Pandemia koronawirusa wymusiła na wielu detalistach rozszerzenie asortymentu ich sklepów o produkty wiruso- i bakteriobójcze. Klienci poszukują bowiem nie tylko preparatów do dezynfekcji dłoni, ale także skutecznie odkażających powierzchnie czy piorących, które z powodzeniem usuną niebezpieczne wirusy i bakterie z ubrań.
Mija 7. miesiąc odkąd w codziennym życiu towarzyszą nam nowe nawyki wymuszone przez ogłoszony stan pandemii. Zmianom uległy nie tylko rutynowe zwyczaje, ale także listy zakupowe konsumentów. Płyny do dezynfekcji dłoni i powierzchni, jednorazowe rękawiczki oraz maseczki, a także chemia gospodarcza czy proszki i płyny do prania – wszystkie te produkty zyskały na znaczeniu odkąd higiena stała się gwarantem bezpieczeństwa własnego oraz całego otoczenia. Co za tym idzie, na półkach sklepowych pojawiły się artykuły, które z pewnością pozostaną na dłużej na listach zakupowych Polaków.
Rekordowa sprzedaż
Jak dowiadujemy się z danych CMR, preparaty do dezynfekcji dłoni bez użycia wody oraz mydła w płynie o działaniu antybakteryjnym przed ogłoszeniem pandemii dostępne były w mniej niż 1 na 10 sklepów spożywczych do 300 mkw., a ich sprzedaż była marginalna. „Jednak w marcu 2020 roku stały się one nagle jednymi z najbardziej poszukiwanych produktów i zaczęły w błyskawicznym tempie znikać z półek” – zauważa Elżbieta Szarejko z CMR.
Odczuwane społecznie niebezpieczeństwo i niewiadoma związana z zupełnie nową dla konsumentów sytuacją przełożyły się na wyniki paragonowe. Jak przyznaje Elżbieta Szarejko: „W kwietniu klienci sklepów małoformatowych wydali na żele i płyny do dezynfekcji rąk ponad 1000 razy więcej niż rok wcześniej, natomiast wartość sprzedaży mydeł w płynie o działaniu antybakteryjnym była kilkadziesiąt razy wyższa niż rok wcześniej”.
Sprzedaż tego typu produktów odnotowała zdecydowany szczyt w sklepach małoformatowych w kwietniu tego roku. Jak wynika z danych CMR, już trzy miesiące później – czyli w lipcu br. – sprzedało się o 65% mniej opakowań mydeł antybakteryjnych w płynie niż w kwietniu. Z kolei liczba opakowań produktów do dezynfekcji dłoni bez użycia wody spadła aż o 85%.
Jednak mimo malejącego w kolejnych miesiącach popytu na płyny do dezynfekcji rąk oraz mydła o działaniu antybakteryjnym ich sprzedaż nadal była wyższa w zestawieniu z rokiem ubiegłym. „W lipcu 2020 roku w sklepach małoformatowych sprzedaż tego typu preparatów była znacznie wyższa niż przed rokiem (wydatki na żele i płyny do dezynfekcji wzrosły w ujęciu rok do roku ponad 200 razy)” – informuje ekspertka z CMR.
Produkty przeznaczone do walki z wirusami i bakteriami
Sytuacja związana z początkowo odczuwanym problemem z dostępnością produktów przeznaczonych do walki z wirusami i bakteriami, w miarę kolejnych miesięcy zaczęła się stabilizować. Obecnie preparaty do dezynfekcji dłoni na stałe zagościły nie tylko na sklepowych półkach, ale także przy wejściach do placówek handlowych – jako ogólnodostępna profilaktyka dla klientów robiących zakupy.
Mimo rosnącej dostępności produktów antybakteryjnych, ich wybór w małoformatowych sklepach spożywczych nie jest zbyt szeroki. „Zazwyczaj placówki mają w ofercie 1-2 preparaty do dezynfekcji rąk i tyle samo mydeł do mycia rąk o działaniu antybakteryjnym” – informuje Elżbieta Szarejko.
Zdecydowana większość, bo aż 94% konsumentów kupujących produkt do dezynfekcji bez użycia wody w lipcu 2020 roku sięgała po jedno opakowanie tego preparatu. „To znacznie mniej niż w kwietniu, kiedy co dziesiąty klient sięgający po te produkty, kupował od razu 2 opakowania, a co pięćdziesiąty wkładał do koszyka co najmniej 3 sztuki” – dodaje ekspertka CMR.
