Cisza, lenistwo i czas spędzony z rodziną – tak zapewne będzie wyglądał najbliższy sezon grillowy. Z pewnością przebiegnie on nieco spokojniej niż w latach ubiegłych. Jednak Polacy cenią i lubią tradycję grillowania, dlatego w tym czasie nie może zabraknąć w sklepach produktów kojarzących się z pierwszymi ciepłymi dniami i posiłkami spożywanymi na świeżym powietrzu.
Sezon grillowy 2020 z pewnością będzie się różnił od tych w ostatnich latach. Możemy się spodziewać nieco mniejszych zakupów, jednak wciąż skupionych na produktach kojarzących się z ucztowaniem na dworze, korzystając z pierwszych promieni słońca. Być może czas ten spędzimy przenosząc grilla do przydomowego ogródka i planując posiłki w najbliższym, rodzinnym gronie – co z kolei może sprawić, że Polacy częściej niż w latach ubiegłych skierują swoje wybory na produkty premium.
Perspektywy sprzedaży
Pandemia zmieniła nie tylko sposób spędzania czasu, ale też nawyki zakupowe. Trudno jednak przewidzieć rozwój sytuacji, co zaznaczają nawet eksperci z branży.
„W chwili obecnej trudno przewidzieć, jaki będzie rozwój sytuacji i jakie będą dalsze zalecenia rządu w kontekście zgromadzeń publicznych. Jeśli kryzys nie zostanie zażegnany, nadal mogą przeważać zakupy w kluczowych kategoriach asortymentowych i w części koszyka grillowego na potrzeby grilli w domowych ogródkach” – komentuje Renata Juszkiewicz, Prezes POHiD.
Niektóre organizacje branżowe wręcz wstrzymują się od prognozowania i przewidywania przyszłej sytuacji na rynku spożywczym. Podkreślając przy tym, że możliwych scenariuszy jest wiele, w zależności od rozwoju epidemii i stopnia aktualnego zagrożenia. Nieco bardziej optymistyczni są sami detaliści, którzy owszem – zakładają nieco mniejszy popyt na produkty typowo grillowe – ale nie przewidują, by zyski ze sprzedaży takich towarów były znacząco niższe.
Prognozy zachowań zakupowych
Nielsen pod koniec marca br. wydał komunikat, w którym podsumował sprzedaż w 11. tygodniu roku – tym, w którym ogłoszono przez rząd decyzje o zawieszeniu zajęć w szkołach. Mianowicie, między 9 a 15 marca wartość koszyka FMCG wzrosła o 57% w porównaniu do tego samego tygodnia w roku ubiegłym. Nielsen porównuje wynik sprzedaży do tego, jaki osiągany jest w okresach przedświątecznych. Zmiany objęły też rodzaje kategorii, które były najczęściej poszukiwane. W top 3 pod względem wartości sprzedaży w 2019 roku znalazły się kolejno suche produkty spożywcze, alkohole i napoje. Tym razem, sytuacja panująca obecnie niemal na całym globie i niepokój związany z rozwojem epidemii sprawiły, iż zmieniły się priorytety. Na drugim miejscu po suchych produktach spożywczych pojawiły się środki higieny i artykuły do pielęgnacji ciała. Nielsen zaznacza przy tym, że sprzedaż suchych produktów spożywczych podwoiła się, a dwie pozostałe kategorie odnotowały wzrost sięgający 70%*.
„Wobec poczynionych zapasów spożywczych i chemicznych w najbliższych tygodniach nastąpi spadek sprzedaży tych produktów, ponieważ będą one stopniowo konsumowane. Dodatkowo, w związku z przedłużeniem kwarantanny, odwołaniem imprez masowych, mniejszą mobilnością wynikającą z pracy zdalnej rzadziej będziemy robić zakupy i zainteresujemy się artykułami, które ułatwią i umilą czas spędzany w domu. Jakie to będą produkty pokaże nam analiza sprzedaży w kolejnych tygodniach” – wyjaśnia Karolina Zajdel-Pawlak, Dyrektor Zarządzająca Nielsen Connect w Polsce, w komunikacie wydanym przez instytut.
Niezbędne kategorie
Do sytuacji sporą dawkę optymizmu wprowadzają sami detaliści, którzy rozumiejąc wyjątkowe okoliczności zdają się nie tracić ducha i z optymizmem przyjmować problemy z jakimi nam wszystkim przyszło się mierzyć. Dlatego, by ułatwić im pracę i przygotowanie się do zmiany asortymentu na nieco bardziej wiosenny, omawiamy niezbędne w tym czasie kategorie.
