Mała i pyszna przekąska potrafi zaspokoić głód w każdych okolicznościach. Niewielki format pozwala na dostarczenie potrzebnej energii niezależnie od pory dnia czy miejsca, w którym się znajdujemy. Tego poszukują wszyscy „podjadacze”. Bo każdy pretekst jest dobry, aby zjeść małe co nieco.
Polacy mają tendencję do podjadania między posiłkami. Najczęściej jako przekąskę wybierają owoce i warzywa (73% respondentów) oraz słodycze (53%). Według danych NielsenIQ z okresu kwiecień 2020-marzec 2021, rynek przekąsek wart jest 17,6 mld zł. Prawie 72% w tej grupie stanowią przekąski słodkie. Warianty słone/wytrawne stanowią ponad 28%.
Zamiłowanie do podjadania potwierdzają dane CMR, które wskazują, że przekąski są jednymi z częściej kupowanych kategorii w sklepach małoformatowych do 300 mkw. Latem 2020 roku wydatki na słone i słodkie „grzeszki” generalnie wynosiły więcej niż przed rokiem, choć poszczególne kategorie produktowe charakteryzowały się zróżnicowaną dynamiką sprzedaży.
Podjadanie w czasie pandemii
Pandemia wpłynęła zarówno na zmiany w sprzedaży produktów, jak i ich opakowań. Jak wynika z danych NielsenIQ w marcu 2021 roku w przypadku batonów wyjątkowe wzrosty sprzedaży (45%) odnotowały wielopaki. Z kolei produkty pojedyncze odnotowały delikatne spadki wynoszące ok. 3,9%. „Wpływ na wyniki sprzedażowe przekąsek miała m.in. zmiana mobilności. Wszystkie kategorie impulsowe odczuły pandemiczne obostrzenia – nie potrzebowaliśmy ich tak często jak przed pandemią, bo zmianie uległa nasza mobilność. Konsumenci mieli mniej okazji zakupowych” – komentuje Karolina Drzewosz, Senior Client Consultant NielsenIQ.
Okres pandemii spowodował spowolnienie wzrostu kategorii przekąskowych. Według danych NielsenIQ w okresie przedpandemicznym kategorie słone odnotowywały prawie 12% wzrost sprzedaży, zaś w okresie pandemii wzrost był prawie o połowę mniejszy wynosząc 6,7%. Z kolei rynek słodyczy odnotował spadek. O ile przed pandemią rósł rocznie 5,8% to w trakcie pandemii odnotował spadek na poziomie 1,6%.
Rynek słodyczy jest bardziej różnorodny od rynku przekąsek słonych. „Składa się na niego o wiele więcej bardziej zróżnicowanych kategorii. Główne kategorie na rynku słodyczy to ciastka 19,5%, czekolady 17,4% i praliny 16,7%. Z kolei na rynku przekąsek słonych dominują chipsy i popcorn osiągając 57,2% udziałów w rynku, orzechy i nasiona 30,6% oraz słone przekąski, pod którymi kryją się słone paluszki, krakersy i precelki – 12,3%” – wymienia Karolina Drzewosz z NielsenIQ.
Według danych NielsenIQ w ostatnim roku największym wzrostem sprzedaży charakteryzowały się tzw. „bite size”, czyli drobne przekąski, osiągając wzrost wynoszący ponad 15%. „Do wzrostu przyczyniły się stosunkowo nowe produkty na rynku – mini wersje znanych słodyczy, np. Grześki Tyci. Obecnie rynek „bite size” wart jest 0,4 mld zł” – dodaje ekspertka NielsenIQ.
Na drugim miejscu znajdują się orzechy i nasiona z 14% wzrostem sprzedaży. „To jedyne dwie kategorie, które odnotowują dwucyfrową dynamikę. Kolejne wzrosty już na podobnym poziomie ok. 5% uzyskały chałwa i sezamki, chipsy i popcorn, czekolady w tabliczkach” – przyznaje Karolina Drzewosz. Rynek chipsów i popcornu wart jest 2,8 mld zł. Jak wskazują dane zebrane przez instytut, kategoria chipsy i popcorn swój wzrost zawdzięcza zarówno chipsom ziemniaczanym, jak również nachosom (chipsy typu tortilla), które rosną najdynamiczniej (18,4%).
Rynek czekolad w tabliczkach według NielsenIQ warty jest obecnie 2,2 mld zł. Cała kategoria odnotowała wzrost głównie dzięki czekoladom mlecznym, które wzrosły o 2,6% jak również czekoladom gorzkim (3,1%) i białym (38,7%). W kategorii batonów najdynamiczniej rozwijającą się kategorią w badanym okresie są produkty lodówkowe, które wzrosły o 5,1%.
Z kolei kategorią, która odnotowuje najwyższe spadki są batony muesli i batony specjalistyczne. W okresie od kwietnia 2020 do marca 2021 roku wartość sprzedaży spadła o 24,4%. Znaczny spadek odnotowały także gumy do żucia – 21,9%. Kolejną kategorią są gotowe wypieki – spadek sprzedaży o 11,5%, wafle 7,2% oraz lizaki i cukierki 5,1%. „Są to głównie impulsowe kategorie, które wraz ze zmniejszeniem mobilności ludzi straciły na znaczeniu” – przyznaje Karolina Drzewosz.
