Wszystko za sprawą nielegalnego obrotu tytoniem, co wynika oczywiście bezpośrednio z szalejącego w ostatnich latach wzrostu opodatkowania wyrobów tytoniowych, zwłaszcza papierosów. W ciągu ostatnich sześciu lat legalny rynek papierosów spadł o ponad 23 mld sztuk (z prawie 70 mld w 2007 r. do 46,7 mld w 2013 r.), a główną przyczyną tego jest rozwój konsumpcji wyrobów tytoniowych pochodzących z szarej strefy. Dotyczy to zarówno papierosów gotowych (głównie przemyt), jak i tytoniu (głównie z lokalnych dostaw).
Olbrzymia szara strefa
Z raportu „Szara strefa wyrobów tytoniowych w latach 2011-2014. Nowe trendy i zagrożenia” opublikowanego przez organizację Pracodawcy RP wynika, że udział nielegalnej konsumpcji (papierosy oraz tytonie łącznie) wzrósł w ostatnich 6 latach z poziomu ok 15% do 25%. To niebezpieczne zjawisko. „W ostatnich latach mieliśmy do czynienia z niespotykanym na skalę europejską wzrostem opodatkowania wyrobów tytoniowych, szczególnie papierosów. Coroczne 10% podwyżki akcyzy, w powiązaniu z malejącą siłą nabywczą konsumentów, doprowadziły do znaczących zaburzeń na rynku legalnym, spadku wpływów budżetowych z akcyzy oraz szybkiego rozwoju szarej strefy. Z tego powodu z uznaniem przyjmujemy podjętą w listopadzie br. przez Rząd decyzję o braku podwyżki akcyzy w 2015 roku” – mówi Andrzej Lewandowski, Dyrektor ds. Korporacyjnych i Komunikacji JTI Polska. Nielegalny handel to nie tylko papierosy, ale także tytoń do palenia i liście tytoniowe. O skali problemu może świadczyć fakt, że we wrześniu 2014 roku sprzedaż tytoniu do palenia (z opłaconą akcyzą) stanowiła zaledwie 32% całkowitej sprzedaży tubek i papierków potrzebnych do własnoręcznej produkcji papierosów. Oznacza to, że olbrzymie kwoty ulatniają się wraz z nielegalnymi dymkami. „Już od listopada 2012 roku obserwowana jest stała tendencja braku pokrycia sprzedaży ilości akcesoriów tytoniowych koniecznych do samodzielnego skręcenia papierosów, głównie tubek (gilz) oraz bibułek (papierków), przez ilość sprzedawanego legalnego tytoniu do palenia. Z porównania powyższych wielkości wynika, że sprzedaż w/w akcesoriów do samodzielnego skręcania papierosów ponad 3-krotnie przekracza zapotrzebowanie na legalny tytoń, a zatem ok. 68% tych akcesoriów jest wykorzystywana do sporządzania papierosów z nieopodatkowanego tytoniu i suszu tytoniowego, często udostępnianego w punktach sprzedaży detalicznej, gdzie za pomocą wynajmowanych albo wydzierżawianych maszyn produkowane są papierosy” – mówi Piotr Tomiak, Dyrektor Sprzedaży w Imperial Tobacco Polska i dodaje, że zadowalająca pozostaje informacja o przygotowywanej przez Rząd nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym, zawartej w projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z realizacją ustawy budżetowej, zgodnie z którą działalność, polegająca na wytwarzaniu papierosów w punktach sprzedaży przy użyciu maszyn, zostanie objęta podatkiem akcyzowym.
Mentol zagrożony
Zgodnie z przepisami Dyrektywy 2014/40/UE papierosy mentolowe mogą być produkowane i wprowadzane do obrotu aż do 2020 roku. A co później? Póki co została przekazana skarga (22 lipca 2014 roku) do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej na tzw. dyrektywę tytoniową. Dotyczy ona przepisów dyrektywy o całkowitym zakazie wprowadzania do obrotu wyrobów tytoniowych o charakterystycznym aromacie, w tym papierosów mentolowych. Warto nadmienić, że papierosy mentolowe cieszą się rosnącą popularnością, w lipcu 2014 roku osiągnęły prawie 23% udziału w rynku. „Do rozwoju tego segmentu przyczyniła się m.in. stale rozszerzająca się oferta papierosów z kulką – zamieszczona w filtrze kulka smakowa po ściśnięciu w dowolnym momencie palenia nadaje papierosowi najczęściej mentolowy smak. Obecnie warianty te stanowią 19% wszystkich papierosów mentolowych (Nielsen, lipiec’14). Trend wzrostowy odnotował także segment papierosów cienkich, wybieranych głównie przez kobiety. Obecnie segment ma 26% udziału w rynku (Nielsen lipiec’14). Segment papierosów o długości 100 mm i standardowej średnicy (tzw. Super King Size) ma aktualnie 9,6% udziału w rynku (Nielsen, lipiec’14)” – mówi Piotr Tomiak.