Zacznijmy od produktów, które z okresem grillowym kojarzą się nam najbardziej, a mianowicie – od wędlin i mięs. Niezależnie od tego, że wśród konsumentów na sile przybierają trendy wegetariański i wegański, to tradycyjnie na grilla lwia część Polaków wybierze kiełbasy, kaszanki, karkówki czy żeberka. Powodzeniem cieszą się zwykle te produkty, które w nazwie mają przymiotnik sugerujący przeznaczenie na ruszt lub pakowane na tackach w gotowej marynacie, które można użyć od razu po otwarciu.
Popularne w przypadku planowania posiłków na świeżym powietrzu są też wędliny paczkowane i mięsne przekąski. Jak podaje CMR te pierwsze stanowią ponad 30% udziału wartościowego w sprzedaży kategorii produktów mięsnych paczkowanych.
„Analizując wędliny paczkowane stwierdzić można, iż blisko 20% sprzedaży wolumenowej stanowią kabanosy, kolejno 15% kiełbasy – nieco mniej wędliny suche i szynki. Kiełbasy typu śląska cieszą się dużą sezonowością w okresie letnim, gdyż to idealny produkt na czas grillowy. Szczególny wzrost sprzedaży kiełbas grillowych – takich jak śląskie, podwawelskie, cienkie, białe – odnotowujemy w okresie długiego weekendu majowego. Według danych CMR, kabanosy znajdziemy w połowie sklepów małego formatu, szynki i wędliny suche w 4 na 10 sklepów, zaś kiełbasy w co 3. sklepie. W małym formacie wśród wędlin paczkowanych najszerszą dystrybucję notuje się dla kabanosów, które występują średnio w co drugim sklepie tego formatu. Średnia cena jaką konsument musi zapłacić za opakowanie tego produktu to blisko 6 zł” – wylicza dr Magdalena Wilgatek, analityk CMR.
Do smaku
Potrawy serwowane z grilla nie byłyby tymi samymi bez odpowiednich przypraw, zarówno tych suchych, jak i mokrych. Przykładami chyba najbardziej znanymi i lubianymi przez Polaków są oczywiście ketchup i musztarda.
CMR sprawdził jak wygląda sprzedaż wspomnianych produktów. „Kategorię ketchupu dzielimy na ketchup łagodny, pikantny i inny. Ponad 55% udziałów wartościowych należy do ketchupu łagodnego. W omawianym segmencie liczy się trzech głównych producentów – Heinz, Maspex i Unilever. Najpopularniejsze marki to Pudliszki (Heinz), Tortex (Unilever), Kotlin (Maspex) oraz Włocławek (Maspex). Spośród 100 paragonów, na których wystąpił ketchup, aż na 10 z nich pojawił się Ketchup Łagodny Pudliszki PET 480 g. Ketchup znajdziemy w każdym sklepie małego formatu – zarówno wariant łagodny, jak i pikantny. Najszerzej dostępny w małym formacie sklepów jest ketchup marki Pudliszki (Heinz), który występuje średnio w 70% sklepów małego formatu” – analizuje Magdalena Wilgatek. Jak dodaje, w sklepach małego formatu (do 300 mkw.) średnia cena za opakowanie ketchupu to około 4,40 zł. Z danych instytutu wynika, że konsumenci podczas jednej transakcji kupują przeważnie 1 opakowanie tego produktu. W placówce małoformatowej średnio mamy do wyboru około 7 różnych wariantów ketchupu. Najczęściej spotykana na półkach tego typu sklepów jest wersja łagodna.
Równie wielu zwolenników ma musztarda. CMR sprawdził jak wygląda sprzedaż produktów z tej kategorii. Na wstępie, należy przede wszystkim zwrócić uwagę na jej szeroką dostępność – produkty z tego segmentu możemy znaleźć średnio w 90% sklepów małoformatowych. Z kolei najpopularniejszymi wariantami są musztardy sarepska i stołowa – odpowiadają za ponad połowę sprzedaży wartościowej całej kategorii. Niemniej, jak podaje CMR – w roku 2019 musztarda stołowa zanotowała największy spadek udziałów wartościowych w sklepach małoformatowych do 300 mkw. – o 1,2 p.p. w stosunku do poprzedniego roku.
