Zdrowy styl życia to recepta na długowieczność, jednak jak znaleźć złoty środek? Diety, pięć posiłków dziennie, suplementy, „czysta etykieta”, superfoods… Producenci żywności dostarczają nam wachlarz możliwości, by swoje menu móc uczynić zdrowym. Podpowiadamy, co warto mieć na sklepowej półce.
Zasadniczo każdy, kto wyobraża sobie typową zdrową osobę ma przed oczyma kogoś szczupłego. Nic bardziej mylnego. Zdrowie to nie tylko kwestia wyglądu, lecz przede wszystkim sposób życia. Aby utrzymać swoje ciało w dobrej kondycji należy pamiętać o kilku ważnych zasadach: odpowiednim odżywianiu, piciu wody, aktywności fizycznej. Choć można uzupełniać swoją dietę suplementami, nic nie pomoże tak, jak zdrowy styl życia. Równie ważne jest zadbanie o komfort psychiczny, gdzie najistotniejsze jest unikanie stresu. Powoduje on bowiem napięcie całego ciała, a także zaburza działanie układu trawiennego.
Czytanie składów
Trend czystej etykiety to przede wszystkim świadome kupowanie. Bardzo istotna jest analiza składu, ponieważ do żywności dodawane są barwniki, konserwanty, środki poprawiające smak i aromatyzujące, a także przeciwutleniacze*.
Barwniki mają wpływ na kolor produktu. Mogą mieć pochodzenie naturalne lub syntetyczne. Te pierwsze można uzyskać naturalnie chociażby w domu, poprzez ekstrakcję (wyodrębnianie określonych składników mieszanin za pomocą rozpuszczalników) produktów pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego. Najpopularniejsze barwniki naturalne to chlorofil, kurkumina, karoteny, betanina, ryboflawina, karmel i antocyjany.
Konserwanty dodaje się do żywności po to, aby była zdatna do spożycia przez dłuższy czas. Konkretniej – zmniejszają ryzyko rozkładu potraw przez drobnoustroje. Z kolei środki poprawiające smak i aromatyzujące dodaje się w celu wzmagania aromatu i zapachu produktów. A przeciwutleniacze hamują działanie tlenu, zmniejszając jego ilość w pożywieniu.
Naturalne przyprawy znane są ludzkości od starożytności. Zasadniczo nie stanowią zagrożenia dla zdrowia o ile nie spożywa się ich w zbyt dużych ilościach. Niebezpieczne mogą być natomiast środki pochodzenia syntetycznego, ponieważ jeszcze nie zbadano w jaki sposób wpływają na organizm człowieka. Dlatego warto poświęcić, w miarę możliwości, czas i pieniądze, aby unikać szkodliwych substancji.
Jakich składników unikać najbardziej? Aby ograniczyć ryzyko nowotworów, cukrzycy czy chorób serca należy wystrzegać się m.in. akrylamidu – substancji powstającej w wyniku poddania węglowodanów wysokiej temperaturze. Oprócz tego zamiast aspartamu (sztucznego słodzika chemicznego) warto wybrać produkty zawierające klasyczny cukier lub jego naturalne zamienniki. Poza tym należy unikać azotynu sodu, który jest rakotwórczym barwnikiem chemicznym dodawanym najczęściej do przetworów mięsnych. Wybierając słodzone napoje warto zwrócić uwagę, czy pozbawione są kwasu fosforowego – niszczy on szkliwo zębów. Natomiast w przetworach mlecznych warto wystrzegać się mleka homogenizowanego, które może wywoływać alergię na laktozę i przyczyniać się do występowania chorób serca.
Wody, wody dajcie
Woda jest niezbędna do życia. Ciało dorosłego człowieka może zawierać przeciętnie od 40 do 45 l wody, nasz mózg składa się zaś aż w 80% z tej substancji. Bez jedzenia można przeżyć ponad 50 dni, natomiast bez wody nie sposób przetrwać dłużej niż dwie, trzy doby. O jej regularne picie powinny zadbać szczególnie kobiety w ciąży, dzieci oraz osoby starsze (zwłaszcza w upalne dni). Należy o tym również pamiętać w przypadku uprawiania sportu czy jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, w tym także pracy. Zapotrzebowanie na wodę jest zależne od wielu czynników, w tym masy ciała – przyjmuje się jednak, że przeciętnie powinno się pić przynajmniej 1,5 l dziennie. Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje picie do 3 litrów wody na dobę.
Dlatego warto zadbać o odpowiednią ilość i jakość wypijanej wody. Najlepiej, by zawierała potrzebne dla zdrowia organizmu minerały. Dbanie o jakość tej dostarczanej nam przez wodociągi należy do obowiązków służb sanitarnych, jednak w niektórych miejscach warto rozważyć picie wody butelkowanej lub filtrowanej.
Wody mineralne dzielą się na wysoko-, średnio- i niskozmineralizowane. Wszystko to zależy od ilości minerałów, a takie informacje są podane przez producentów na etykiecie butelek. Z kolei każdy wodny smakosz wie, że napój ten może być słodki, półsłodki lub słony. Ilości minerałów, które zwykle zawiera woda są zróżnicowane. Przy jej wyborze warto zwracać uwagę nie tylko na jej markę, ale i miejsce wydobycia, a także zawarte w niej substancje.
Warto patrzeć na zawartość wodorowęglanów, które działają korzystnie na osoby z nadkwasotami, a także regulują pH krwi. Picie wody pomaga też uzupełniać takie pierwiastki jak jod, fluor oraz żelazo. Nie należy jednak pić zbyt wiele wód wysokozmineralizowanych, a raczej dostosować wybierane warianty do aktualnych potrzeb czy niedoborów.
