Jak Polska długa i szeroka, bożonarodzeniowe praktyki różnią się w zależności od regionu. Wiele zwyczajów świątecznych zostało już zapomnianych, ale te, które kultywowane są do tej pory w różnych rejonach Polski, podkreślają wyjątkowość danego miejsca. Jak to było kiedyś, jak jest dzisiaj? Zapraszamy w piękną świąteczną podróż po Polsce.
Wigilijna wieczerza, ubieranie choinki, dzielenie się opłatkiem czy śpiewanie kolęd są zwyczajami praktykowanymi w większości polskich domów. Czasami świąteczne obyczaje różnią się drobnymi niuansami. W każdej części Polski występują ciekawe tradycje, które mimo zanikania regionalizmów, wciąż są kultywowane w mniejszym lub większym stopniu. W większości regionów tradycja chrześcijańska przeplata się z ludowymi wierzeniami. I to jest najciekawsze! Prezentujemy wybrane zwyczaje z poszczególnych regionów Polski.
Kujawskie obyczaje
Zacznijmy od regionu kujawskiego, gdzie niegdyś obrzędowy okres świąt Bożego Narodzenia trwał od Wigilii, czyli 24 grudnia do 2 lutego, czyli święta Matki Boskiej Gromnicznej. Kościelne obyczaje przeplatały się z przesądami czy wróżbami sięgającymi czasów przedchrześcijańskich. Tradycja mówiła na przykład o nieparzystej liczbie potraw na stole wigilijnym – miało być ich 5, 7 lub 9. Dopiero zwyczaje chrześcijańskie sugerowały 12 potraw w nawiązaniu do dwunastu apostołów.
Jabłka, mak oraz groch i kapusta to podstawowe składniki wigilijnej kolacji w tym regionie. Co ciekawe, przygotowywano tu zupę z suszonych śliwek, jagły i tradycyjną kapustę z grzybami. Z każdej potrawy wigilijnej do glinianej misy odkładano symboliczną porcję dla krów. Oczywiście, wyczekiwano od tych właśnie zwierząt, by przemówiły ludzkim głosem. Dlaczego krowy? Otóż, uznawano je za zwierzęta wyjątkowe, z racji obecności ich przy narodzinach Jezusa Chrystusa.
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia podczas podróży do kościoła gospodarz opasywał się powrósłem ze słomy. Wracając z mszy świętej tą słomą obsypywał drzewa w swoim sadzie, by owoce nie były robaczywe. Co ciekawe, w trakcie mszy w zgromadzonych ludzi rzucano grochem lub ziarnami zbóż.
Dla Kujawian ważne też było to, w jaki dzień tygodnia przypadały święta. I tak na przykład, jeżeli Boże Narodzenie wypadało w niedzielę to dobry znak, bowiem oznaczało słoneczny i pogodny rok. Dobrą prognozą był również świąteczny czwartek, który przynosił urodzajne w pszenicę zbiory. Z kolei złą wróżbą były dni takie jak środa – zwiastowała rok robaczywy – i piątek – zapowiadał czas mglisty i ponury.
Na Kaszubach było tak…
Tradycja ubierania choinki pojawiła się dopiero na początku XX wieku. Przed nią kultywowano wieszanie w domu snopka żyta, który miał zapewnić obfite plony i dobrobyt. Pozostałością tego zwyczaju jest sianko, które dzisiaj w wielu domach kładzione jest pod świąteczny obrus. Podobny zwyczaj panuje także w pozostałych regionach Polski. W kaszubskich domach, odkąd pojawiła się choinka, ubierano ją w jabłka i samodzielnie wypiekane ciastka. Ale można było to zrobić dopiero w Wigilię. W okresie świątecznym pojawia się także pewien Pan, na którego czekają najmłodsi biesiadnicy. O kim mowa? Jak czytamy w gazecie kaszubskiej był to Gwiazdor: „Ubrany w odwrócony na spodnią stronę kożuch, przewiązany w pasie słomianym sznurem. Na głowie ma myce (czapkę), na nogach skorznie (kalosze), a w ręce korbacz, czyli rózgę, ale również kosz z łakociami dla grzecznych dzieci. Na twarzy ma maskę z cielęcej skóry nazywaną larwą. W rejonach Polski, które niegdyś znajdowały się pod zaborem pruskim spotkamy zamiast Świętego Mikołaja – właśnie Gwiazdora”.
