Ostatnio wrze na temat planów przejęcia Emperii przez Eurocash. Dlaczego Eurocash zdecydował się przestawić propozycje połączenia z Emperią?
Eurocash wierzy, że polski rynek FMCG potrzebuje silnego hurtownika, który mógłby konkurować z wielkimi sieciami detalicznymi. Niezależne sklepy spożywcze natomiast potrzebują silnego dostawcy, który będzie w stanie nie tylko zaoferować ceny na poziomie umożliwiającym skuteczne konkurowania z hipermarketami, czy sieciami dyskontowymi, ale także wspomóc fachową wiedzą w zakresie prowadzenia sklepu.
Jaki wpływ na polski rynek będzie miało to połączenie. Jakie są Państwa zdaniem spodziewane konsekwencje dla polskich niezależnych detalistów?
Wierzymy, że transakcja ta stworzy optymalne warunki dla rozwoju segmentu niezależnych sklepów spożywczych. Segment ten w ostatnich latach tracił swoje udziały rynkowe, malała liczba placówek. Dzięki tej transakcji Eurocash stanie się silnym hurtownikiem, który będzie miał możliwość w pełni zaangażować się w rozwój tego segmentu, niezależne sklepy spożywcze będą w stanie zainwestować w swoje placówki, gdyż otrzymają dostęp do narzędzi marketingowych i instrumentów finansowych, jakie dotąd dostępne były wyłącznie dla największych detalistów. Wierzymy, że dzięki wielkości Eurocash będzie w stanie także obniżyć koszty i zaoferować niższe ceny niezależnym detalistom, co zdecydowanie zwiększy ich konkurencyjność w stosunku do hipermarketów i sieci dyskontowych.
Jakie są Państwa plany w zakresie konkurowania z dyskontami, które w ostatnim czasie zdobywają coraz większe udziały w polskim rynku?
Sklepy dyskontowe rzeczywiście proponują bardzo konkurencyjną ofertę dla polskiego konsumenta. Oferują one bardzo niskie ceny na podstawowe produkty potrzebne w każdym gospodarstwie domowym, a dzięki niskim kosztom operacyjnym mogą z powodzeniem funkcjonować nawet w małych miastach czy wsiach. To stanowi duże wyzwanie dla niezależnych sklepów spożywczych, znacznie silniejsze niż duże supermarkety, czy hipermarkety. Właśnie dlatego Eurocash uważa, że jest bardzo istotne i wręcz niezbędne, aby dostarczyć niezależnym sklepom spożywczym najlepsze narzędzia do skutecznego i efektywnego konkurowania z dyskontami.
Najistotniejszą kwestią jest zredukowanie różnicy poziomu cen oferowanych przez dyskonty i niezależne sklepy detaliczne, która obecnie wynosi 25% na niekorzyść tych drugich. Niemniej istotne i ważne jest przygotowanie wsparcia marketingowego, oferty produktowej w postaci silnej gamy marek własnych, poprawa serwisu i technik ekspozycji towarów w sklepie.
Czy uważacie, że UOKiK wyrazi zgodę na planowane połączenie?
Uważamy, że UOKiK będzie postrzegał tę transakcję jako możliwość zwiększenia konkurencyjności, która zredukuje ryzyko zdominowania w najbliższej przyszłości polskiego rynku przez sieci hipermarketów, czy dyskontów.
Korzystając z Pani wcześniejszych doświadczeń zawodowych związanych z prowadzeniem działu Sourcingu Grupy Eurocash, proszę o opinię: jakich konsekwencji związanych z połączeniem Eurocash i Emperii mogą spodziewać się producenci rynku FMCG?
To połączenie dostarcza producentom wspaniałą możliwość zwiększenia efektywności działania w segmencie, który reprezentuje blisko 50% ich sprzedaży. Jest bowiem bardzo trudne i bardzo kosztowne dla producentów, aby efektywnie rozwijać swoją sprzedaż w segmencie tradycyjnym – niezależnych sklepów spożywczych. Zbyt duża liczba placówek oraz koordynacja wymagana do implementacji różnych działań jest znacznie trudniejsza niż na rynku sieci dyskontów czy hipermarketów. Producenci mogą zatem spodziewać się, że ich marketingowe inwestycje będą bardziej ukierunkowane, a komunikacja z konsumentem finalnym stanie się łatwiejsza, co z pewnością zwiększy efektywność przeprowadzanych akcji. Połączenie to jest szczególnie istotne dla mniejszych producentów, zajmujących 3-5 pozycję w kategorii, a także dla producentów produktów regionalnych. W sieciach dyskontowych bowiem nie ma dla nich miejsca, a zatem profesjonalnie działający segment niezależnych sklepów jest kluczowy dla ich przetrwania i rozwoju.
