W przedostatnim kwartale roku o 9,5% rdr. zwiększył się ruch w sklepach convenience. W hipermarketach wzrósł nieznacznie, a w supermarketach i dyskontach spadł. Do tego w convenience stores przybyło klientów, a w reszcie segmentów ubyło.
W trzecim kwartale br. rok do roku wzrósł ruch w sklepach convenience o 9,5%, a w hipermarketach – o 1,7%. Natomiast spadł rdr. w supermarketach – o 10,5%, jak również w dyskontach – o 7%. Tak wynika z raportu firmy technologicznej Proxi.cloud. Wielkość próby wyniosła ponad 1,5 mln konsumentów. Zbadano ruch w ponad 38 tys. placówek.
– Najlepszy wynik convenience stores nie jest zaskoczeniem, bo te sklepy stały się popularne jako miejsca szybkich zakupów. Są zlokalizowane w miejscach wzmożonego nurtu przechodniów, a ich asortyment jest dobrze dopasowany do potrzeb młodego klienta, który wysoko ceni możliwość błyskawicznego wyboru produktu i sprawnej realizacji płatności za zakupy – mówi dr Urszula Kłosiewicz-Górecka z Zespołu Foresightu Gospodarczego w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Jak stwierdza Mateusz Chołuj z Proxi.cloud, ten rok należy do formatu convenience. Mimo że liczba jego klientów nie rośnie znacząco, to ruch zwiększa się dużo bardziej niż w pozostałych segmentach. Zdaniem eksperta, to zasługa konsekwentnej ekspansji sieci convenience – zarówno w kontekście liczby placówek, jak i dostępnej oferty.
– Sklepy convenience zaspokajają coraz większą liczbę misji zakupowych shopperów, a zmiany na rynku spożywczym spowodowały również, że w mniejszym stopniu odstają cenowo od innych formatów. Spory wpływ mogły mieć też Mistrzostwa Europy w piłce nożnej i Igrzyska Olimpijskie. W czasie ich trwania konsumenci zaopatrywali się w przekąski i napoje właśnie w tego typu sklepach – komentuje Mateusz Chołuj.
W powyższym okresie liczba klientów wzrosła rdr. tylko w sieciach convenience – o 0,7%. Natomiast spadki rdr. dotyczą supermarketów – o 4,8%, dyskontów – o 3,1%, a także hipermarketów – o 1,4%. – Takie spadki nie powinny na ten moment budzić niepokoju trzech segmentów. To nie ilość klientów w największym stopniu wpływa na wyniki sprzedażowe. Liczy się też częstotliwość i liczba wizyt, a także czas spędzony na zakupach. Dopiero wieloformatowa perspektywa pozwala oceniać, czy segmenty są w stanie odczuć zmiany na rynku czy nie – uważa Miłosz Sojka z Proxi.cloud.
Ponadto z raportu wynika, że w trzecim kw. br. nieznacznie zmienił się też udział poszczególnych formatów w łącznej liczbie wizyt w badanych punktach sprzedaży. Zestawienie otwiera kanał convenience – 44,3% (rok wcześniej – 40,2%). Dalej w rankingu są dyskonty – 30,6% (32,7%), supermarkety – 19,3% (21,4%), a także hipermarkety – 5,8% (5,7%). Według dr Urszuli Kłosiewicz-Góreckiej, o wynikach zdecydowały cechy świadczonych usług.
– W przypadku convenience stores zadziałała przede wszystkim ich dostępność dla klienta. Chodzi o dogodne godziny pracy, starannie dobrany asortyment i wygodę wyboru oraz zakupu. To wszystko jest doskonale dopasowane do oczekiwań kluczowego klienta. O drugim miejscu dyskontów w rankingu zadecydowały niskie ceny i liczne promocje. Powiększenie się różnicy między convenience a dyskontami też nie zaskakuje. Wpłynęła na to rosnąca popularność convenience stores. Poprzez trafnie kształtowany asortyment zdobywają nowych klientów i popularyzują wygodne food to go – wyjaśnia ekspertka z PIE.
Do tego z raportu wynika, że w trzecim kw. br. częstotliwość zakupów wzrosła rdr. w kanale convenience (III kw. br. – średnio o 9,3 wizyty na miesiąc, rok wcześniej – o 8,6) i w hipermarketach (odpowiednio o 2,8 i 2,7). Z kolei spadki rdr. widać w supermarketach (III kw. br. – o 5 wizyt, poprzednio – o 5,3) i w dyskontach (odpowiednio o 6,9 i 7,2).
– Przyczyn zmiany częstotliwości może być wiele. O ile w formacie convenience może być to wytłumaczone imprezami odbywającymi się w okresie wakacyjnym, o tyle w pozostałych kanałach sprzedaży powodów może być więcej. W przypadku dyskontów oraz supermarketów spadki mogą być potencjalnie kompensowane wzrostem średniej wartości koszyka zakupowego – analizuje Miłosz Sojka.
Łączny czas zakupów wzrósł rdr. w convenience (III kw. br. – 1:56, III kw. ub.r. – 1:43). Natomiast kilkuminutowe spadki dotyczą dyskontów (III kw. br. – 4:57, rok wcześniej – 5:06), supermarketów (odpowiednio – 2:52 i 3:00) oraz hipermarketów (2:56 i 3:02). Jak podkreśla Matusz Chołuj, wydłużenie łącznego czasu spędzanego w sklepach convenience jest efektem dużego wzrostu ruchu i zwiększenia częstotliwości odwiedzin. Ekspert też zauważa, że łączny czas spędzany przez klientów na zakupach w trzecim kwartale br. jest zdecydowanie najwyższy dla dyskontów, co odzwierciedla ich wiodącą pozycję rynkową względem pozostałych kanałów handlu spożywczego.
– Zmiany są marginalne we wszystkich cytowanych obszarach. Jestem skłonny przychylić się do opinii, iż w końcówce bieżącego roku sprzedaż nie będzie znacząco odbiegać od zeszłorocznej. Przyzwyczajenia zakupowe i emocje związane z celebracją świąt będą determinować tendencje zakupowe klientów jak co roku. Jedynie agresywne polityki promocyjne prowadzone w br. przez detalistów mogą nieznacznie zmienić, przekierować strumień kupujących pomiędzy poszczególnymi formatami. Swoją drogą ta sytuacja wskazuje na to, w jak trudnej sytuacji znalazł się handel detaliczny – podsumowuje Andrzej Wojciechowicz, wieloletni ekspert Komisji Europejskiej i rynku retailowego.
Źródło: MondayNews Polska
Fot: redakcja