Wspomnienie PRL-u
Wprowadzenie kartek na mięso było realizacją trzynastego postulatu porozumienia gdańskiego, które regulowało ustalenia rządu ze strajkującymi stoczniowcami. Przyjęte przepisy zakończyły erę swobodnego zakupu wyrobów, określały precyzyjnie to kto i jaką ilość, rodzaj towaru może kupić. Najlepsze talony przysługiwały górnikom, którzy mogli wykupić do 7 kg mięsa na miesiąc, czyli dwukrotnie więcej niż zwykli robotnicy i trzy razy więcej niż rolnicy i młodzież. Nie wszyscy jednak mogli dowolnie wybierać gatunek mięsa, ponieważ przydział dla wielu grup ustalony był odgórnie.
Łatwiejszy dostęp do produktów mieli natomiast przedstawiciele władzy i pracownicy partyjni. Wprowadzenie reglamentacji nie tylko ustalało ilość i rodzaj mięsa, które można było nabyć, ale też jego jakość. Wyroby mięsne dzieliły się bowiem na lepsze – pierwszego gatunku i gorsze, z kością i bez. Rozróżnienia miały jednak zwykle charakter teoretyczny, bo tych lepszych wyrobów zwykle nie było. Należy dodać, że wędliny dostępne były tylko dla nielicznych, przed świętami i po odstaniu zwyczajowych 6-8 godzin w kolejce. Szynka była dobrem luksusowym, plasowała się w grupie wysoko pożądanych towarów co papier toaletowy i cytrusy.
Mięso wczoraj i dziś
„Reglamentację towarów tłumaczono wyraźnym niedoborem produktów na rynku. Mięso tak jak masło, ryż, alkohol czy czekoladę trzeba było zdobywać” – mówi Tomasz Łączyński, Prezes Zakładów Mięsnych Pekpol Ostrołęka. – „Zdarzało się przecież, że od podwyżek cen mięsa, które relatywnie nie było tanie, rozpoczynały się strajki i protesty robotnicze. Ludzie organizowali listy oraz specjalne komitety, aby stanie w kolejce było jak najmniej frustrujące. Nie każdemu jednak udawało się opuszczać sklep z kawałkiem mięsa, które wtedy zawijano w gazetę, bądź szary papier. Dziś jest zupełnie inaczej. Wszystkie wyroby są ogólnodostępne, a ich produkcję, przechowywanie i dystrybucję określają normy i obostrzenia pilnujące najwyższych standardów. Produkty, które wtedy uchodziły za te I kategorii, czyli np. schab, łopatka oraz baleron i polędwica sopocka są wciąż dostępne w ofercie Zakładów Mięsnych Pekpol Ostrołęka i cieszą się dużym uznaniem.”
Okres kiedy mięso i wędlinę można było nabywać po cenach urzędowych tylko w ograniczonych ilościach trwał ponad osiem lat. Reglamentację artykułów codziennego użytku ostatecznie zniesiono w 1989 roku. A mięso było wydawane na kartki jako ostatni towar.
Dziś jedzenie, mięso i wędlinę można kupić bez problemu. A przygotowanie nawet najbardziej rozmaitych potraw z ich wykorzystaniem doprawianych do smaku przyprawami i egzotycznymi składnikami jest łatwiejsze niż kiedykolwiek.
Fot. ZM Pekpol Ostrołęka
tagi: mięso , wędliny , kartki na mięso ,
Czas deklaracji się skończył, teraz liczy się działanie...
Inwestycja o wartości ponad 25 milionów euro pozwoliła na...
W maju 2025 r. całkowita wartość sprzedaży w sklepach...
Podrożeć mogą produkty spożywcze...
Eksperci apelują o mądre instrumenty wsparcia...
Problemem są też niejasne ich interpretacje...
Firmy apelują o szybkie wdrożenie przepisów...
Konieczne jest złagodzenie podejścia...