Kategorie produktów

Wakacyjny niezbędnik

Wtorek, 08 czerwca 2021 HURT & DETAL Nr 06/184. Czerwiec 2021
Ciepłe dni oznaczają dla konsumentów poszukiwanie w sklepach letnich kategorii, a dla detalistów – obowiązkowe przystosowanie asortymentu. W palcówkach nie może zabraknąć lodów, zimnych napojów, wody czy alkoholi – mocnych, lekkich oraz wariantów 0,0%. Niezbędna jest również szeroka oferta produktów przeznaczonych do grillowania takich jak mięsa, wędliny czy specjalne sery oraz dodatków w postaci sosów i przypraw. Jak przygotować sklep na nadchodzące wakacje?
Rok 2020 był nieprzewidywalny, a wraz z nim zachowania konsumenckie. Ubiegłe lato było czasem poluzowanych obostrzeń i chwili wytchnienia od panującej pandemii. Mimo to Polacy kupowali inaczej. Mniej podróży zagranicznych czy pobytów w hotelach i restauracjach przesuwa wydatki głównie do sklepów, gdzie klient może zaopatrzyć się we wszystkie niezbędne produkty. W sezonie letnim bezsprzecznie jest to zestaw stałych kategorii.

„Zbliżające się wreszcie lato, to czas wypraw, zarówno tych w pojedynkę, jak i rodzinnych wycieczek. Po długotrwałych ograniczeniach w związku z COVID-19, większość z nas chętnie wybierze się na krótsze i dłuższe wycieczki. Gdy my dopiero o tym myślimy, sklepy detaliczne już są gotowe na rozpoczęcie sezonu. Wchodząc do pobliskiej placówki możemy kupić wszystko to, co jest nam w tym okresie najbardziej potrzebne: napoje, lody w kubkach, przekąski, produkty na grilla, włącznie z jednorazowymi grillami oraz pełną gamę produktów, które możemy na nim przygotować” – komentuje Katarzyna Staneta, Group Account Manager ASM Sales Force Agency.

Lody, lody dla ochłody

Rok 2020 dla kategorii lodów był zdecydowanie udany. Ostatecznie osiągnęła ona wynik sprzedaży o wartości 2 884 mld zł, a więc wzrosła o 0,5% względem roku poprzedniego. Warto również zauważyć, że jeszcze do niedawna dzieliliśmy lody na impulsowe oraz familijne. Jednak wzrost sprzedaży lodowych multipaków sprawia, że zaczynają tworzyć swoisty segment, który jest niejako złotym środkiem między dwoma pozostałymi formatami. Jednocześnie kupujemy bowiem opakowanie dla całej rodziny złożone z kilku produktów czy to na patyku, czy to w rożku.

Lody familijne urosły w 2020 roku o 9,2%, natomiast multipaki – aż o 71,8%1. Wyniki te mocno związane są ze zmianami zachowań konsumenckich spowodowanych pandemią. Kupując większe opakowania eliminuje się bowiem potrzebę częstego odwiedzania sklepu. Jednak nie tylko pandemia zmieniła dynamikę kategorii lodów. W ostatnim czasie zmieniło się również podejście Polaków do spożywania tych produktów – częściej traktowane są one jako deser jedzony wspólnie z bliskimi, jako letni zamiennik ciasta.

Wzrosty wariantów familijnych i multipaków odcisnęły swoje piętno na segmencie lodów impulsowych. Zimne desery m.in. w rożku czy na patyku w ubiegłym roku zanotowały spadek na poziomie 10,8% r/r. Ostatecznie w 2020 roku struktura kategorii lodów kształtowała się następująco: warianty impulsowe – 50,2%, formaty familijne i desery – 42,8% natomiast multipaki – 7%2.

Piknikowe przekąski

Piknik to nie lada frajda zarówno dla dorosłych, jak i ich pociech. Koc rozłożony na zielonej trawie, w otoczeniu przyrody, w parku czy poza miastem – czego chcieć więcej? Oczywiście czegoś do jedzenia. Dlatego też sezon wiosenno-letni to idealny czas na ofertę przekąsek w sklepie. To bezproblemowa, łatwa w przechowywaniu, transporcie i spożyciu kategoria produktowa. Do tej grupy należą m.in. smakołyki dla mięsożerców, a więc konserwy mięsne, przekąski typu kabanosy, chipsy mięsne czy pasztety. Według danych CMR okres maj-czerwiec 2020 roku był odpowiedzialny za około 33% sprzedaży wartościowej konserw mięsnych oraz 34% dla kategorii pasztetów. Produkty te w szczycie sezonu można znaleźć średnio w 8 na 10 placówek małoformatowych do 300 mkw., jednak w obu przypadkach zmalała ilość dostępnych wariantów na sklep, średnio o jedną pozycję.

„W okresie maj-sierpień 2020 roku największą dostępność wśród pasztetów miał lider tego rynku, czyli Profi – konsument mógł znaleźć wyroby tego producenta w około 7 na 10 wszystkich sklepów małoformatowych do 300 mkw., a jego udziały w wartości sprzedaży kategorii pasztetów wyniosły ponad 50%. Na drugim miejscu znalazł się Drosed z udziałami w wartości sprzedaży na poziomie blisko 17%, natomiast stawkę zamknął Drop z wynikiem przekraczającym 10%” – dodaje Ewa Pikuła, ekspertka CMR.

