Początek lutego to czas, gdy detaliści powoli zaczynają przygotowywać się do Wielkanocy. Mimo wyjątkowych, z racji pandemii, warunków, na świątecznych stołach na pewno nie zabraknie alkoholowych trunków oraz słodkich napojów. A producenci na ten czas przygotowali specjalną ofertę.
Okres poprzedzający święta wielkanocne to jeden z momentów w ciągu roku, w których znacznie wzrasta rotacja wielu produktów – w tym alkoholi, napojów oraz wody. Tegoroczne święta zapewne spędzimy znowu w domach, z ograniczoną możliwością podróżowania i w mniejszym niż zazwyczaj gronie. Niemniej, można się spodziewać, że na świątecznych stołach pojawią się liczne trunki. Z danych CMR wynika, że alkohole w sklepach małego formatu generują około 25% wartości całej sprzedaży. W ciągu roku najchętniej wybiera się piwo (ponad 50% udziałów) i wódki (około 40%). Co jest jednak najpopularniejsze tuż przed Wielkanocą?
„Aby sprawdzić jakie alkohole najchętniej kupujemy w te święta należy spojrzeć na udziały tygodniowe, pod tym kątem jest to znacznie mniej istotne dla sprzedaży święto w porównaniu do Bożego Narodzenia. W tygodniu z Wielkanocą rosną udziały wolumenowe wódek czystych, a także win stołowych i deserowych oraz whisky. W porównaniu z tygodniem nieświątecznym w kwietniu w 2019 roku wódki wzrosły wolumenowo o około 20% i około 15% w roku 2020. Nieznaczne wzrosty obserwujemy też dla ginu, rumu i spirytusu, choć wzrost spirytusu jest spowodowany głównie używaniem go do wielkanocnych wypieków” – komentuje Arleta Charkot, analityk danych sprzedażowych CMR.
Wódki
Branża alkoholi mocnych, jak każda inna, mocno ucierpiała przez pandemię koronawirusa. Jednak nie tylko jej wybuch miał na to wpływ – warto przypomnieć o dziesięcioprocentowej podwyżce akcyzy na alkohol, o podatku cukrowym, a także o wprowadzeniu wraz z nim opłaty od sprzedaży napojów alkoholowych w pojemnościach do 300 ml.
W okresie przedświątecznym można spodziewać się wzrostu popularności wódek z segmentu premium i super-premium. Należy zadbać o odpowiednie zatowarowanie półek i wyeksponowanie (najlepiej na wysokości oczu) wariantów prezentowych, np. w ozdobnym opakowaniu lub w zestawie z jakimś dodatkiem. Oprócz wódek czystych i smakowych warto zaopatrzyć asortyment placówki w przybierające na sile wódki bio i krafty. Urozmaici to ofertę sklepu, a także będzie odpowiedzią na zmieniające się potrzeby konsumentów.
Za danych CMR wynika, że największe wzrosty pośród kategorii wódek w tygodniu poprzedzającym Wielkanoc notuje Żubrówka Biała (CEDC). Na popularności zyskują jednak droższe warianty, takie jak Wyborowa (Pernod Ricard), a tracą wódki z segmentu ekonomicznego (np. Żytniówka czy Żubr). Ciekawe wydaje się to, że w tym czasie nie obserwuje się wzrostu zainteresowania wódkami smakowymi, a duża część trunków z tej kategorii notuje nawet spadek obrotów w tygodniu świątecznym – wyjątkiem jest Żubrówka Bison Grass (CEDC), która odnotowuje w tym czasie wzrost rotacji.
Piwo
Jest obecne na świątecznym stole, jednak warto o nim wspomnieć nie tylko z tego powodu. Okres przedwielkanocny, początek wiosny i wzrost temperatur – to jednocześnie początek czasu, w którym rotacja piw znacznie wzrasta. Niestety – z wielu powodów – ubiegłoroczny sezon nie zaliczał się do najbardziej udanych.
