Kategorie produktów

Krzysztof Pawiński, Prezes GMW: „W tym roku planujemy wzrost przychodów ze sprzedaży o 5%”

Piątek, 19 kwietnia 2013 HURT & DETAL Nr 04 (86) / 2013 (Kwiecień)
O inwestycjach zrealizowanych i tych planowanych, pozycji rynkowej oraz o nowościach opowiada Krzysztof Pawiński, Prezes Zarządu Grupy Maspex Wadowice w rozmowie z Tomaszem Pańczykiem, Redaktorem Naczelnym miesięcznika Hurt & Detal.

Rok 2012 nie był łatwy dla branży spożywczej, a pomimo tego Grupa Maspex Wadowice osiągnęła wzrost obrotów aż o 10%.


W 2012 roku przychody ze sprzedaży całej Grupy osiągnęły poziom 2,91 mld. zł. Bardzo nas cieszy tak dobry wynik, zwłaszcza że miniony rok do najłatwiejszych nie należał. Mieliśmy do czynienia z dużą presją kosztową, przez co zmuszeni byliśmy do podwyżek cen naszych produktów, co nie jest dobre dla nikogo – ani dla producenta czy dystrybutora, ani dla detalisty czy konsumenta. W ubiegłym roku zakładaliśmy wzrost naszych obrotów o ok. 5%, zatem uzyskany wynik jest naprawdę dobry.


Które z kategorii wykazały najwyższą dynamikę wzrostu w sprzedaży krajowej, a które w eksporcie?

Udało nam się zwiększyć sprzedaż we wszystkich obszarach biznesu i we wszystkich kanałach dystrybucji. Osiągnęliśmy także wzrost sprzedaży zagranicznej w porównaniu z poprzednim rokiem. Obecnie stanowi ona 34% przychodów ze sprzedaży.

Jakie aspekty w działalności firmy (rozwój technologiczny, marketing) przyczyniły się do osiągnięcia tak dużej dynamiki?


To efekt skutecznych działań marketingowych i handlowych oraz dobrego wykorzystania naszej przewagi technologicznej. Osiągnięte wyniki są dobrym punktem wyjściowym, dlatego z optymizmem patrzymy na rok 2013, aczkolwiek plany i założenia mamy ostrożne.

Jak kształtują się obecnie udziały rynkowe Maspeksu w poszczególnych obszarach biznesu w Polsce?


Z całą pewnością rok 2012 był rekordowy pod kątem naszej sprzedaży w segmencie soków, nektarów i napojów. Ze swoimi sokowymi markami m.in. Tymbark i Kubuś udało nam się osiągnąć znaczący wzrost udziałów rynkowych do poziomu 50,6% (źródło: Maspex za Nielsen – cała Polska, panel handlu detalicznego, w okresie MAT XII 2012 w kategorii soki, nektary i napoje bez produktów private labels, ilościowo). Umocniliśmy również pozycję m.in. w rynku makaronów i mąk z marką Lubella, produktów instant (Puchatek, DecoMorreno, Cremona, Ekland) oraz suplementów diety z marką Plusssz, która jest najczęściej kupowanym preparatem witaminowym w Polsce (źródło: IMS styczeń – grudzień 2012).


Czy jest Pan zadowolony z przejęcia dystrybucji napoju energetycznego Tiger?


Rynek napojów energetycznych to duża i perspektywiczna kategoria. Dzięki napojom Tiger jesteśmy obecni w segmencie, w którym wcześniej nie uczestniczyliśmy, a nasza oferta została wzbogacona o ciekawy i rozpoznawalny produkt. Obecnie jesteśmy już w większości sklepów, a co za tym idzie, staliśmy się niezwykle ważnym graczem w rynku napojów energetycznych. Uważam, że zrobiliśmy w tym zakresie dobrą pracę. W tym roku planujemy kolejne mocne działania dla napojów Tiger na licencji Dariusza Michalczewskiego. Na rynku już pojawiły się nowe, odświeżone opakowania i wystartowaliśmy z mocną kampanią reklamową odsłaniającą nową twarz marki Tiger. Ciąg dalszy nastąpi.


Jak segment napojów energetycznych powinien rozwijać się w przyszłości? Pojawią się nowe smaki?