Konsumenci chętniej kupowali przekąski w większych opakowaniach. „Jedyny segment, który w gumach do żucia odnotowuje dynamikę to opakowania powyżej 50 g (+25,5%). W kategorii wafli, wykluczając produkty marek własnych, o 2,6% wzrosła wartość sprzedaży wielopaków. W kategorii cukierków i lizaków segmentami odnotowującymi wzrost wartości są żelki (5,5%) i pianki – marshmallows (16%)” – mówi ekspertka.
W całym koszyku przekąsek mocną pozycję zajmują produkty marek własnych. Według NielsenIQ w porównaniu do roku poprzedniego ich udział wzrósł o 9%. Podczas gdy w tym samym czasie produkty markowe odnotowały spadek sprzedaży o 1,5%.
W koszyku przekąsek obserwowany jest także wzrost sprzedaży przekąsek BIO 6,5%. „Jednocześnie w tej grupie ponad 23,1% wzrost sprzedaży produktów BIO marek własnych. Dostrzegany jest wzrost sprzedaży wśród kategorii powszechnie uznawanych za zdrowsze” – przyznaje Karolina Drzewosz.
NielsenIQ w badaniu Shopper trends 2021 sprawdził jakie są powody sięgania po marki własne. Jak się okazuje dla 45% konsumentów argumentem przemawiającym na ich korzyść jest to, że są tańsze od produktów markowych. 35% wskazało na polepszającą się jakość produktów marek własnych.
Za sprzedaż przekąsek najczęściej odpowiedzialne są duże formaty sklepów – 66%, z czego dyskonty (41,3%), supermarkety (16,6%), hipermarkety (8,3%). Sklepy małoformatowe odpowiadają za 33,8% wartości sprzedaży tej kategorii.
Sprzedaż przekąsek słonych w sklepach małoformatowych
Uprzywilejowany czas konsumpcji przekąsek słonych to miesiące cieplejsze, zwłaszcza letnie. Choć według danych CMR w okresie od czerwca do sierpnia 2020 roku sprzedaż tych smakołyków w małym formacie była o prawie 1% mniejsza niż w analogicznym okresie w 2019 roku, jednak wolumenowo zakupy klientów były o 2% większe i wydano na nie o 6% więcej. „Liczba słonych przekąsek w koszyku była wyższa, a same opakowania były bardziej pokaźne i droższe. Jednak, mimo okresu rozluźnienia po pierwszej fali pandemii koronawirusa, konsumenci wciąż wybierali się rzadziej na zakupy niż rok wcześniej” – przyznaje Monika Magryta z CMR.
Według klasyfikacji CMR, do słonych przekąsek należą: chipsy, chrupki, słone paluszki, precle, talarki, orzeszki, prażynki, popcorn, krakersy i chrupki chlebowe. Największą dostępnością w sklepach małoformatowych cieszą się paluszki, chipsy, chrupki, orzeszki (ponad 90% sklepów prowadzi sprzedaż tych podkategorii), popcorn i krakersy są dostępne w około 80% z nich, a prażynki i chrupki chlebowe – w 60-70%. „Latem 2020 r. przeciętnie na półce w tym formacie handlu wystawionych było aż 70 różnych przekąsek słonych (liczba ta rośnie w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej). Najwięcej było wśród nich wariantów chipsów (średnio 30, o 2 więcej niż rok temu), chrupek (średnio 16) i orzeszków (średnio 9)” – wymienia Monika Magryta. Wszystkie kategorie słonych przekąsek wykazały wzrost obrotów w sklepach do 300 mkw. Więcej niż przed rokiem konsumenci wydali zwłaszcza na popcorn (wzrost o 31%) i krakersy (wzrost o 11%), a największa kategoria wśród słonych przekąsek, chipsy, odnotowała wzrost sprzedaży wartościowej o 7%.
Przekąski słodkie na paragonach
Słońce, wyższa temperatura i dłuższe dni wpływają na zakupy słonych przekąsek, a jak wakacje oddziałują na konsumpcję słodkich „grzeszków”? „W okresie letnim (czerwiec-sierpień) na przestrzeni dwóch ostatnich lat (2019 oraz 2020) spada zarówno ilość, jak i wartość zakupów słodyczy paczkowanych w sklepach małoformatowych do 300 mkw. w porównaniu do maja. Niższa sprzedaż utrzymuje się przez kolejne 2 miesiące. Dopiero wrzesień przynosi ponowne wzrosty wartości sprzedaży słodyczy paczkowanych. W 2019 roku wyniosły one ponad 11% (w porównaniu do sierpnia), a w 2020 ponad 13%. W 2020 roku zmiana zachowań z powodu pandemii, wpłynęła na spadek liczby transakcji w każdym letnim miesiącu w porównaniu do roku poprzedniego. Różnice wynosiły pomiędzy 5-7% w poszczególnych miesiącach” – informuje Przemysław Bojanowski z CMR.
