Rozmowy niefiltrowane

Z powołania

Wtorek, 17 września 2019 HURT & DETAL Nr 09/163. Wrzesień 2019
Ja się w ogóle w innej pracy nie widzę! A w papierach to już wcale! Zaraz mam ból głowy i mroczki przed oczami (śmiech). Uwielbiam to co robię, czuję się spełniona. Jak niedawno byłam przeziębiona i nie mogłam pracować, to i tak wieczorami przychodziłam do sklepu, żeby a to poprzestawiać towar, a to dołożyć coś na półkę. Prowadzenie sklepu było moim marzeniem od zawsze. Teraz właściwie powinnam być już na emeryturze, zajmować się wnukiem, podróżować, ale mnie to nie bawi. Ja czuję się dobrze wśród moich klientów, zawsze przyjdzie ktoś znajomy, opowie coś ciekawego – nawiązuje się relacje z różnymi ludźmi. Uwielbiam też rozmawiać z przedstawicielami handlowymi, w tej pracy zawsze jest coś ciekawego do zrobienia i nie wiem nawet kiedy mi mija czas. A w domu? Co ja mam robić? Sprzątać i gotować? Ja z handlu jestem bardzo zadowolona, dla mnie to pasja, w tym się spełniam. Nawet jak w końcu rodzina namówiła mnie na wyjazd do sanatorium, to i tak musiałam dzwonić, żeby zapytać czy wszystko jest w porządku. Swoją działalność prowadzę od 1990 roku, ale już po skończeniu szkoły rozpoczęłam pracę w sklepie. Kiedyś w hurtowni, którą prowadzi moja znajoma, czekając w kolejce zaczęłam układać czekolady na półce, bo nie chciałam stać bezczynnie. Będę pracować dopóki zdrowie mi na to pozwoli.
Małgorzata Wieczorek
Właścicielka sklepu w Konarach




tagi: rozmowy niefiltrowane , sprzedaż , handel ,