Dla wegan i wegetarian warto przygotować ofertę dedykowaną. Tutaj na półce mogą znaleźć się m.in. roślinne odpowiedniki mięsnych przekąsek, chociażby kabanosy Rośl-Inne od firmy Tarczyński, kiełbaski roślinne od firmy Olewnik czy też marki Dobra Kaloria. Ciekawą alternatywą będą również przekąski mleczne – batoniki twarogowe, jogurty pitne – a także musy owocowe lub owocowo-warzywne, które znajdziemy m.in. w ofercie marki Tymbark, Dawtona czy Owolovo.

Świetną piknikową przekąską czy podsumowaniem grillowej uczty dla fanów słonych smaków są także chipsy, prażynki, paluszki czy precelki. Tutaj warto zwrócić uwagę na rosnącą popularność chipsów typu nachos. Według danych NielsenIQ3 kategoria ta odnotowała wzrost rzędu 18,4% r/r (MAT Mar 2021). Dla osób wolących słodycze idealnie sprawdzą się herbatniki, ciastka kruche czy owsiane, zazwyczaj bez dodatku czekolady, która może roztopić się na słońcu.

Co na grilla?

Gdy myślimy o grillu pierwszym skojarzeniem jest mięso. Tradycyjnym zestawem jest tzw. „3K”, czyli karkówka, kaszanka i kiełbasa. Są to w końcu znane i sprawdzone rozwiązania. W ofercie sklepów małoformatowych powinny więc znaleźć się właśnie te produkty, głównie w wersjach paczkowanych.

„Sezon na kiełbasy paczkowane zaczyna się wraz z nadejściem cieplejszych dni w maju i trwa do sierpnia. Jak wynika z danych CMR w sklepach małoformatowych okres maj-sierpień 2020 roku był odpowiedzialny za 81% sprzedaży wartościowej kaszanki (w okresie maj-sierpień 2019 było to 78%), a w przypadku kiełbasy śląskiej było to 50% (w okresie maj-sierpień 2019 było to 55%). W analizowanym czasie kiełbasę śląska można było spotkać średnio w co piątej placówce małego formatu, podczas gdy poza sezonem jej dostępność spada do około 14%. W przypadku kaszanki, w szczycie sezonu można ją spotkać w co 17. sklepie małoformatowym, podczas gdy poza sezonem, jest praktycznie nieosiągalna w tym formacie sklepów” – analizuje Ewa Pikuła, ekspertka CMR.

Według danych instytutu liderem rynku wśród kiełbasy śląskiej jest Animex – jego udziały w wartości sprzedaży w analizowanym okresie wyniosły ponad 50%. Tuż za nim plasuje się Tarczyński z blisko 30% udziałów w wartości sprzedaży. W przypadku kaszanki głównym graczem jest Sokołów. Poza tym warto zwrócić uwagę na rosnące w siłę przysmaki regionalne. Na popularności zyskuje m.in. kiszka ziemniaczana. Takie tendencje związane są z trendem patriotyzmu konsumenckiego. Polacy coraz częściej sięgają po produkty rodzimego pochodzenia i te tradycyjne, pamiętane jeszcze z czasów dzieciństwa.

W związku z poszukiwaniem przez konsumentów polskich produktów warto zwrócić uwagę na firmy rodzinne z długoletnią polską tradycją. Jak zaznacza Paula Sobol-Mazur z CMR: „Jednym z liderów na rynku mięsnym jest firma Olewnik, która od ponad 30 lat słynie z produkcji wędlin. W portfolio firmy odnajdziemy przede wszystkim kiełbasy „suche”, ale także kabanosy, kiełbasy tradycyjne czy parówki, a w ostatnim czasie portfolio firmy Olewnik poszerzyło się także o kiełbaski roślinne. Według danych CMR, w roku 2020 w sklepach małoformatowych do 300 mkw. Olewnik odnotował dwucyfrowy wzrost w wartości sprzedaży w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej, głównie za sprawą wzrostu sprzedaży w kategorii wędlin suchych paczkowanych”.

Kolejną polską firmą rozwijającą się na naszym rynku jest Tarczyński. Producent specjalizuje się w produkcji wędlin, kabanosów, parówek oraz przekąsek mięsnych. Jak wskazują dane CMR, w roku 2020 w sklepach małoformatowych do 300 mkw. odnotował on wzrost wartości sprzedaży o prawie 10% w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej, głównie za sprawą wiodących kategorii takich jak paczkowane parówki, paczkowane wędliny kiełbasy czy paczkowane kabanosy.

A prócz mięsa…

Z najnowszych badań wynika, że aż 42% Polaków deklaruje chęć ograniczenia spożywania mięsa4. Coraz większa popularność trendu wegetariańskiego i wegańskiego sprawia, że grill to już nie tylko kiełbasy i karkówka. To także specjalne sery dedykowane temu rodzajowi ich przyrządzania – regionalne oscypki, francuskie sery pleśniowe typu camembert czy greckie halloumi. Można wybrać także odpowiednio doprawione warzywa czy grzyby, a także wegańskie odpowiedniki kiełbasek czy burgerów. Możliwości na rynku jest naprawdę sporo. Oferty producentów są coraz bardziej zróżnicowane, a więc i półka z produktami roślinnymi się poszerza.

Jak czytamy w najnowszym raporcie RoślinnieJemy: „Rynek produktów roślinnych w Polsce jest wart ok. 600 mln zł, a znaczną jego część stanowią alternatywy nabiału. Wzrost wartości sprzedaży produktów roślinnych znajduje potwierdzenie w stopniowej ewolucji postaw konsumenckich Polaków. Polacy coraz bardziej ochoczo sięgają po roślinne alternatywy nabiału”. Takie dane ewidentnie wskazują na potrzebę rozbudowania półki z żywnością roślinną. Warto także zwrócić uwagę na nazewnictwo kategorii. Oznaczanie produktów jako roślinne prędzej skusi konsumenta nie będącego na diecie wegańskiej do ich zakupu. Podobna sytuacja odnosi się do nazewnictwa półki czy regału w sklepie. Osoby niewykluczające mięsa ze swojej diety mogą ominąć takie miejsce z przekonaniem, że nie jest ona dla nich przeznaczona.

