Wszystko idzie do przodu. Klienci zmienili swoje nawyki zakupowe, przychodzą rzadziej i robią większe zakupy. Zauważam też, że wielu okolicznych mieszkańców zrezygnowało z wyjazdów do dużych hipermarketów i teraz korzysta z osiedlowych sklepów.
Jeśli chodzi o godziny dla seniorów to początkowo klienci nieco narzekali, ale w tym momencie już wszyscy do tego wymogu przywykli. Oczywiście w tych godzinach jest przestój, ale nie zdarza się, żeby nikogo nie było w sklepie.
Zamówienia sprawiają więcej trudności niż kiedyś, ale znaleźliśmy na to rozwiązanie. Kiedy w jednej hurtowni brakuje niektórych towarów to zamawiamy je z innej. Poświęcam więcej czasu na to, by zapewnić dostępność produktów, ale jest to wykonalne. Był przez pewien czas problem z drożdżami, do tej pory nie ma suchych, ale świeże już są dostępne w odpowiedniej ilości.
Gorzej jest z rękawiczkami jednorazowymi. Już od początku wprowadzenia obostrzeń związanych z pandemią był problem z ich dostępnością. A jak są to w kosmicznych cenach. Udało mi się kupić w dobrej cenie zapas, ale i tak są to dwa razy większe koszty niż kiedyś.
Prasa branżowa bardzo się przydaje, szczególnie teraz. Jestem wzrokowcem i aby coś zamówić muszę wcześniej zobaczyć towar, a w Hurt & Detal wraz z opisami są zdjęcia produktów czy reklamy, na których są one widoczne. Bardzo dużo korzystam z grafik podpowiadających ułożenie asortymentu na półkach. To jest też dla mnie inspiracja do zmian w sklepie, a także dodatkowych zamówień i wprowadzenia nowego towaru.
Bartosz Strzelczyk, Właściciel sklepu w Dobieszynie.