Średnio w sklepie małoformatowym konsument może wybierać spośród ok. 6-7 wariantów musztard. Jednak, jak podkreśla instytut w swoich analizach – liczba ta zwiększa się w sezonie grillowym.
„Produkty firmy Roleski oraz McCormicka znajdziemy średnio w 5 z 10 placówek małego formatu. Rynek musztard jest mocno zregionalizowany. W Polsce wschodniej i południowej prym wiedzie Roleski, zaś w Polsce centralnej i północnej największe udziały wartościowe ma McCormick. Na zachodzie kraju ponad 40% udziałów należy do Pegaza. W roku 2019 najlepiej rotującym produktem była Musztarda Sarepska 185 g Kamis. Opakowania musztardy o pojemności 175 ml oraz 185 ml odpowiadają za ponad 40% sprzedaży wartościowej całej kategorii” – podkreśla dr Magdalena Wilgatek.
Ekspertka dodaje, że nie bez znaczenia są też w tym czasie przyprawy suche. Na wiosnę w sklepach małoformatowych do 300 mkw. oraz w supermarketach o powierzchni od 301 do 1000 mkw. rosną udziały mieszanek grillowych, natomiast latem niewielki wzrost odnotowują przyprawy do ogórków.
Wiosenne przekąski
Podczas posiłków na świeżym powietrzu, przydadzą się również przekąski. W tym czasie obowiązkowo powinny pojawić się w widocznym miejscu w każdym sklepie.
„Spośród przekąsek największe udziały wartościowe odnotowują chipsy – blisko 45% udziałów, chrupki – niemal 18%, słone paluszki, precle i talarki – ponad 10%, orzeszki – niespełna 10% czy bakalie – ponad 8%. W okresie grillowym rośnie nieco udział chipsów w sprzedaży przekąsek słonych. Na 10 paragonów, na których występują przekąski słone, aż na 3 pojawiają się chipsy. Słone paluszki, precle i talarki, chrupki i chipsy dostępne są niemal w każdym sklepie małoformatowym. Orzeszki, bakalie, popcorn i krakersy znajdziemy w 8 na 10 sklepów tego formatu. Najszerszą dystrybucję w tej kategorii zapewnia Frito Lay oraz Lajkonik Snacks. W kategorii przekąsek słonych dużą wagę stanowi marka własna. Z roku na rok rośnie liczba wariantów przekąsek słonych w sklepach małoformatowych do 300 mkw. Z końcem 2019 odnotowano średnio 70 różnych rodzajów przekąsek słonych na sklep. Konsument najszerszy wybór ma wśród chipsów – 26 różnych propozycji” – wylicza dr Wilgatek z CMR.
Napoje na ciepłe dni
Zwiększona rotacja napojów w momencie, gdy na zewnątrz zaczyna robić się ciepło jest naturalna. Dotyczy to wszystkich ich rodzajów – wody, napojów gazowanych i niegazowanych, soków czy tzw. izotoników i energetyków.
Jak podaje CMR, w kategorii napojów w 2019 roku istotny wzrost sprzedaży odnotowano dla segmentu napojów energetyzujących. Wyniósł on około 15% w porównaniu do roku 2018. Zwiększeniu uległa też liczba dostępnych wariantów. Instytut zaznacza, że w ostatnim roku klienci mieli do dyspozycji o ok. 2 produkty więcej i ogólna, średnia liczba dostępnych produktów wyniosła 15 rodzajów napojów energetyzujących.
„Średnia cena energetyków nieznacznie rośnie i aktualnie wynosi 2,30 zł za 250 ml. Napoje energetyzujące to najszybciej rozwijająca się obecnie podkategoria produktów napojowych. We wspomnianym okresie spadek udziałów w wartości sprzedaży zanotowały herbaty mrożone. W sklepach niezależnych i miękkiej franczyzy wartość sprzedaży napojów wzrasta w okresie wiosenno-letnim i spada w okresie jesienno-zimowym. Spośród podkategorii najwyższe obroty generowane są przez napoje gazowane” – wyjaśnia Magdalena Wilgatek.
Trunki na wiosnę
Jak podaje CMR, w miesiącach ciepłych (od kwietnia do września), a zatem w okresie grillowym rośnie sprzedaż piw smakowych i radlerów. Jak wynika z analiz instytutu, spośród tego typu trunków najlepszą rotację w roku 2019 zanotował Desperados (Grupa Żywiec) zaw. alk. 6% w butelce 400 ml.
