Kategorie produktów

Postpandemiczny handel

Środa, 15 lipca 2020 HURT & DETAL Nr 07/173. Lipiec 2020
Już na przełomie maja i czerwca rząd przystąpił do „odmrażania” gospodarki, chociaż wskaźniki rozwoju pandemii koronawirusa utrzymywały się, i nadal utrzymują, na wysokim poziomie. Wszystko wskazuje jednak na to, że bez tych posunięć skala nadchodzącej recesji może okazać się na tyle groźna, że stanowić może zagrożenie dla rządzących ugrupowań.
Czas trudnych decyzji

Dla wielu przedsiębiorstw handlowych nadszedł nareszcie moment, kiedy będą mogły powrócić do względnie normalnego funkcjonowania. Względnie z tego powodu, że wciąż pozostaje wiele ograniczeń związanych z dystansowaniem społecznym, ale przede wszystkim silnie utrwalona jest obawa konsumentów przed możliwością zarażenia się COVID-19.

W tej sytuacji oczywiście koniec pandemii nie został ogłoszony, bo nie mógł być, jednak po trzech miesiącach głębokiego wyhamowania gospodarki i wszystkich związanych z tym faktem konsekwencji, nadszedł wreszcie czas na podejmowanie przez przedsiębiorstwa handlowe działań i decyzji przywracających normalność. Posunięcia te dotyczą przede wszystkim dostosowania branży handlowej do nowych, postpandemicznych warunków związanych z nowymi oczekiwaniami konsumenta z jednej strony oraz przygotowaniem firm do coraz bardziej realnej recesji, a być może i inflacji z drugiej. Jednak tym, co najbardziej poruszyło obserwatorów życia handlowego w Polsce w połowie czerwca stała się umowa sprzedaży przez Tesco ponad 300 placówek handlowych duńskiej firmie Salling Group, właścicielowi sieci Netto.

Szczęście Tesco

Oczywiście umowa między Netto i Tesco wymaga jeszcze akceptacji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, wydaje się jednak mało prawdopodobne, aby regulator próbował zablokować transakcję. Istnieje oczywiście możliwość wydania przez UOKiK tzw. zgody warunkowej, czyli de facto wyłączenia części placówek z transakcji, wydaje się to jednak mało realne. Mimo wszystko, nawet gdy nie będzie żadnego sprzeciwu, skonsumowanie tej umowy przez Netto nie będzie łatwe, jeśli przypomnimy sobie historię sporej części placówek handlowych będących przedmiotem sprzedaży. Sklepy te rozpoczynały swoją działalność pod szyldem Leader Price należącym do Grupy Casino, która przez kilka lat prowadziła na polskim rynku także hipermarkety Geant. Francuzi byli też jednym z pierwszych wielkich międzynarodowych operatorów handlowych, który po krótkim okresie dynamicznego rozwoju na polskim rynku zdecydował się z niego wycofać. W tym okresie markety pod szyldem Leader Price nie odniosły spektakularnego sukcesu, nie pomogło im nawet wprowadzenie systemu franczyzowego. I tak w 2006 roku Grupa Casino odsprzedała prawie 150 sklepów Leader Price będącemu właśnie „na fali” brytyjskiemu Tesco. Nastąpiła oczywiście zmiana szyldu i sieć już jako Tesco zaczęła szybko przyrastać. Nie minęło jednak nawet 10 lat, gdy okazało się, że Brytyjczycy zaczynają mieć na polskim rynku coraz poważniejsze kłopoty – zaowocowała tu niezdolność dostosowania się sieci do zmieniających się oczekiwań polskich konsumentów, co potrafiła zrobić konkurencja, oraz nie zawsze trafione lokalizacje sklepów.

Tesco przez kilka lat broniło się przed upadkiem. W ostatnich kilku miesiącach wydawało się, że podejmowane działania zaczynają przynosić efekty, gdy oto niespodziewanie w połowie czerwca ogłoszono informację o umowie sprzedaży sklepów sieci Netto. Trudno się oczywiście dziwić decyzji sprzedaży, gdyż okazja, że trafi się chętny na jednorazowy zakup tak wielu sklepów Tesco w Polsce wydawała się ekspertom prawie niemożliwa. Gdy się więc taki chętny pojawił powodem zdziwienia byłby raczej fakt, gdyby Brytyjczycy z takiej okazji nie skorzystali.

Ciekawsze wydaje się natomiast to, jak Netto poradzi sobie z tak pechowymi jak dotąd sklepami. Tym bardziej, iż konkurencja dyskontowa jest coraz trudniejsza – Biedronka i Lidl utrzymują zakładane tempo rozwoju, zaś Aldi zdecydowanie przyspiesza. Obserwacja tej części rynku detalicznego FMCG może się w najbliższych miesiącach okazać naprawdę fascynująca...

Postpandemiczny konsument

Pandemia przyniosła głębokie i wydaje się, że dosyć trwałe zmiany w, wydawałoby się, silnie utrwalonych przyzwyczajeniach konsumenckich. I chodzi tu nie tylko o zakupy za pośrednictwem internetu, ale o szereg metod sprzedaży z wykorzystaniem łączności elektronicznej z wprowadzaniem aplikacji ułatwiających zakupy na czele. Oczywiście już pierwsze dni po decyzjach odmrażających gospodarkę dowiodły, że osobisty, „stacjonarny” zakup wraca do łask, wszyscy mają jednak świadomość, że udział handlu elektronicznego w różnych formach będzie nadal rósł, tym bardziej, że koronawirus nie ustępuje. Stąd dokończenie przejęcia sklepu internetowego Frisco przez Eurocash, rozbudowa aplikacji zakupowych przez dyskoty i Żabkę, a nawet przymierzenie się tak tradycyjnego dystrybutora jak Specjał do wprowadzenia możliwości zakupów internetowych w sklepach franczyzowych firmy.

Dla największych i najbardziej elastycznych dystrybutorów produktów FMCG nadszedł czas, w którym dostosowują oni swoje funkcjonowanie do postepidemicznej rzeczywistości. Przyjmowane przez operatorów nowe strategie mają przede wszystkim charakter cenowy. Nowa strategia Auchan, poza rezygnacją z dwóch placówek handlowych, szczególny nacisk kładzie właśnie na utrzymanie niskich cen oferowanych produktów. Żabka w swoich działaniach marketingowych podkreśla możliwość uzyskania niskich cen zakupu produktów przy większej ilości nabywanego towaru. Biedronka podkreśla, że zmiany stawek VAT od 1 lipca oznaczają także wyraźne (zdaniem sieci) obniżenie cen produktów w marketach. Zaś najwięksi dystrybutorzy hurtowi, czyli Eurocash i Specjał, zgodnie, choć niezależnie od siebie, podkreślają znaczenie utrzymania jak najniższych cen produktów w okresie nadchodzącej recesji jako warunek zachowania możliwości rozwojowych firmy.

Dalszy rozwój i przyszły kształt rynku obrotu produktami FMCG będzie można jednak ocenić dopiero za kilka miesięcy. Wtedy bowiem będzie tak naprawdę wiadomo, jakie będą ekonomiczne konsekwencje pandemii koronawirusa.

Witold Nartowski
Dziennikarz



tagi: postpandemiczny handel , gospodarka , ekonomia , finanse ,