Wywiady

Mondelēz zwiększa zaangażowanie w Polsce

Czwartek, 15 maja 2025 HURT & DETAL Nr 05/231. Maj 2025
Mondelēz rośnie w Polsce szybciej niż europejska średnia, a rynek nad Wisłą staje się jednym z kluczowych w globalnym portfolio Grupy. O wynikach, inwestycjach, lojalności konsumentów i potencjale rozwoju z Robertem Sasem, Dyrektorem Zarządzającym Mondelēz International w Polsce i krajach bałtyckich rozmawiają Michał Siwek, Head of Decarbonization & Biodiversity Product w BNP Paribas Bank Polska, oraz Paweł Pańczyk, szef portalu wiadomoscispozywcze.pl.
W raporcie Grupy Mondelēz za 2024 rok odnotowano w Europie wzrost sprzedaży organicznej netto o 5,7% oraz wzrost wolumenu o 2,1%. Jak przedstawia się sytuacja na rynku polskim?

W Polsce udało nam się osiągnąć nieco lepsze wyniki. W ubiegłym roku wypracowaliśmy wzrost na poziomie ponad 8%, utrzymując stały wolumen. Wzrost ten był przede wszystkim efektem rosnących cen, będących konsekwencją szoków popytowych, których skutki odczuwamy do dziś. To przełożyło się na wyższe ceny naszych produktów, choć dokładamy wszelkich starań, aby minimalizować ten wpływ na konsumentów.

Dlaczego te 8% to dla nas dobry wynik? Nie tylko dlatego, że osiągnęliśmy więcej niż cała Grupa, ale również dlatego, że to kolejne 8% ponad zdublowanie naszego biznesu do 2023 roku w ciągu ostatnich 15 lat. W samym 2023 roku urośliśmy aż o 18%. Kolejny wzrost przy takiej bazie to duże wyzwanie. Cieszę się, że jako zespół mu sprostaliśmy.

Te wyniki wzmacniają zaufanie Grupy do naszego rynku. Dzięki temu przyciągamy coraz więcej inwestycji do Polski. Nasz kraj staje się ważnym rynkiem na arenie międzynarodowej. Dla marki Milka jesteśmy dziś drugim rynkiem na świecie – tuż po Niemczech. W zeszłym roku wyprzedziliśmy Francję pod względem obrotów. Mamy wewnętrzne współzawodnictwo i chcemy pokazywać, że Polska to liczący się gracz.

Jak udało Wam się z sukcesem przenieść wzrost kosztów na konsumenta? Jak to się przekłada na wynik operacyjny?

Jesteśmy firmą z tradycjami – istniejemy od ponad 100 lat. Nasze marki, takie jak Milka, mają równie długą historię. Szoki popytowe oczywiście się zdarzają, ale w długim terminie najważniejszy jest dla nas konsument.

W ostatnich latach nieco nieintuicyjnie, dla dwóch naszych kluczowych marek – Oreo i Milka – zwiększyliśmy zawartość kakao w recepturze. Myślimy długofalowo, mamy jasno określone cele rozwojowe i chcemy dawać konsumentom coraz większą satysfakcję, lepiej odpowiadając na ich potrzeby niż konkurencja – niezależnie od sytuacji rynkowej.

W 2022 roku wprowadziliśmy zmiany w marce Milka, a w ubiegłym – Oreo. Konsumenci odpowiedzieli zaufaniem – w 2023 roku aż 73% konsumentów w Polsce kupiło przynajmniej raz markę Milka. To bardzo solidny wynik.

Staramy się ograniczać zbędne wydatki – przede wszystkim w łańcuchu dostaw i opakowaniach. Przykładem może być inicjatywa naszych zespołów, które opracowały nowy sposób pakowania produktów i materiałów marketingowych. Dzięki temu zaoszczędziliśmy folię o powierzchni ośmiu stadionów olimpijskich. Przełożyło się to na niższe koszty i mniejsze obciążenie dla środowiska.

Jak to wpłynęło na wynik operacyjny? Działamy w wielu segmentach – w jednym (czekolady) osiągamy wyższe wpływy, w innym (ciastek) wpływ jest mniejszy. Straciliśmy na marży procentowej, ale mimo to udało się utrzymać wynik operacyjny na stabilnym poziomie.

Jak ubiegły rok zakończyły marki z Waszego portfolio?

W ubiegłym roku udało nam się zwiększyć zarówno kategorię tabliczek czekoladowych, jak i ciastek – obszary, w których aktywnie działamy z kluczowymi markami. Coraz więcej konsumentów darzy te kategorie zaufaniem.

Co ciekawe, pomimo wzrostu kosztów, czekolada i ciastka wykazują tzw. efekt szminki – w trudnych momentach konsumenci sięgają po drobne, niedrogie przyjemności. Dlatego te kategorie dobrze się bronią.

Z nowych obszarów – dwa lata temu przejęliśmy markę Chipita, która rozwija się dynamicznie i ma świetne perspektywy. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jej wyników.

W Polsce jesteście liderem na rynku tabliczek czekolady, ciastek, słodkich wypieków i rogalików. W jakich innych kategoriach produktowych zauważacie potencjał do wzrostu?

Bardzo wierzę, że powinniśmy rozwijać się w obszarze naszych podstawowych kompetencji – ciastek i czekolady. W ciastkach jesteśmy liderem, w czekoladzie – graczem numer dwa. W obu kategoriach mamy około 20% rynku, co oznacza, że wciąż mamy duży potencjał do dalszego wzrostu. Nadal będziemy inwestować przede wszystkim w te dwa obszary.

Jeśli spojrzymy głębiej, na segmenty wewnątrz tych kategorii, szczególnie perspektywiczne są produkty sezonowe, które zarówno my, jak i konkurencja, intensywnie rozwijamy. Konsumenci w Polsce coraz chętniej adaptują zachodnie trendy i rytuały świąteczne, a ten segment rośnie szybciej niż inne.

1745918049.png




tagi: Mondelēz , rynek spożywczy , sprzedaż , handel , konsument , FMCG , hurt , detal , produkty spożywcze , nowości , przemysł spożywczy , sieci handlowe , sklepy spożywcze ,