Tyle na temat prezerwatyw mówi oficjalny i racjonalny świat naukowy. Prezerwatywa nie jest 100% zabezpieczeniem. I o tym każdy użytkownik powinien wiedzieć. Ale prezerwatywa dobrej firmy daje wysoki lub bardzo wysoki poziom zabezpieczenia. Jeśli istnieje alternatywa - stosować czy nie stosować, zawsze trzeba wybierać rozwiązanie niosące za sobą możliwe najniższe ryzyko. To tak jak z demokracją – niby ustrój niedoskonały, pełen wad i tworzący problemy, ale lepszego nie wymyślono.
Aby skutecznie zbadać prezerwatywę – trzeba ją praktycznie zniszczyć. Prezerwatywa w trakcie badań np. elektrolitycznych, gdzie bada się szczelność prezerwatywy jako funkcję działania błony lateksowej w charakterze powłoki rezystancyjnej - traci część swoich właściwości użytkowych.
Aby określić wytrzymałość prezerwatywy trzeba w kontrolowanym i mierzonym procesie nadmuchiwać ją powietrzem aż do rozerwania. Norma uznaje za dobrą prezerwatywę, która pęka po wpompowaniu 18 dcm3 powietrza. Dobre prezerwatywy wytrzymują około 2 krotnie większą objętość. Minimalne ciśnienie rozerwania nie powinno być niższe niż 1,0 kPa, ale dobre prezerwatywy rozrywają się przy 1,8 -2,0 kPa. Nie bada się oczywiście wszystkich prezerwatyw a jedynie losowo pobraną próbkę. I na podstawie takich losowych badań gotowych prezerwatyw dopuszcza się partie do obrotu.
Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach
Można robić jedynie tyle ile wymaga norma. Można robić jednak znacznie więcej. I tu pojawiają się różnice w jakości prezerwatyw. Firmy, które przykładają dużą wagę do jakości robią znacznie więcej niż wymaga norma. Badają nie tylko gotowy wyrób, ale również małe partie, z których składa się seria, na każdym etapie produkcji, dokumentując te badania. W przypadku stwierdzenia, że w partii znajdują się pojedyncze wadliwe prezerwatywy, wycofywane są z produkcji i niszczone całe partie liczące po parę tysięcy sztuk. To oczywiście kosztowna i pracochłonna procedura, ale wykonywana w interesie użytkowników. Dobre firmy posiadają certyfikowane systemy jakości i potrafią wykazać swoją staranność w badaniach i kwalifikacji prezerwatyw.
Prezerwatywa jest wyrobem medycznym i za jej jakość odpowiada producent. Dlatego należy unikać prezerwatyw, które pod fantazyjnymi nazwami wypuszczane są do obrotu przez pośredników kofekcjonujących gotowe, zakupione na Dalekim Wschodzie tanie prezerwatywy. Jeśli na opakowaniu nie ma podanych dokładnych informacji nt. producenta, to takie wyroby należy z daleka omijać.
Rozszerzona kontrola pociąga za sobą koszty, które są jednym z elementów kształtujących cenę prezerwatywy. Nie można jednak postawić tezy, że droższa prezerwatywa to lepsza prezerwatywa. Ilość badań i procesów sprawdzających jakość jest ograniczona. Trzeba na przykład wszystkie prezerwatywy testować elektronicznie poddając je działaniu napięcia około 2 tys. Voltów, co eliminuje słabe prezerwatywy, ale można to robić raz. Tak, więc koszty jakości można określić i porównać. Tak samo jak koszty wytwarzania.
Różnice w cenach wywoływane są założoną zyskownością produkcji i kosztami marketingowymi. Im bardzie towar jest promowany, tym musi być droższy.
Na wysokie ceny mogą sobie pozwolić producenci o ugruntowanej pozycji rynkowej. Dyktując wysokie ceny, rekompensują sobie wydatki poniesione na stworzenie rozpoznawalnej marki i zbudowanie u konsumentów przekonania o wysokiej jakości swego produktu.
Polski rynek prezerwatyw jest dość hermetyczny. Ma swoich liderów, którzy zazdrośnie strzegą swoich pozycji. Dlatego tak cennym nabytkiem jest dobra marka, która jak w przypadku jedynego polskiego producenta najpierw przeszła w ręce niemieckiej firmy teraz jak wskazują doniesienia prasowe przejdzie w ręce australijskiej.
Ale na rynku zawsze potrzebna była konkurencja. Polski rynek to 100 – 110 mln. prezerwatyw. Jest na nim miejsce dla nowych dobrych firm które mając produkt wysokiej jakości - na poziomie uznanych marek, produkowany pod kontrolą certyfikowanych systemów, zaproponują ceny na niższym poziomie niż potentaci rynku prezerwatywowego.
Tym warunkom w pełni odpowiadają prezerwatywy marki Perfekt. Produkowane są w nowoczesnej, zbudowanej w 2003 roku fabryce, według najnowszej technologii i pod nadzorem certyfikowanego systemu jakości.
Certyfikację przeprowadziła norweska firma DNV. Produkcja jest zgodna ISO 9001: 2000, ISO 13 485:2003, ISO 4074 : 2002 oraz Dyrektywą UE 93/42.
Prezerwatywy oferowane są w 5 rodzajach; super cienkie, aromatyzowane, prążkowane, z wypustkami oraz ekstra mocne. Produkowane są na najlepszych światowych surowcach i ciągach produkcyjnych według profesjonalnych standardów produkcyjnych. Gwarantują klientom wysoki stopień zabezpieczenia oraz komfort użytkowania.
tagi: prezerwatywy ,
"Złote Innowacje FMCG & Retail" to prestiżowy konkurs...
Jak połączyć nowe technologie z relatywnie tradycyjną...
"Katalizatorem innowacji są zmiany klimatyczne" –...
W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać...
Branża piwowarska w Europie to 2 miliony miejsc pracy i 40 mld...
Amazon świętuje 10-lecie działalności w Polsce, której...
Zawieszono ponad 282 tys....
Ministerstwo Finansów ogłosiło nowe limity podatkowe, które...