Poradniki zakupowe dla mężczyzn informują, że do sklepów najlepiej udawać się najedzonym, ponieważ głody Polak kupuje znacznie więcej niż Polak najedzony, żeby zawsze przychodzić do sklepu z listą, kupować to co niezbędne, itp.
Czy panowie takich porad słuchają? Bywa różnie. I niestety, a może na całe szczęście dla nas kobiet oraz polskich kupców – mężczyźni są zupełnie różni. Każdy jest inny i wyjątkowy na swój sposób. A cechy wspólne dla gatunku? – zapytałaby niejedna feministka. Oczywiście i takie się znajdą, o czym będzie mowa za chwilę, ale pamiętajmy – nigdy nie uogólniajmy i nie wrzucajmy do jednego worka. Kobiet, mężczyzn, dzieci, seniorów czy feministek lub szowinistów – każdy z nich i każdy z osobna jest inny. A więc jaki jest mężczyzna XXI wieku?
Kto z Marsa a kto z Wenus?
Profesor Zbigniew Lew-Starowicz w swoim bestsellerze „Lew-Starowicz o mężczyźnie”, który jest kontynuacją książki tego autora „O kobiecie” pokazuje jaki jest mężczyzna w XXI wieku – czego się boi, co lubi.. Ujawnia kryzys męskości i męski strach przed emancypacją kobiet.
O kryzysie męskości we współczesnym świecie opowiada także raport „Gdzie ci mężczyźni…?” sporządzony na podstawie badania opinii publicznej przeprowadzonego przez OBOP. Debata stała się również okazją do przedstawienia kampanii „Powstań i zdobywaj” towarzyszącej relaunchowi marki Maximus® Vodka. W raporcie stwierdzono jednoznacznie – mamy kryzys męskości. Czy jednak jest to wina samych mężczyzn? Zdecydowanie nie, bo kreowanie nowych form relacji i postaw damsko-męskich wynika poniekąd z chęci dopasowania się i po prostu bycia atrakcyjnym.
Kiedyś było łatwiej – wystarczyło pójść do lasu i upolować dzika na skóry i mięso, a dziś trzeba go jeszcze oprawić, przygotować kolację, zmyć naczynia i położyć dziecko na poobiednią drzemkę. Współczesny mężczyzna, zwłaszcza młody skazany jest na samotne poszukiwania odpowiedzi na pytanie – jaki powinien być, aby stać się SUPERmanem. W obecnej chwili na nieszczęście nie ma ani dobrego kompasu, ani łatwej do zrealizowania recepty. Pozostaje wiara, że mężczyźni mają w sobie to coś, co nie pozwoli im ustawać w walce, a i kobiety na tym z pewnością zyskają!
Przychodzi facet do sklepu
W sklepie Bliźniak należącym do Teresy Suszek, ku mojemu zdziwieniu, klientami w przeważającej większości są właśnie mężczyźni. Sklep istnieje od 20 lat, więc ma wielu stałych klientów. Jednak dużym atutem bądź też niedogodnością tego punktu jest fakt, że wielu klientów to mężczyźni będący w tym miejscu przejazdem. Sklep znajduje się bowiem przy trasie. Fakt ten może być atutem ze względu na zwiększoną liczbę klientów, natomiast niedogodnością może być w tym sensie, że nigdy nie przewidzi się, co taki nieznajomy pan sobie zażyczy, może swoja ulubioną whisky, której na półce nie ma?
Jak więc kompletować asortyment w tego typu placówce? „Mój sklep jest nieprzewidywalny, nigdy nie wiem kto do niego wejdzie i co będzie chciał kupić" – opowiada właścicielka i dodaje, że na to nie ma rady. Trzeba być w miarę możliwości elastycznym i mieć na półce to, co akurat jest na topie.