Udziały w sprzedaży tego typu produktów w sklepach małoformatowych są mocno rozdrobnione. Może to wynikać z szybkiej reakcji producentów na wysokie zapotrzebowanie na produkty do dezynfekcji bez użycia wody. Na przestrzeni ostatnich miesięcy w portfoliach wielu marek pojawiły się nowe produkty o działaniu bakterio- oraz wirusobójczym, o których sukcesie – w pierwszych tygodniach pandemii – decydowała przede wszystkim dostępność.
Jak przyznaje Elżbieta Szarejko: „W kategorii mydeł w płynie o działaniu antybakteryjnym trudno wskazać zdecydowanego lidera, ale w czołówce najlepiej sprzedających się produktów znalazły się antybakteryjne warianty mydeł Apart, On-Line czy Carex”.
Skuteczne, czyli jakie?
Wzmożony popyt na produkty o działaniu bakterio- oraz wirusobójczym jest nadal aktualny. Producenci momentalnie odpowiadają na te potrzeby wprowadzając do portfolio swoich marek produkty o wskazanym działaniu. O ile w przypadku preparatów o działaniu bakteriobójczym sytuacja wydaje się jasna i klarowna, o tyle produkty biobójcze, czyli takie których celem jest zwalczanie organizmów szkodliwych dla ludzi i zwierząt, o działaniu wirusobójczym wymagają oznakowania zgodnego z wymogami ustawowymi.
Produkty antybakteryjne to takie, które wykazują się wysoką skutecznością wobec bakterii. Tym samym, najczęściej charakteryzują się niższą zawartością alkoholu, która może nie przekraczać 50%. Najprostszym sposobem na sprawdzenie z jakim preparatem mamy do czynienia jest zwrócenie uwagi na jego skład – jeśli na pierwszym miejscu znajduje się woda, możemy mieć pewność, że produkt zawiera mniej niż 50% alkoholu i charakteryzuje się działaniem bakteriobójczym.
Z kolei produkty do dezynfekcji rąk i powierzchni klasyfikowane są jako preparaty biobójcze, a co za tym idzie ich skuteczność jest ściśle kontrolowana, a opakowania oznakowane zgodnie z wymogami ustawowymi. Zawartość alkoholu w płynach lub żelach o działaniu dezynfekującym, czyli także wirusobójczym, zgodnie z zaleceniami WHO powinny wynosić powyżej 60%.
Jak dowiadujemy się z informacji prasowej firmy Medisept* także opakowania takich produktów wymagają specjalnych oznaczeń: „Etykiety powinny zawierać informacje dotyczące zastosowania, sposobu użycia, składu, zagrożeń, środków ostrożności i pierwszej pomocy. Na opakowaniu należy też szukać nazwy podmiotu odpowiedzialnego i znaków CLP. Kluczową dostępną informacją musi być numer pozwolenia na obrót wydany przez Urząd Rejestracji Produktów Biobójczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Leczniczych”.
Odpowiedzialność po stronie dystrybutora
Rozróżnianie preparatów służących do dezynfekcji, a więc tych o udokumentowanym działaniu biobójczym wobec wirusów, bakterii, grzybów, odgrywa ważną rolę gdyż to właśnie na dystrybutorze spoczywa odpowiedzialność za ich sprzedaż. „Prawo mówi, że ocena jakości środków do dezynfekcji należy do obowiązków podmiotów wprowadzających je do obrotu. Hurtownicy, detaliści, drogerie, sieci franczyzowe, a nawet pojedyncze sklepy sprzedające preparaty odkażające są odpowiedzialne za oferowane produkty i ich wpływ na bezpieczeństwo kupującego i środowiska” – dowiadujemy się z komunikatu prasowego firmy Medisept.
W związku z nowymi normami sanitarnymi na detalistach spoczywa olbrzymia odpowiedzialność. Zapewnienie środków do dezynfekcji dłoni oraz rękawiczek dla klientów, a także egzekwowanie zasłaniania ust i nosa podczas robienia zakupów – to nowe standardy, za których niedociągnięcia grożą kary. Jednak polscy detaliści starają się sprostać nowym normom i świadczyć usługi na najwyższym poziomie – zarówno pod względem dostępnego asortymentu oraz obsługi, jak i bezpieczeństwa podczas całego procesu zakupowego.
Dezynfekcja powierzchni
Skuteczne odkażanie powierzchni to nawyk, który wprowadzony do codziennej profilaktyki pozwoli na zminimalizowanie ryzyka zakażenia nie tylko COVID-19, ale także chorobami wywoływanymi przez bakterie, które szczególnie dobrze czują się w wilgotnych miejscach, takich jak łazienka czy kuchnia.