A co pojawia się na stołach w kaszubskich domach? Tradycyjne potrawy to: zupa rybna, smażone grzyby i ryż z jagodami. Potrawy świąteczne w tym rejonie Polski oparte były – i wciąż są – na składnikach takich jak: suszone owoce, grzyby, kapusta, ziemniaki, ryby, fasola, groch. Resztkami z wigilijnej kolacji karmi się zwierzęta gospodarskie, które tej nocy mogą przemówić, kropi się je także święconą wodą.
Ważnym elementem świąt jest kolędowanie, a właściwie grupa kolędników wędrująca od domu do domu. Wśród nich znaleźć można wesołego diabła, muzykanta, śmierć i cygana. Po kolacji gospodarz udaje się do sadu, by uderzyć w drzewka siekierą. Ma to zagwarantować obfite przyszłoroczne plony.
Warmia i Mazury w świątecznej odsłonie
Zwyczaje świąteczne były inne na Warmii, a inne na Mazurach. A to dlatego, że Warmia była regionem tradycyjnie katolickim, a Mazury – ewangelickim.
Dawno, dawno temu… Tak zaczyna się niejedna opowieść, która bajką nie jest. Tak więc w dawnych czasach, w Wigilię nie przestrzegano postu. Na stołach królowały potrawy mięsne. W domach nie było choinek, lecz stawiano snopy siana lub wieszano zieloną jeglijkę. Dzisiaj mieszkańcy Warmii i Mazur, podobnie jak w całej Polsce, przyozdabiają zielone drzewka. Pięknym zwyczajem – który jeszcze gdzieniegdzie jest przestrzegany – jest posypywanie podłogi i ławy piaskiem. Czynność ta ma odkryć ślady zmarłych, którzy przybywają w noc wigilijną na ziemię1.
Kultywowaną tradycją w wielu domach jest wyciąganie słomek spod obrusa, które wiąże się z pewnymi przesądami. Mianowicie, osoba, która wyciągnie prostą słomkę, ma wieść bezpieczne życie. Zakrzywiona słomka oznacza życie pełne zakrętów i pułapek. Ciekawostką, jest fakt, że kiedyś, na Warmii i Mazurach dzieci otrzymywały prezenty, tak jak ma to miejsce współcześnie. Na Mazurach rozdawał je Nikolus, a na Warmii – Szemel.
Na Warmii i Mazurach przez długi czas nie było tradycji wigilijnego postu. Już w wigilię spożywało się różnego rodzaju potrawy z mięsa. Pojawiały się gęsi, kiełbasy, pieczenie. Na rodzaj potraw wigilijnych duży wpływ miało też położenie regionu oraz jego naturalne bogactwo. Sporo potraw pochodziło z kuchni rosyjskiej czy litewskiej. Jadano kasze przyrządzone na wiele sposobów oraz przeróżne potrawy z ryb pochodzących z mazurskich jezior.
W samym centrum Polski...