„Mody żywieniowe były, są i zapewne będą w przyszłości. Przykładem jednej z nich jest zainteresowanie produktami bezmlecznymi, których część Polaków poszukuje na półkach ze względów zdrowotnych. Jednakże rozszerzając półki w tym zakresie, nie należy zapominać o stałej grupie konsumentów lubiących i chcących spożywać tradycyjny nabiał. Zatem sery, będące doskonałym źródłem białka nie znikną z talerzy Polaków, zwłaszcza tych, którzy mogą spożywać je bez ograniczeń” – mówi Aneta Będkowska, Marketing Manager w Sertop.

Nabiał to nie tylko alternatywa dla wegetarian, ale także uzupełnienie sałatek, świetna baza do sosów i dipów lub dodatek do zapiekanego mięsa czy warzyw. Osobom nietolerującym laktozy warto w tym momencie przypomnieć, że sery żółte nie zawierają tego dwucukru, a więc są dla nich bezpieczne. Natomiast w przypadku chociażby twarogów należy poszukiwać wariantów bez laktozy.

A jeśli sałatki i dodatki w postaci dedykowanych serów jak choćby feta czy mozzarella to warto wspomnieć jeszcze o gotowych sosach i produktach bazowych. Sałatka bez sosu nie jest bowiem daniem kompletnym. Na sklepowej półce powinny pojawić się warianty w proszku (np. grecki, francuski, winegret czy czosnkowy), a także musztardy, majonezy i ketchupy, na bazie których można przygotować sos autorski. Poza tym te ostatnie produkty świetnie sprawdzą się także jako dodatki do grillowanych potraw.

Niezastąpione przyprawy

Niezależnie od tego co grillujemy – mięso, sery czy warzywa – nie obejdziemy się bez odpowiednich przypraw. Rynek w sezonie obfituje w przeróżne propozycje dedykowane poszczególnym rodzajom potraw – kaszanek, kiełbas, karkówek, warzyw czy grzanek. Prócz mieszanek znajdziemy także przyprawy jednoskładnikowe, dzięki którym można samemu skomponować odpowiedni miks. Ważną kategorią są także przyprawy płynne jak ketchupy czy musztardy. To one sprawiają, że gotowe już danie smakuje jeszcze lepiej.

Jak podaje CMR przyprawy dostępne są w ponad 90% sklepów małoformatowych. Średnio w placówce w 2020 roku konsument mógł znaleźć ponad 40 wariantów przypraw, z czego najszerszym wyborem cechowały się te jednoskładnikowe. Liczba ta rośnie zarówno w sezonie letnim, jak i w okresach świątecznych. W 2020 roku wartość sprzedaży całej kategorii przypraw w małym formacie sklepów wzrosła o prawie 12% w porównaniu do roku 2019. Jednocześnie wzrosła także liczba sprzedanych opakowań oraz liczba paragonów zawierających tę kategorię.

„Szczyt sprzedaży przypraw przypada na okresy przedświąteczne, ale świetnie sprzedaje się ona również latem, kiedy przygotowywane są przetwory, a popularnym sposobem na spędzanie wolnego czasu są spotkania przy grillu. W sklepach małoformatowych do 300 mkw. za ponad połowę obrotów całej szeroko rozumianej kategorii przypraw odpowiadały przyprawy jednoskładnikowe, jednakże co roku w okresie grillowym i latem tracą one swoje znacznie na rzecz mieszanek (na znaczeniu zyskują głównie mieszanki do grilla oraz przyprawy do ogórków)” – komentuje Paula Sobol-Mazur, ekspertka CMR.

Mieszanki przypraw do grilla w skali całego roku nie mają zbyt dużego udziału w wartości sprzedaży kategorii (w 2020 roku był to zaledwie 1%), jednak początek sezonu, a więc maj i czerwiec, oznacza wzrost do około 3% wartości sprzedaży przypraw. Latem 2020 roku specjalne mieszanki można było kupić w ponad połowie sklepów małego formatu, gdzie klient miał do wyboru średnio 3 warianty takich produktów. Najszerszą dostępnością w okresie grillowym cechowały się przyprawy firm Prymat oraz McCormick – jednocześnie producenci ci mieli największe udziały w wartości sprzedaży. W maju 2020 roku było to odpowiednio około 44% i 38%. Trzecie miejsce pod względem udziałów wartościowych zajęła w tym czasie firma Colian z marką Appetita (7%).

„W maju 2020 roku najczęściej kupowaną przyprawą do grilla w sklepach małoformatowych był Grill Klasyczny w opakowaniu 20 g z oferty firmy Prymat, kolejne miejsca pod względem popularności zajęły przyprawy Grill Klasyczny Kamis (25 g) oraz Przyprawa do Karkówki z Grilla Kamis (20 g)” – dodaje Paula Sobol-Mazur.

Ugasić pragnienie

Wakacje to czas wysokich temperatur, a więc i wzmożonego pragnienia. Według zaleceń Instytutu Medycyny dorośli mężczyźni powinni wypijać dziennie około 3 litrów wody, natomiast w przypadku kobiet ilość ta wynosi nieco ponad 2 litry. Istotne jest również wskazanie, że podczas upalnych dni wartości te powinny wzrosnąć, by nie dopuścić do udaru cieplnego. W związku z tym Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje latem spożycie przynajmniej 4 litrów wody w ciągu doby5.