„Piwa smakowe i radlery stanowią niespełna 10% udziałów w wartości sprzedaży piwa ogółem w małym formacie sklepów. Rok 2019 przyniósł zwiększenie udziałów tego segmentu o ponad 1 p.p. Piwa smakowe i radlery dostępne są niemal w każdym sklepie małego formatu. Wspomnianą markę – Desperados od Grupy Żywiec znajdziemy średnio w 8 na 10 sklepów tego formatu. Wysoką dystrybucję ma wariant Desperados Red zaw. alk. 6%. Rośnie również dystrybucja dla wariantu wprowadzonego w 2019 roku – Desperados Mojito zaw. alk. 6%. Średnia cena piw smakowych i radlerów to blisko 4 zł” – precyzuje ekspertka CMR.
Jak wskazuje Magdalena Wilgatek – segment piw smakowych i radlerów rozwija liczbę wariantów w okresie letnim. Podkreśla, że w trakcie szczytu sezonu w statystycznym sklepie małoformatowym znajdziemy 39 różnych produktów z kategorii. „Podczas pełni sezonu piwa smakowe i radlery stanowią blisko 40% udziałów w całym segmencie piwa. Segment ten bardzo się rozwija – w roku 2018 średnia liczba wariantów w sklepie małoformatowym oscylowała w granicach 24-25, zaś w roku 2019 - przekroczyła 30” – dodaje analityczka CMR.
Sezon grillowy 2020 w branży piwnej
Aktualna sytuacja sprawia, że niemal wszystkie branże sektora FMCG przewidują zmiany nawyków zakupowych. Wśród nich są między innymi producenci alkoholi.
„W obecnej sytuacji epidemiologicznej branża piwowarska nie jest odosobniona w poczuciu niepokoju i niepewności o przyszłość. Jeszcze kilka tygodni temu browarnicy liczyli na to, że duże wydarzenia sportowe, takie jak Mistrzostwa Europy w piłce nożnej czy Letnie Igrzyska Olimpijskie oraz ładna pogoda będą sprzyjać spotkaniom towarzyskim na świeżym powietrzu (grille, piwne ogródki) i pozytywnie wpłyną na wyniki sprzedaży. Z powodu pandemii te przewidywania straciły na aktualności” – komentuje Bartłomiej Morzycki, Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie.
„Nie dysponujemy jeszcze danymi, które pozwoliłyby nam na dokładne oszacowanie strat, ale obserwujemy już bezpośrednie skutki epidemii w naszej branży oraz branżach powiązanych. Jednym z pierwszych sektorów, który ucierpiał, jest gastronomia. Decyzja o zamknięciu restauracji i pubów spowodowała, że z dnia na dzień znalazły się one w bardzo trudnej sytuacji – z jednej strony pozbawione dochodów, z drugiej wciąż ponoszące koszty stałe. Jeśli chodzi o same browary, to najbardziej zależne od konsumpcji w lokalach są te małe, rzemieślnicze, dla których restauracje i puby są często jedynym kanałem sprzedaży. Odwoływane są też kolejne imprezy masowe: koncerty, festiwale piwne czy wydarzenia sportowe” – dodaje ekspert.
Podkreśla on, że właśnie dlatego bardzo ważne jest, aby w tej wyjątkowej sytuacji rok 2020 był okresem spokoju regulacyjnego – bez nakładania dodatkowych obciążeń finansowych i administracyjnych, które mogłyby pogłębić stan niepewności oraz pogorszyć i tak już trudną sytuację przedsiębiorców.
„Trwające procesy legislacyjne powinny zostać wstrzymane, a Rząd i Parlament powinny powstrzymać się od inicjowania nowych regulacji mających negatywne skutki dla przedsiębiorców. Utrzymanie miejsc pracy i wpływów podatkowych to warunki niezbędne do zminimalizowania skutków ekonomicznych epidemii” – apeluje Bartłomiej Morzycki.
Branża winiarska o sezonie wiosennym**
Podobne obawy jak w przypadku producentów występują również wśród innych przedstawicieli branży alkoholowej. Przewidują oni, że obecna sytuacja zmieni zwyczaje konsumenckie i zmniejszy zakupowe koszyki.
