Kiedyś zdecydowanie były produktami sezonowymi, świątecznymi. Dzisiaj są artykułami obecnymi na co dzień wśród naszych posiłków.
Majonezy, bo o nich mowa, są produktami, na których można zarobić i od święta i na co dzień. Kiedyś stosowane głównie do sałatek i jajek na twardo, obecnie coraz częściej stają się codziennym dodatkiem do kanapek, mięs, wędlin. Przestają być produktem stricte sezonowym-świątecznym, co przed kategorią otwiera ciekawe perspektywy. Rynek majonezów wart jest niemal pół miliarda złotych rocznie i nadal się rozwija – oczywiście wpływ na to ma zmiana postrzegania majonezu już nie tylko jako produktu związanego ze świętami. Wpływ na to ma również oferowanie przez producentów wersji light, lżejszej, o mniejszej ilości kalorii, dzięki czemu poszerza się grupa konsumentów, którzy pozwalają sobie na stosowanie tych produktów w codziennej diecie. I tu niezmiernie istotna informacja – majonezy są produktami, do których marki silnie przywiązują się konsumenci. Jeżeli w danym sklepie klient nie znajdzie swojego ulubionego produktu, raczej nie kupi innego, tylko uda się do kolejnego sklepu w poszukiwaniu tego ulubionego. Dlatego niezmiernie istotne jest to, aby w ofercie posiadać jak najszerszy wybór majonezów. A więc należy odpowiedzieć sobie na pytanie jakich? Główni gracze to Winiary (Nestlé), Kielecki (WSP „Społem” Kielce) i Hellmann’s (Unilever). Na rynku istnieje również wielu lokalnych wytwórców, którzy mogą pochwalić się silną pozycją rynkową w określonych regionach naszego kraju – Pomorski stołowy na Pomorzu (Ocetix), Kętrzyński stołowy na Warmii i Mazurach („Majonezy” Spółdzielnia Pracy Produkcyjno-Handlowa w Kętrzynie) czy Napoleoński na Mazowszu („Mosso” Kwaśniewscy Sp. J.). Ważnym graczem na rynku jest Firma Roleski, która w swojej ofercie również posiada majonezy (oprócz m.in. musztard i ketchupów). Tak więc dobierając ofertę pamiętajmy o głównych graczach i ich produktach, a w zależności od regionu, w którym znajduje się placówka detaliczna – również o tych regionalnie rodzimych. Wśród majonezów możemy zaoferować te zarówno w szklanych, jak i plastikowych opakowaniach. Wydaje się, że te drugie są dużo wygodniejsze w użyciu, jednak konsumenci głównie sięgają po majonezy w słoikach, co w znacznej mierze wynika z ich przyzwyczajeń zakupowych. Szklane opakowania stanowią 95% ogólnego udziału w rynku. Pozostaje jeszcze tylko odpowiedź na ostatnie pytanie – jakiej wielkości opakowania przede wszystkim powinniśmy oferować. Średniej. Pamiętajmy jednak o tym, że można zaobserwować wzrost zainteresowania również tymi większymi opakowaniami. Warto w ofercie posiadać również małe słoiczki – po które chętnie sięgają osoby samotne, single, które wolą częściej kupować majonez w małych rozmiarach, aniżeli w większych i później wyrzucać, ponieważ minął termin przydatności do spożycia po otwarciu opakowania. Pamiętajmy jeszcze o przechowywaniu majonezów we właściwych temperaturach – absolutnie zabronione jest ich zamrażanie, jak i trzymanie w zbyt wysokich temperaturach. Dlatego najlepiej, aby oscylowała ona pomiędzy 0 a 20 stopni Celsjusza. W ofercie powinniśmy mieć majonezy tradycyjne, jak również wspomniane light, ale nie tylko. „Liczymy, że sprzedaż majonezu jako całej kategorii w dalszym ciągu będzie wzrastać. Przewidujemy, że rozwój rynku nastąpi w kierunku poszerzenia oferty o produkty funkcjonalne – tj. posiadające szczególne cechy, ale jednocześnie zachowujące wszelkie zalety majonezu jako apetycznego dodatku do potraw. Dlatego też zdecydowaliśmy się na wprowadzenie do oferty Majonezu Kieleckiego Omega-3. Będziemy też obserwować dalsze rozwarstwienie rynku w dwóch kierunkach. Z jednej strony znajdą się wyroby markowe, konkurujące na poziomie jakości, smaku czy działań marketingowych (do takich bezapelacyjnie się zaliczamy), a z drugiej produkty zdobywające klientów niską ceną. Tracić zaś na znaczeniu będą stopniowo marki leżące „pomiędzy” tymi grupami” – mówi Wiesława Gawrońska, Zastępca Prezesa ds. Handlowych WSP „Społem” Kielce.
Majonezy, podobnie oczywiście jak i inne produkty FMCG, otrzymują silne wsparcie sprzedażowe od samych producentów, którzy starannie wykorzystują szerokie spectrum narzędzi marketingowych, reklamowych, PR, organizują dodatkowe ekspozycje w miejscach sprzedaży, promocje cenowe i zestawy promocyjne, również te związane ze Świętami Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy. Śmiało można powiedzieć, że wszyscy, czy prawie wszyscy producenci zwracają szczególną uwagę na obecność w Internecie, a z ich stron można dowiedzieć się, jakie produkty posiadają w swojej ofercie, jakie wprowadzają nowości na rynek.
Majonez jest produktem, który towarzyszy nam od pokoleń, ale w miarę od niedawna produkowany jest na skalę przemysłową. A zaczęła się ona za oceanem – w 1905 roku w Nowym Jorku. Richard Hellmann, niemiecki emigrant do oferty swojego sklepu delikatesowego wprowadził majonez produkowany przez żonę. Majonez był w dwóch odmianach i aby jedną odróżnić od drugiej – jedno z opakowań oznaczał niebieską wstążeczką. Cieszyła się ona tak dużą popularnością wśród klientów, że w 1912 roku Hellmann założył fabrykę, aby nadążyć z produkcją. Zaczął również pakować majonez w słoiki (wcześniejszym opakowaniem były drewniane korytka) z etykietą z niebieską wstążką. W 1932 roku marka Helmann’s została wykupiona przez firmę Best Foods z Kaliforni, która niezależnie produkcję majonezu rozpoczęła również na początku XX wieku. Dzisiaj właścicielem marki jest koncern Unilever. Nasza rodzima produkcja majonezów ruszyła pół wieku po jej rozpoczęciu w Stanach Zjednoczonych. W 1959 roku Wytwórcza Spółdzielnia Pracy „Społem” w Kielcach rozpoczęła produkcję na skalę przemysłową.
Ciekawa jest również historia powstania samego słowa „majonez”. Istnieje wiele legend jego genezy, najprawdopodobniejsza dotyczy roku 1756 i odbicia portu Mohon przez Francuzów z rąk Brytyjczyków. Jedna z historii opowiada, że na uroczystość z tej okazji wśród wielu potraw miał znaleźć się sos zrobiony ze śmietany i żółtek. Niestety tej pierwszej zabrakło i nadworny kucharz zastąpił ją oliwą z oliwek i dzięki temu eksperymentowi powstał kremowy sos majonezowy. Druga historia mówi, że obrońcom Mahon do jedzenia pozostały jedynie zapasy oliwy i jajek, które to produkty mieszali ze sobą. Potrawę tę mieli zastać Francuzi w zdobytym porcie. Zasmakowali w niej i dzięki temu rozsławili ją. Niezależnie, która wersja jest tą prawdziwą, to właśnie od nazwy Mahon pochodzi słowo Mahonnaise.