Detaliści mają tego świadomość, dlatego też w wakacje oferta napojów jest jeszcze szersza niż w innych miesiącach. W największym stopniu dotyczy to wód – według danych CMR w miesiącach czerwiec-sierpień 2020 roku na sklepowej półce było do wyboru średnio o 20% więcej wariantów niż zazwyczaj. Liderami sprzedaży wód czystych w placówkach małoformatowych do 300 mkw. są Cisowianka (Nałęczów Zdrój) z udziałami wolumenowymi na poziomie około 30% oraz Żywiec Zdrój (Żywiec Zdrój), który z kolei odpowiada za około 20% rynku. Kolejność ta jednak odwraca się jeśli spojrzymy na sprzedaż wartościową, głównie przez wysoki poziom cen produktów drugiego z producentów.

W przypadku tzw. „wód smakowych” ulubieńcem konsumentów jest Żywiec Zdrój, który w okresie wakacyjnym ubiegłego roku posiadał prawie 50% udziałów w wolumenie sprzedaży tej kategorii w sklepach małego formatu. Kolejne 25% należy do producenta Maspex z marką dedykowaną dla dzieci – Kubuś Waterrr.

Jak podaje CMR, w okresie czerwiec-sierpień 2020 roku wolumenowa sprzedaż wody oraz herbat mrożonych w sklepach małoformatowych była prawie o 60% wyższa niż w średniomiesięcznej sprzedaży w pozostałych miesiącach. W przypadku soków i napojów niegazowanych nie zaobserwowano znacznego skoku sprzedaży. Zanotowano jednak spadek sprzedaży wolumenowej względem analogicznego okresu w roku 2019. Kategoria ta zdominowana jest przez Maspex, którego produkty pojawiają się na 3/4 paragonów zawierających soki i napoje niegazowane. Główną marką, w dużej mierze stojącą za sukcesem producenta, jest Tymbark, a wraz z nim m.in. Kubuś, Tarczyn czy Caprio.

Z kolei segment herbat mrożonych posiada zaledwie 20 producentów, z czego PepsiCo i Coca-Cola wolumenowo obejmują łącznie 80% rynku. Najpopularniejszym wariantem jest Lipton Ice Tea (PepsiCo) z udziałami na poziomie 70%. Produkt ten dostępny był w prawie 80% sklepów małoformatowych w okresie czerwiec-sierpień 2020 roku.

Zmiany na rynku napojów słodzonych

Koszyk napojów bezalkoholowych już w 2020 roku wykazywał tendencję spadkową. Wówczas Polacy wydali na tę kategorię 16,8 mld zł, a więc o ponad 680 mln zł mniej niż rok wcześniej. Spadł także wolumen sprzedaży. Wszystko to związane z ograniczonymi wyjściami, konsumpcją napojów w drodze czy przy świątecznym stole, a także ze zmieniającymi się trendami wpływającymi na poszukiwanie produktów zdrowszych, pozbawionych cukru czy konserwantów.

„Widzimy, że napoje słodkie nie mają już takiego wzięcia jak w latach poprzednich. Jak wynika z raportu NielsenIQ w 2020 roku – naznaczonym pandemią koronawirusa – Polacy wydali o 680 mln złotych mniej na słodkie napoje niż w roku poprzednim. Podążając za trendami zdrowego stylu życia oraz konsekwencją wprowadzenia podatku cukrowego, na półkach sklepowych widzimy coraz więcej produktów z oznaczeniem «zero cukru». Uzupełnieniem tego trendu jest rosnąca dostępność orzeźwiających napojów owocowych oznaczonych jako «bez konserwantów». Ich liczba rośnie, co ma bezpośredni związek z coraz silniejszym trendem zdrowego odżywiania. Widzimy zmiany także w kategorii wód smakowych, które w poprzednich latach nie zachęcały składem a obecnie nie zawierają ani cukru, ani słodzików – zmiany wydają się więc strzałem w dziesiątkę. Niezależnie od tego, czy zakupy na letnią wycieczkę robimy w małym osiedlowym sklepie, czy w jednej z większych sieci, na pewno znajdziemy w nich wszystko to, co będzie nam potrzebne. Ich właściciele zadbali już o letnią ofertę” – dodaje Katarzyna Staneta z ASM Sales Force Agency.

Dodatkowo na sytuację napojów słodzonych wpłynął wprowadzony w tym roku podatek cukrowy. W związku z tym w zależności od miejsca, ceny produktów wzrosły od 4% do ponad 25%, przy jednoczesnym spadku wolumenu o 14%. Największe wzrosty cen i spadki wolumenu dotknęły kategorię napojów gazowanych. Według danych NielsenIQ w lutym 2021 roku Polacy kupili najmniej litrów tego typu produktów od ponad dwóch lat. Stabilną sprzedaż zachowały jedynie napoje energetyczne (+0,8% w okresie styczeń-luty 2021 vs rok wcześniej)6.

„Ciekawą sytuację obserwujemy w kategorii napojów i nektarów. Są to segmenty rynku, w których producentom było stosunkowo najłatwiej zmienić skład poprzez dodanie zagęszczonego soku owocowego, np. jabłkowego zamiast cukru, nie podlegając tym samym nowemu podatkowi. Dane NielsenIQ ze stycznia i lutego pokazują, że średnia cena za litr tych segmentów spadła nawet o 2%. Wciąż jednak nie uchroniło to napojów i nektarów przed 10% spadkiem wolumenu, który jest jednak kontynuacją długoterminowego trendu spadkowego” – komentuje Agata Koper, Client Business Partner w NielsenIQ.