Dawniej, podobnie zresztą jak dziś, przygotowania do świąt koncentrowały się na przyrządzaniu wigilijnych potraw. W izbach unosił się zapach suszonych śliwek, orzechów, jabłek. Drzewka choinkowe udekorowane były ozdobami ze słomy i bibuły, orzechami, jabłkami czy też wypiekanymi własnoręcznie piernikami. Zanim do Polski dotarły choinki, na Mazowszu, podobnie jak i w innych regionach Polski w kątach izb umieszczano snopy niewymłóconego zboża, udekorowane światami, czyli ozdobami wykonanymi z opłatka o różnorodnych kształtach. W centralnej Polsce, niegdyś, według bardzo starej tradycji, w dzień Wigilii w dworkach szlacheckich urządzano polowania. Jeżeli podczas polowania łowcom poszczęściło się to oznaczało, że cały przyszły rok będzie równie udany. Urządzano również połowy ryb, karpie na świąteczny stół łowiono 24 grudnia. Na Mazowszu spotykamy wszystkie grupy kolędnicze, czyli zarówno chodzących z szopką, kolędników z gwiazdą, a nawet herody – inscenizacje nawiązujące do wydarzeń w Betlejem oraz do tych związanych z historią Heroda.
Tradycyjnie na stołach gościły, podobnie jak dzisiaj, postne potrawy: kapusta z grochem, kapusta z grzybami na oleju, śledzie, kluski z makiem, zupy owocowe i barszcz grzybowy oraz pierogi z kapustą i grzybami.
Jeszcze w latach 50. XX wieku z niecierpliwością (szczególnie dzieci) wyczekiwały kruchych ciasteczek z dodatkiem sody (tak zwanych sodziaków) lub ciast drożdżowych, które były najłatwiejsze do przygotowania. Dla wieczerzy wigilijnej charakterystyczne też były ciasta z makiem, najczęściej wypiekane na podkładzie drożdżowym. Dla upiększenia przyozdabiano placki paskami wykonanymi z ciasta, układanymi na kształt rombów. Ważną rolę odgrywał miód, którym słodzono chociażby mak. Dzieciom kupowano też cukierki i pierniki2.
Podlasie ze swoimi zwyczajami
Podlasie to przepiękny region naszego kraju, charakteryzujący się niezwykłym bogactwem natury. Ważnym zwyczajem jest tutaj przygotowanie potraw ze wszystkich płodów ziemi, co ma zapewnić urodzaj w nadchodzącym roku. Na stołach pojawiają się m.in. kutia, barszcz z grzybami, kasza gryczana i kisiel. Wszyscy domownicy muszą spróbować każdej z potraw. Pod obrusem umieszcza się sianko a także karteczki z dowcipnymi życzeniami, na podstawie których przepowiada się przyszłość3.
Wigilia musi być postna. Dlatego też mieszkańcy Podlasia przyrządzają drożdżowe racuszki bez dodatku mleka i jaj. Placuszki te są dość popularne na Podlasiu i często podawane są już rano jako postne śniadanie. Są to proste do wykonania, słodkie racuchy drożdżowe, smażone przeważnie na oleju lnianym. Podczas Wigilii na Podlasiu bardzo popularny był kisiel z owsa, który nie był przyrządzany w żadnym innym regionie kraju. Kiedyś przygotowany on był z suszonych ziaren owsa, a później z łatwiej dostępnych płatków owsianych lub mąki owsianej. Dodatek miodu czy żurawiny jest idealnym uzupełnieniem.
Na wigilijnym stole w tym regionie pojawią się także potrawy takie jak: postny barszcz z grzybami, smażona ryba, śledzie pod różnymi postaciami, kasza jaglana, kasza gryczana z sosem grzybowym, kompot z łodyg malin czy kluski z makiem polane olejem lnianym. Z całą pewnością nie brakuje tutaj kresowych wpływów, znaczna część potraw ma ukraińskie lub białoruskie korzenie4.
Istotna jest także kolejność zasiadania do stołu. Najpierw najstarsi, a potem młodsi. Mieszkańcy wierzą bowiem, że w tej samej kolejności domownicy będą umierać. W niektórych rejonach Podlasia zachował się piękny zwyczaj związany z ustawianiem resztek wieczerzy koło pieca oraz posypywaniem ławy piaskiem lub popiołem. Pokarmy te były przeznaczone dla zmarłych przodków. Rano, po śladach na piasku, domownicy odgadują kto i czy w ogóle przyszedł w nocy.