„W świetle dynamiki zdarzeń związanych z epidemią, przewidywanie przyszłości jest niezwykle trudne, a wręcz niemożliwe. Jeszcze miesiąc temu odpowiedziałabym, że rynek wina rośnie stabilnie i obserwujemy na nim trend premiumizacji, który będzie znacząco oddziaływał na wybory konsumentów także podczas sezonu grillowego. Teraz jednak nie jest to takie pewne. Wszystko zależeć będzie od sytuacji ekonomicznej i kondycji finansowej, w jakiej znajdzie się społeczeństwo. Oczywiście można spodziewać się, że gospodarcze konsekwencje epidemii wpłyną na zmianę koszyka zakupowego konsumentów i modyfikację dotychczasowych trendów. Do jakiego stopnia? W tym momencie nie da się jeszcze tego ocenić” – tłumaczy Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
Ekspertka podsumowuje, że wszystko wskazuje na to, iż początek sezonu grillowego będzie wyglądał inaczej niż zwykle. „Jeśli będziemy grillować i delektować się przy tym smakiem wina, to prawdopodobnie w gronie rodziny, a pozwolić sobie będą mogli na to jedynie ci, którzy dysponują własnym ogródkiem. Aktualnie wielu konsumentów, w trosce o bezpieczeństwo, decyduje się na zakupy spożywcze przez internet i tym samym ogranicza swoje wizyty w sklepach stacjonarnych do niezbędnego minimum. Zaopatrzenie w wino może więc okazać się pewną trudnością. Zgodnie z opinią Ministerstwa Zdrowia i wyrokami sądów, sprzedaż wina przez internet nie jest bowiem w Polsce zgodna z prawem” – przewiduje Magdalena Zielińska.
Whisky i rum – najbliższa perspektywa*
Obecna sytuacja wpływa też na producentów innych alkoholi. „W ostatnim czasie obserwujemy drastyczny spadek sprzedaży whisky zarówno w wersji ekonomicznej (tj. blendowanej), jak i w segmencie lepszej gatunkowo single malt. Polacy rzadziej wychodzą z domu, a zakupy w sklepach ograniczają do najpotrzebniejszych rzeczy. Coraz częściej pojawia się niepewność dotycząca przyszłości, stąd też klienci – na wszelki wypadek wolą optymalizować swój budżet i ograniczać wydatki do minimum, co z kolei wypływa na spadek obrotów w całej branży. Niedługo rząd zamierza wprowadzić kolejne obostrzenia w walce z wirusem. Restrykcyjne ograniczenie liczby osób, które będą mogły przebywać w sklepach i możliwość wyjścia z domu tylko pojedynczo – to niektóre z nowych planowanych regulacji, które odbiją się branży jeszcze większą czkawką ” – komentuje aktualną sytuację Jarosław Buss, właściciel firmy Tudor House oraz sieci sklepów Ballantines, organizator corocznego festiwalu Whisky Live Warsaw.
Ekspert prognozuje jak panująca na globie pandemia może wpłynąć na wiosenne zakupy i wybory konsumenckie. „Wygląda więc na to, że sezon grillowy – a przynajmniej jego część – możemy spędzić w domu, gdzie, jak wynika z naszych obserwacji, częściej sięgamy po wódkę lub piwo. Za tymi wyborami kryje się zazwyczaj stres i lęk związany z niepewnością odnośnie naszej przyszłej sytuacji zawodowej. Po whisky mogą sięgać ci, którzy wcześniej, np. z racji nadmiaru obowiązków zawodowych bądź wyjazdów służbowych, nie mieli na to czasu. Teraz, pracując zdalnie, mogą nadrobić degustacyjne zaległości” – wskazuje Jarosław Buss.
Właściciel firmy Tudor House podkreśla, że ograniczenie konsumpcji whisky to nie jedyny problem, który dotyka całą branżę: „Okazuje się bowiem, że już wkrótce, nawet jeśli najdzie nas ochota kupić i spożyć dobrą whisky, możemy trafić w sklepach na puste półki”. Jak wyjaśnia ekspert – ogłoszony niedawno przez brytyjski rząd lockdown był konieczny w celu skutecznej walki z postępującą pandemią. Jednak właśnie ta decyzja mocno ograniczyła działalność destylarni w tym regionie. Buss wyjaśnia, że wiele z nich, w obliczu tych zdarzeń postanowiło wstrzymać produkcję na okres najbliższych trzech-czterech tygodni.
