Wiadomości

Epidemia, która zmieniła handel

Niedziela, 26 kwietnia 2020 Autor: Joanna Kowalska,
Wiele sklepów, w dobie epidemii i restrykcji z nią związanych, zdecydowało się na wprowadzenie do swoich ofert nowych możliwości robienia zakupów, a mianowicie z dowozem czy z odbiorem osobistym poprzez zamówienia online. A robią to nawet sklepy niezależne czy placówki, których sieć nie zobligowała do wprowadzenia takich standardów.
Dostarczanie zakupów pod drzwi klienta to nie tylko odpowiedź na bieżące potrzeby, ale też nowy wymiar sprzedaży, który z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie kontynuowany nawet po zniesieniu zagrożenia epidemiologicznego. Handel z powodzeniem wprowadzał bowiem takie rozwiązania, zanim jeszcze zmusiła go do tego sytuacja.

Sygnały z rynku
Jak wynika z badania PAYBACK Opinion Poll – obawa przed wyjściem z domu spowodowała, że Polacy częściej decydują się na zakupy online – zadeklarował tak co czwarty respondent. 60% osób ankietowanych stwierdziło, że ich podejście do zamówień internetowych nie zmieniło się, ponieważ jeszcze przed pandemią równie chętnie korzystali z takiej formy zakupów.
 
Wzrost sprzedaży w kanałach online dotyczy między innymi branży spożywczej. Badanie PAYBACK wskazuje, że co czwarty ankietowany robi zakupy tego typu produktów z dowozem pod drzwi. Według 67% Polaków biorących udział w ankiecie ceny towarów wzrosły, ale nie zaważyło to na ich popularności. Autorzy badania podkreślają, że wydłużeniu uległ termin realizacji zamówień, co jest wynikiem wzmożonego zainteresowania usługą.


Internet zyskuje na znaczeniu
Mając na uwadze ograniczenia w przemieszczaniu, restrykcje związane z liczbą klientów mogących przebywać jednocześnie w sklepie, zamknięcie punktów usługowych i placówek sprzedających towary inne niż spożywcze czy drogeryjne, a także ludzkie obawy przez zarażeniem – biznes nie miał wyjścia, musiał przenieść się na platformę online.
Jak podkreśla InsERT, według Google Trends, w ciągu ostatnich dwóch tygodni marca popularność frazy „zakupy online” wzrosła w Polsce ponad dwudziestokrotnie. Z kolei w pierwszych dniach kwietnia utrzymywała mocną tendencję wzrostową. 
Według danych Szopi.pl, koszyki zakupowe w porównaniu do tych sprzed ogłoszenia z pandemii – są większe średnio o 70%. Model zakupów Szopi.pl polega na wybraniu za pośrednictwem aplikacji mobilnej lub strony www.szopi.pl produktów z określonego sklepu stacjonarnego. Zakupy są kompletowane i dostarczane pod same drzwi przez dedykowanego, przeszkolonego szopera. Znaczne wzrosty dotyczą kategorii konserw mięsnych (wzrost o 88%), jaj (wzrost o 77%) oraz warzyw i konserw rybnych (wzrost o 74%).

InsERT, producent oprogramowania dla MŚP, mając na uwadze rynkowe potrzeby zdecydował się na obniżenie ceny vendero, czyli aplikacji do szybkiego tworzenia sklepów internetowych. Oprócz wspomnianej promocji producent ma dodatkowe udogodnienia związane z wymogami aktualnej sytuacji. Oferuje licencje na pracę zdalną o 1/3 taniej, a także biznesowe e-szkolenia za 50% ceny.  

- Aby nie tracić klientów, właściciele tradycyjnych sklepów stacjonarnych i punktów usługowych są zmuszeni do jak najszybszego przeprofilowania swojej działalności na internetową. Niewykluczone, że doświadczenia wyniesione z obecnej sytuacji trwale zmienią preferencje Polaków i po pandemii popularność zakupów w sieci będzie rosła jeszcze szybciej niż przed nią – mówi Tomasz Sokołowski, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w InsERT.