Największą słodką kategorią są tzw. słodycze impulsowe. „Około 90% jej wartości stanowią wafelki i batony czekoladowe, pozostałe to ciastka impulsowe, batony owocowe, zbożowe i funkcjonalne. Baton czy wafelek to wręcz symbole słodkiej przekąski. Stosunkowo niedrogie, w sam raz na raz, łatwe do zabrania w drogę w letnią porę. Czerwiec przynosi spadek sprzedaży słodyczy impulsowych. Wartość sprzedaży w 2019 roku zmniejszyła się o ponad ¼ w stosunku do maja. W 2020 roku spadek był zdecydowanie niższy i wyniósł około 6%. Różnice pomiędzy kolejnymi latami jeszcze silniej uwidaczniają się w liczbie transakcji. W czerwcu 2019 roku ich liczba spadła o ponad 23%. Natomiast w roku 2020 spadek był zdecydowanie mniejszy i wyniósł 1%” – mówi Przemysław Bojanowski.
Słońce podobnie jak czekolada pozytywnie wpływa na nastrój, skutkując m.in. wzrostem serotoniny. Według danych CMR wartość sprzedaży tabliczek czekoladowych w wakacje zdecydowanie spada. „Porównując czerwiec do maja 2019, spadek wartości sprzedaży wyniósł około 23%, a sprzedaż utrzymywała się na niższym poziomie przez kolejne 2 letnie miesiące. Dopiero wrzesień przyniósł istotne wzrosty sprzedaży. Sytuacja w roku 2020 wyglądała nieco inaczej, jednakże istotny wpływ na to miała zmiana zachowań konsumenckich wynikająca z pandemii. Na wiosnę 2020 konsumenci wydawali na czekoladę zdecydowanie więcej, a spadki w lecie były niższe. We wrześniu analogicznie jak w 2020 roku nastąpiło silne «odbicie» i sprzedaż wzrosła o około 23% w porównaniu do sierpnia” – opowiada Przemysław Bojanowski.
Ciastka to druga po słodyczach impulsowych kategoria słodyczy pod względem wartości sprzedaży, posiadająca jednak większą liczbę dostępnych wariantów na półce. W okresie letnim w sklepach małoformatowych dostępnych było ponad 45 różnych wariantów ciastek w 2020 roku. Jak wynika z danych instytutu rok wcześniej liczba ta była mniejsza średnio o 2-3 opakowania, w zależności od miesiąca. Podobnie jak czekolady, ciastka zwiększyły swoją sprzedaż w okresie pandemii. „Jednak pomimo tego, że duża część ciastek nie jest oblana czekoladą, a co się z tym wiąże nie rozpuszcza się w dłoniach w upalne dni, również sprzedaż ciastek maleje w wakacje” – dodaje ekspert CMR. W latach 2019 i 2020 spadki wartości sprzedaży w czerwcu były podobne i wynosiły odpowiednio 14 i 12%.
Różnice w podjadaniu
Instytutu badawczy SW Research na zlecenie Everli.pl sprawdził jak wygląda spożycie przekąsek w różnych miastach Polski. Najwięcej zdrowych produktów w kategorii przekąsek kupują mieszkańcy Warszawy – 70%. Jak czytamy w badaniu jest to nowy, coraz bardziej widoczny trend, związany z tym, że Polacy dostrzegają potrzebę dbania o zdrowie i formę. W związku z tym prócz warzyw i owoców, w koszykach lądują także zdrowsze wersje wypieków wytrawnych, często na bazie owoców, ziaren i bakalii. Częściej wybierane są produkty naturalne, bez zbędnych dodatków chemicznych, a także z mniejszą zawartością cukru i kalorii. Jak wynika z badania największy stosunek słodyczy do produktów zdrowych reprezentuje Toruń. W tym mieście 40% przekąsek stanowią ciastka i cukierki, których wartość wynosi prawie 10% kwoty wydanej na zakupy. Mieszkańcy Torunia tak bardzo lubią słodycze, że wybierają je częściej niż topowe produkty z innych kategorii spożywczych – wędliny paczkowane, zupy i dania instant oraz zupy mrożone. Na drugim miejscu są mieszkańcy Bydgoszczy, gdzie słodycze stanowią 38% wszystkich przekąsek. Podium zamykają Łodzianie z 35% udziałem słodkich smakołyków.
Nawyki żywieniowe uległy zmianie w czasie pandemii. Z badania przeprowadzonego w kwietniu 2021 przez agencję badawczą SW Research na zlecenie Everli wynika, że w porównaniu z okresem przed pierwszym lockdownem, prawie co piąty Polak częściej sięga po przekąski (19%) oraz po słodycze (18%).
Przekąski są niezwykle ważną kategorią w każdym sklepie spożywczym, zarówno tym małoformatowym, jak i wielkoformatowym. W sprzedaży ogromne znaczenie ma odpowiednia ekspozycja, która w przypadku produktów przekąskowych może wpłynąć na zakup impulsowy. A takich, szczególnie w wakacje, z pewnością nie zabraknie.
Monika Kociubińska
Redaktor