Kapitalizm w czystej formie, pozbawiony wszelkich regulacji, zdaniem większości obserwatorów rynkowych i ekonomistów, nie zdał egzaminu. Firmy coraz częściej traktowane są jako pozycja w excelowych tabelach funduszy inwestycyjnych, co może prowadzić do zgubnych skutków. Nawet firmom o wieloletniej tradycji i silnej marce zdarza się rezygnować z podstawowych wartości na rzecz podniesienia wysokości słupków w raportach rocznych. Dzieje się tak, ponieważ celem inwestora kapitałowego jest zwiększenie zysku, a produkt jako taki (o ile nie służy pomnażaniu tego zysku) ma drugorzędne znaczenie. Między innymi dlatego w teoriach zarządzania coraz częściej mówi się o tzw. CSV, czyli Corporate Shared Values - budowaniu firmy na kanwie wspólnych wartości. Przyjmując powyższe założenia, bardzo ciekawą formą prowadzenia działalności może być właśnie spółdzielnia.
Spółdzielnia z tradycjami
Początki przedsiębiorstwa nierozerwalnie związane są z odrodzeniem polskiej państwowości po I Wojnie Światowej. W tym okresie podejmowano wielopłaszczyznowe działania, których celem było stworzenie fundamentów niepodległego państwa w zakresie militarnym, prawnym, społecznym oraz oczywiście gospodarczym. Taką też genezę ma opisywana fabryka – rozpoczęła ona działalność już w 1920 roku. Początkowo wytwarzano głównie produkty chemii gospodarczej, jak mydło czy pasta do butów, by z czasem poszerzyć asortyment również o produkty spożywcze, które stanowią dzisiaj główny asortyment spółdzielni. Największym sukcesem okazał się Majonez Kielecki - produkowany nieprzerwanie od 1959 roku został podstawą dla Polskiej Normy majonezu i zapisał się w świadomości wielu konsumentów jako jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich produktów. Kielecki stał się wizytówką firmy, umożliwiając szybki rozwój oraz poszerzanie rynków zbytu. Ekspansja trwała do 1990 roku, kiedy to w wyniku zmian polityczno - gospodarczych Spółdzielnia, podobnie jak większość polskich przedsiębiorstw, znalazła się w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej.
"Kieleckie zakłady musiały praktycznie z dnia na dzień przestawić się z torów gospodarki centralnie planowanej na wolnorynkową. Trzeba było zmienić praktycznie wszystko, począwszy od systemu podejmowania decyzji skończywszy na opakowaniach" - mówi Jerzy Misiak, Prezes Zarządu WSP „Społem”.
Sytuację dodatkowo pogarszał fakt, iż w wyniku likwidacji Centralnego Zarząd Spółdzielni Spożywców oraz usamodzielnienia się kieleckiego zakładu, załoga musiała spłacić 90% majątku. WSP „Społem” przetrwała najtrudniejszy okres dzięki umiejętnemu wykorzystaniu sympatii klientów do własnych produktów oraz oszczędnemu i mądremu zarządzaniu ograniczonymi środkami obrotowymi. "Wyjście na prostą zajęło około czterech lat. W tym najtrudniejszym okresie spłacono stare zadłużenie, wybudowano nowoczesną oczyszczalnię ścieków, zmodernizowano istniejące i zakupiono dodatkowe linie produkcyjne oraz poszerzono wytwarzany asortyment. Nie udałoby się tego osiągnąć bez wsparcia i zaangażowania wszystkich pracowników" – dodaje Jerzy Misiak.
Warto być spółdzielcą
Obecnie próg wejścia w spółdzielni takiej jak WSP „Społem”, jest dość wysoki. "Żeby zostać spółdzielcą należy spełnić kilka warunków: pracować w firmie co najmniej od roku, być w momencie składania wniosku zatrudnionym na umowę o pracę na czas nieokreślony i wpłacić wpisowe wysokości dwudziestokrotnej minimalnej pensji krajowej" – mówi Grzegorz Feliksiak, Z-ca Kierownika Dz. Marketingu. - "Wysokie wymagania są jednak uzasadnione, ponieważ każdy spółdzielca oprócz uprawnienia do udziału we wszystkich najważniejszych głosowaniach ma też udział w zyskach firmy. Chętnych nie brakuje - obecnie 75% kadry WSP „Społem” to jednocześnie jej współwłaściciele."