Rynek alkoholi w Polsce

Niezmiernie istotną kategorią w letnim koszyku zakupowym są alkohole. Zarówno te lżejsze, jak i mocniejsze czy też warianty 0,0% – sklepowa półka musi być różnorodna. Szczególnie, że sytuacja pandemiczna nie wpłynęła źle na ten właśnie rynek. W 2020 roku Polacy zapłacili za zakupy alkoholowe w sumie 39,2 mld zł. Wskazuje to na wzrost w porównaniu do roku poprzedniego, choć nie sprzedano wcale większej ilości butelek. Jak to możliwe?

Pierwszym ważnym czynnikiem jest wzrost akcyzy o 10%, a także inne dodatkowe opłaty, jak np. podatek cukrowy czy podatek od sprzedaży detalicznej. Ten ostatni objął bowiem sieci handlowe o przychodach wynoszących co najmniej 17 mln zł rocznie. Z analizy przeprowadzonej przez Hiper-Com Poland oraz UCE RESEARCH wynika, że podczas pandemii alkohol zdrożał średnio o 39,5%.

„Na wzrost cen w 2020 roku mogły mieć wpływ nie tylko podatki, ale także zamknięcie gastronomii oraz ograniczenia w organizowaniu imprez masowych i wesel. Inny sposób spędzania czasu przełożył się także na zmiany w sposobach robienia zakupów. Sam poziom sprzedaży alkoholu zmienił się nieznacznie, jednak do domów często kupowane były inne trunki niż w lokalach” – mówi Remigiusz Zdrojkowski z firmy XBS PRO-LOG. Dodaje także, że wiele wskazuje na fakt, że trendy zaobserwowane w roku ubiegłym utrzymają się również w roku 2021.

„Jak wynika z danych Nielsena, od początku pandemii, czyli od marca 2020 do lutego 2021, koszyk alkoholi zmniejszył się o 1,4% w porównaniu do analogicznego okresu przed pandemią. Polacy kupili o ponad 51,4 mln litrów mniej alkoholu. Różnica jest naprawdę niewielka, biorąc pod uwagę dłuższy lockdown oraz niepewność zawodową wielu osób” – zaznacza Jarosław Buss, właściciel Tudor House, organizator corocznego festiwalu Whisky Live Warsaw.

Jak natomiast zmieniły się poszczególne kategorie? Z analizy przeprowadzonej przez NielsenIQ wynika, że w alkoholowym koszyku najwięcej miejsca zajmuje piwo (87%), następnie wódka (7%), wino (3%), whisky (1%), natomiast pozostałe 2% to aż 11 kategorii innych alkoholi, jak m.in. rum, gin czy tequila.

Piwo nadal silne

Niezmiennie najchętniej kupowanym alkoholem jest więc piwo. Dane wskazują, że wolumen sprzedaży tego trunku, ustalany poprzez porównanie sprzedaży w litrach z innymi kategoriami alkoholi, w 2020 roku wyniósł aż 87%. Jednocześnie jednak spadła jego sprzedaż – o 1,6% w porównaniu do roku 2019. Procent ten to w sumie aż 52 miliony litrów piwa, co z kolei miało wpływ na spadek wartości sprzedaży alkoholi ogółem o 1%, jako że inne kategorie alkoholowe w ubiegłym roku cechowały się stałą sprzedażą lub delikatnym jej wzrostem.

Spożycie piwa wśród Polaków rośnie z roku na rok, jednak zmianie ulegają kryteria wyboru konkretnego produktu. Widoczny jest m.in. trend premiumizacji – coraz częściej od ceny ważniejsza jest znana marka, nietypowy smak czy lepsza jakość oraz gatunek piwa. Z danych aplikacji Listonic7 wynika, że wśród użytkowników zainteresowanie kategorią piwa w okresie styczeń-kwiecień 2021 roku wzrosło średnio o 34,61% w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Listonic wskazuje również, że wzrost temperatur zewnętrznych pozytywnie wpływa na popularność piw smakowych, kraftowych oraz bezalkoholowych. Te pierwsze w 2020 roku odnotowały wzrost zainteresowania o 94,17% r/r. Na drugim miejscu uplasowały się piwa z gatunku IPA/APA (+95,54% r/r), a na trzecim – pilznery (+92,54% r/r).

Z nutą smaku

W przypadku piw smakowych najpopularniejszymi wariantami w kwietniu i maju 2020 roku były Somersby Sparkling Rosé (Carlsberg) oraz Desperados Whisky Sour i Lime (Grupa Żywiec). Użytkownicy aplikacji Listonic do swoich list zakupowych w 2020 roku najczęściej dodawali piwa właśnie marki Desperados (+160,88% r/r), co mogło być spowodowane nowymi smakami o obniżonej zawartości alkoholu w portfolio. Upodobania konsumentów uzależnione są także od pogody – spadek temperatur w poprzednich latach hamował zazwyczaj sprzedaż piw smakowych na korzyść wariantów klasycznych. Obserwując kwiecień 2021 roku Listonic zauważył taką samą tendencję podczas chłodnych tygodni – w koszykach Polaków przeważały typowe chmielowe smaki.

„Wraz z powrotem ciepłych dni spodziewamy się ponownego wzrostu w liczbie dodań piw smakowych do list zakupowych. Zakładamy, że nawet podatek cukrowy, który wkrótce obejmie też piwa smakowe i – co za tym idzie – wpłynie na ich cenę, nie zatrzyma konsumentów, dla których smak i jakość są na pierwszym miejscu” – mówi Emil Krzemiński, B2B Sales & Marketing Manager w Listonic.