E-papierosy nabierają wiatru w żagle
E-papierosy to absolutny fenomen rynkowy, jego rozwój może być zaskakujący, ale nie powinien. Dlaczego? Bo rynek ten nie został jeszcze uregulowany prawnie. Jest to m.in. brak zakazu palenia ich w miejscach publicznych oraz brak zakazu promocji i reklamy. Do tego uznawane są za mniej szkodliwe, niż te tradycyjne, do tego dochodzi swoista moda na e-dymek. E-papieros czyli papieros elektroniczny to zasilane baterią urządzenie dające użytkownikowi podobne wrażenia jak przy paleniu tradycyjnych papierosów. Działa na zasadzie inhalatora, powoduje zamianę roztworu inhalacyjnego na wdychaną przez użytkownika lotną mgłę, (w przeciwieństwie do dymu wdychanego przy paleniu papierosów). Roztwór inhalacyjny (tzw. e-liquid) składa się zazwyczaj z glikolu propylenowego, gliceryny, aromatów oraz nikotyny w różnym stężeniu (od 0% do 3,6%).
Cygara i cygaretki pną się w górę
Nie tylko e-papierosy wykorzystują swoje pięć minut. Należy ono także do cygar i cygaretek, których sprzedaż w ostatnich miesiącach zwiększyła się kilkukrotnie. Ale już wkrótce możemy spodziewać się zmian związanych z akcyzą na cygara i cygaretki. Jak mówi przedstawiciel firmy Marwin Polska, będzie ona liczona nie jak do tej pory od ilości sztuk, a od wagi cygaretki/cygara. Oznacza to, że tylko małe i lekkie cygaretki nie zdrożeją, natomiast duże cygara będą bardzo drogie.
Papierosy w sklepie
Ustawowy brak możliwości reklamowania papierosów wpływa na to, że decydującym kryterium na wyniki sprzedażowe ma ich dostępność oraz cena. Według badań Centrum Monitorowania Rynku, najważniejszym segmentem cenowym papierosów pod względem wolumenu sprzedaży jest tzw. segment średni niższy – papierosy KS w twardym pudełku oferowane w relatywnie atrakcyjnej cenie. „Głównymi markami z tego segmentu są LD, Viceroy, Chesterfield, Route 66, Nevada. Obecnie segment ten odpowiada za około 55% wolumenu sprzedaży papierosów w sklepach małoformatowych. Udziały segmentu cenowego średniego wynoszą obecnie około 30%. Do marek z tego segmentu zaliczają się m. in. L&M (lider rynkowy), Lucky Strike, Camel, Winston. W ostatnim roku segment ten stracił udziały rynkowe” – mówi Hubert Hozyasz z CMR.
Jak wynika z analizy danych CMR, średnia cena za opakowanie 20 sztuk papierosów z segmentu premium wynosiła w październiku 2014 r. 14,54 złotych. „Pomimo podwyżek cen segment ten utrzymuje udziały ponad 10% wolumenu papierosów. Najpopularniejszą marką premium jest Marlboro i generuje około 80% sprzedaży tego segmentu. Inne ważne marki to Vogue, Davidoff i R1” – wymienia Hubert Hozyasz i dodaje, że w okresie ostatnich lat stracił na znaczeniu segment najtańszych papierosów sprzedawanych w miękkich opakowaniach. Spadł udział takich marek jak Mocne, Caro, Męskie, Fajrant. Obecnie segment ten odpowiada za niecałe 5% wolumenu sprzedaży papierosów.
Liderem w sprzedaży papierosów pozostaje Philip Morris, a jego głównymi konkurentami są następujące koncerny: British American Tobacco, Imperial Tobacco oraz Japan Tobacco International.
Opinia zza lady
Elżbieta Malinowska, ekspedientka w sklepie spożywczo-przemysłowym w miejscowości Kruszew podkreśla, że wyroby tytoniowe to jeden z kluczowych asortymentów, obecny w każdej placówce handlującej artykułami spożywczymi. Papierosy znajdują się w strefie kasy, w specjalnych podajnikach, które spełniają dwojaką rolę. Chronią produkt przed kradzieżą oraz zapewniają jego ładną ekspozycję. Dodatkowo mogą być na nich umieszczane reklamy papierosów, z czego oczywiście chętnie korzystają producenci, dla których jest to jedna z nielicznych form promocji wyrobów tytoniowych. „Papierosy sprzedają się przez cały rok, trudno powiedzieć o jakiejkolwiek sezonowości w ich obrocie. Dotyczy to również dni tygodnia, chociaż może trochę więcej sprzedaje się ich w weekendy” – mówi ekspedientka.
Pamiętajmy o tym, że zgodnie z obowiązującym prawem, zakazana jest sprzedaż wyrobów tytoniowych osobom niepełnoletnim. Jeśli sprzedawcy mają wątpliwości co do lat klienta, mają prawo, a wręcz obowiązek, poprosić o dokument potwierdzający wiek – może to być dowód osobisty, legitymacja szkolna, czy prawo jazdy. Policja, Straż Miejska oraz Inspekcja Handlowa to instytucje, które mogą kontrolować sprzedawców i nakładać na nich kary. Mandat za nielegalną sprzedaż tytoniu nieletnim wynosi 500 złotych.
Maja Święcka