Śląskie klimaty
Na Górnym Śląsku wiedzą to wszyscy – prezenty przynosi tu… nie Święty Mikołaj czy Gwiazdor, a Dzieciątko. Na Śląsku Cieszyńskim jest to Aniołek, bardziej kojarzony z kościołem ewangelickim. Trzeba oczywiście pamiętać o tym, by uchylić dla niego okno.
Ważne są tu także pewne symbole mające zapewnić dobrobyt. W wielu śląskich domach jeszcze przed Wigilią pamięta się o tym, by przy patroszeniu karpia odłożyć kilka łusek, które następnie wkłada się do portfela. Podczas wigilijnej kolacji można także włożyć pieniądze pod talerz.
Na Śląsku wśród potraw wigilijnych królują przede wszystkim zupa gotowana na rybich głowach, groch z kapustą, pierogi z grzybami oraz suszone grzyby smażone na oleju. Nie może oczywiście zabraknąć dań z ziemniaków. Podaje się także panczkraut, inaczej zwany ciapkapusta. To kartofle z kiszoną kapustą, dobrze wymieszane i przyprawione.
Popularne są także w tym regionie Polski takie słodycze jak piernikowe serca, bytomskie kamyki czy legnickie bombki.
Przygotowywane tylko w okresie świąt są makówki. Przepis na makówki może się różnić w zależności od rodzinnych tradycji i miejsca zamieszkania, ale podstawą zawsze jest mak. Do tego pieczywo, mleko lub woda, miód lub cukier oraz bakalie.
Na Dolnym Śląsku natomiast, oprócz potraw z makiem, pojawiają się np. pierogi z kaszą gryczaną czy świszcz – kasza gryczana zmieszana z suszonymi śliwkami. Według tradycji, każda panna powinna w Wigilię o północy wyjść na zewnątrz i nasłuchiwać, z której strony szczeka pies. To właśnie stamtąd przybędzie przyszły narzeczony.
Po krakowsku
Jedną z wieloletnich tradycji bożonarodzeniowych jest budowa pięknych szopek krakowskich. Najpopularniejszą jest ta, którą można oglądać przed kościołem franciszkanów. Codziennie przez trzy świąteczne dni odbywają się tu jasełka, koncerty kolęd oraz różne konkursy.
Tradycyjna kuchnia krakowska swoje korzenie wiąże z czasami galicyjskimi, co ma swoje odzwierciedlenie podczas wieczoru wigilijnego. W Galicji mieszkało aż 14 różnych narodowości, co wpłynęło nie tylko na obyczaje i śpiewane kolędy, ale również kuchnię. Mimo że w wielu regionach Polski tradycyjną zupą podczas wieczerzy wigilijnej jest barszcz z uszkami, to mieszkańcy Małopolski chętniej wybierają zupę z suszonych grzybów, żurek na wywarze grzybowym lub zupę migdałową. Nie może tu również zabraknąć karpia zatorskiego w galarecie, łazanków z kapustą, a także tradycyjnych makowców i sernika wiedeńskiego. Ze słodkości na wyróżnienie zasługuje jednak przekładaniec krakowski. Wypiek ten wykonywany jest z ciasta drożdżowego dzielonego na 4 równe części, pomiędzy którymi znajduje się krem orzechowy oraz konfitura. Kto choć raz odwiedził Kraków w okresie świątecznym, ten z pewnością nie mógł się oprzeć temu wyjątkowemu przysmakowi5.
Wiele sporów dotyczy tego, kto przynosi prezenty. W zależności od tradycji rodzinnych w Małopolsce dostajemy je od Mikołaja, Aniołka, Gwiazdki lub Dzieciątka Jezus.