W chwili obecnej smak klasyczny to 90% sprzedaży, co dość obrazowo pokazuje, że konsumenci wtej kategorii nie są otwarci na nowe propozycje. Nie znaczy to jednak, że nie powinno się szukać sposobów/innowacji odnośnie samych produktów, ale i w zakresie wariantów smakowych, bo takie działania są dobre dla rozwoju całej kategorii. Trzeba się jednak liczyć z tym, że ich sprzedaż będzie znikoma, bo klienci zdecydowanie preferują smak klasyczny i to on powinien stanowić kluczową ofertą w każdym sklepie.


W ubiegłym roku zakończyliście duże inwestycje (zwiększenie mocy produkcyjnych w zakładzie w Tychach oraz budowa nowoczesnej oczyszczalni ścieków w Olsztynku). Jaki poziom nakładów inwestycyjnych planujecie na ten rok i czego będą dotyczyć?


W bieżącym roku planujemy wydatki na inwestycje produkcyjne w wysokości ok. 110 milionów złotych. Część tej kwoty zostanie przeznaczona na rozbudowę zakładu i powierzchni magazynowych w Wadowicach, gdzie wytwarzane są produkty instant. Około 30 milionów będzie zainwestowanych w zwiększenie naszych mocy produkcyjnych w części sokowej. Jesteśmy także w trakcie zdobywania pozwoleń związanych z rozbudową zakładu Lubelli w Lublinie, gdzie powstanie m.in. nowoczesne centrum logistyczne. Wartość tej inwestycji to ok. 50 milionów złotych.


Bardzo ważnym kanałem dla sprzedaży produktów Grupy Maspex Wadowice jest eksport. Świadczy o tym blisko 35% udział w strukturze sprzedaży, ale również realizowane akwizycje poza granicami kraju, szczególnie w Rumunii.


Słowo „eksport” zamieniłbym na „sprzedaż zagraniczną”, ponieważ w chwili obecnej mamy produkcję w wielu różnych krajach. Rumunia jest dla nas drugim rynkiem, jeżeli chodzi o wielkość realizowanej sprzedaży. Pod koniec ubiegłego roku udało nam się zrealizować na tym rynku 15 akwizycję w naszej historii. Tymbark Maspex Romania, spółka należąca do naszej Grupy, zakupiła znane na rumuńskim rynku spożywczym marki produktów m.in. marki krakersów Salatini i precli Capollini, jak również linie produkcyjne do ich wytwarzania. Salatini i Capollini to najstarsze na rynku rumuńskim marki krakersów i precli. To również zdecydowani liderzy w swoich segmentach, do których należy 1/3 rynku krakersów i ok. 20% rynku precli.


Co będzie głównym motorem wzrostu Grupy Maspex – rozwój organiczny, czy akwizycje?


W 2013 roku planujemy wzrost przychodów ze sprzedaży o około 5%, nie wliczając w to przejęć. Jednym z motorów wzrostu będą m.in. wejścia w nowe, duże i atrakcyjne kategorie – z marką Lubella w segment dań gotowych, a z Tymbarkiem w rynek owocowych napojów gazowanych. Natomiast skupienie się tylko i wyłącznie na rozwoju organicznym byłoby w mojej ocenie posunięciem nierozsądnym i zbyt konserwatywnym. Jesteśmy mocnym zwolennikiem procesu konsolidacji – od dawna traktujemy go jako normalne narzędzie rozwoju naszego biznesu. Dlatego analizujemy każdy pojawiający się na rynku projekt w branży spożywczej, będący oczywiście dopasowany do naszej struktury dystrybucyjnej. Nie ukrywam jednak, że coraz trudniej jest znaleźć godziwy target akwizycyjny, co pewnie wynika również z poziomu naszych oczekiwań. Dlatego bardzo cieszy mnie przejęcie na rynku rumuńskim, które miało miejsce pod koniec ubiegłego roku. Myślę, że to może być dobry prognostyk.