„Jeden z czarnych scenariuszy zakłada przedłużenie obowiązujących ograniczeń, a wtedy eksport whisky stanie w miejscu. Sklepy, które wyczerpią swoje zapasy nie będą mogły uzupełnić brakującego towaru. Popyt, nawet w ograniczonym zakresie, przewyższy podaż, a sklepowe półki zaczną świecić pustkami. Skala problemu jest poważna. Pamiętajmy, że Wielka Brytania to główny dostawca tego alkoholu do Polski, który odpowiada za ponad połowę wartości przywiezionego do nas asortymentu” – podkreśla Jarosław Buss.
Optymizm detalisty
Mimo obaw branży detaliści starają się podchodzić do panującej epidemii ze spokojem. Z optymizmem patrzą też na nadchodzący sezon grillowy.
„Moim zdaniem pierwsza połowa sezonu będzie spokojniejsza niż zwykle jeśli chodzi o sprzedaż. Klienci będą kupować mniej, ale z czasem sytuacja wróci na stare tory. Nie sądzę, żeby Polacy przestali grillować. Mam nadzieję, że już od lipca wszystko wróci do normy. Nie będzie po prostu dużych spotkań tylko rodzinne posiłki na świeżym powietrzu. Moim zdaniem właśnie tak będzie to funkcjonowało” – przewiduje Krzysztof Ostrowski, właściciel sklepu w Miętnem.
Detalista podejrzewa, że mimo mniejszej ilości kupowanych produktów, konsumenci wciąż będą sięgać po ten sam asortyment. „W ostatnim sezonie bardzo popularne były u mnie gotowe zestawy grillowe na tackach. Wielu osobom odpowiada fakt, że kupując jeden produkt mają nie tylko różne rodzaje mięsa, ale do tego odpowiednio przygotowanego, prosto na ruszt – w marynacie. Myślę, że również w tym roku to właśnie takie rozwiązanie będzie cieszyło się największym powodzeniem. Tym bardziej, że klienci mieli okazję się przekonać, iż produkty te są naprawdę wysokiej jakości. Oczywiście standardowo będziemy oferować kiełbasy, karkówki i kaszanki. Chciałbym dodać, że ostatnia z wymienionych pozycji z roku na rok cieszy się większą popularnością i coraz częściej znajduje się na liście obowiązkowych zakupów. Z pewnością będziemy inwestować w produkty wyższej jakości i z segmentu premium” – wyjaśnia pan Krzysztof.
W sklepie abc w Miętnem w ciągu całego roku jest spory wybór różnego rodzaju przypraw – mokrych i suchych. W sezonie grillowym zdają się one być niezastąpione.
„Spośród całej kategorii przypraw na grilla najwięcej od lat sprzedaje się produktów Kamis. Zarówno jeśli chodzi o musztardy, jak i mieszanki suche. Najlepiej z kolei wśród ketchupu sprzedaje się marka Tortex. Myślę, że w tej kwestii preferencje zostaną te same” – wylicza pan Krzysztof. Detalista dodaje, że wśród przypraw suchych popularne, oprócz produktów Kamis, są również te pod marką Prymat i Appetita. Bardzo dobrze rotują też m.in. musztardy Roleski. Z kolei wśród ketchupów klienci często wybierają też Pudliszki, Kotlin i Heinz.
W tym czasie właściciel nie zapomina też o słonych przekąskach, które towarzyszą posiłkom na świeżym powietrzu. Zaznacza, że w tym przypadku duże znaczenie ma marka. Wybierane są przede wszystkim znane produkty. Są to np. chipsy Lay’s – oprócz standardowych smaków, jak zielona cebulka czy papryka, bardzo chętnie są próbowane nowości. Jak opowiada pan Krzysztof, w jego sklepie dużą rotacją cieszą się Lay’s karbowane. Najlepiej sprzedają się te średniej wielkości – 140 g.
Stała rotacja
Kategorią, o której spadek sprzedaży pan Krzysztof się nie martwi, jest alkohol. Detalista przewiduje, że rotacja będzie taka sama jak do tej pory. „Od zawsze w czasie sezonu grillowego najlepiej sprzedawała się czysta wódka. I to najróżniejsze marki, w zależności od preferencji konkretnego klienta i jego zamożności. Bardzo dobrze rotują np. Żubrówka czy Finlandia. Myślę, że właśnie mocne alkohole będą na topie. W tym momencie, w obliczu epidemii jest bardzo duże zainteresowanie spirytusem, który używany jest do odkażania. Nawet żartowaliśmy sobie, że jest on bardziej niezbędny niż chleb, bo lepiej się sprzedaje” – wskazuje właściciel sklepu.