„Biorąc pod uwagę skutki obostrzeń sanitarnych mających zapobiegać rozprzestrzenianiu się pandemii koronawirusa, poprzedni rok zdecydowanie zaliczamy do jednego z najtrudniejszych dla branży od wielu lat. Według danych GUS, sprzedaż piwa w okresie od stycznia do listopada spadła w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego o 4%. Tym, co wyraźnie odróżnia piwo od innych napojów alkoholowych, jest sposób jego konsumpcji. To napój spożywany w towarzystwie, w gronie znajomych, zwykle przy rozmaitych okazjach, jak wydarzenia sportowe czy imprezy kulturalne. W minionym roku takich naturalnych impulsów do konsumpcji piwa z całą pewnością zabrakło. Dla wyników sprzedaży nie bez znaczenia pozostają ograniczenia dotyczące godzin i liczby klientów w sklepach detalicznych, a także preferencje zakupowe Polaków, którzy w dobie pandemii stawiają na produkty pierwszej potrzeby, do których nie zalicza się piwo. Wielokrotnie zwracaliśmy też uwagę na niebagatelne znaczenie gastronomii dla rynku piwa. Kryzys branży gastronomicznej spowodowany całkowitym zamknięciem restauracji, pubów i barów na dwa wiosenne miesiące ubiegłego roku oraz ponownymi ograniczeniami wprowadzonymi w październiku, które trwają do dziś, jest odczuwalny również przez browary. Gastronomiczny lockdown sprawił, że sprzedaż naszego trunku w lokalach załamała się” – opowiada Bartłomiej Morzycki, Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.
Dlatego tak istotna jest obecność szerokiego wyboru piw na sklepowych półkach. Od czasów piwnej rewolucji – która przywędrowała do nas z zachodu, a swój początek w Polsce miała w roku 2011 – piwo to nie tylko lager. To również piwa ciemne, czerwone, białe, smakowe, krafty oraz (cieszące się niesłabnącym powodzeniem) piwa 0,0%. Polacy piją o wiele mniej niż dawniej, zwracając większą uwagę na jakość wybieranych trunków. Trendy czystej etykiety, zdrowego stylu życia oraz patriotyzmu konsumenckiego są widoczne w wyborach zakupowych polskich konsumentów. Niemniej, jeden z nich wyróżnia się na tle innych.
„Cieszy nas niemalejąca popularność piw bezalkoholowych, połączona z systematycznym spadkiem średniej procentowej zawartość alkoholu w piwie. Według danych Nielsena, piwa 0,0% to samodzielna kategoria, obejmująca 5% rynku piwa i podobnie, 5% rynku napojów bezalkoholowych. To pozytywne zjawisko, wpisujące się w trend zdrowego stylu życia. Rosnące zainteresowanie tą kategorią skłania producentów do rozwijania oferty piw bezalkoholowych o kolejne style i smaki” – komentuje Bartłomiej Morzycki.
Warto zadbać (w miarę możliwości) o szeroki wybór piw na sklepowej półce. Mowa zarówno o wariantach klasycznych, jak i smakowych, a także tych, które pozbawione są procentów. Tym bardziej, że piwo w nadchodzących miesiącach będzie rotować coraz lepiej.
Whisky i rum
Whisky i rum, nazywane również bursztynowymi trunkami, są w Polsce coraz bardziej popularne. Sięgają po nie osoby, które poszukują urozmaicenia dla najpopularniejszych na rynku alkoholi mocnych. Warto jednak zadać sobie pytanie czym różnią się te dwa, tak podobne do siebie z wyglądu, alkohole?
Rum to napój alkoholowy wytwarzany ze sfermentowanego soku z trzciny cukrowej lub melasy. Zazwyczaj zawiera od 37,6 do 81% alkoholu i klasyfikuje go się ze względu na rodzaj (złoty, przejrzysty, ciemny, aromatyzowany i overproof) oraz styl (francuski, angielski lub hiszpański). To proces dojrzewania (a precyzyjniej – rodzaj beczki, w jakim rum jest składowany) ma wpływ na jego kolor.
