O początkach działalności, dynamicznym rozwoju, licznych akwizycjach i jubileuszu 30-lecia oraz o aktualnej sytuacji związanej z pandemią rozmawiamy z Krzysztofem Tokarzem, Prezesem Grupy Kapitałowej Specjał.
W tym roku Specjał obchodzi jubileusz 30-lecia działalności. Jak powstał pomysł na biznes? Jakie były początki obecnie największej na polskim rynku firmy handlowej z polskim kapitałem?
Początki były bardzo proste. To był rok 1990, kiedy pracowałem w Biurze Projektów Budownictwa przemysłowego w Rzeszowie. Robiliśmy wówczas projekty dla dawnego NRD – z wykształcenia jestem inżynierem mechanikiem, a więc były to projekty techniczne, związane z mechaniką. Jak pewnie wszyscy pamiętają, to był rok, kiedy 1 października doszło do połączenia Niemiec, co zbiegło się z powstaniem firmy. Wówczas wiadomym było, że nasza polska myśl techniczna dla NRD, czyli dla krajów postkomunistycznych, nie będzie miała dużego znaczenia. Wiedząc o tym i będąc najmłodszym pracownikiem tego biura stwierdziłem, że gdy pojawią się zwolnienia, to właśnie ja będę pierwszym, którego zwolnią. W związku z tym sam postanowiłem wziąć przyszłość w swoje ręce. Wiedziałem już wtedy, że muszę otworzyć własny biznes, zastanawiałem się jedynie w którym biznesie zaistnieć. Było parę możliwości, m.in. elektrownie wiatrowe – być może gdyby to był obecny czas to pokusiłbym się na to, natomiast wówczas nie było uregulowań prawnych. Po wielu konsultacjach stwierdziłem, że ludzie zawsze potrzebują i będą potrzebowali jedzenia – w związku z tym jest to najpewniejszy biznes. Tak powstawała decyzja otwarcia własnego sklepu, a potem wszystko się rozwijało.
Obecny potencjał Specjału budowaliście głównie poprzez rozwój organiczny, ale nie brakowało udanych akwizycji. Które z nich były najważniejsze dla rozwoju biznesu?
Na pewno pierwsza akwizycja, co prawda niezwiązana z branżą spożywczą, ale dosyć istotna, czyli zakup Cezalu Rzeszowskiego – Centrali Zaopatrzenia Lecznictwa w Rzeszowie. Jest to oczywiście związane z handlem ale z handlem medycznym. Dlaczego tak istotna? Przede wszystkim, ponieważ była pierwsza. Z drugiej strony związana z przetargiem z Ministerstwa Skarbu Państwa. Trzecia kwestia to fakt, że była bardzo opłacalna. Okazało się, że zakupiliśmy przedsiębiorstwo, którego tak naprawdę nie chcieliśmy kupić, bo startowaliśmy w tym przetargu na próbę. Następnym przetargiem miały być sklepy WPHW, czyli Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Handlu Wewnętrznego – to była dosyć duża sieć na podkarpaciu i to właśnie chcieliśmy kupić. Niestety tego drugiego przetargu nie wygraliśmy. Wygraliśmy natomiast pierwszy i dlatego też w portfolio Grupy Kapitałowej Specjał cały czas funkcjonuje branża medyczna Cezal Rzeszów, a potem Cezal Śląski. To był właśnie pierwszy taki przetarg, pierwszy zakup.
Drugi istotny zakup to na pewno była pierwsza hurtownia. Pierwszą hurtownią, którą kupiliśmy była firma Mazex w Tomaszowie Lubelskim. Było to również bardzo udane przedsięwzięcie z uwagi na to, że byli właściciele – nie wszyscy, ale niektórzy – do tej pory pracują i prowadzą tę hurtownię. W tym momencie ten oddział Specjału jest dosyć rentowny oraz bardzo dobrze prowadzony dzięki zaangażowanym pracownikom i managerom.