Jednakże z racji wzrostu temperatur można też spodziewać się większego zainteresowania kategorią piwa. Jak opowiada Krzysztof Ostrowski, w jego sklepie, ale i w innych placówkach handlowych w okolicy, najchętniej kupowaną marką w ciągu całego roku jest Królewskie. Wynika to z przyzwyczajenia klientów z regionu właśnie do tego piwa. Niemniej należy dbać o szeroki wybór – dlatego w sklepie, wraz z nachodzącą wiosną, powiększany jest asortyment w tej kategorii.
„Jeśli chodzi o piwa wybierane z myślą o grillu, to zauważam, że klienci chętniej sięgają po droższe marki. Sporo osób przerzuca się w tym czasie na lżejsze warianty albo wręcz bezalkoholowe. Warka Radler i Lech Free są najpopularniejsze. Kobiety z reguły wybierają piwa smakowe. Z kolei po bezalkoholowe warianty sięgają głównie osoby, które wiedzą, że później będą musiały prowadzić auto” – wyjaśnia detalista.
Sezon na orzeźwienie
Napoje i woda bardzo dobrze rotują w sklepie pana Krzysztofa przez cały rok. Jak zaznacza sam detalista, w okresie grillowym można zauważyć pewną tendencję przy wyborze produktów z tej kategorii.
„Klienci już tak uważnie nie liczą ile mają wydać. Sięgają po znane marki i produkty wysokiej jakości. Jeśli sok, to tylko 100%, najchętniej Tymbark czy Hortex. Wśród gazowanych napojów koniecznie Coca-Cola czy Sprite. Coraz większym powodzeniem cieszy się też woda, której klienci, nie tylko w sezonie wiosenno-letnim, kupują teraz więcej. Szacowałbym, że 1/3 osób sięgających po całą kategorię napojów decyduje się właśnie na ten produkt. Najczęściej jest to Żywiec Zdrój, Nałęczowianka i Cisowianka. Zauważalny jest też wzrost sprzedaży wody z minerałami, np. Muszynianki. Jest to bardzo widoczne kiedy porównuje się zamówienia, choćby sprzed roku, do tych składanych obecnie. Jest duże zainteresowanie i zapotrzebowanie właśnie na takie produkty. Skład okazuje się mieć istotne znaczenie w coraz większej liczbie kategorii” – podsumowuje Krzysztof Ostrowski.
W przydomowym ogródku
Hanna Sawicka – prowadząca sklep w Łukowie we wschodniej Polsce – zakłada, że sezon grillowy z parków i znad jezior czy rzek przeniesie się w nieco bardziej kameralne miejsca, takie jak działki czy ogródki przy domach jednorodzinnych. „Obecnie większość z nas siedzi w domach, i słusznie. Ale jak tylko zrobi się cieplej, to nie sądzę, byśmy kolejne miesiące chcieli spędzać w zamknięciu. Są przecież podwórka czy działki, gdzie bezpiecznie możemy spędzać czas na świeżym powietrzu. W okolicy Łukowa jest mnóstwo miejsc, gdzie można z tego korzystać. Przy domach zwykle jest nieco przestrzeni, by ten grill postawić i zamiast posiłku w środku, zjeść go na zewnątrz. Na pewno w rodzinnym gronie tradycja będzie kultywowana. Na dłuższą metę nikt nie wytrzyma zamknięty w czterech ścianach. W końcu musimy zacząć normalnie funkcjonować, pamiętając o bezpieczeństwie, ale też nie zapominając o tym, że każdy potrzebuje kontaktu ze słońcem i naturą. Z pewnością w najbliższym sezonie nie będzie dużych imprez plenerowych, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by robić to w małym gronie” – stwierdza detalistka.
Pani Hanna podejrzewa, że gdy tylko temperatura na to pozwoli, klienci zaczną rozglądać się za typowo grillowym asortymentem. Kiełbasy, musztardy, przyprawy – wszystko będzie już niedługo lepiej rotować. Jak podkreśla detalistka, w jej sklepie pojawią się produkty lepszej jakości, bo takich zapewne będzie wymagał klient.