0% na plusie

Rokrocznie Polacy wykazują coraz większe zainteresowanie piwami pozbawionymi alkoholu. Trend ten widoczny jest głównie w miesiącach ciepłych – wiosennych i letnich. Według danych zebranych przez NielsenIQ, w ubiegłym roku warianty bezalkoholowe odnotowały wzrost popularności, przekraczając tym samym wartość 1 miliarda złotych.

„Wzrost zainteresowania markami piw bezalkoholowych odnotowujemy szczególnie w okresach cieplejszych tj. marzec-kwiecień oraz lipiec-sierpień. Sezon grillowy, wyjazdy poza miasto i ogniska, wszystkie te aktywności wpływają na rosnące zapotrzebowanie na piwa bezalkoholowe, a zwiększenie świadomości na temat prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu przyczynia się do ograniczenia napojów procentowych. Pomimo wakacyjnego nastroju pragniemy pozostać mobilni” – komentuje Emil Krzemiński.

Według danych aplikacji w 2020 roku na listach Polaków spośród piw bezalkoholowych najczęściej pojawiały się Warka Radler 0% (+145,45% r/r), Tyskie 0,0% (+139,98% r/r) i Żywiec 0,0% (+137,26% r/r). Natomiast w samym okresie majówkowym ubiegłego roku głównie sięgano po Heineken 0% (+110% r/r), Okocim Radler (+130% r/r) oraz Lech Free (+159,18% r/r).

Warto również zauważyć, że piwa pozbawione procentów są produktami droższymi, dlatego też zyskują wartościowo. Przewiduje się, że w 2021 roku trend picia tego typu napojów będzie kontynuowany.

Krafty

Zyskującą na znaczeniu kategorią z segmentu piw są piwa kraftowe, którym na drodze stanęła niestety pandemia i związane z nią obostrzenia. Trunki te pochodzą z lokalnych rzemieślniczych browarów i są nie lada gratką dla smakoszy. Głównym kanałem sprzedaży piw kraftowych są restauracje, dlatego też zamknięcie lokali gastronomicznych spowodowane pandemią sprawiło, że mniejsze browary zostały ze sporą ilością niesprzedanego trunku. Taka sytuacja mogła poważnie wpłynąć na wyniki finansowe, dlatego też zdecydowano się na szeroko prowadzone kampanie marketingowe oraz obniżenie cen produktów z krótką datą ważności. Jak podaje Listonic, działania te przyczyniły się do wzrostu zainteresowania piwami kraftowymi wśród konsumentów, głównie w przypadku marek Namysłów (139,44% r/r) oraz Zatecky (97,77% r/r). Ważnym czynnikiem było również wprowadzenie nowych, mniej znanych marek do sklepów małoformatowych. Mimo to sytuacja pandemiczna przyniosła straty wielu mniejszym producentom piwa rzemieślniczego.

Branża piwna w 2021

Rok 2021 jest ciężki do przewidzenia. Choć trzecia fala pandemii powoli zanika ciężko ocenić czy to już definitywny koniec. Jak mówi Bartłomiej Morzycki, Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie: „Choć tegoroczne lato rozpoczyna się pod znakiem luzowania obostrzeń sanitarnych, sytuacja branży piwowarskiej wciąż pozostaje niepewna. Jesteśmy ostrożni w prognozach, mając w pamięci sezon letni 2020. Czasowe otwarcie lokali gastronomicznych nie zrekompensowało nam ani strat poniesionych w wyniku lockdownu w skali całego roku, ani rosnących kosztów produkcji. Nie potrafimy przewidzieć czy odmrożenie gastronomii utrzyma się na stałe, a pamiętajmy, że piwo to nie tylko gastronomia, ale też turystyka i imprezy masowe, czyli sektory, które jeszcze przez jakiś czas nie wrócą do normalnego funkcjonowania”.

Dodaje także, że spożycie piwa towarzyszy nam głównie w ciepłe dni, często w grupie znajomych. Ten drugi czynnik jest mocno zagrożony w związku z sytuacją pandemiczną, przez co branża piwowarska może odnotować spadki sprzedażowe. Mimo to rynek piwny nie słabnie.

„Jednak pomimo odczuwalnych skutków pandemii, mamy powody do satysfakcji: rozwój segmentu piw nisko- i bezalkoholowych nie słabnie, a sprzedaż niektórych piw z tej kategorii wręcz bije rekordy. Naszym najdynamiczniej rozwijającym się segmentem piw 0,0%, ze wzrostem o 1/3 na przestrzeni lat 2019-2020, jest bezalkoholowy smakowy lager. Szacujemy, że tegoroczne lato będzie należało do radlerów oraz lekkich piw smakowych, które doskonale orzeźwiają, a ich bezalkoholowe odmiany sprzyjają odpowiedzialnym postawom: bezpiecznemu korzystaniu z kąpielisk oraz trzeźwej jeździe samochodem. W kwestii innych trendów sprzedażowych na polskim rynku piwnym warto też wspomnieć o malejącej popularności piw mocnych, a rosnącej – piw premium” – podsumowuje Bartłomiej Morzycki.

Wina w górę

Wina to obecnie trzecia kategoria alkoholowa pod względem wolumenu sprzedaży. Wynik ten wskazuje na wzrost rokroczny – w roku 2020 wolumen ten był dwukrotnie większy niż w roku 2019 (+8%). Do takiego wyniku przyczynić się mogła pandemia, podczas której byliśmy zmuszeni zostać w domach, a to właśnie tam najczęściej sięgamy po butelkę wina – do obiadu czy kolacji, wraz z najbliższymi.

