Idealnie ugotowany makron powinien być lekko twardy, sprężysty, nieposklejany, a jednocześnie musi dobrze wiązać się z sosem. Na etapie gotowania warto więc zastosować się do wskazówek doświadczonych kucharzy. Wodę trzeba solić dopiero w momencie, kiedy zaczyna wrzeć, nie powinno się dodawać do niej żadnego oleju ani masła, a czas gotowania musi być dostosowany do rodzaju i składników makaronu.
Przeciętny Włoch zjada ok. 30 kg makaronu rocznie, a Polak zaledwie 3 kg – zwykle jako dodatek do zupy. Dietetycy tłumaczą jednak, że dobrze ugotowany makaron podany z odpowiednimi dodatkami to jedno z najzdrowszych i najsmaczniejszych dań
– Najlepsze są makarony z pszenicy durum. Po pierwsze, powinniśmy zawsze gotować w dużej ilości wody. Przeważnie przeliczamy mniej więcej dwa litry wody na 100 gramów makaronu. Po drugie, wodę solimy dopiero, jak się zagotuje. Gdy wcześniej dodamy soli, to woda będzie się dłużej gotowała, co przedłuży nam czas przygotowania posiłku. Po trzecie, wrzucając makaron do garnka, starajmy się od razu go przemieszać, żeby nie przywarł do dna – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Piotr Ceranowicz, ekspert kulinarny współpracujący z marką Lubella.
Bardzo ważny jest także czas gotowania. Warto więc sugerować się wskazówkami producentów zawartymi na opakowaniach, bo chociażby makaron nitki na przykład do rosołu powinien być gotowany znacznie krócej niż penne, farfalle czy spaghetti. Dla pewności można też co kilkadziesiąt sekund samemu sprawdzać łyżką jego miękkość i sprężystość.
– Makaron musi być al dente, czyli na ząb, nieco niedogotowany. Taki makaron jest po pierwsze najsmaczniejszy, po drugie nie klei się, a po trzecie jest obiektywnie najzdrowszy. Taki makaron dłużej nas syci, ponieważ skrobia, która jest w nim zawarta, będzie się dłużej rozkładała w organizmie, przez co na dłuższy czas będziemy najedzeni – tłumaczy Piotr Ceranowicz.
Rozgotowany makaron nie dość, że smakuje dużo gorzej, to jeszcze nieestetycznie wygląda na talerzu. Nie bez znaczenia jest także to, z jakimi dodatkami będzie podany.
– Często mamy takie przyzwyczajenia, których trzeba unikać, m.in. dodawanie oliwy, oleju czy masła do gotowania. To nie jest dobre rozwiązanie. Podczas gotowania tłuszcz pokryje nam makaron, a w konsekwencji nie będziemy mogli go dokładnie wymieszać z sosem. Skrobia, która jest na powierzchni makaronu, sprawia, że sos lepiej się do niego przykleja, a czasem nawet warto dodać odrobinę wody z gotowania makaronu do rozrzedzenia sosu, wtedy stanie się on bardziej aksamitny i lśniący – radzi Piotr Ceranowicz.
Warto też pilnować tego, by ogień na kuchence, był ustawiony tak, żeby woda po włożeniu makaronu ani w trakcie jego gotowania nie wykipiała, a jednocześnie nie przestała wrzeć.
źródło: Newseria.pl