„Utrzymujące się od dłuższego czasu trendy wzrostowe w tej kategorii będą kontynuowane w kolejnych kwartałach. Globalny boom na rum dotarł w końcu do Polski, podbijając serca i podniebienia wielu rodaków. Osiągane wzrosty zawdzięcza się w głównej mierze kategorii premium. W tym segmencie największą uwagę zaczęły przyciągać rumy kraftowe, produkowane na niewielką skalę tradycyjnymi metodami. Według największych producentów, właśnie ta kategoria jest najbardziej perspektywiczna i może generować w przyszłości największe obroty. Dalszy rozwój tej kategorii podszyty jest głównie popularyzacją rumu pod postacią serwowanych w barach i restauracjach drinków oraz koktajli. Rosnąca popularność tego alkoholu zachęca dużych graczy rynkowych do zwiększania skali produkcji. Ambitne plany dotyczą zwłaszcza segmentu premium, na którym przez najbliższe 5-10 lat producenci zamierzają się skupiać” – dodaje Jarosław Buss, właściciel firmy Tudor House i sieci sklepów Ballantines, organizator corocznego festiwalu Whisky Live Warsaw.
Z kolei whisky to napój alkoholowy powstały w wyniku destylacji zacieru zbożowego, który następnie dojrzewa w drewnianych (zazwyczaj dębowych) beczkach. Jest produkowany przede wszystkim w Szkocji i Stanach Zjednoczonych ale innymi znaczącymi producentami są Kanada, Irlandia oraz… Japonia. Gdy mowa o whisky należy przede wszystkim przyswoić sobie trzy pojęcia: single malt, blended i burbon. Whisky słodowa (in. single malt) jest to whisky powstała w całości z jednego rodzaju zboża (zazwyczaj jest to słód jęczmienny), której proces produkcji przebiega wyłącznie w jednej destylarni. Whisky mieszane (blended) powstało w wyniku fuzji różnych rodzajów tego trunku, zazwyczaj mowa o proporcjach od 15 do 30% single malt i whisky z innych zbóż (w przedziale 70-85%). Jest to najpopularniejszy rodzaj tego trunku. Z kolei burbon to whiskey amerykańska wyprodukowana nie tylko ze zbóż (takich jak żyto i słodowany jęczmień) ale i z kukurydzy.
„Jak wynika z danych Scotch Whisky Association (SWA), Polacy coraz częściej sięgają po lepszą gatunkowo whisky single malt, choć wciąż dominującą kategorią importowaną ze Szkocji jest tańsza whisky blendowana. Osoby zaczynające swoją przygodę z whisky bardziej gustują w neutralności, gładkości oraz delikatności tańszego ekonomicznie segmentu, które wyraźnie górują nad nietypowymi aromatami droższych odmian tego alkoholu. W Polsce zaledwie 2 butelki na 100 kupowanej whisky stanowi odmiana jęczmienna – single malt, reszta to popularne whisky blendowane. Dla porównania, na świecie proporcje te wynoszą 10/100 na korzyść tańszej odmiany. W kolejnych latach oczekiwane są dalsze wzrosty konsumpcji whisky. Według IWSR (International Wine & Spirit Research) udział tego trunku w krajowej konsumpcji alkoholi mocnych wzrośnie z 11% w 2018 roku do 14,9% w 2023 roku. Najchętniej spożywamy whisky ze Szkocji, USA czy Irlandii, jednak coraz częściej spoglądamy na nowe, egzotyczne kierunki. Od kilku lat na topie pozostają azjatyckie marki z tajwańskim brandem Kavalan na czele” – dopowiada ekspert, Jarosław Buss.
Z danych CMR wynika, że największą popularnością (nie tylko w okresie przedświątecznym) cieszą się przede wszystkim marki Ballantines i Grant’s. Są to whisky typu blended, które koniecznie powinny znaleźć się w ofercie sklepu. Niemniej, oprócz tego warto zakupić przynajmniej kilka sztuk whisky słodowej. W ten sposób każdy – zarówno konsererzy picia w stylu „neat” (bez dodatków), jak i ci, którzy preferują ten alkohol w postaci drinka – znajdzie coś dla siebie.