Dzięki takiej strukturze, pracownicy w dużo większym stopniu angażują się w proces doskonalenia produktów, marki i całej firmy. Efekt jest podobny jak w przypadku japońskiej filozofii zarządzania Kaizen, w której wszyscy pracownicy organizacji biorą udział w stałym poszukiwaniu pomysłów i usprawnianiu funkcjonowania przedsiębiorstwa. Podobnie w spółdzielni, niezależnie od tego czy dana osoba pracuje na stanowisku zarządzającym czy w dziale produkcji, jeśli jest członkiem spółdzielni - ma realny wpływ na działanie firmy.
WSP Społem czyli od Gałczyńskiego do Facebooka
W księdze gości, która do dziś znajduje się w WSP Społem, można znaleźć życzenia od K.I. Gałczyńskiego, który bardzo mocno wspierał spółdzielczość. "Obecnie firma komunikuje się z klientami nie przez księgę gości, a za pośrednictwem Facebooka, gdzie Majonez Kielecki ma bardzo duże grono zwolenników. Ze względu na silną konkurencję marek z grupy Unilever czy Nestle (Winiary), z którymi trudno nam się porównywać jeśli chodzi o budżet marketingowy, nauczyliśmy się szybko adoptować wszystkie nowe narzędzia komunikacji" – mówi Bogusława Krzyk, Kierownik ds. Marketingu w firmie.
Nakłady finansowe przeznaczane na promocję są oczywiście istotne i znacznie ułatwiają działanie, ale to nie wszystko. "Nam udało się wypracować ciekawe połączenie bardzo tradycyjnego, nie zmienianego od lat produktu z innowacyjnością i elastycznością w zakresie jego promocji. To zaowocowało bardzo dobrymi wynikami. Dzięki determinacji i ciągłemu poszukiwaniu nowych pomysłów jesteśmy w stanie z powodzeniem konkurować nawet z największymi międzynarodowymi podmiotami. W efekcie posiadamy obecnie drugą z najlepiej sprzedających się marek majonezu w Polsce" – argumentuje Bogusława Krzyk.
Kielecki produkt - ikona
Majonez Kielecki posiada bardzo wysoką rozpoznawalność wśród konsumentów. To jedna z najsilniejszych polskich marek, nie wspieranych przez zagranicznych udziałowców. W rankingu Gazety Wyborczej na symbol Kielc w 2011 roku, Majonez Kielecki znalazł się na trzecim miejscu, zaraz po ulicy Sienkiewicza i prestiżowym liceum. To jedna z ważniejszych marek produktów łączonych z Kielcami. Wywodzę się z Kielc i mimo tego, że mieszkam w Krakowie od dłuższego czasu, w mojej lodówce zawsze musi być Kielecki. Uważam, że jest bezapelacyjnie najlepszy – mówi p. Łukasz Wilczyński, prezes krakowskiej agencji Public Relations. Takich jak on w Polsce jest wielu. Spółdzielcom udało się stworzyć silną markę, której wartość w 2010 roku w rankingu Rzeczpospolitej wyceniono na 42,7 mln, klasyfikując ją w gronie najbardziej wartościowych znaków towarowych w Polsce.
tagi: spółdzielnia , Społem , Społem Kielce , Społem z Kielc ,
Tchibo ogłosiło nową, globalną strategię klimatyczną...
Działalność Nestlé w Polsce wsparła utrzymanie 45,2 tys...
W pierwszym półroczu 2025 roku sieci handlowe w Polsce...
W obliczu narastających napięć geopolitycznych i...
To coraz istotniejszy klient dla sektora bankowego...
Instytucje kontrolujące stopniowo zmieniają swój charakter...
Bitcoin może kosztować nawet 200 tys. dolarów...
Potrzebne zachęty do dłuższej aktywności zawodowej...