Trzecia taka akwizycja związana była z zakupem całego pakietu od syndyka masy upadłości Rabatu Detal. Kupiliśmy wtedy tak naprawdę trzy rzeczy. Pierwsza to duży magazyn w Pruszczu Gdańskim – ok. 15 tys. mkw. i 3 hektary działki w bardzo dobrym miejscu, bardzo blisko autostrady. Drugim elementem w tym pakiecie były 3 dotychczas działające sklepy wielkopowierzchniowe – 2 w Gdańsku i 1 w Żukowie koło Gdańska. Trzeci element, na którym szczególnie nam zależało, to zakup sieci franczyzowej – obecnie Livio. Uważam, że był to trafiony zakup. Wówczas był bardzo drogi – część ludzi dziwiła się, że wydaliśmy w tym przetargu ponad 21 mln złotych na te komponenty, natomiast w efekcie uważam, że to była przemyślana i dobra decyzja, która tak naprawdę doprowadziła do tego, że Grupa Kapitałowa Specjał zaczęła się rozwijać bardzo dynamicznie.
Proszę przypomnieć naszym czytelnikom jak wygląda aktualny potencjał Grupy Specjał, szczególnie w części dystrybucyjnej i handlowej FMCG?
Jeżeli chodzi o część hurtową to mamy 18 oddziałów w Polsce. Praktycznie jesteśmy firmą ogólnopolską, chociaż jeszcze nie we wszystkie obszary Polski dojeżdżamy, nie wszystkie sklepy obsługujemy, natomiast ich liczba nieustannie rośnie. Cały czas zwiększamy ilość sklepów oraz naszych oddziałów.
Kolejną bardzo ważną częścią są trzy sieci franczyzowe. Ponad 25 lat temu zaczęliśmy z siecią Nasz Sklep. Później kupiliśmy sieć Livio, a dwa lata temu kupiliśmy większościowy pakiet udziałów w sieci Rabat Detal. Także w naszym portfolio są trzy sieci franczyzowe, bardzo dobrze rozwijające się, dynamiczne, zwiększające ilość sklepów – ale przede wszystkim wyróżniające się rosnącym wolumenem obrotowym. Dobra współpraca z detalem jest bardzo ważna i właśnie temu ma to służyć. Dobrze poprowadzony lojalny detal to część, która powoduje, że cała nasza inwestycja i cały rozwój ma sens długoterminowy.
Mamy również sklepy własne. W tym momencie jest ich około 58. Są to sklepy, od których zaczynał się cały ten biznes, czyli placówki funkcjonujące już prawie 30 lat, ale również sklepy, które w międzyczasie w wyniku różnych akwizycji, były przyłączane do naszych sieci. Ostatnią większą akwizycją był zakup 100% udziałów sieci Aligator na Górnym i Dolnym Śląsku. Sieć tą teraz reorganizujemy i bardzo mocno naprawiamy. Mam nadzieję, że będzie to jeden z naszych lepszych zakupów.
Cały czas stawiamy również na rozwój. Jeżeli chodzi o sieci franczyzowe mamy w tym momencie ponad 9 200 sklepów franczyzowych i ponad 11 mld zł obrotów w tego typu sieciach, natomiast jeżeli chodzi o obrót części hurtowej, to zbliżamy się do 2 mld zł obrotów.
Nie sposób nie zapytać o biznes podczas pandemii… Jak sobie poradziliście w tym trudnym dla wielu firm okresie?
To był dla nas wszystkich czas intensywnej pracy – zarówno dla mnie, dla Zarządu i managerów, jak i wszystkich pracowników. Byliśmy chyba jedyną firmą dystrybucyjną w Polsce, która ani na jeden dzień nie przestała pracować. To jest dla nas bardzo ważne, ponieważ wskazuje na to, że nasi pracownicy nam zaufali. Oczywiście przeszkoliliśmy i zaopatrzyliśmy ich w podstawowe narzędzia, czyli maski, płyny do dezynfekcji. Odbywały się szkolenia odnośnie tego w jaki sposób zachować się w kontaktach w sklepach, przy robieniu zamówień – jeżeli chodzi o przedstawicieli handlowych – czy przy dowozie towaru – jeśli chodzi o kierowców. Nie stwierdziliśmy u siebie, a przynajmniej nie mamy oficjalnych danych, które mówiłyby o zachorowaniach wśród naszych pracowników. To jest też bardzo ważne, że w sumie na prawie 6 tys. pracowników – bo tylu zatrudnia Grupa Kapitałowa Specjał – nie mieliśmy takich wiadomości, mimo że szczególnie naciskaliśmy na pracowników, aby nie blokować takich informacji, ponieważ w każdym momencie mogliśmy pomóc takim osobom i ich rodzinom. Tak więc nie było tutaj z naszej strony żadnego nacisku na utajnianie informacji.