Wino
Rosnąca popularność wina w Polsce ma kilka czynników. Najważniejszy z nich to zwiększające się zarobki, zmiana stylu życia oraz rosnąca skłonność do zakupów luksusowych. Nie bez znaczenia są również podróże – w dobie przedpandemicznej częstymi kierunkami wakacyjnymi były kraje winiarskie, takie jak Włochy, Hiszpania, Portugalia czy Grecja.
„Obserwujemy wyraźny trend – wzrost zainteresowania winem. Powód? Ograniczenia, które spowodowały, że więcej czasu spędzamy w zaciszu domowym. Sami, bądź z najbliższymi, coraz chętniej delektujemy się tym szlachetnym trunkiem. Częściej eksperymentujemy w kuchni, a smak potraw staramy się dopełnić odpowiednio dobranym rodzajem wina. To zjawisko obserwowaliśmy już wcześniej, jednak warunki, w jakich żyliśmy przez ostatni rok, wzmocniły tę tendencję. W związku z niestabilną sytuacją, szczególnie chętnie opieramy się na znanych nam markach, zwracamy też uwagę na relację pomiędzy jakością, a ceną wina. Wszystko wskazuje na to, że ze względu na utrzymujące się warunki pandemii, kolejne tygodnie spędzimy podobnie, a trendy obserwowane w minionych miesiącach, będą się umacniały” – dodaje Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
Warto zwrócić uwagę na rosnącą sprzedaż win musujących z segmentu premium, wariantów bezalkoholowych oraz win polskich. Szczególnie, że według KOWR w latach 2009-2020 liczba rodzimych producentów tego trunku zarejestrowanych w ewidencji zwiększyła się 16-krotnie. Z kolei sama produkcja wina wzrosła 35-krotnie1. Wina polskie to kategoria, na którą warto zwrócić uwagę.
„Spodziewamy się dalszego wzrostu zainteresowania winami lżejszymi – białymi i różowymi. Ich bardziej niezobowiązujący charakter powoduje, że są preferowane przez konsumentów poznających dopiero świat wina. Prognozy wskazują też, że mimo intensywnych wzrostów w ostatnich latach, wina musujące szczyt popularności mają jeszcze przed sobą” – kształt rynku winiarskiego komentuje Magdalena Zielińska.
Eksperci cytowani w raporcie Enoexpo2 przewidują, że Polacy najchętniej będą wybierać wina do 30 złotych. Przewiduje się powolny spadek wariantów z segmentu economy do 20 złotych za butelkę, a największą popularnością będą prawdopodobnie cieszyć się wina aromatyzowane z wyższym poziomem alkoholi i niższą kwasowością. Ponadto wina z segmentu premium będą notować umiarkowany wzrost popularności.
„Polscy konsumenci, zmęczeni przedłużającą się izolacją i powszechnym dystansem społecznym, jeszcze częściej niż w roku poprzednim skłaniali się do zakupów wyższej jakości win musujących z segmentu cenowego powyżej 20 zł” – dodaje Tomasz Leszko, Członek Zarządu i Dyrektor ds. Marketingu w firmie Henkell Freixenet Polska.
Z danych CMR wynika, że wśród win stołowych (w kwietniu ubiegłego roku) prym wiodły Fresco i Carlo Rossi. W wermutach w omawianym czasie rosło znaczenie Cin & Cin i Martini. Wina deserowe wzrastają podobnie jak wina stołowe, a najważniejsze marki to Carlo Rossi Refresh i Mogen David.
Słodko-gorzka podwyżka
Słodzone napoje oraz soki to pozycja obowiązkowa na wielkanocnych stołach. Do wyboru mamy zarówno napoje typu cola, jak i warianty o smakach owocowych, wszelkiej maści toniki czy smakowe herbaty. Jednak w tym roku ich cena jest zauważalnie wyższa, jako że od 1 stycznia wprowadzono w Polsce – śladem wielu innych krajów – podatek cukrowy. Obejmuje napoje słodzone, a opłata podzielona jest na część stałą i zmienną. Ta pierwsza to 50 gr za litr napoju z dodatkiem substancji słodzącej lub cukru, dodatek 10 gr za litr napoju z dodatkiem kofeiny lub tauryny. Z kolei opłata zmienna to 5 gr za każdy gram cukru powyżej 5 gram na 100 ml (w przeliczeniu na litr napoju). Jednak to nie wszystkie zmiany.