„Zainteresowanie winem rośnie i nie zmienił tego nawet trudny okres pandemii. W odróżnieniu od wielu innych kategorii alkoholu, ten segment urósł w ostatnim roku zarówno ilościowo, jak i wartościowo. Dodajmy, że w Polsce kultura winiarska jest na etapie rozwoju, a rynek wina z roku na rok rośnie w siłę i zdobywa nowych klientów. Stąd też między innymi ten obserwowany w ostatnich latach wzrost zainteresowania winami białymi” – komentuje Magdalena Zielińska, Prezes ZP Polskiej Rady Winiarstwa.

Jednak na wzrost kategorii wina wpływ miały również droższe segmenty, czyli wina musujące, szampany, asti oraz cava. Jak wskazują dane zebrane przez XBS PRO-LOG, w 2020 roku Polacy kupili około 26 mln litrów tych trunków. Pod wieloma względami bowiem coraz bardziej upodabniamy się do krajów zachodnio- i południowoeuropejskich. Przejawia się to zarówno w inspiracjach kulinarnych, jak i spożyciu wina podawanego we Włoszech czy Hiszpanii jako podstawowy napój do posiłku.

Trendem panującym obecnie na rynku jest także patriotyzm konsumencki. Jest on widoczny w wielu kategoriach spożywczych, a coraz częściej pojawia się również wśród win. Polskie winiarstwo rozwija się bowiem bardzo dobrze, głównie dzięki zmianom klimatycznym. Według danych zgromadzonych przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, wina własne w 2020 roku wytwarzało już 331 producentów, podczas gdy rok wcześniej liczba ta wynosiła 294. Wskazuje to na pojawienie się w trakcie pandemii 37 nowych komercyjnych winnic. Mimo że polskie wina stanowią obecnie zaledwie niewielki procent sprzedaży całej kategorii w naszym kraju, to takie dane ukazują zainteresowanie nie tylko samym trunkiem, ale również procesem, winnicami oraz związaną z tym tzw. „enokulturą”.

Lekkie wina na lato

Wysokie temperatury zewnętrzne sprawiają, że podczas wyboru alkoholu często sięgamy po smaki lżejsze, bardziej orzeźwiające czy z nutą owoców. Na znaczeniu zyskują także wina musujące, głównie prosecco. Trunki te, podobnie jak wino białe i różowe, pije się bowiem schłodzone, w przeciwieństwie do cięższych win czerwonych.

„Latem poszukujemy win lekkich, orzeźwiających i doceniamy te o bezpretensjonalnym charakterze. Niezmienna jest moda na bąbelki – najchętniej wybieramy prosecco, ale rosnącym zainteresowaniem cieszą się również inne rodzaje win musujących, jak np. hiszpańska cava lub włoskie asti. Ci, którzy alkoholu pić nie chcą lub nie mogą, coraz łatwiej na półkach sklepowych znajdą wina bezalkoholowe, a większość w tej kategorii stanowią właśnie napoje musujące. Wina białe i różowe cieszą się rosnącą popularnością w ciągu całego roku, jednak lato to czas, kiedy są szczególnie doceniane i chętnie wybierane, gdyż znakomicie wkomponowują się w lekkie, letnie menu. To od nich konsumenci często zaczynają swoją przygodę z winem” – mówi Magdalena Zielińska.

Owocowe nuty w winach to trend rozwijający się na całym świecie. Wielu konsumentów poszukuje nowych smaków i doznań, a producenci odpowiadają na te potrzeby kreując kolejne propozycje win aromatyzowanych. Do najpopularniejszych marek tego segmentu można zaliczyć Carlo Rossi Refresh występujące w kilku smakach owocowych.

„Propozycją szczególnie docenianą przez młodszych konsumentów lub tych otwartych na nowości, którzy do tradycji podchodzą z mniejszą powagą, są wina z dodatkiem soków i aromatów owocowych. Ich popularność rośnie nie tylko w Polsce – to globalny trend, a ilość różnych smaków dostępnych na rynku staje się coraz większa” – dodaje Prezes ZP PRW.

Nowe smaki vs klasyka

W 2020 roku o 30% wzrosło spożycie rumu, o 26% ginu, natomiast tequili o 20%. Alkohole te rosną niezmiennie od kilku lat. Jednocześnie cechują się najszybszym wzrostem wolumenowym w koszyku. Wyniki te to wypadkowa paru czynników. Przede wszystkim Polacy stają się coraz bardziej zamożnym narodem – częściej podróżują, przez co poznają nowe smaki i zwyczaje. Coraz częściej szukając mocnych alkoholi sięgają więc po rum, gin czy tequilę w zastępstwie klasycznej wódki.

Nie należy jednak zapominać o bezkonkurencyjnej w polskim koszyku wódce. W 2020 roku stanowiła ona 7% sprzedanych alkoholi, co z kolei przełożyło się na aż 34% wartości sprzedaży. Jednak sam wzrost spożycia tego trunku był nieznaczny – w roku ubiegłym Polacy kupili zaledwie 0,2% więcej wódki niż w roku 2019, jednak po wyższej cenie. Ciekawy jest natomiast fakt, że na wysokość konsumpcji nie wpłynęła popularność tzw. „małpek”, czyli butelek o małych pojemnościach (100-200 ml). Niemal 2/3 wolumenu omawianej kategorii należy do standardowych wielkości butelek, a więc 0,5 l oraz 0,7 l.

Bursztynowe trunki

Skupiając się na whisky należy zauważyć, że segment jest coraz bardziej istotny w polskim koszyku alkoholowym. Jak podaje XBS PRO-LOG, kategoria whisky cieszy się niesłabnącą popularnością – w 2020 roku zanotowała wzrost wolumenu o 15%. Jednak to jedynie część sukcesu. Istotny jest również udział tego rodzaju trunków w całej kategorii alkoholi wysokoprocentowych.