Góralskie tradycje
Dawniej w tym regionie Polski obwiązywano stół łańcuchem – miało gwarantować to, że żaden z domowników nie opuści rodziny, a zwierzęta będą trzymać się zagrody. Pod stół kładziono siekierę, co miało zwiastować spokój w rodzinie oraz lemiesz od pługa. Każdy z domowników podczas wieczerzy trzymał bosą nogę na lemieszu, aby być zdrowym.
Górale wierzą, że w Wigilię odwiedzają nas zmarli przodkowie, podobnie zresztą jak w innych rejonach naszego kraju, ale uwaga – na Podhalu tego dnia nie można używać ostrych narzędzi, by nie zranić błąkającej się duszy. Podczas wieczerzy, należy uważnie pilnować swojej łyżki – jej upadek zwiastować ma śmierć członka rodziny.
Pięknym świątecznym obyczajem, który już niestety odchodzi w niepamięć, jest odwiedzanie przez kawalerów domów swoich wybranek. Wchodząc do domu rzucali zbożem lub bobem i składali życzenia.
Na Wigilii obowiązywał ścisły post. Dawniej górale jedli w ten dzień skromne i jałowe posiłki: kluski z ziemniaków i mąki, kłutę, czyli rozgotowaną kapustę z ziemniakami, kołacz z mąki razowej i twarogiem, a na koniec bób albo groch gotowany. Czasami jedzono chleb z miodem. Opłatek wystawiano na stole w piętce z chleba.
Góralska kolacja wigilijna składa się z kilku postnych potraw. Wśród nich najbardziej znane są: zupa grzybowa, barszcz z kwaszonych buraków z fasolą, żur z mąki jęczmiennej lub owsianej, kwaszona kapusta z grochem. Na stołach nie może zabraknąć także klusek z makiem i miodem, klusek ze śliwkami, pierogów z kapustą.
Podhalańskim przysmakiem wigilijnym są na pewno bukty, czyli ziemniaczane kopytka. Popularne są także moskole – typowa potrawa regionalnej kuchni podhalańskiej. Są to ziemniaczane placki pieczone na blasze, podawane z dodatkiem pokruszonej bryndzy i stopionego masła. W wielu podhalańskich domach serwowana jest kapusta i kłóty, czyli kapusta z ziemniakami. Na wigilijnych stołach często gości podhalańska kołatanka, czyli danie z ugotowanej kaszy jęczmiennej, wymieszanej z pokrojoną brukwią i polanej miodem. Słodycz potrawom zapewniają miód i suszone śliwki. Śliwki dodawane są również do postnej kwaśnicy. Ciekawym zwyczajem podhalańskim jest spożywanie opłatka z miodem.
Każdy region w Polsce może pochwalić się czymś naprawdę wyjątkowym. Różnice można zaobserwować przede wszystkim w daniach wigilijnych, ale również w samym sposobie świętowania, przesądach, czy zwyczajach, które są obecne w każdej rodzinie.
W naszym kraju świąteczna symbolika łączy w sobie elementy ludowych wierzeń z religią chrześcijańską. W dobrym przeżyciu Bożego Narodzenia pomaga świadome pielęgnowanie tradycyjnych zwyczajów i rytuałów świątecznych.
Monika Górka
Zastępca Redaktora Naczelnego
1 źródło: „Zwyczaje świąteczne w różnych regionach Polski”, nocowanie.pl,
https://www.nocowanie.pl/zwyczaje-swiateczne-w-roznych-regionach-polski.html
2 źródło: http://www.mazowieckiszlaktradycji.com/artykuly/o-potrawach-wigilijnych-na-mazowszu/?K=Kulinaria
3 źródło: https://www.nocowanie.pl/zwyczaje-swiateczne-w-roznych-regionach-polski.html
4 źródło: https://www.zajadam.pl/boze-narodzenie/wigilijne-smaki-podlasia
5 źródło: https://grandascot.pl/blog/krakow-poznaj-5-tradycji-ze-stolicy-malopolski/