Agencja badawczo-analityczna Zymetria, w oparciu o wyniki badania przeprowadzanego przez pierwsze dwa tygodnie po wprowadzeniu ustawy, opublikowała raport „Podatek cukrowy oczami konsumentów”. Wynika z niego, że choć podwyżka cen była zapowiadana, jej skala zaskoczyła Polaków.
Osoby popierające wprowadzenie dodatkowej opłaty stanowią mniejszość. Aż 66% badanych ocenia tę decyzję jako złą. Ponadto jedynie 16% ankietowanych jest przekonanych, że pieniądze faktycznie zostaną przeznaczone na walkę ze skutkami otyłości. 46% przewiduje, że fundusze z podatków zostaną przeznaczone na łatanie dziury budżetowej, a niemal jedna czwarta (24%) ankietowanych twierdzi, że zostaną roztrwonione. Co dziesiąta osoba jest zdania, że pieniądze z funduszu zostaną przeznaczone na powstanie programów dotyczących zdrowego odżywiania się.
Co ciekawe, z badania3 przeprowadzonego przez Comp Platformę Usług S.A. wynika, że ceny napojów słodzonych rosną wolniej w małych sklepach detalicznych niż ma to miejsce w sieciówkach. W dużych sieciach handlowych ceny napojów gazowanych, coli i energetyków wzrosły o ponad 40%. Z danych paragonowych M/platform wynika, że w sklepach handlu tradycyjnego ceny napojów nowym podatkiem rosną na razie w znacznie wolniejszym tempie.
Najwyższe wzrosty cen odnotowały najpopularniejsze produkty w swoich kategoriach4, tj.: w przypadku napojów typu cola były to Coca-Cola 0,85 l/ 2 l (wzrost o 10-15%), Pepsi o pojemnościach 0,85 l, 1,5 l czy 2,25 l (9-12%) oraz Hoop Cola 2 l (13%). W przypadku oranżad największe zmiany dotknęły Hellenę 1,25 l (wzrost o 11-13%). O 11-13% wzrosła cena Mirindy (PepsiCo) oraz Sprite’a (Coca-Cola) w pojemności 2,25 l.
W związku ze zbliżającymi się świętami warto już teraz przemyśleć jakie zamówienie złożyć na następne tygodnie. Alkohol jest nie tylko dodatkiem do świątecznego posiłku, ale i nierzadko prezentem samym w sobie – z tego powodu warto zaopatrzyć się w warianty prezentowe i marki premium. Napoje słodzone, soki i wody to nieodłączna część nie tylko świątecznej diety. Warto śledzić rynkowe nowości, najistotniejsze trendy i dane paragonowe w swoim sklepie.
Alkohole bio, wyroby kraftowe, rozszerzenie portfolio o nowe smaki wchodzące na rynek – sposobów na zwiększenie rotacji jest wiele. Trzeba jednak pamiętać przede wszystkim o tym, że dobry wybór to duży wybór.
Małgorzata Duży
Redaktor
1„KOWR: dynamiczny wzrost krajowej produkcji win”, Portal Samorządowy, https://www.portalsamorzadowy.pl/prawo-i-finanse/kowr-dynamiczny-wzrost-krajowej-produkcji-win,246275.html
2 „Rynek wina w Polsce”, Enoexpo, 2020.
3Badaniami objęto próbkę n = 8629 reprezentatywnych sklepów z segmentu handlu tradycyjnego, wybranych spośród ponad 12 tysięcy sklepów, które przystąpiły do M/platform.
4„Podatek cukrowy w małych sklepach. Ceny rosną wolniej niż w sieciówkach. Badanie Comp Platformy Usług S.A. w segmencie handlu tradycyjnego”, informacja prasowa z dn. 13.01.2021 r.