Natomiast faktycznie pracownicy nas nie zawiedli i to jest bardzo pozytywne. Mamy świadomość, że rzeczywiście możemy na nich liczyć. Oczywiście obroty w najgorszym miesiącu, czyli w marcu, były u nas kolosalne i tak naprawdę borykaliśmy się z kwestią dowozu towaru do sklepów. Późniejsze miesiące, czyli kwiecień i maj, były miesiącami dobrymi czy bardzo dobrymi. Z kolei w czerwcu sytuacja wracała do stabilności, także już jesteśmy prawie w okresie normalności. Ogólnie to był czas bardzo ciężkiej pracy. Nie było wyjazdów, z różnych względów, także z czystego rozsądku, zabroniliśmy spotykać się swoim pracownikom jeżeli chodzi o spotkania przedstawicieli handlowych, koordynatorów, dyrektorów, managerów itd. Natomiast w wąskim gronie Zarządu wraz z niektórymi dyrektorami zarządzającymi poszczególnymi pionami mieliśmy czas, aby przejrzeć wiele procedur i zagadnień. Wynikły z tego bardzo ciekawe projekty, które teraz będziemy realizować.
Czy handel zmienił się po czasie pandemii?
Handel troszeczkę się zmienił. Na pewno bardziej uaktywnił się e-handel – to jest pierwsza rzecz. Natomiast e-handel zawsze był w powijakach, w związku z tym być może bardzo dobrze, że nastąpiła jakaś zmiana. Poza tym, na pewno ludzie zmniejszyli komunikację między sobą. Pamiętajmy, że handel to jest komunikacja. Do tej pory jednak ten kontakt, chociażby pomiędzy nami a producentami, nie jest jeszcze na tym poziomie, który byśmy chcieli – cały czas na to czekamy. Natomiast nadal zwracamy uwagę na rozsądek i zagrożenie, które w każdej chwili może się pojawić. Nie chcemy bagatelizować problemu koronawirusa, także ograniczamy spotkania – tak jak producenci, którzy również je ograniczają. Wdrożyliśmy także wiele narzędzi, takich jak wideokonferencje, telekonferencje, elektroniczne przekazywanie dokumentów itd. To jest bardzo pozytywne, że kontakt – nie bezpośredni ale za pomocą tych narzędzi – jest teraz dużo częstszy i dużo lepszy niż poprzednio. Do tej pory bagatelizowaliśmy te środki komunikacji, przekładając spotkania osobiste. Oczywiście spotkań twarzą w twarz nie da się całkowicie zastąpić, natomiast będziemy mogli całkiem inaczej zarządzać czasem pracy naszych pracowników, ale także naszych partnerów handlowych.
Czy obecna sytuacja w handlu zarówno hurtowym, jak i detalicznym będzie miała znaczący wpływ na przyspieszenie procesów konsolidacji rynku oraz akwizycje? Czy może stanowić to duży potencjał również dla dalszego rozwoju Grupy Kapitałowej Specjał?
Na pewno tak. Mimo że handel detaliczny mały, czyli małe sklepy, poradził sobie bardzo dobrze w czasie pandemii, to już te sklepy większe, czyli średnio i wielkopowierzchniowe nie poradziły sobie z uwagi na ograniczenie ilości klientów. Myślę, że do tych placówek do tej pory nie wrócili ci wszyscy klienci, którzy – pamiętajmy – stali w dużych kolejkach przed sklepami. Handel poszedł trochę w kierunku lokalnych, osiedlowych sklepów, które są blisko klienta, są długo otwarte i gdzie można kupić ten podstawowy produkt za wcale nie wyższą cenę niż w innych sieciach, które dominują na naszym rynku. To jest bardzo pozytywne też dla nas jako Grupy Kapitałowej, która specjalizuje się w dostawach do tych właśnie sklepów. Widzimy, że te placówki – ponieważ dobrze sobie poradziły – teraz myślą także o rozwoju, o zwiększeniu ilości swoich sklepów czy powiększeniu ich powierzchni, ponieważ widzą zwiększenie ilości klientów i obrotów. Natomiast czy to doprowadzi do akwizycji? Na pewno tak, bo też wielu partnerów naszych czy innych sobie nie radzi. Mamy przykład Tesco, które zostało zakupione przez Netto. Oczywiście to nie była kwestia koronawirusa, ale być może to przyspieszyło ostateczne decyzje, bo o problemach Tesco słyszeliśmy już od 2 lat. Pamiętajmy jednak, że nie tylko Tesco ma problemy. Dużo sieci, także i polskich, sieci PSS czy innych spółdzielczych, ma problemy – niestety, ale takie sytuacje są. W związku z tym na pewno my jako firma, która bardzo mocno stawia na rozwój i akwizycje będziemy zainteresowani akwizycjami w charakterze hurtu czy także w charakterze detalu – franczyzy.
