Wydaje się, że Polacy są coraz bardziej świadomymi konsumentami. Coraz więcej z nas zwraca uwagę na to, żeby produkty miały jak najwięcej naturalnych składników, a większość wie już, że należy unikać konserwantów i sztucznych barwników. Jednak jak wskazują badania, ciągle daleko nam do uświadomionych w wielu kwestiach klientów z Europy Zachodniej, czy Stanów Zjednoczonych. Dane dotyczące naszej znikomej konsumenckiej świadomości przytaczają najnowsze badania.
Na co zwracamy uwagę przy zakupie produktów rybnych?
Polacy są smakoszami ryb – do ich kupna przyznaje się aż 80% naszych rodaków. Wśród tych z nas, którzy wybierają produkty rybne na sklepowych półkach, ponad połowa zwraca uwagę głównie na ich świeżość i cenę (odpowiednio 63% i 51% ankietowanych). Co ciekawe, smak to dopiero trzeci czynnik decydujący o zakupie – zwraca na niego uwagę mniej niż 1/3 respondentów – zaledwie 27%. Zdumiewające są natomiast kolejne dane – mimo alarmujących doniesień mediów o nielegalnych połowach ryb i niszczeniu wielu gatunków, tylko 8% z nas sprawdza przy kupnie kraj i miejsce pochodzenia ryby, a 1% badanych interesuje, w jaki sposób była złowiona ryba. Ogromna większość Polaków – prawie 70% nie zwraca uwagi na to, czy ryba pochodzi z hodowli lub połowu przyjaznego środowisku. Przy półkach z produktami rybnymi tylko 8% Polaków dokładnie sprawdza, czy sposób ich połowu lub hodowli nie zagraża środowisku.
Czy jesteśmy wymagającymi konsumentami?
Z wyników badań TNS OBOP przeprowadzonych ostatnio na zlecenie sieci Lidl wynika jednoznacznie, że Polacy nie zwracają uwagi na opakowania produktów rybnych. Zdecydowana większość klientów sieci handlowych nigdy nie interesowała się tym, czy na opakowaniu znajdują się informacje o hodowli lub połowie przyjaznym dla środowiska. Jak wynika z badań, Polaków trudno zatem zaliczyć do dociekliwych konsumentów. Tylko 5% naszych rodaków zawsze pyta sprzedawcę o pochodzenie ryby, okazjonalnie robi to niecała ¼ badanych – 23%. Większość – 72% nigdy nie próbowała nawet pytać o to sprzedawców.
Z badania wynika też zależność świadomości konsumenckiej od osiąganych dochodów – bardziej dociekliwe są osoby w dobrej sytuacji materialnej, prawie połowa z nich (40%) dowiaduje się o pochodzenie ryb i sposób połowu.
Ideologia a praktyka...
Mimo, że w praktyce na co dzień nasi rodacy nie przejmują się zbytnio ochroną środowiska, na poziomie przekonań Polacy dostrzegają ważkość problematyki łowienia ryb w sposób przyjazny dla środowiska naturalnego.
Stosowanie destrukcyjnych technik połowowych niszczących środowisko naturalne jest problemem ważnym dla prawie 78% Polaków. Kwestię zbyt intensywnego połowu ryb prowadzącą do wyginięcia niektórych gatunków za ważną uważa 75% badanych. Szkodliwy wpływ hodowli ryb na środowisko naturalne za ważny temat uznaje prawie 65% osób w wieku co najmniej 15 lat. Badania OBOP dotyczące stosunku Polaków do kupna ryb zostały przeprowadzone w ramach kampanii sieci handlowej Lidl - Odpowiedzialne rybołówstwo, która edukuje konsumentów w zakresie etycznie pozyskiwanych produktów rybnych. Lidl jako jedna z nielicznych sieci handlowych ma określoną politykę zakupu i sprzedaży ryb. Klienci mogą znaleźć na półkach produkty ze znakiem Marine Stewardship Council (MSC), który jest gwarancją połowu przyjaznego środowisku, a informacja o znaczeniu MSC jest w sposób przejrzysty zaprezentowana na przodzie opakowania. Dodatkowo puszki z tuńczykiem są oznaczone symbolem „delfin safe tuna”, co oznacza, że produkt pochodzi z połowów przeprowadzanych w sposób bezpieczny dla tych ssaków morskich. Ponadto firma Lidl aktywnie działa na polu oznakowania swoich produktów rybnych nazwą łacińską gatunku, a także obszarem połowu FAO. Każdy smakosz ryb, robiąc zakupy w sklepach Lidl może być pewien wysokich standardów, według których firma pozyskuje produkty rybne oraz owoce morza.
