„W imieniu ponad 30 tysięcy detalistów zwracamy się prośbą o zintensyfikowanie i objęcie szczególną uwagą Sejmu prac nad ustawą o zmianie ustawy o usługach płatniczych jako projektu kluczowego dla funkcjonowania handlu i usług w Polsce, zagrożonego jednak naciskami ze strony organizacji objętych bezpośrednio działaniem projektowanej ustawy" - pisze w liście do Marszałek Sejmu Pani Ewy Kopacz Waldemar Nowakowski, Prezes Zarządu Polskiej Izby Handlu.
Wzmiankowany projekt jest owocem wielomiesięcznych prac wielu zaangażowanych partnerów społecznych, ma on na celu obniżenie opłat związanych z obsługą kart płatniczych w Polsce, które są obecnie dwukrotnie wyższe od średniej europejskiej narażając akceptantów kart, a więc reprezentowany przez Izbę sektor handlu i usług na nieuzasadnione straty. Według badań Polskiej Izby Handlu na różnicy pomiędzy średnią wysokością Interchange w krajach UE, a wysokością tej opłaty w Polsce handel i usługi tracą co miesiąc ok. 80 mln zł. W związku z tym każdy miesiąc zwłoki oddziałuje bardzo negatywnie na pozostający w coraz głębszym kryzysie handel, ale także, co warte uściślenia: hamuje rozwój nowoczesnych form płatności w Polsce.
„W tym kontekście zadeklarowaną w ostatnim czasie przez jedną z organizacji płatniczych wolę powrotu do rozmów na temat dobrowolnej obniżki opłat interchange interpretujemy jako działanie na rzecz obniżenia rangi prac nad kluczowym projektem legislacyjnym oraz próbę utrudnienia jego rozwoju kosztem, dosłownie, polskich przedsiębiorców" - argumentuje Nowakowski.
W piśmie do Marszałek Sejmu Polska Izba Handlu wyraża opinię, że kolejna propozycja samoregulacji grozi sytuacją sprzed roku, kiedy możliwość takiego porozumienia była opracowywana przez NBP i przez tę samą organizację płatniczą została odrzucona.
„Po upadku porozumienia przy którym współpracowali liczni partnerzy społeczni oraz reprezentanci wszystkich zainteresowanych stron nie mamy złudzeń co do konieczności ustawowego uregulowania kwestii opłat związanych z obsługą kart płatniczych w Polsce" - uzasadnia Prezes Izby. - „Dalsze manipulowanie niewiążącymi deklaracjami przez strony najbardziej zainteresowane pozostawieniem opłat na dotychczasowym poziomie powinno budzić przynajmniej wątpliwości jeśli nie podejrzenia wobec tak oczywistego konfliktu interesów" - dodaje.
Wzmiankowany projekt jest owocem wielomiesięcznych prac wielu zaangażowanych partnerów społecznych, ma on na celu obniżenie opłat związanych z obsługą kart płatniczych w Polsce, które są obecnie dwukrotnie wyższe od średniej europejskiej narażając akceptantów kart, a więc reprezentowany przez Izbę sektor handlu i usług na nieuzasadnione straty. Według badań Polskiej Izby Handlu na różnicy pomiędzy średnią wysokością Interchange w krajach UE, a wysokością tej opłaty w Polsce handel i usługi tracą co miesiąc ok. 80 mln zł. W związku z tym każdy miesiąc zwłoki oddziałuje bardzo negatywnie na pozostający w coraz głębszym kryzysie handel, ale także, co warte uściślenia: hamuje rozwój nowoczesnych form płatności w Polsce.
„W tym kontekście zadeklarowaną w ostatnim czasie przez jedną z organizacji płatniczych wolę powrotu do rozmów na temat dobrowolnej obniżki opłat interchange interpretujemy jako działanie na rzecz obniżenia rangi prac nad kluczowym projektem legislacyjnym oraz próbę utrudnienia jego rozwoju kosztem, dosłownie, polskich przedsiębiorców" - argumentuje Nowakowski.
W piśmie do Marszałek Sejmu Polska Izba Handlu wyraża opinię, że kolejna propozycja samoregulacji grozi sytuacją sprzed roku, kiedy możliwość takiego porozumienia była opracowywana przez NBP i przez tę samą organizację płatniczą została odrzucona.
„Po upadku porozumienia przy którym współpracowali liczni partnerzy społeczni oraz reprezentanci wszystkich zainteresowanych stron nie mamy złudzeń co do konieczności ustawowego uregulowania kwestii opłat związanych z obsługą kart płatniczych w Polsce" - uzasadnia Prezes Izby. - „Dalsze manipulowanie niewiążącymi deklaracjami przez strony najbardziej zainteresowane pozostawieniem opłat na dotychczasowym poziomie powinno budzić przynajmniej wątpliwości jeśli nie podejrzenia wobec tak oczywistego konfliktu interesów" - dodaje.
