeniem” gospodarki. De facto oznacza to likwidację większości obostrzeń, jakie obowiązywały – także handel – już od ponad roku.
Co prawda tym razem premier Morawiecki (zdaniem niektórych ponoć najlepszy premier minionego trzydziestolecia) nie ogłosił pokonania wirusa, lecz równie radośnie promuje nowy program gospodarczy rządu, co do którego większość ekonomistów ma spore zastrzeżenia. Szczęśliwie nie zmienia to faktu, iż cały handel spożywczy, relatywnie najmniej dotknięty pandemią, nareszcie wrócił do prawie pełnej normalności. Oczywiście nie wiadomo na jak długo, gdyż czwarta fala pandemii rysuje się już na jesiennym horyzoncie. Możemy jednak wrócić już do oceny procesów jakie zachodzą na rynku handlowym poza konsekwencjami COVID-19. A bądźmy szczerzy: nie wydają się one specjalnie optymistyczne.

W kleszczach kolejnych regulacji

W czerwcu prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta ogłosił rozpoczęcie kontroli w jednej z największych sieci handlowych na rynku spożywczym, czyli w Kauflandzie. Ma ona dotyczyć współpracy z dostawcami sieci, w tym m.in. zasad naliczania należnych rabatów. Po bolesnej dla Jeronimo Martins tego typu kontroli w Biedronce (i podobnych w wielu innych sieciach handlowych) można było się spodziewać także takiego posunięcia i samo w sobie nie jest ono niczym zaskakującym. Zastanowić może natomiast fakt, iż prezes UOKiK coraz częściej przy okazji informacji o wejściu regulatora do kolejnych firm podnosi, iż nieodzowne jest precyzyjne uregulowanie całości stosunków biznesowych między handlem i jego dostawcami. Mamy więc do czynienia z propozycją kolejnej regulacji na rynku handlu produktami FMCG. Przypomnijmy bowiem, że wielkimi krokami zbliżają się nowe rozwiązania prawne dotyczące systemów franczyzowych, które obejmą około połowy całego rynku handlu spożywczego i jego organizacji. Jeżeli dołożymy do tego propozycję prezesa Chróstnego, to zarówno detaliści, jak i hurtownicy czy dostawcy mogą się spodziewać daleko idących zmian w dotychczasowych zasadach funkcjonowania.

Nie chcę w tym miejscu oceniać, czy zbliżające się nowe rozwiązania prawne o bardzo szerokim charakterze – czy to w obrębie franczyzy, czy w relacjach dostawca-handel – są autentycznie potrzebne i korzystne. Znając jednak dotychczasowe funkcjonowanie rządu i parlamentu zastanawiam się, czy wraz z kąpielą nie zostanie wylane także dziecko. Jedną bowiem z licznych wad obecnie rządzących jest dążenie do regulowania wszystkiego poprzez nowe ustawy, rozporządzenia i zarządzenia. A dotychczasowa praktyka legislacyjna dowodzi, że przyjmowane lub planowane rozwiązania nie są nadmiernie korzystne dla przedsiębiorstw prywatnych. I to nie tylko w obrębie handlu produktami FMCG, ale dla całej, dużej części gospodarki – wystarczy wspomnieć propozycje fiskalne zawarte w programie Nowy Ład.

Krócej mówiąc – grozi nam kolejna „nadregulacja”. A lata funkcjonowania wolnego rynku zarówno w Polsce, jak i jeszcze o wiele dłużej w krajach tzw. Zachodu dowodzą, że korzyści płynące z takiej kontroli nad gospodarką przynoszą bardzo krótkotrwałe efekty. W perspektywie wieloletniej natomiast okazują się o wiele mniej korzystne i hamują rozwój przedsiębiorczości. A to dla nikogo nie będzie korzystne, a dla prywatnego biznesu szczególnie. Chyba, że postawimy na wielkie państwowe molochy i wówczas np. inflację będziemy liczyć na podstawie wzrostu rynkowych cen lokomotyw, tak jak to było częstokroć w słusznie minionej epoce.

Ale żarty na bok. Jest oczywiste, że wolny rynek nie może oznaczać braku jakichkolwiek ograniczeń regulacyjnych. Należy je tylko stosować ostrożnie i ze świadomością ewentualnych konsekwencji już nie tylko dla gospodarki, ale i całego życia społecznego.

Zmierzch hipermarketów

W drugiej połowie czerwca europejskie media, a za nimi również polskie, obiegła informacja, jakoby Grupa Carrefour zamierzała sprzedać swoje spółki zależne w Polsce i na Tajwanie. Francuskie kierownictwo Grupy co prawda zaprzeczyło tym doniesieniom twierdząc, że nic takiego nie zostało przesądzone. Przyznano jednak, iż wynajęto wyspecjalizowaną firmę, której zlecono m.in. ocenę możliwości rozwoju wymienionych oddziałów.

Od prawie trzech lat w Carrefourze jako całości realizowane są działania mające na celu poprawę wyników finansowych największego europejskiego detalisty. Druga dekada XXI wieku była bowiem dla wszystkich międzynarodowych grup detalicznych, zaś hipermarketów w szczególności, okresem ogromnych trudności i słabnącej pozycji rynkowej. Najwięksi operatorzy zaczęli tracić rynek głównie na rzecz dyskontów i placówek typu convenience. W efekcie wielkie międzynarodowe firmy rozpoczęły działania restrukturyzacyjne, których elementem okazało się wychodzenie z na pozór najbardziej perspektywicznych rynków wschodzących, także z rynku polskiego. Nie byłoby więc nic dziwnego w fakcie, iż także Carrefour podejmie decyzję o sprzedaży polskich spółek. Nie będzie to łatwe biorąc pod uwagę aktualną strukturę naszego rynku detalicznego. Jednak ze względu na to, że w rękach szeregu funduszy inwestycyjnych znajdują się potężne zasoby finansowe, operacja taka nie musi być skazana na niepowodzenie. Decyzji jeszcze nie ma, ale jest ona w najbliższym czasie wielce prawdopodobna.

HIT, Jumbo, Géant, Hypernova, Real – wielu polskim konsumentom, przede wszystkim tym najmłodszym, nazwy te niewiele już mówią. Za kilka lat nikt nie będzie pamiętał także o sieci Tesco, która właśnie wychodzi z polskiego rynku. Ewentualne zniknięcie Carrefoura umocni jedynie nowy kształt polskiego rynku obrotu produktami FMCG, na którym najważniejszymi graczami są i pewnie będą przez najbliższe lata sieci dyskontowe i convenience oraz sieci franczyzowe. Z dawnych potęg przez jakiś czas pozostanie pewnie Auchan, ale i tu nie są wykluczone daleko idące zmiany. I nie są one efektem działalności władz, ale naturalnych procesów rynkowych związanych ze zmianami oczekiwań konsumentów. A kolejna rewolucja może się okazać rewolucją cyfrową, której pierwsze oznaki stały się widoczne w ostatnich kilku latach.

Witold Nartowski



tagi: handel , sprzedaż , gospodarka , ekonomia , finanse , obostrzenia , covid-19 , pandemia , FMCG , rynek spożywczy , sieci handlowe , przemysł spożywczy ,