Preparaty do dezynfekcji powierzchni, podobnie jak produkty do dezynfekcji dłoni, wymagają szczególnego oznakowania zgodnego z wymogami ustawowymi. Na opakowaniu powinien być widoczny m.in. numer pozwolenia oraz skład, w którym na pierwszym miejscu znajduje się alkohol.
Podczas profilaktycznej dezynfekcji na szczególną uwagę zasługują powierzchnie w mieszkaniu lub miejscu pracy, z którymi domownicy bądź pracownicy mają częsty kontakt, jak chociażby włączniki światła, poręcze czy klamki – zarówno do drzwi wejściowych, jak i te od lodówki czy szafek. Często pomijanymi miejscami w domu okazują się także pilot do telewizora – dotykany regularnie przez wszystkich domowników również wymaga dezynfekcji – oraz spłuczka do WC.
Przystępując do dezynfekcji powierzchni należy pamiętać o odpowiednim stosowaniu preparatów o tym przeznaczeniu. W przypadku certyfikowanych wyrobów na opakowaniu powinna znajdować się informacja o czasie działania na deklarowane mikroorganizmy oraz ilości preparatu, który należy nanieść na powierzchnię. Sam proces dezynfekcji jest niezwykle prosty – najczęściej należy spryskać dokładnie całą powierzchnię oraz, w zależności od zaleceń producenta, odczekać odpowiednią ilość czasu. W przypadku miejsc, które mają kontakt z żywnością po całym procesie dezynfekcji należy powierzchnię przemyć czystą wodą. Regularne dezynfekowanie w ten sposób zminimalizuje ryzyko przenoszenia oraz rozwoju bakterii i wirusów w naszym otoczeniu.
Świeże i higieniczne pranie
Pandemiczna rzeczywistość sprawiła także, że konsumenci zaczęli poszukiwać nowych właściwości w produktach, które stosowali dotychczas. Ujawniło się to nie tylko we wzrastającej sprzedaży mydeł o działaniu bakteriobójczym, ale także w eksponowanej kategorii preparatów do prania.
Coraz większą uwagę przywiązujemy do bezpieczeństwa, szczególnie podczas wykonywania codziennych obowiązków. Pranie już nie tylko powinno gwarantować skuteczne czyszczenie plam na tkaninach czy odświeżający zapach. Liczyć zaczęła się także dogłębna czystość tkanin, a więc ich dezynfekcja.
Dezynfekcja prania dotyczy zarówno ubrań, jak i pościeli czy ręczników. Na ubraniach podczas spędzania czasu poza domem zbierają się zanieczyszczenia, które widzimy pod postacią plam lub zabrudzeń – z nimi poradzi sobie większość środków do prania. Jednak aby pozbyć się z tkanin niewidocznych dla oka zanieczyszczeń, bakterii, wirusów czy pyłków, warto zastosować odpowiedni produkt do prania o potwierdzonym działaniu.
Dezynfekcja pod kątem wirusów odbywa się samoistnie podczas 10 minutowego prania w temperaturze 90 stopni Celsjusza – mówimy wtedy o dezynfekcji termicznej. Jednak wiele ubrań, które kupujemy, nie nadaje się do prania w tak wysokiej temperaturze. Z pomocą przychodzą wówczas specjalistyczne preparaty piorące o działaniu dezynfekującym, które za sprawą aktywnego tlenu gwarantują dogłębne oczyszczenie.
„Przy doborze właściwego środka piorącego pod kątem wirusobójczym należy zwrócić uwagę na to, czy środek jest zarejestrowany i ma pozwolenie na obrót produktem biobójczym. Dzięki temu mamy gwarancję, że pozbędziemy się w 100% wirusów czy bakterii. Należy też zwrócić uwagę na doświadczenie i rekomendacje klientów o skuteczności oraz innowacyjności technologicznej, np. Clovin II Septon od 20 lat stosowany w pralniach profesjonalnych i szpitalnych zarejestrowany jako produkt medyczny spełnia wszystkie te warunki, dodatkowo jego formuła oprócz eliminacji wirusów doskonale pierze. Obecnie dostępna na rynku konsumencka wersja tego produktu w postaci płynu do prania skutecznie działa w temperaturze 40 stopni Celsjusza. Dzięki naszym innowacjom dezynfekcja termiczna przeszła do lamusa" – dodaje Dorota Zawistowska, ekspert z firmy Clovin S.A.
