Kategorie produktów

Tłuste lata giełdowego FMCG

Wtorek, 22 stycznia 2008 HURT & DETAL Nr 1 (23) / 2008
Mijający rok sprawił, że giełdowi przedstawiciele branży FMCG wreszcie wyszli z cienia sektorów, które dotychczas były preferowane przez inwestorów, jak chociażby budownictwo czy deweloperka. W ocenie Krzysztofa Pado, analityka Beskidzkiego Domu Maklerskiego (BDM) branża FMCG rozwija się coraz prężniej, głównie dzięki boomowi gospodarczemu, rosnącym pensjom Polaków oraz wzrostowi sprzedaży detalicznej i te tendencje będą napędzać rozwój firm również w rozpoczynającym się 2008 roku. Jednak branża nie korzystała wyłącznie na „konfiturach”, jakie zgotowało im sprzyjające otoczenie rynkowe. Spółki jak nigdy były aktywne w konsolidacji rynku, fuzjach, przejęciach i ekspansji zagranicznej. Wiele firm zdecydowało się na restrukturyzację i poprawę efektywności. Kolejne polskie firmy FMCG szeroką ławą szły również na giełdę. Niestety była również druga strona medalu, czyli niekorzystne ceny surowców, silna złotówka i presja płacowa.

Gorączka przejęć

Konsolidacja i fuzje na wielką skalę to zdecydowanie najważniejsze wydarzenie w giełdowym FMCG. Emperia Holding dzięki konsolidacji zajmuje obecnie pozycję lidera na rynku handlowym. Nie oznacza to jednak końca wyścigu. W ostatnich miesiącach 2007 roku również dwie inne spółki notowane na GPW: Eurocash i Bomi pokazały pazury.

- „Chcemy kontynuować dynamiczny rozwój zarówno organiczny, jak i przez akwizycje oraz połączenia. Obecnie prowadzimy kolejne zaawansowane rozmowy” - zapowiada Artur Kawa, prezes Emperia Holding.

Ostatnio firma dokonała kolejnego przejęcia Retail Services Poland. Jest to sieć 27 franczyzowych sklepów. O pozycję największej giełdowej firmy FMCG z Emperią walczy Eurocash. Jego obroty skonsolidowane po wejściu w alians spółki dystrybucyjnej McLane Polska wzrosną do około 5,5 mld zł. McLane jest dystrybutorem hurtowym szybko zbywalnych towarów konsumpcyjnych o rocznych obrotach sięgających 1 mld zł. Ponadto ma 300 sklepów detalicznych w całej Polsce należących do franczyzowej sieci prowadzonej przez McLane Polska pod marką IGA. Kiedy wydawało się, że nie będzie już żadnej niespodzianki Bomi poinformowało o dwóch aliansach, po których przychody tworzonej grupy wzrosną do 1,5 mld zł z 400 mln zł. Bomi włączy do grupy kapitałowej spółki Rabat Pomorze oraz Rast poprzez emisje skierowane do właścicieli przejmowanych podmiotów. Przejęcie spółki Rabat Pomorze pozwoli Bomi wejść przede wszystkim na rynek dystrybucji, natomiast akwizycja firmy Rast umożliwi umocnienie pozycji grupy kapitałowej w kategorii delikatesów i supermarketów premium.

- „Spółkę czeka ujednolicenie systemów zakupowych czy informatycznych. Tworzy się jednak kolejna znacząca grupa, a procesy konsolidacyjne doprowadzą do stworzenia 4 – 5 dużych grup na rynku dystrybucji i handlu” - uważa Marek Knitter, analityk z portalu Money.pl.

Rozczarować inwestorów mógł natomiast dotychczasowy lider - Ruch.

- „Restrukturyzacja, będącej nadal w większości własnością Skarbu Państwa spółki, przebiega ociężale. Liczy jednak wciąż na przejęcie sieci sklepów Żabka” – wylicza analityk BDM.

Zwraca uwagę rozwój producenta napojów Hoop.

- „Zdecydowanie poprawił wyniki. W pierwszej połowie przyszłego roku zostanie sfinalizowana fuzja z czeską Kofolą, co umożliwi skokowe zwiększenie skali działalności i wykorzystanie efektu synergii” – dodaje Wojciech Szymon Kowalski, analityk Biura Analiz WS Kowalski.

W napoje weszła grupa Jutrzenki (Goplana i Kaliszanka) przejmując majątek Helleny. W sektorze rybnym rośnie „rekin” w postaci Graala, który ostatnio dopiął przejęcia Superfish i liczy na zdecydowaną poprawę wyników i dalsze przejęcia za 100 mln zł w 2008 roku. Prędkości nabiera Seko, kolejny debiutant 2007. Wiele mówiło się, że przejmie Wilbo. Póki co temat ucichł. Celów przejęć aktywnie szuka Mispol, który zapowiadał przejęcie mięsnej firmy PMB. Jednak finalizacja przeciąga się. Wcześniej firma weszła na rynek karmy dla zwierząt dzięki akwizycji czeskiej firmy Bono. Mispol starał się o Jago. Dystrybutor mrożonek został ostatecznie przejęty przez grupę znanej inwestorki giełdowej Elżbiety Sjoeblom i szykuje nową strategię. Makarony Polskie po przejęciu Stoczka, producenta dań gotowych teraz dopinają nabycie firmy Abak, producenta makaronu walcowanego. North Coast przejął mleczarnię Latteria Tinis i pracuje nad restrukturyzacją tej spółki. Dystrybutor włoskich produktów ostrzył sobie zęby na Malmę, ale w końcu na zapowiedziach się skończyło. Mięsny Beef San po połączeniu z firmą AJPI zanotował zdecydowany wzrost skali działalności. Jednocześnie firma negocjuje mariaż z holenderskim producentem mięsa.

