Wiadomości

MAGA uderzy w sektor mleczarski

Poniedziałek, 10 marca 2025
Coraz wyraźniej widać, że relacje handlowe między UE a USA ponownie stoją pod znakiem zapytania, a perspektywa dalszej eskalacji ceł wymusza strategiczne działania i określenie wspólnej pozycji unijnych organizacji rolniczych. Stany Zjednoczone to drugi najważniejszy rynek dla eksportu unijnych produktów rolno-spożywczych, którego wartość w 2023 roku osiągnęła 228,6 miliarda euro, przy nadwyżce handlowej wynoszącej 70,1 miliarda euro.
- Nie ma wątpliwości, że nałożenie ceł na unijne produkty rolno spożywcze dotknie także naszą branżę – mówi Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka, wiceprezydent COGECA. - Sektor mleczarski, będący istotnym filarem europejskiego rolnictwa, może znaleźć się w szczególnie trudnej sytuacji, jeśli amerykańskie taryfy obejmą także ten obszar. Unijne sery i mało, które wysyłają unijni producenci, może stać się jednym z czołowych tematów sektora rolnego w kontekście działań Trumpa.

W nadchodzących tygodniach kluczowe będą dyskusje na temat reakcji Unii Europejskiej wobec polityki handlowej administracji Trumpa. Nowo mianowani amerykańscy urzędnicy odpowiedzialni za handel, w tym Brooke Rollins jako Sekretarz Rolnictwa oraz Jamieson Greer jako Przedstawiciel Handlowy USA, będą odgrywać kluczową rolę w kształtowaniu przyszłych negocjacji. Warto także zwrócić uwagę na postawę nowego Sekretarza Zdrowia i Opieki Społecznej Roberta F. Kennedy'ego Jr., który znany jest ze swojego poparcia dla rolnictwa ekologicznego i regeneracyjnego. W kontekście działań protekcjonistycznych USA istotne będzie zrozumienie ich podejścia do handlu rolno-spożywczego i ewentualnej otwartości na kompromisowe rozwiązania. 

Strategia „America First” przybiera na sile – w styczniu 2025 roku Trump podpisał rozporządzenie nakazujące kompleksowy przegląd polityki handlowej USA pod kątem deficytu handlowego i „nieuczciwych praktyk”. W ramach tej strategii Kanada i Meksyk objęte zostały 25-procentowymi taryfami na wszystkie towary, przy czym dodatkowe 10% cła dotyczy eksportu energii. Chiny natomiast muszą się zmierzyć z 10-procentową taryfą na wszystkie towary, co spotkało się z natychmiastową reakcją Pekinu w postaci ceł odwetowych na produkty rolne, w tym soję, kukurydzę, produkty mleczarskie oraz wołowinę. To właśnie unijni producenci mleka mogą szczególnie ucierpieć w wyniku tych działań, gdyż napięcia handlowe z USA mogą wpłynąć na globalne ceny i eksport unijnych produktów mlecznych na rynek międzynarodowy.

Sytuacja eskaluje również na linii Kanada-USA. Ottawa odpowiedziała na amerykańskie cła 25-procentowymi taryfami na towary o wartości 30 miliardów dolarów kanadyjskich, obejmującymi m.in. sok pomarańczowy, masło orzechowe, wino, piwo, kawę, sprzęt AGD oraz motocykle. Jeśli taryfy Trumpa nie zostaną zniesione w ciągu 21 dni, Kanada nałoży kolejne cła o wartości 125 miliardów dolarów kanadyjskich, obejmujące kluczowe sektory, takie jak motoryzacja, stal, lotnictwo, wołowina i wieprzowina. 

Unia Europejska nie pozostaje bierna wobec działań USA. Komisja Europejska stanowczo skrytykowała protekcjonistyczną politykę Trumpa, określając ją jako nieuzasadnioną i szkodliwą dla stabilności globalnego handlu. W odpowiedzi na ewentualne bariery handlowe Komisja zapowiedziała natychmiastowe środki odwetowe, podkreślając konieczność obrony europejskich interesów gospodarczych. W 2018 roku UE nałożyła 10-25-procentowe taryfy na amerykańskie produkty, takie jak motocykle, alkohol, odzież, produkty rolnicze (kukurydza cukrowa, fasola nerkowata, ryż, masło orzechowe, tytoń, bawełna) oraz stal. Możliwe jest ponowne wdrożenie tych środków w marcu, a dodatkowo rozważane są cła na towary strategiczne dla USA, np. chemikalia i farmaceutyki. 

Chociaż Unia może skorzystać z Instrumentu Przeciwdziałania Przymusowi Handlowemu (ACI), jego wdrożenie wymagałoby poparcia większości krajów członkowskich i zajęłoby co najmniej osiem tygodni, co czyni go mało skutecznym narzędziem w krótkoterminowej walce z amerykańskimi taryfami. 

Negocjacje wydają się trudne, a Komisarz ds. Handlu Maroš Šefčovič, podczas wizyty w Waszyngtonie, zaproponował ustępstwa w kwestii ceł na import amerykańskich samochodów, soi i LNG. Jednak wstępne sygnały wskazują, że nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Eskalacja konfliktu handlowego staje się coraz bardziej prawdopodobna, a Europa musi przygotować się na jego konsekwencje, zwłaszcza w sektorach kluczowych dla swojego eksportu. Branża mleczarska, już teraz zmagająca się z presją rynkową, może znaleźć się w epicentrum tego starcia, jeśli Amerykanie zdecydują się na dalsze rozszerzanie taryf.

Z perspektywy unijnych producentów rolnych, a zwłaszcza sektora mleczarskiego, konieczne jest pilne działanie i koordynacja na poziomie europejskim w celu wypracowania skutecznej odpowiedzi.

O ile Polska nie dominuje w unijnym eksporcie na rynek USA i nasze firmy nie odczują bezpośrednio poważnych skutków tych ceł, o tyle uderzą one w nas pośrednio. Ograniczenie dostępu do amerykańskiego rynku spowoduje rosnące nadwyżki na jednolitym rynku unijnym. Przy ograniczonym eksporcie na rynek chiński, unijni producenci stanąć mogą przed poważnym wyzwaniem. Nie zapominajmy, że dla Polski największym odbiorcą naszych produktów jest właśnie rynek UE, szczególnie Niemcy. Zatem każda nadwyżka pozostająca na unijnym rynku odbija się na naszym handlu.

- Temat unijnej konkurencyjności cenowej będzie jednym z tematów konferencji jaką Komisja Europejska organizuje 18 marca 2025 w Brukseli, gdzie w imieniu unijnych spółdzielni rolniczych, w tym mleczarskich będę miała przyjemność występować jako wice prezydent COGECA – mówi Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka.




Źródło: PIH
Fot: mat. prasowe



tagi: Polska Izba Mleka , PIM , MAGA , sektor mleczarski , rynek spożywczy , sprzedaż , handel , konsument , FMCG , hurt , detal , produkty spożywcze , nowości , przemysł spożywczy , sieci handlowe , sklepy spożywcze ,