„Spośród wszystkich rodzajów alkoholi, whisky była najbardziej odporna na zawirowania związane z pandemią i spowolnieniem gospodarczym. Rzekłbym nawet, że jesteśmy fenomenem pod tym względem w Europie. Według danych zebranych w raporcie KPMG «Rynek dóbr luksusowych w Polsce», napoje wysokoprocentowe odpowiadają za 75% całego segmentu, z czego aż 87,6% to część przypadająca na whisky i whiskey. Za 4,5% odpowiadają koniaki i brandy, inne alkohole wysokoprocentowe – za 7,9%. W kolejnych latach whisky ma jeszcze umocnić swoją pozycję w Polsce, z prognozowanym średniorocznym wzrostem wynoszącym 6,2%” – komentuje Jarosław Buss.

Te wyniki, podobnie jak w przypadku ginu, tequili czy rumu nie są przypadkowe. Od jakiegoś czasu obserwujemy zmiany nawyków konsumenckich, większe zainteresowanie mniej popularnymi kategoriami czy trend premiumizacji. Tak jak w kwestii wina, Polacy poszerzają swoją wiedzę i są otwarci na nowości.

„Ludzie edukują się w zakresie konsumpcji whisky i przestają ślepo wierzyć w siłę marki. Chłoniemy wiedzę na temat tego rynku i kupujemy świadomie, czytając to co widnieje na etykiecie, a tym samym poszukując nowych doznań smakowych i aromatycznych. Co prawda na świecie i w Polsce znacznie więcej pije się tańszej whisky blendowanej (tzw. blended) niż single malt, ponieważ to właśnie ta kategoria buduje świadomość konsumentów. Jednak wielu z nas, gdy już spróbuje blendu, chciałaby posmakować czegoś innego, lepszego jakościowo lub poznać bliżej produkt pochodzący z jednej destylarni. Następuje zatem migracja z tańszych odmian blended whisky do single malts. To wszystko skłania mnie do stwierdzenia, że rynek alkoholi Premium będzie rozwijał się dynamicznie w kolejnych miesiącach i latach” – dodaje Buss.

Ciekawy jest jednak fakt, że whisky to trunek często kupowany w dyskontach, ze względu na pojawiające się tam promocje czy korzystniejsze ceny. Pokazuje to, że sięgając droższych, bardziej luksusowych alkoholi szukamy ich w jak najbardziej korzystnej ofercie.

Alkohole na minusie

Jeszcze do niedawna dużym potencjałem cieszyła się także kategoria cydru. Trunek ten jest dla polskich producentów szczególnie ważny ze względu na możliwości jego wytwarzania, a także eksportu. Jednak w roku 2020 kategoria odnotowała 21% spadek.

„Segmentem, który odnotowuje w Polsce znaczący spadek sprzedaży jest kategoria cydrów. To ewenement – nigdzie indziej nie obserwuje się takiego zjawiska. Przyczyny należy upatrywać w funkcjonujących w Polsce warunkach prawno-fiskalnych, które wyraźnie faworyzują piwo oraz w tym, że krajowi producenci wciąż są pozbawieni możliwości wytwarzania cydrów aromatyzowanych, czyli o smakach innych niż jabłkowy. Tymczasem za granicą właśnie to one napędzają cydrową modę” – zauważa Magdalena Zielińska, Prezes ZP PRW.

Na wartości straciły także drinki gotowe, które cechowały się 20% wzrostem jeszcze w styczniu ubiegłego roku. Można przypuszczać, że sytuacja ta spowodowana jest głównie pandemią, a więc zamknięciem w domach, brakiem imprez plenerowych czy spotkań towarzyskich. Oznacza to, że trend może się odmienić wraz z końcem obostrzeń.

Wakacyjny koszyk to cały zbiór kategorii związanych z ciepłymi dniami i czasem spędzanym na świeżym powietrzu, zarówno leniwie, jak i aktywnie. Konsumenci będą poszukiwać na półkach orzeźwienia w postaci różnego rodzaju napojów, często schłodzonych, czy lodów. Nie może zabraknąć również obowiązkowej oferty grillowej i piknikowej wzbogaconej o szereg alkoholi – tych lżejszych i tych mocniejszych, a także wariantów 0%. Sezonowe trunki warto umieścić w lodówkach, a przy kasie zaproponować dodatek w postaci otwieracza lub korkociągu dla zapominalskich. Specjalne wyróżnienie oferty sezonowej i tegorocznych nowości także może zachęcić klienta do większych zakupów.

Weronika Nowak
Redaktor





1 E.Wedel za Nielsen - Panel Handlu Detalicznego, Cała Polska z Dyskontami (Food), sprzedaż wartościowa, okres styczeń-grudzień 2019 i styczeń-grudzień 2020, kategoria: Lody.
2 Tamże
3 „Rynek przekąsek. Słodki, słony... zdrowy?” 27.05.2021 r.
4 „Jaki jest majówkowy sport narodowy wszystkich Polaków?”, Informacja prasowa Go! Express & Logistics.
5 „Ile wody należy pić? Sprawdź i nawadniaj się prawidłowo!”, upacjenta.pl.
6 „Podatek cukrowy pogłębił trend spadkowy koszyka napojowego”, foodfakty.pl.
7 „W majówkę postawimy na piwo smakowe, kraftowe i… bezalkoholowe”, informacja prasowa Listonic, 19.04.2021 r.



tagi: wakacyjny niezbędnik , produkty spożywcze , sklepy , sieci handlowe , sprzedaż , handel , konsument , rynek spożywczy , FMCG ,