W „Rankingu najbardziej wartościowych i najcenniejszych marek w Polsce” opublikowanym przez dziennik „Rzeczpospolita”, Tymbark utrzymał tytuł najmocniejszej marki napojowej w Polsce. To nie jedyna Wasza marka, która jest w gronie tych najcenniejszych…


W gronie najcenniejszych marek jest całkiem spory wianuszek naszych produktów, i co ważne – znajdują się one na wiodących pozycjach. Obok Tymbarku to również Lubella, Kubuś i Tiger na licencji Dariusza Michalczewskiego. To marki obecne na dużych rynkach, ale nie można zapomnieć, że w naszej ofercie są też brandy dedykowane co prawda mniejszym segmentom rynku, jak chociażby Puchatek, Ekland, Cremona, DecoMorreno, czy Plusssz, ale to także niekwestionowani liderzy w swoich kategoriach, produkty, które cieszą się ogromnym zaufaniem konsumentów nie tylko w Polsce, ale również w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Ten stan posiadania wyróżnia nas spośród wielu innych firm. Pokazuje również, że od początku w naszej strategii postawiliśmy na marki – inwestujemy w te, które już posiadamy i poszukujemy projektów-akwizycji, które mogą rozbudować naszą ofertę produktów markowych.


Nowe smaki napojów Tymbark i Kubuś, Kubusiowy Mus, Paluszki Natures, nowe kasze i makarony, Dania z pomysłem od Lubelli, Tiger w nowych opakowaniach – to tylko nieliczne z nowości, które wprowadziliście na rynek w przeciągu ostatnich miesięcy. Które z nich odniosły największy sukces sprzedażowy?


W drugiej połowie ubiegłego roku wprowadziliśmy na rynek owocowe musy na drugie śniadanie od Kubusia, i śmiało mogę powiedzieć, że produkt odniósł sukces sprzedażowy i na trwałe wpisał się w naszą ofertę. Ogromnie pozytywnym zaskoczeniem przerastającym nasze najśmielsze oczekiwania jest bardzo wysoka rotacja ostatniej nowości – Owoców Świata w szklanych butelkach 0,25 l w czterech unikalnych smakach – kaktus, żurawina, mango oraz lichi. Właśnie rozkręca się ulokowanie na rynku gotowego dania na bazie makaronu „Szybko z patelni” od Lubelli. To niezwykle ciekawy projekt oparty na bardzo zaawansowanej technologii, a zarazem proste danie w przygotowaniu przez każdego konsumenta. Lubella niezmiennie od lat daje sobie za cel kreowanie mody na smaczną kuchnię makaronową i dlatego w 2013 roku będziemy chcieli nadal uczyć Polaków, że na bazie makaronów można szybko przygotować pyszne i pożywne danie. Produkt będzie mocno wspierany reklamowo.


W tym roku również Tymbark poszerza swoją ofertę i wchodzi w zupełnie nową dla nas kategorię. W kwietniu rozpoczęliśmy sprzedaż owocowych napojów gazowanych – Tymbark Gazzzowany. To mocno owocowy napój gazowany, który dodatkowo jest bez konserwantów i sztucznych substancji słodzących. Produkt ma atrakcyjną cenę dla konsumentów i będzie wsparty najdłuższą w historii Tymbarku kampanią reklamową oraz działaniami skierowanymi do sklepów. Jest to dla nas duże wydarzenie i nie ukrywam, że wiążemy spore nadzieje z tym projektem.


W jaki sposób oceniłby Pan pojawiające się negatywne informacje dotyczące polskiej żywności? Jak można zapobiegać fałszowaniu artykułów spożywczych?


W każdym kraju zdarzają się osoby łamiące przepisy prawa, nie tylko w Polsce. Oczywiście nie można pozwolić na zamiatanie nieprawidłowości pod dywan. Trzeba każdą z nich wyjaśniać do końca i eliminować, aby się nie powtórzyła, ale nie za pomocą totalnej inwigilacji przez instytucje zewnętrzne. Rynek wewnętrznie powinien dbać o przestrzeganie norm i przepisów. Branża sokowa jest dobrym tego przykładem. Kilkanaście lat temu zapoczątkowaliśmy pewien eksperyment, który przyniósł doskonałe efekty. Stojąc przed dylematem zapewnienia równych warunków konkurowania, najlepszej jakości produkcji, wiodący producenci powołali Dobrowolny System Kontroli Jakości. Jeśli chcemy mieć kontrolę nad jakością polskiej żywności, to producenci wewnętrznie powinni dokładać wszelkich starań do samokontroli, samoregulacji oraz powinni wyciągać konsekwencje wobec tych, którzy łamią jakiekolwiek przepisy. Może to być bardzo dobry przykład dla innych branż, który rekomenduję.


Dziękuję za rozmowę.

tagi: Maspex , Grupa Maspex Wadowice , prezes , Krzysztof Pawiński ,