„Z pewnością będą poszukiwane typowo grillowe produkty. Może nie w takich ilościach co zwykle, ale jednak. Jeść musimy, a pobyt na świeżym powietrzu jest wskazany. Takie zakupy to też objaw naszej radości i należytego przywitania ciepłych dni. Oczywiście u mnie w ofercie będzie kiełbasa, która już zawsze będzie kojarzyć się z grillem. Nie planuję wprowadzać zbyt obszernego wachlarza mięs i wędlin, ponieważ takie zakupy w mojej okolicy klienci robią w sklepach specjalistycznych” – wyjaśnia właścicielka sklepu w Łukowie.
Pani Hanna podkreśla, że wraz z wiosną w sklepie w większej ilości zaczynają pojawiać się świeże warzywa, które są jedną z kategorii notujących w tym czasie szybki wzrost sprzedaży. Jak tłumaczy detalistka, klienci chętnie kupują je również na grilla. Cukinia, papryka, bakłażan czy pieczarki – to zazwyczaj trafia na ruszt. Ale warzywa takie jak sałata, ogórki, rzodkiewka czy pomidory wykorzystywane są do wiosennych sałatek jako uzupełnienie mięsnego dania. Na coraz szersze zainteresowanie jarzynami wpływa dodatkowo silny trend wegetariański i wegański.
Dodatki grillowe
Do zamarynowania mięsa – głównego elementu grillowych potraw – niezbędny jest nie tylko olej i oliwa, ale i przyprawy. Dlatego też na wiosnę zaczyna się zmieniać koszyk zakupowy klienta. W placówce pani Hanny oleje rotują bardzo dobrze. Z reguły są to Kujawski, Beskidzki i Wielkopolski. Sprzedaż wygląda podobnie jak w ciągu całego roku. Na znaczeniu zyskują jednak oliwy, które są dopełnieniem sałatek. W tym przypadku z reguły klienci sięgają po Basso czy Monini.
W asortymencie wiosennym ważne miejsce zajmują przyprawy suche. Oprócz tradycyjnych, jednoskładnikowych, jak oregano, bazylia, rozmaryn czy tymianek, pojawiają się mieszanki specjalnie skomponowane do potraw z grilla. W Łukowie sporo klientów korzysta właśnie z takiego udogodnienia i wybiera już gotowe propozycje. Najlepiej rotują marki Kamis, Prymat i Appetita.
Patrząc na ofertę mokrych przypraw i sosów, kluczowe miejsce zajmują ketchup i musztarda. W przypadku tej pierwszej kategorii, w sklepie pani Hanny klienci zdecydowanie najczęściej kupują Tortex. Oczywiście dostępne są też inne marki, ale ta wyróżnia się w sprzedaży. Z kolei jeśli chodzi o musztardy to prym wiodą Prymat i Kamis. Jak dodaje detalistka, sporo osób korzysta z dressingów i sosów w proszku, które oferuje m.in. Knorr.
Wśród produktów, które towarzyszą „grillowym zakupom”, detalistka z Łukowa wymienia słone przekąski. W tej kategorii chętnie wybierane są pozycje znanych marek. Jeśli chodzi o chipsy, to klienci najczęściej sięgają po Lay’s. Hanna Sawicka podkreśla, że największa rotacja dotyczy wariantów solonego, zielonej cebulki i papryki. Wśród wszystkich paluszków klienci najczęściej pytają o te marki Lajkonik. Z kolei najpopularniejszymi słonymi orzeszkami są wyroby z logo Felix.
Mimo wyjątkowej na skalę światową sytuacji, która wpływa na niemal wszystkie dziedziny życia i gospodarki, warto z optymizmem patrzeć na najbliższe miesiące. Planując wiosenny asortyment warto wziąć pod uwagę zarówno zmianę nawyków zakupowych – jak i fakt, że wielu Polaków kultywując tradycję grillowania i spędzania czasu na świeżym powietrzu będzie poszukiwało sezonowych produktów.
Joanna Kowalska
Redaktor
*źródło: Nielsen Panel Handlu Detalicznego (suma sieci kooperujących)
*Komentarz ZPPP Browary Polskie został udzielony 25 marca 2020 r.
** Komentarz udzielany 23 marca 2020 r.
*Komentarz udzielony 31 marca 2020 r.