Najczęstszymi szkodnikami, które dostają się do sklepu są owady. Wśród nich można wyróżnić te o znaczeniu: sanitarnym (np. karaluchy i prusaki), gospodarczym (np. rozkruszki) oraz jadowite (np. osa) i dokuczliwe (np. trojszyki).
Rozpoznaj wroga
Na stoiskach z owocami, warzywami, kiszonymi ogórkami i kwaszoną kapustą gromadzą się bardzo dokuczliwe wywilżny, zwane muszkami owocowymi. Szkodliwe są zarówno larwy, jak również osobniki dorosłe muszek.
Prusaki i karaluchy w sklepie wywołują u ludzi strach i obrzydzenie ze względu na swój wygląd, dużą ruchliwość i nieprzyjemny zapach. Przenoszą także wiele ludzkich chorób rozprzestrzeniając grzyby, bakterie, pierwotniaki, wirusy.
Do grupy szczególnie kłopotliwych zalicza się trojszyki, czyli niewielkie, rdzawo-brązowe chrząszcze. Dorosłe owady i ich larwy żerują i zanieczyszczają produkty mączne, strąkowe nasiona, bakalie, warzywa, przyprawy, tytoń, czekoladę, a nawet pieczywo.
Wśród owadów latających, największe problemy stwarzają – omacnica spichrzanka oraz mklik, które powszechnie znane są jako mole spożywcze. Nie powodują większego zagrożenia dla życia i zdrowia. Owady te żerują w najróżniejszych produktach, takich jak: mąka, kasze, makarony, suszone owoce, orzechy, migdały wyroby czekoladowe, suszone grzyby, przyprawy, zioła oraz herbata.
Rozkruszki są najpospolitszymi szkodnikami w krajach o klimacie umiarkowanym i wilgotnym. Szkody wyrządzane w przechowywanej żywności i paszy przez rozkruszki są znaczne i wynikają nie tylko z zagrzewania i zawilgacania produktów, ale także z przenoszenia przez roztocze zarodników grzybów saprofitycznych, które w zawilgoconym i ciepłym środowisku rozwijają się szybko.
Do owadów jadowitych występujących w sklepach należy wymienić osy, które są uciążliwe w drugiej połowie lata, gdy lecą do owoców, przetworów owocowych, słodzonych napojów i słodkich ciast. Są wyjątkowo niebezpieczne, gdy temperatura przekracza 30˚ C.
Czy to możliwe?
Bardzo często do sklepów przedostają się myszy i szczury. Żerując w produktach przeznaczonych na sprzedaż wyrządzają znaczne straty. Przenoszą ponad 200 groźnych chorób, np. gorączkę szczurzą, leptospirozę (chorobę Weila), salmonelozy, dżumę, włośnicę. Każdy produkt z najmniejszymi śladami aktywności myszy lub szczura nie nadaje się do spożycia.
To zaskakujące, ale różnymi drogami również i ptaki mogą przedostać się do sklepu lub magazynu z produktami żywnościowymi. Jak już zasiedlą pomieszczenia, trudno jest je z nich wypłoszyć. Wróble i gołębie przenoszą bakterie, które wywołują groźne choroby u ludzi i zwierząt domowych.
Stań do walki
Każdy sklep może być zasiedlony przez najróżniejsze szkodliwe zwierzęta. Szkodniki te nie mogą być zwalczane jedną metodą. Inne sposoby zwalczania należy wdrożyć, aby wytępić gryzonie w sklepie, innego podejścia wymaga usunięcie wróbli przesiadujących na półkach wystawowych, a jeszcze inne metody należy zastosować w celu zlikwidowania plagi moli spożywczych.
Łatwiej zapobiegać
Oczywiście od samego zwalczania dużo tańsze i łatwiejsze są działania prewencyjne. Jednym z nich jest regularne sprawdzanie opakowań dostarczanych produktów. Jeśli natomiast owadom udało się dostać do sklepu, wówczas należy uważnie oglądać towary umieszczone w magazynie lub na półkach sklepowych. O obecności szkodników mogą świadczyć różnego rodzaju zagięcia, wklęśnięcia i szpary w opakowaniach. Sugeruje to, że produkt został uszkodzony podczas transportu i może być szczególnie narażony na atak szkodników. Jeśli tego nie dopilnujemy i ułożymy takie wyroby na półkach, wówczas owady będą miały ułatwiony dostęp do produktu. Gdy uda się zdiagnozować, że produkty zostały przez nie zaatakowane trzeba je natychmiast usunąć z pomieszczenia sklepowego i zniszczyć. Sąsiednie towary, nawet jeżeli nie są zajęte przez szkodnika, należy umieścić w temperaturze -18˚ C na 6 dni. W przypadku, gdy produkty nie nadają się do zamrożenia, wystarczy je przenieść w chłodne miejsce i dopiero po dokładnych oględzinach przeznaczyć do sprzedaży.
Rzeczywistość w liczbach
Badania przeprowadzone przez Nielsen Polska pokazują, że tylko 13% sprzedawców detalicznych tygodniowo monitoruje pojawianie się owadów na terenie sklepu, a 53% nie kontroluje tego w żaden sposób. W przypadku wykrycia szkodników 1/3 sprzedawców wyrzuca pojedynczy, uszkodzony produkt, nie sprawdzając towarów stojących obok. Brak działań w tej materii może prowadzić do strat materialnych, a także przyczynić się do spadku ilości klientów. Lepiej więc dmuchać na zimne.
Opracowała Monika Dawiec
tagi: szkodniki , insekty , higiena , bezpieczeństwo , Monika Dawiec ,
21 listopada 2024 roku w wieku 68 lat zmarł Krzysztof Pakuła...
W październiku 2024 r. całkowita wartość sprzedaży w...
W tym roku Polacy planują mniej kosztowne święta niż...
Obie strony czeka kilka lat przygotowań...
Sztuczna inteligencja jest coraz mocniej wykorzystywana przez...
Ankietowani wskazali pięć rzeczy, których obecnie...
Do zmian muszą się dostosować także małe przedsiębiorstwa...
Z początkiem stycznia 2025 roku Polska obejmie rotacyjną...