Wsparcie dla seniora
Możliwość realizacji zakupów bez wizyty w sklepie lub w ograniczonej tego formie dopuszcza już bardzo wiele sieci ogólnopolskich, lokalnych, a także niezależnych sklepów. Jest jednak wiele ich form. Na przykład Eurocash uruchomił specjalną inicjatywę „Zakupy dla Seniora 60+”, aby pomóc osobom starszym w realizacji bieżących zakupów. Robią je wolontariusze, którzy przyłączyli się do akcji. Dostawy są bezpłatne i realizowane wprost pod drzwi mieszkań i domów osób, które poprosiły o zrobienie zakupów. Wolontariusze realizują zakupy w sklepach należących do sieci franczyzowych Grupy Eurocash – abc, Delikatesy Centrum, Euro Sklep, Gama, Groszek i Lewiatan.

Z odbiorem osobistym
Drive Intermarché tu usługa testowana przez sieć już od 2015 r. Polega na tym, że klienci dokonują zamówienia produktów przez stronę internetową. Artykuły są pakowane przez obsługę, a zakupy można odebrać w specjalnej strefie znajdującej się przed supermarketem, bez konieczności wchodzenia do sklepu.

Podobną możliwość, w odpowiedzi na aktualną sytuację epidemiologiczną, uruchomiła sieć Żabka. Produkty można zamówić za pomocą aplikacji. Należy wybrać termin odbioru oraz formę płatności, a następnie odebrać zakupy w wybranym sklepie.

Z dowozem pod drzwi
Najpopularniejszą z form odbioru zamówienia złożonego online jest dowóz pod drzwi. Wiele sieci i sklepów korzystających dotychczas z tej formy dostarczania zakupów wprowadziło dodatkowe zasady, jak na przykład płatności wyłącznie w formie bezgotówkowej czy odbiór bezdotykowy – czyli zostawianie paczki/paczek pod drzwiami bez konieczności bezpośredniego kontaktu dostawcy z klientem.

Taką formę dostarczania zakupów oferuje od dawna Auchan w usłudze Auchan Direct. Jak komunikuje sama sieć, zainteresowanie ich usługą w dobie epidemii bardzo wzrosło. W komunikacie zastrzega jednak, że: „Z myślą o bezpieczeństwie naszych klientów i dostawców postanowiliśmy aktualnie akceptować wyłącznie płatności online. Pragniemy również poinformować, że obecnie nasi dostawcy nie wnoszą zakupów do lokalu, a jedynie pozostawiają pod drzwiami”.


Online o natężeniu ruchu
Wyjątkową formą wyjścia naprzeciw potrzebom klientów jest możliwość sprawdzenia natężenia ruchu w sklepie. Takie rozwiązanie wprowadziła sieć Netto. Udostępniła ona na swojej stronie internetowej funkcję śledzenia ruchu we wszystkich 383 sklepach. Cel wdrożenia rozwiązania to chęć wyjścia naprzeciw osobom, które chcą uniknąć robienia zakupów w czasie, gdy w placówce przebywa dużo osób.


Prognozy na przyszłość
Większe zainteresowanie zakupami w sieci potwierdza też Nielsen. Według instytutu pandemia przyspieszyła rozwój e-commerce, który i tak wcześniej sukcesywnie się rozwijał. Według prognoz  internetowa sprzedaż produktów FMCG może urosnąć nawet do 5% do 2022 r. (zgodnie z szacunkami przedstawicieli branży zapytanych przez Nielsena). Jednak nie oznacza to, że zakupy za pomocą platform internetowych wyprą całkowicie te w formie tradycyjnej. Instytut podkreśla, że Polacy, wrażliwi na ceny i nielojalni placówkom ,w których dotychczas robili zakupy, mogą w nowej rzeczywistości licznie powrócić do stacjonarnych zakupów. 

tagi: epidemia , koronawirus , e-grocery , e-commerce , zakupy , online ,