Święta to czas wzmożonej konsumpcji i zakupów, a w efekcie kosze na śmieci zapełniają się tonami odpadów – od opakowań po detergentach wykorzystanych podczas przedświątecznych porządków, przez papiery, wstążki czy tasiemki do pakowania prezentów, pudełka po słodkościach, aż po niebezpieczne odpady po środkach pirotechnicznych kupionych na sylwestrową noc. – W okresie okołoświątecznym generujemy nawet 25 proc. więcej odpadów więcej niż zwykle – mówi Magdalena Dziczek, twórczyni aplikacji Sorteusz. To narzędzie, które podpowiada użytkownikom, jak odpowiednio posegregować śmieci. Dla wielu Polaków wciąż jest to poważne wyzwanie, przez co większość odpadów trafia do spalenia lub na wysypiska zamiast do recyklingu.
– Sporą część generowanych w okresie świątecznym śmieci stanowią odpady z żywności, ale znacząco rośnie też masa odpadów opakowaniowych po żywności, takich jak słoiki, puszki, butelki, kartoniki, opakowania elastyczne, np. po gotowych mieszankach ciast, ale też po słodkościach, którymi chętnie obdarowujemy bliskich. Poza tym święta to też czas wielkich porządków, które generują odpady opakowaniowe po detergentach czy kosmetykach, które zapełniały zakamarki szafek i toaletek. W tym okresie pojawia się też bardzo dużo odpadów z pakowania prezentów, czyli kolorowe papiery, torebki prezentowe, tasiemki, wstążki czy kokardy – wylicza Magdalena Dziczek, twórczyni aplikacji Sorteusz, członkini zarządu Związku Pracodawców EKO-PAK.
Okres świąteczny nie kończy się 26 grudnia, tylko dopiero wraz z nadejściem Nowego Roku. Sylwester, który jest zawsze okazją do hucznego świętowania, też generuje olbrzymie ilości odpadów, takich jak butelki po szampanie i innych napojach czy opakowania po żywności.
– W okresie noworocznym pojawia się jeszcze kwestia odpadów niebezpiecznych po środkach pirotechnicznych, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę – zwraca uwagę ekspertka.
Jak podkreśla, kluczowa jest kwestia odpowiedniego segregowania tych odpadów. W Polsce wciąż ponad połowa odpadów komunalnych odbieranych od mieszkańców to frakcja zmieszana, z której do recyklingu da się przeznaczyć najwyżej od 6 do 8 proc. Reszta trafia do spalenia lub na składowiska. To w praktyce oznacza marnowanie surowców.
– Sortowanie odpadów ma kluczowe znaczenie dla ich późniejszego zagospodarowania – podkreśla członkini zarządu Związku Pracodawców EKO-PAK. – Selektywna zbiórka odpadów – zarówno opakowaniowych, jak i biodegradowalnych – pozwala poddać je recyklingowi. Z opakowań powstają nowe surowce wtórne, takie jak stłuczka szklana, aluminium, celuloza, a w przypadku tworzyw sztucznych – regranulaty. Z kolei frakcja biodegradowalna może zostać wykorzystana do wytworzenia biogazu lub kompostu. Kluczowa w tym zakresie jest rola konsumentów, czyli nas wszystkich. To my decydujemy, co zrobimy z naszymi odpadami i czy je prawidłowo posortujemy, dając im szansę na drugie życie.
Statystyki pokazują, że Polacy wciąż mają jednak problemy z prawidłowym sortowaniem odpadów. Wiele osób nadal nie wie, do jakiego koloru pojemnika powinny trafiać odpadki, i segreguje je błędnie albo – pomimo szczerych chęci – gubi się w systemie selektywnej zbiórki.
– Z jednej strony mamy grupę osób bardzo dbających o środowisko, które aż nadto wysiłku wkładają w przygotowanie swoich odpadów opakowaniowych, np. poprzez ich uprzednie mycie. Tu chciałabym sprostować ten mit – opakowań nie trzeba myć przed ich wyrzuceniem. Wystarczy, że będą puste i prawidłowo wyrzucone do odpowiedniego koloru pojemnika. Sortownie i recyklerzy doskonale sobie poradzą z ich doczyszczeniem – mówi Magdalena Dziczek. – Z drugiej strony mamy znacznie liczniejszą grupę osób, które nie wiedzą, co powinny zrobić z poszczególnymi odpadami, a część z nich w ogóle nie wierzy w sens selektywnej zbiórki. Przez tę dezorientację czy też brak poczucia sensu Polska już w tym roku może mieć kłopot z osiągnięciem wymaganych prawem poziomów recyklingu.
