Rok 2025 to 25-lecie grupy. Jakie kamienie milowe były najważniejsze w historii marki i doprowadziły ją do obecnej pozycji?
Istotnym momentem w ciągu tych 25 lat była konsolidacja firm – Sokołów S.A., posiadającego dwa zakłady, z Farm Food S.A., który miał trzy zakłady. To połączenie zapoczątkowało rozwój grupy. Historia sięga jednak dalej, ponieważ jeden z naszych najstarszych zakładów ma ponad 125 lat tradycji, z czego jesteśmy bardzo dumni. Sam Sokołów jako zakład obchodzi w tym roku 50-lecie, co daje nam podwójną, okrągłą rocznicę.
Po połączeniu grupa liczyła pięć zakładów – dziś jest ich już osiem. Każda integracja i kolejny etap rozwoju stanowiły dla nas kamień milowy. W tym czasie przechodziliśmy liczne transformacje – zmienialiśmy strukturę, rozbudowywaliśmy zakłady, zwiększaliśmy wolumen produkcji, który od momentu połączenia wzrósł ponad czterokrotnie, a obrót – niemal dziewięciokrotnie. Rosła również liczba pracowników, poszerzaliśmy ofertę i tworzyliśmy nowe kategorie produktowe.
To właśnie Sokołów jako pierwszy wprowadził na rynek m.in. parówki ze 100% mięsa, parówki szynkowe czy cienkie kabanosy. Niedawno powołaliśmy także osobną spółkę odpowiedzialną za integrację naszych sklepów firmowych.
Chciałbym wspomnieć osoby stojące za rozwojem – pana Dominika Jastrzębskiego, który założył firmę Farm Food w Czyżewie, oraz mojego poprzednika, pana Bogusława Miszczuka, który pięć lat temu wspominał, że „20 lat minęło”, choć 23 lata przypadły jeszcze na okres przed jego przywództwem.
Według badań z ubiegłego roku 96% Polaków deklaruje spożywanie mięsa, a 39% z nich stara się ograniczać jego konsumpcję. Czy dla Państwa jest to problem, czy raczej wyzwanie?
Analizując dane dotyczące konsumpcji, widać, że jest ona stabilna, a w ostatnim czasie nawet nieznacznie rośnie pod względem wolumenu. Zmienia się natomiast struktura spożycia. W przeszłości mięso kupowano głównie w formie surowej, do dalszego przetworzenia w domu – gotowania obiadów czy przygotowywania wędlin i innych przetworów. Obecnie rynek przesuwa się w stronę produktów bardziej przystosowanych do łatwego spożycia, czyli tzw. convenience: plasterkowane kiełbaski, przetworzone dania, gotowe kotlety i przekąski.
Te segmenty pozwalają na większą swobodę innowacyjności, wyższy poziom przetworzenia, lepsze marże oraz większe możliwości promocyjne. Samo mięso surowe spowszedniało, ale gdy wejdziemy w kategorie: wędliny, przetwory, dania gotowe – tam zaczyna się cała przestrzeń do rozwoju, która pojawia się wraz z możliwością tworzenia coraz ciekawszych produktów, oferowania coraz lepszej oferty naszym konsumentom i ułatwiania im życia. Chodzi o to, by nie musieli przygotowywać wszystkiego samodzielnie – możemy tę część procesu wziąć na siebie.
Uważamy ten kierunek za właściwy, ponieważ daje nam przestrzeń do dalszego rozwoju.
W 2022 roku połączyli Państwo sieci sprzedaży Sokołowa i firmy Gzella, tworząc Sokołów-Net – sieć specjalistycznych sklepów mięsnych. Jak ocenia Pan jej szanse w rywalizacji z dyskontami i sklepami wielkoformatowymi, gdzie można kupić wszystko za jednym razem?
Uważam, że konsumenci w Europie chętnie robią zakupy w sklepach specjalistycznych. Na dojrzałych rynkach, takich jak Francja czy Niemcy, delikatesy mięsne funkcjonują bardzo dobrze, a zakupy w nich są prawdziwą przyjemnością. Z naszych badań wynika, że każdy klient ma różne okazje i potrzeby zakupowe. Na przykład w dyskontach, które są modernizowane lub remontowane, coraz częściej pojawia się lada mięsna.
Liczba takich sklepów w Polsce rośnie, mimo że liczba niezależnych placówek maleje. Budowanie marki jest dla nas istotnym narzędziem marketingowym i ma przyszłość – pod warunkiem, że oferta oraz wizerunek sklepu będą odpowiednio dopasowane do oczekiwań klientów. Dlatego zmieniamy asortyment, modernizujemy sklepy i testujemy nowe koncepty sprzedaży.
Jako jedyna sieć w Polsce z prawie 300 sklepami oferujemy m.in. mięso z hodowli bezantybiotykowej. Mamy własne wędzarnie, dostarczamy świeże, pachnące wędliny i wprowadzamy innowacje asortymentowe, które nie zawsze sprawdziłyby się na szerokim rynku.
Testujemy też koncepty „on the go” – rośnie segment dań gotowych, takich jak upieczone karkówki czy golonki, sprzedawane na ciepło i gotowe do spożycia. Musimy rozumieć potrzeby konsumentów, poszukujących produktów unikalnych i premium – i odpowiadać na nie poprzez dobór asortymentu, aranżację sklepów oraz jakość obsługi.
Cała rozmowa dostępna na kanale
SpożywczaTV, oraz na portalu
wiadomoscispozywcze.pl