Advertisement

Z rynku FMCG

Aż połowa handlowców przyznaje, że ich logistyka mogłaby działać lepiej

Poniedziałek, 30 czerwca 2025
Według badania przeprowadzonego przez Stuart, co drugi polski sprzedawca deklaruje, że jego oferta dostaw do klienta wymaga poprawy. Gdzie szukać możliwości usprawnień?
Braki i błędy w logistyce to nie tylko kwestia organizacyjna, ale realne straty. Od porzuconych koszyków zakupowych po spadek zadowolenia klientów – nieefektywna logistyka może wpływać na wyniki finansowe, które wiele firm uporczywie ignoruje. Co jednak ciekawe, połowa retailerów przyznaje, że usprawnienia w zakresie dostaw mogłyby zwiększyć ich przychody lub zminimalizować straty, które obecnie dla co trzeciego wynoszą rocznie nawet dziesiątki tysięcy złotych – wynika z badania „(Nie)Dostarczone zaufanie. Kiedy logistyka łapie zadyszkę?” od platformy logistycznej Stuart.

Co trzeci konsument w kontekście dostaw stawia dziś na szybkość, która nabiera jeszcze większego znaczenia w dużych miastach i w przypadku zakupów z kategorii „na już”, jak jedzenie, kosmetyki czy produkty pierwszej potrzeby. Tymczasem dostawę do 30 minut oferuje zaledwie 6 proc. badanych firm, a same-day delivery to domena co czwartej. Reszta nadal funkcjonuje w modelu 2–3 dni lub dłużej. To zderzenie dwóch światów – przyzwyczajeń sprzedawców i rosnących oczekiwań konsumentów.
Koszt kontra czas.

Najdroższą opcją – według aż 44 proc. ankietowanych – okazuje się własny kanał dostaw, mimo że to właśnie on daje największą elastyczność i najlepiej odpowiada na potrzeby klientów w zakresie czasu realizacji. Zaraz za nim plasuje się… tradycyjna dostawa z kilkudniowym czasem realizacji, wskazana przez ponad 1/3 respondentów jako kosztowna. Badanie pokazuje więc jasno: handlowcy, chcąc sprostać oczekiwaniom klientów, często stają przed trudnym wyborem między szybkością a opłacalnością.

– Retailerzy, którzy decydują się działać samodzielnie, często mierzą się z wieloma trudnościami takimi jak wysokie koszty zatrudnienia kierowcy, zakupu pojazdu czy jego ewentualnej naprawy. Wielu z nich nie widzi bardziej efektywnego modelu, chcąc odpowiadać na oczekiwania dot. czasu realizacji. Znajdują się między młotem, a kowadłem, podczas gdy rozwiązanie często leży tuż obok, bo rynek poszedł już dalej. Dlatego pojawiają się np. na serwisach i marketplace’ach, ale także nawiązują współpracę z partnerem logistycznym z zewnętrzną flotą pojazdów i kurierów. W ten sposób zyskują dostawy w duchu q-commerce, bez konieczności budowania zaplecza od zera. Zachowują autonomię, ograniczając jednocześnie koszty i zobowiązania. Wielu jednocześnie warto przypomnieć, że q-commerce sprawdza się nie tylko w branży gastronomicznej i spożywczej. Książki, kosmetyki, ubrania – wszystko to można dziś dostarczać tego samego dnia – komentuje Agnieszka Majewska, General Manager Stuart.

Jak pokazuje badanie, firmy preferują także podejście hybrydowe. Już co drugi retailer korzysta z kilku kanałów dostaw równolegle, próbując znaleźć balans między kosztami, szybkością i dostępnością. Wielu z nich szuka też sposobów na zwiększanie elastyczności i niezależności bez konieczności inwestowania w pełną infrastrukturę.

Nie dziwi więc, że 57 proc. badanych handlowców deklaruje chęć poszerzania wiedzy o ekspresowej logistyce i jej innowacyjnych rozwiązaniach. To pokazuje, że wiele firm jest gotowych na zmiany – szuka tylko właściwych narzędzi, partnerów i modeli biznesowych, które pozwolą im podnieść poziom usług bez zbędnych kosztów i wyrzeczeń.



Źródło: dfusion communication
Fot: mat. prasowe




tagi: hodowcy , logistyka , transport , rynek spożywczy , sprzedaż , handel , konsument , FMCG , hurt , detal , produkty spożywcze , nowości , przemysł spożywczy , sieci handlowe , sklepy spożywcze ,