Czysta etykieta w praktyce
Choć produkty z certyfikatem BIO mają znikomy udział w obrotach sklepów małoformatowych, ich sprzedaż rośnie. Zgodnie z danymi, w pierwszym kwartale obecnego roku była o 37% wyższa w stosunku do tego samego okresu w 2019 roku. Najpowszechniejszą kategorią w sklepach małego formatu były jogurty łyżeczkowe i naturalne – konsument może je zakupić w niemal połowie sklepów małego formatu (z ofertą BIO). W pierwszym kwartale bieżącego roku liderem była Bakoma, która odpowiadała za ponad 1/5 wartości sprzedaży – przyczyniła się do tego popularność produktów z serii Bakoma Bio. Drugie miejsce zajęła OSM Piątnica, producent Mleka Ekologicznego i Twarogu Wiejskiego Bio.
„Wśród kategorii, które na paragonach z produktami BIO pojawiają się znacznie częściej niż inne, znajdują się głównie produkty lekkie i zdrowe takie jak ziarna, pieczywo chrupkie, płatki zbożowe, jogurty naturalne oraz zdrowsze warianty przekąsek – chipsy czy musy owocowe. Obecność w tym zestawieniu produktów dla małych dzieci, takich jak soki, kaszki czy dania gotowe, może świadczyć o tym, że po produkty BIO sięgają często młodzi rodzice” – komentuje ekspertka CMR, dr Magdalena Wilgatek.
Z danych instytutu wynika, że na paragonach z produktami BIO aż 34 razy częściej pojawiają się również produkty sojowe, ryżowe i inne roślinne wyroby. Rzadziej znajdują się na nich jednak alkohole i wyroby tytoniowe, napoje gazowane, energetyki i produkty instant.
Najpopularniejsze kategorie
„W marcu 2020 roku w sklepach małoformatowych do 300 mkw. produkty bez laktozy odpowiadały za 2,6% wartości sprzedaży wszystkich produktów mlecznych. W pierwszym kwartale 2020 r. klienci sklepów małoformatowych wydali na nie 1/3 więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej” – informuje dr Wilgatek z CMR.
Obecnie średnia oferta produktów bez laktozy obejmuje 5 wariantów, a w sklepach małego formatu za połowę sprzedaży odpowiada mleko bez laktozy. Liderem w kategorii produktów mlecznych okazała się Mlekovita (30% udziału w marcu br.), natomiast na drugim miejscu uplasowała się firma Hochland. Poza tym ważnymi graczami okazały się OSM Piątnica oraz Zott. Średnio opakowanie mleka bez laktozy kosztowało 4 zł, czyli prawie 40% więcej niż cena za litr klasycznego odpowiednika. Najczęściej kupowanymi produktami były Wydojone Mleko Bez Laktozy (1 l) Mlekovity i Ser Gouda bez laktozy firmy Hochland.
„Za kolejną fit kategorię można uznać nasiona i bakalie. Sprzedaż bakalii (w tym m.in. słonecznika, rodzynek, śliwek czy moreli) rośnie analizując sprzedaż wolumenową w pierwszym kwartale 2020 roku w porównaniu do roku ubiegłego. Kategoria ta zyskała podczas sytuacji epidemicznej, która rozpoczęła się w marcu tego roku” – dodaje ekspertka CMR, dr Magdalena Wilgatek.
W marcu br. odnotowano wzrost sprzedaży całej kategorii bakalii o ok. 15% w porównaniu do średniej z ostatnich 12 miesięcy. Największy wzrost notują morele, jagody goji i pestki dyni. W tej kategorii głównymi producentami są Mirasol, Sonpex i Bakalland, choć nie bez znaczenia są marki własne – stanowią ok. 10% udziałów wartościowych kategorii. „Bakalie znajdziemy średnio w 8 sklepach na 10 małego formatu. Najszerszą dystrybucję odnotowuje słonecznik, który dostępny jest w około 80% placówek tego formatu” – puentuje dr Wilgatek.
Inną zdrową kategorią są batony zbożowe. Choć ich udział wartościowy maleje, warto mieć je w swoim sklepie. „O najszerszą dystrybucję zadbał producent Nestlé, którego produkty dostępne są średnio w prawie 80% sklepów sprzedających tę kategorię. Średnia cena jaką konsument musi zapłacić za baton zbożowy to 1,70 zł. Konsumenci kupując produkty z tej kategorii najczęściej podczas jednych zakupów do koszyka wkładają 1-2 sztuki. Głównymi graczami na rynku batonów zbożowych są marki Nestlé Nesquick, Nestlé Cini Minis, Nestlé Chocapic, Bakalland, Oshee czy też Sante Crunchy. Najczęściej wybieranym produktem z tej kategorii jest Nestlé Nesquik Calcium 25 g. Batony zbożowe dostępne są średnio w 40% sklepów małoformatowych do 300 mkw.” – komentuje ekspertka CMR.
Wraz ze zwiększającą się świadomością konsumentów, rośnie zapotrzebowanie na produkty z kategorii zdrowej żywności. Dlatego też warto śledzić trendy na rynku tak, aby dostosować sklepową półkę do potrzeb konsumentów. Odpowiednie szkolenie pracowników również może okazać się pomocne w przypadku pytań klientów, które mogą pojawiać się coraz częściej.
Małgorzata Duży
Redaktor
*Rodzinna encyklopedia zdrowia, t.1, praca zbiorowa pod red. Beléna Alvareza Garrido, z hiszp. tłum. Jan Krzyżanowski.