Dezynfekcji wymaga także wymieniana regularnie pościel, co szczególnie ważną rolę odgrywa w kontekście alergików. Warto jednak, aby każdy przynajmniej raz w miesiącu przystępował do zmiany pościeli na tą higienicznie czystą. Na kołdrze i poszewkach zbierają się roztocza, naskórek ale także sierść (w przypadku właścicieli czworonogów) oraz pyłki, które zza okna wlatują do mieszkania – wszystko to może powodować podrażnienia lub nasilać alergie.
Kolejną pozycją do prania są ręczniki, które stają się doskonałym środowiskiem dla rozwoju bakterii. Do ich wymiany powinniśmy przystępować przynajmniej raz w tygodniu. W zależności od wskazań producenta, ręczniki możemy uprać w wysokiej temperaturze, która zabije wszelkie mikroorganizmy lub wykorzystać odpowiedni preparat dezynfekujący do prania.
Dezynfekcja ubrań, kołder i ręczników to pozycja obowiązkowa podczas regularnego prania. To doskonałe rozwiązanie nie tylko dla osób zmagających się z alergiami, ale także wszystkich tych, którzy dbają o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich. Świadomość roli higienicznej czystości jest coraz większa. W dobrze zaopatrzonym sklepie nie może zatem zabraknąć proszku lub płynu do prania, który skusi klientów dodatkową, dezynfekującą właściwością.
Przygotowania do „drugiej fali”
Coraz częściej eksperci zwracają uwagę na jesień jako potencjalny czas „drugiej fali” pandemii, a więc zwiększonej ilości zakażeń. Głównym powodem dla takich prognoz jest sezon grypowy, który w dużym stopniu może przyczynić się do dezorganizacji pracy lekarzy (z powodu przewidywanego wzrostu wizyt w przychodniach).
Choroba COVID-19, gdy występuje objawowo, często przybiera postać zbliżoną do grypy. Co za tym idzie, sezon, w którym rokrocznie wzrasta ilość osób chorych na grypę może wywołać sporą dezinformację i destabilizację – zarówno wśród medyków, jak i pacjentów obawiających się zakażenia.
Co za tym idzie, po wakacyjnym zluzowaniu Polacy z pewnością ponownie powrócą do swoich osobistych restrykcji – tym samym paragony wydłużą się o pozycje produktów do dezynfekcji. Trudno prognozować jak finalnie będzie wyglądał najbliższy sezon jesienno-zimowy. Pewnym jest natomiast, że rynek jest już zdecydowanie lepiej przygotowany. W kolejnych placówkach handlowych w stałej ofercie pojawiają się płyny do dezynfekcji rąk bez użycia wody oraz mydła o działaniu bakteriobójczym. Ponadto detaliści wprowadzają także dezynfekujące środki czystości oraz preparaty do prania.
Przygotowania na jesienny sezon grypowy powinny objąć przede wszystkim sklepy detaliczne, które konsumenci odwiedzają regularnie. Preparaty do dezynfekcji dłoni bez użycia wody, ale także produkty do dezynfekcji powierzchni, mydła bakteriobójcze oraz środki czystości o potwierdzonym działaniu to asortyment, którego będą poszukiwali klienci.
Produkty w mniejszych pojemnościach warto eksponować w „złotej” strefie przykasowej. Podczas finalizowania zakupu z pewnością wzrok wielu klientów przykuje poręczny płyn do dezynfekcji dłoni lub nasączane chusteczki, a tym samym paragony wydłużą się o te pozycje. W bliskim otoczeniu kasy warto także umieścić maseczki jednorazowe oraz te bawełniane. Mogłoby się wydawać, że zasłanianie ust i nosa oraz dbanie o higienę dłoni weszło już Polakom w nawyk, warto jednak dla zapominalskich wyeksponować tę ofertę.
Tendencje zakupowe z pierwszego półrocza 2020 roku wskazują na olbrzymi potencjał produktów przydatnych w walce z wirusami i bakteriami. Nie zapowiada się, aby konsumenci nagle zapomnieli o istotnej roli higieny. Wygląda na to, że zdrowe nawyki związane chociażby z częstym myciem rąk mydłem czy profilaktyczną dezynfekcją pozostaną z nami na dłużej. Tym samym należy zadbać o dostępność produktów dedykowanych w walce z wirusami i bakteriami – najlepiej w strefie przykasowej.
Anna Pańczyk
Redaktor
*informacja prasowa opublikowana przez biuro prasowe firmy Medisept z dnia 29.05.2020 r.