Czy po tych 30 latach działalności i bezsprzecznie odniesionym sukcesie czuje się Pan spełniony zawodowo?
Na pewno tak. Rozpoczynając działalność gospodarczą nie spodziewałem się, że firma może się rozwinąć do takiej wielkości. Oczywiście to nie jest moja zasługa. To jest zasługa tak naprawdę całego naszego zespołu, wszystkich ludzi, którzy się angażują – od managerów wysokiego szczebla poprzez przedstawicieli handlowych, magazynierów i kierowców – bo to oni robią tę ostateczną pracę, oni się angażują. Jak widać mamy szczęście do dobrych ludzi i to jest bardzo ważne.
Ważne jest również to, że firma jest doceniana. Widać to poprzez nagrody, takie jak chociażby Złoty Paragon – Nagroda Kupców Polskich. Ostatnio otrzymaliśmy również nagrodę Retailer of the Year 2020 – jest to z kolei nagroda przyznawana przez producentów, czyli producenci tak naprawdę decydują, z którym dystrybutorem czy z którą siecią najlepiej się współpracuje. W tym roku za rok 2019 Grupa Kapitałowa Specjał została oceniona przez producentów jako najlepiej działająca firma w kraju. Po otrzymaniu tego tytułu osobiście otrzymałem wiele telefonów od producentów z dodatkowymi gratulacjami i informacjami, że faktycznie nam się to należy. To jest przyjemne, bo nie pracuje się tylko dla pieniędzy. Oczywiście, wyniki finansowe firmy są bardzo ważne, ponieważ bez tego nie byłoby rozwoju czy inwestycji. Niemniej jednak przyjemność z tego co się robi jest istotna zarówno dla mnie, jak i dla naszych pracowników.
Jakie cechy powinna mieć osoba, aby tak szybko i dynamicznie rozwinąć biznes?
Nie wiem czy tak szybko, bo 30 lat to wcale nie jest szybko, ale patrząc na to, co osiągnęliśmy dotychczas to rzeczywiście mało komu udało się rozwinąć taki biznes.
Z pewnością bardzo ważna jest wytrwałość – to się na pewno wiąże z jakimiś wcześniejszymi sukcesami sportowymi. Poza tym, umiejętności analityczne oraz komunikacji z ludźmi – to są cechy, których można się na pozór wyuczyć, jednak w rzeczywistości trzeba mieć to w sobie. Można przejść 10 kursów i wówczas komunikacja z ludźmi będzie pewnie lepsza, ale czy ona będzie dobra? Trudno powiedzieć. Na pewno trzeba lubić to, co się robi. Praca, o której mówimy – i to nie tylko dotyczy mnie jako Prezesa i właściciela firmy, ale również wielu managerów – to nie jest praca 8-godzinna. To jest praca, która zajmuje często 10-12 godzin na dobę, a w okresie koronawirusa często pochłaniała czas od rana do wieczora. Wtedy omawiane były bardzo trudne tematy i wiele rzeczy zostało wyprostowanych oraz wyjaśnionych. Także wytrwałość oraz umiejętność komunikacji to są bardzo ważne cechy w tym kontekście.
Bardzo dziękuję za miłą rozmowę i życzę dalszych sukcesów!
Paweł Pańczyk, Wiceprezes Wydawnictwa, Project Manager