Problem z identyfikacją odpowiedniego pojemnika na odpady wynika m.in. z różnorodności materiałów wykorzystywanych do ich produkcji. Konsument nie zawsze ma pewność, z czego właściwie dane opakowanie zostało wykonane i co trzeba z nim zrobić.
– Opakowania bardzo często składają się z wielu różnych materiałów. Weźmy za przykład opakowanie po lalce, które składa się z plastikowej tuby, kartonu i metalowych lub plastikowych tasiemek przytrzymujących lalę w odpowiednim miejscu. Inny przykład: krem do twarzy jest zapakowany w kartonik, natomiast w środku znajduje się szklany słoiczek z plastikową nakrętką i wszystkie te elementy należy wyrzucić do innych pojemników. A gdzie wyrzucić tubkę po paście do zębów, jednorazowy kubek po zimowej kawie albo paczkę po laskach cukrowych? – mówi Magdalena Dziczek.
W odpowiedniej segregacji odpadów w gospodarstwie domowym pomaga Sorteusz – specjalna aplikacja, której inicjatorami są sieć Biedronka, Nestle Polska, Fundacja PlasticsEurope i Rekopol Organizacja Odzysku Opakowań. Można ją znaleźć w Google Play lub App Store i jest całkowicie bezpłatna. To darmowe narzędzie, które podpowie, gdzie wyrzucić karton po mleku, zepsutą zabawkę, pudełko po pizzy, przeterminowane leki, folię po chipsach czy odpady ze styropianu. Wystarczy w tym celu zeskanować kod kreskowy opakowania, które ma trafić do śmietnika, albo wpisać w wyszukiwarce odpowiednią frazę.
– Aplikacja zawiera też kalendarz, w którym dosłownie dwoma kliknięciami można dodać termin odbioru odpadów. Wystarczy wybrać odpowiedni kolor śmieciarki w danym dniu, a Sorteusz przypomni, że czas wystawić worki. Aplikacja pełni też funkcję edukacyjną – rozprawia się z mitami na temat właściwego postępowania z odpadami, pokazuje, na czym polega recykling, tłumaczy, dlaczego warto sortować, pokazuje, że plastiki to też cenny materiał, który warto przywracać do obiegu, i przywołuje konkretne dane dotyczące surowców oraz odpadów surowcowych – mówi twórczyni aplikacji.
Sorteusz jest zasilony rozbudowaną bazą danych, a informacje o kolejnych produktach są stale dodawane, również przez samych użytkowników aplikacji.
– Chcemy teraz zaangażować konsumentów w zabawę, która pomoże budować kompleksową bazę danych, a jednocześnie umożliwi im wygranie nagród – zapowiada Magdalena Dziczek.
Świąteczne Wyzwanie rozpocznie się 6 grudnia i potrwa do końca miesiąca. Użytkownicy Sorteusza będą otrzymywać punkty za dodanie nowego kodu kreskowego produktów, których nie ma jeszcze w bazie, z kategorii: artykuły spożywcze, kosmetyki i detergenty oraz karmy dla zwierząt.
– Co ważne, na zdjęciu musi być widać całe opakowanie produktu, żebyśmy mieli możliwość prawidłowo ocenić, do którego pojemnika należy je wyrzucić – mówi pomysłodawczyni akcji.
Konkurs jest podzielony na etapy. W każdym tygodniu trójka uczestników z największą liczbą dodanych i zaakceptowanych produktów otrzyma bony po 100 zł każdy. Po zakończeniu każdego etapu, który trwa około tygodnia, licznik będzie zerowany i odliczanie zacznie się od początku. Natomiast w ostatnim etapie zostaną zliczone punkty z całych czterech etapów zabawy, a najaktywniejsi użytkownicy zostaną nagrodzeni dodatkowymi bonami o wartości 300 zł.
– Jeśli uczestnik się mocno postara i każdego tygodnia będzie w najlepszej trójce, ma szansę wygrać nawet 700 zł w bonach, do wykorzystania, na co tylko ma ochotę – zachęca Magdalena Dziczek.
Poprzednie, Letnie Wyzwanie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem użytkowników. Organizatorzy liczą, że Świąteczne Wyzwanie powtórzy ten sukces.
Źródło: Newseria.pl
Fot: Pixabay