Zaplanowany na 12 rund pojedynek, poprzedzony był kilkoma mniej ważnymi walkami, jednak napięcie rosło z każdą minutą pozostającą do walki wieczoru (Night Fight).
Kiedy w ringu hali Prudential Center pojawił się Eddie Chambers, a następnie nasz mistrz i zarazem twarz napojów Las Vegas – Tomasz Adamek, kibice wprost oszaleli. Doping był oszałamiający, a widownia przybrała kolory biało-czerwone.
Walkę od samego początku kontrolował Tomasz Adamek, posyłając na Ediego Chambersa całą masę ciosów, chociaż obaj pięściarze zachowywali się w ringu trochę asekuracyjnie. Żaden z nich nie chciał przyjąć mocnego ciosu, po którym mógłby paść na deski. Ten pojedynek decydował o dalszym losie i kolejnych propozycjach bokserskich każdego z pięściarzy. Mało waleczny styl walki i ciągłe uniki Ediego Chambersa rozczarowały chyba samego Adamka, który nie mógł dokończyć dzieła, poprzez posłanie przeciwnika na deski. Walczył jednak w bardzo dobrym stylu do końca i wygrał jednogłośnie na punkty cały pojedynek.
Jak mówił po walce Tomasz Adamek – „walka była łatwa, a Eddie Chambers nie zrobił nic, by być dla mnie wyzwaniem. Nie podjął walki. Wolał wyprowadzać po dwa ciosy, a potem krył się za podwójną gardą”.
Kolejna walka Tomasza Adamka zaplanowana jest na 8 września br. – również w hali Prudential Center w Newark. Nazwisko przeciwnika nie jest jeszcze znane.
Tomasz Pańczyk
tagi: Tomasz Adamek , Las Vegas ,
Z najnowszego rynkowego raportu wynika, że w tym roku 24%...
Firmy skupiają się na gromadzeniu zapasów...
Światowi dostawcy nie nadążają z dostawami do Polski...
Inwestycje w maszyny i wyższa sprzedaż...
Eksperci zapowiadają, że nowe przepisy TFR i MiCA...
W ubiegłym roku uchwalono 14 tys. stron nowego prawa....