Jak będzie rozwijał się rynek dystrybucji w formie Cash & Carry w Polsce? Czy jest miejsce dla innych firm dystrybucyjnych na polskim rynku?
Niezależne sklepy spożywcze mają 8 różnych dostawców. Widoczny jest podział rynku na dystrybutorów ogólnopolskich, jak Eurocash, Selgros, Makro, Bać-Pol; firmy specjalizujące się w dystrybucji wybranej kategorii produktów, jak Alti, Polbita, czy Navo oraz silnych lokalnych hurtowników. Każda z tych firm przedstawia inną ofertę dla niezależnego detalisty.
Na rynku Cash & Carry istotną pozycję zajmują 3 firmy. Dwie z nich prowadzą swoją działalność głównie w dużych miastach, Eurocash natomiast działa również w mniejszych miejscowościach, dając niezależnym detalistom możliwość szybkiego i taniego zaopatrzenia. Istotnym elementem dla sklepów preferujących zakupy w systemie Cash & Carry jest odległość do dystrybutora. Widzimy, że na polskiej mapie istnieje jeszcze wiele miejsc, gdzie segment tychże klientów jest liczebny, a brak jest w pobliżu placówki mogącej profesjonalnie ich obsłużyć. Klientami Cash & Carry są sklepy spożywcze, których właściciele preferują zakupy dokonywane samodzielnie, w konkurencyjnych cenach, za gotówkę, lub rozmiar ich działalności gospodarczej nie pozwala na otrzymanie serwisu od firm oferujących transport. Pozostałe sklepy, często o większym rozmiarze, to doskonali klienci dla firm oferujących dostawy i serwis, specjalistyczne usługi czy asortyment.
Obecnie Eurocash obsługuje głównie małe i średnie sklepy spożywczo-chemiczne, oferując najlepiej rotujące produkty. Asortyment pokrywa 80% zapotrzebowania klientów docelowych. Czy będziecie dążyli do wzrostu tej cyfry?
Naszą zaletą jest posiadanie oferty najlepiej rotujących produktów spożywczych i chemicznych w konkurencyjnych cenach. W kategoriach, w których prowadzimy dystrybucję, posiadamy wszystkie najważniejsze produkty poszukiwane przez polskiego konsumenta. Stanowią one 80% sprzedaży kategorii. Z zasady nie oferujemy naszym klientom towarów, które mają małe udziały rynkowe i mogą stanowić dla nich problem w odsprzedaży. Tym samym chronimy ich przed niebezpieczeństwem posiadania nadmiernych zapasów i utratą płynności finansowej. Oczywiście istnieją jeszcze kategorie produktów, którymi dotąd nie handlowaliśmy, a są one istotne dla naszych klientów. Pracujemy zatem nad projektem wprowadzenia tych kategorii do naszego obrotu.
Eurocash prowadzi dystrybucję we wszystkich województwach w kraju. Obecnie posiadacie 124 hurtownie dyskontowe. Jak wyglądają plany ekspansji, ile nowych hurtowni planujecie otworzyć w 2011 roku?
Historia ostatnich lat pokazuje, że otwieramy minimum 10 oddziałów rocznie. W żadnym wypadku nie zamierzamy zwolnić tempa naszej ekspansji.
Czy zakończyliście już proces przebudowy hurtowni? Na jakim etapie obecnie są prace związane ze zmianą wizualizacji?
Proces przebudowy i modernizacji naszych hurtowni zaplanowaliśmy na 3 lata, zakładając zmianę 30 oddziałów rocznie. Zakończyliśmy już działania związane z podniesieniem standardu obsługi naszych klientów, sposobu ekspozycji towarów i poprawy klimatu w naszych placówkach. Od trzech lat każdy nowy oddział otwierany jest już według zasad nowej wizualizacji.
Strategia Eurocash zakłada przejmowanie najlepszych spółek hurtowej dystrybucji w każdym z segmentów. Czy planujecie kolejne akwizycje? Czego rynek może spodziewać się w 2011 roku?
Mamy preferowane spółki, którymi jesteśmy zainteresowani, jednak realizacja tych planów zależna jest od ich ceny zakupu i oczekiwanego przez nas zwrotu z inwestycji.
Dziękujemy za rozmowę.