Kolejny ubiegłoroczny debiutant, Grupa Kolastyna, przejęła firmę Unicolor (właściciela marki kosmetyków do depilacji „Tanita” i marki kosmetyków do makijażu „Paloma”), a ostatnio prawa do kilku marek kosmetycznych od PZ Cussons (marki pielęgnacyjnej „Uroda”, marek perfumeryjnych: „Makler” i „Być może”, a także kosmetyków do golenia i po goleniu „Wars” i „Lider”). Zarząd firmy zapowiada, że rok 2008 będzie stał pod znakiem dalszych przejęć. Firma prowadzi rozmowy z czterema podmiotami polskimi w sprawie nabycia lub połączenia. Kolastynę interesują przede wszystkim duże firmy z portfolio kosmetyków pielęgnacyjnych i produktów perfumeryjnych. Jeśli negocjacje nie zakończą się pomyślnie, spółka zdecyduje o akwizycji na rynku rosyjskim lub ukraińskim. Wschodni kierunek wybiera również Bakalland. Firma zapowiada, że jest blisko przejęcia znaczącej firmy ze swojej branży w jednym z krajów byłego ZSRR. Grudniowy debiutant Nepentes, producent produktów sprzedawanych bez recepty w aptekach i właściciel marek Iwostin, Emolium, Propolki, Apipanten również poszedł na giełdę, żeby m.in. przejmować firmy o portfolio uzupełniającym ofertę firmy, czyli produkujące leki pediatryczne i dermatologiczne.

Nerwowe surowce

Giełdowe firmy z branży musiały sobie radzić z niekorzystnymi tendencjami w cenach surowców. Najlepszym przykładem są Makarony Polskie. Pomimo że spółka, dzięki pieniądzom z giełdy, skutecznie buduje spożywczą grupę, rozczarowała inwestorów odwołaniem prognoz finansowych. Powód: dynamiczny wzrost cen pszenicy i mąki w ciągu roku. Dopiero w końcówce 2007 ceny te zaczęły hamować. Z rosnącymi cenami surowców, chociażby cukru i kakao, muszą radzić sobie producenci słodyczy. Tymczasem spadek cen wieprzowiny wyraźnie osłabił dynamikę wyników Dudy, która przyzwyczaiła giełdę do dużych wzrostów zysków. Mijający rok nie był za bardzo udany dla koncernu mięsnego. Zdaniem analityków spółka powinna się odkuć w przyszłym roku. Niedawne zniesienie embarga na eksport polskiego mięsa do Rosji daje nową nadzieje. Ponadto może dojść do ograniczenia pogłowia trzody, a niska podaż wywoła wzrost cen i w konsekwencji zysków firm takich jak Duda. W przyszłym roku będą widoczne efekty inwestycji Dudy na Ukrainie. Firma zamierza posłać na GPW swoje spółki: Rosan Agro i Makton. Póki co, nastroje inwestorów giełdowych wobec firm mięsnych są tak złe, że nie chcieli oni kupić akcji Zakładów Mięsnych Herman. Spółka musiała przełożyć swoją ofertę publiczną. Tymczasem, co bardzo interesujące, dobrze wiedzie się Indykpolowi. Po niezbyt udanym 2006 roku, spółka znów poprawia zarówno sprzedaż jak i rentowność.
- „Władz spółki zdaje się nie przerażać nawet wirus ptasiej grypy” – komentuje analityk BDM.

W przypadku mięsnego giganta Dudy i wielu innych firm, które eksportują swoją produkcję we znaki dała się silna złotówka. Mimo to, wzrost rynku wewnętrznego częściowo rekompensuje eksporterom straty wynikające z umacniającej się rodzimej waluty. Widać też, że polscy producenci zagięli parol na sprzedaż i inwestycje za granicą. Oprócz wymienionych wcześniej planów, cukierniczy Wawel tworzy fabrykę na Ukrainie. Co ciekawe nie wszyscy narzekają na siłę złotego. Giełdowy producent dań gotowych Mispol podpisał niedawno bezterminowy kontrakt z Tesco na dostawę wyrobów do sklepów tej sieci w Wielkiej Brytanii.

- „Jest moda na polskie produkty. Kojarzą się ze zdrową żywnością” - podkreśla Marek Piątkowski, prezes Mispolu.

Kazimierz Kustra, prezes rybnego Seko, zwraca uwagę na opłacalność sprzedaży za granicę. - „Jesteśmy obecni w sieciach m.in. w Niemczech, Czechach i we Francji. Eksport jest dla nas bardzo korzystny, bo wiąże się z wyższymi marżami„ - mówi Kazimierz Kustra.

Kolastyna produkuje też kosmetyki na zamówienie np. angielskich sieci Marks & Spencer oraz Boots. O wejściu do zagranicznych sieci myśli też giełdowy dystrybutor mrożonek, firma Jago. Prawdopodobnie w grę wchodzą Słowacja oraz Czechy. Zdaniem analityków, rosnąca presja płacowa będzie coraz silniej oddziaływać na zyski przedsiębiorstw. Jednak nawet takie czynniki ryzyka nie zmienią faktu, że 2008 rok zapowiada się tłusto dla giełdowych firm branży FMCG.


Sebastian Gawłowski

Puls Biznesu

tagi: giełda,FMCG na giełdzie,FMCG ,