Jaki jest mężczyzna na zakupach w Bliźniaku? „Byłam wychowana w zupełnie innym świecie. Na zakupy chodziła mama, albo wysyłała swoje dzieci.. A teraz? Klienci mojego sklepu to w większości mężczyźni!” – mówi Teresa Suszek. Z czego to wynika? Właścicielka sklepu może tylko przypuszczać. „Może nie dają żonom pieniędzy albo wolą sami decydować co znajdzie się w lodówce” – mówi z uśmiechem pani Suszek. „Mężczyzna nie robi bałaganu na półce. Przychodzi po konkrety. Kupuje potrzebne produkty i wychodzi” – dodaje.
Jakie alkohole kupują panowie w sklepie w Aleksandrówce? Bardzo różne. „Zależy kto akurat przejeżdża obok mojego sklepu. Stali klienci zazwyczaj wybierają małe pojemności 100 ml, najczęściej Lubelską Miętówkę lub Cytrynówkę” – opowiada właścicielka. Jak przyznaje pani Teresa zdarzają się także przejezdni klienci, którzy kupują na przykład Metaxę. „Czasami odwiedzają mój sklep panowie, w celu zakupienia alkoholu z wyższej półki, głównie koniaku, brandy czy whisky.
Pierwsze miejsce zajmuje Jack Daniel’s, drugie – Ballantine’s, trzecie – Johny Walker” – dodaje.
Wśród piw kiedyś panowie najchętniej kupowali Warkę, teraz w sklepie Bliźniak bardzo dobrze sprzedają się Żubr, Tyskie Lech, Żywiec, Zamkowe, czy piwo Żywe Browaru Amber. „Całkowicie spadł obrót win bardzo tanich. Teraz jedną paletę – 24 sztuki sprzedajemy nawet przez 3 miesiące. Dobrze sprzedają się nalewki” – mówi detalistka. Wśród wódek prym wiedzie kilka marek: Żubrówka Biała, Krupnik, Czysta de Luxe Żołądkowa Gorzka, Stock, Maximus, Sobieski Vodka. Staramy się zawsze dbać o stałego klienta, zwłaszcza o tych wzorowo robiących zakupy – mówi z uśmiechem właścicielka sklepu. „Jak dostaniemy jakieś gadżety od producentów, często wręczamy je naszym ulubionym kupującym” – dodaje. Nie tylko panie lubią upominki, mężczyźni także chcą być obdarowywani prezentami, zwłaszcza przez sympatyczne panie. A otwartości i uprzejmości z pewnością nie brakuje całej załodze ze sklepu Bliźniak w Aleksandrówce koło Kozienic.
Także drodzy detaliści – wpuszczając do sklepu klienta płci męskiej pamiętajcie o szerokim wyborze... produktów różnorakich! Szczególnie warto mieć, w miarę możliwości placówki detalicznej, szeroki asortyment alkoholowy. W sklepach znajdujących się w centrum większych miast Polski, zwracając uwagę na profil klienta, można spróbować z różnego rodzaju asortymentem tytoniowym – zaczynając od cygaretek, a kończąc na cygarach.
W pewnym nowojorskim sklepie Westside Market właściciel wpadł na pomysł, aby wygospodarować miejsce na dział „tylko dla mężczyzn”. Jak donosi nowojorski kurier – klienci ten pomysł chwalą, klientki czują się pokrzywdzone. Co znajduje się w męskiej sekcji sklepu? Różnorodne produkty – od sosu do pieczeni z grilla, przez piwo, alkohole mocne po prezerwatywy i chipsy. George Zoitas, właściciel sklepu, informuje, że tego typu dział ma ułatwić mężczyznom robienie zakupów. Jednak szybko okazało się, że panowie poczuli się bardzo wyróżnieni i docenili ten pomysł. Zoitas zamierza wprowadzić identyczną sekcję w innych lokalizacjach sklepu zarówno na Manhattanie, jak i w New Jersey. Czy będzie to nowy trend w handlu detalicznym i czy taki pomysł sprawdziłby się w polskim sklepie spożywczym? Na to pytanie odpowiedzi będzie wiele i każdy z polskich kupców odpowie na nie sam. Zapraszamy też do dyskusji na naszym forum.
Monika Dawiec