Szampan to pierwsze skojarzenie na myśl o Sylwestrze. Na imprezie karnawałowej królują kolorowe drinki i czysta wódka. Nie zabraknie też zwolenników wina czy piwa. Opcji do wyboru jest niezwykle wiele, warto pamiętać o tym, że Polacy coraz częściej sięgają po alkohole z wyższej półki. Lubią eksperymentować ze smakami, tworząc rozmaite drinki, a Sylwester i karnawał są najlepszą ku temu okazją.
W tym roku karnawał rozpoczyna się w niedzielę, ponieważ tak wypada święto Trzech Króli obchodzone 6 stycznia. Karnawał trwa do Środy Popielcowej, która w tym roku wypada 6 marca co oznacza, że trwa on 59 dni. Oprócz tego nadchodzi Sylwester, który obchodzą niemal wszyscy – przed nami wiele okazji do świętowania. Huczne bale, szalone imprezy w klubach czy domówki – pewne jest to, że nie może zabraknąć ulubionych trunków, a w sylwestrową noc lampki szampana czy wina musującego o północy.
Karnawał dawniej
W historycznych opisach karnawału można znaleźć wiele informacji na temat wystawnych bali, kolacji, przekąsek jak również napitków, którymi raczono się podczas zabawy. W zależności od rodzaju spożywanej potrawy podawano odpowiedni alkohol. Istniały również zasady mówiące o tym kto i kiedy mógł się nimi raczyć. Panna zaproszona na bal mogła sięgnąć podczas przerwy w tańcach po pucharek kruszonu – trunku sporządzonego z lekkiego białego wina z dodatkiem soku z cytryn, pomarańczy i lodu – bądź kardynała, czyli napoju z wina czerwonego, wody sodowej, soku wyciśniętego z pomarańczy i cukru. Przed pierwszym tańcem podawano poncz oraz czerwone węgierskie wino, z czego po wino z reguły sięgali mężczyźni, a poncz wybierały kobiety.
Podczas balu kilkukrotnie serwowano słodkie hiszpańskie wino. Trunek ten towarzyszył przekąskom w tzw. bufecie znajdującym się najczęściej w pokoju przylegającym do sali tanecznej. Słodkie wina podawano również do tortu, który był zwieńczeniem balowej kolacji. Raczono się nim także podczas ponad godzinnego figurowego walca zwanego kotylionem.
Z kolei podczas najbardziej uroczystych spotkań w najbogatszych domach podawano szampana. Ponieważ był to kosztowny trunek, zastępowano go również złocistym francuskim lub reńskim winem. Na początku minionego stulecia panowała też moda, by szampana podawać – tylko damom – w kieliszkach, na których dnie położono płatek drobnokwiatowej, cieplarnianej róży.
Szampański początek
Łagodny a zarazem deszczowy klimat oraz kredowe gleby francuskiego regionu zwanego Szampanią sprawiają, że to najlepsze miejsce na produkcję tego wyjątkowego trunku. Z szampanem związanych jest wiele historii, anegdot i legend jednak za powstanie tego trunku uznaje się XVII wiek. Dzisiaj to symbol luksusu i wyrafinowania a jego produkcja jest wyjątkowo skomplikowana. Aby w świetle prawa nosić swoją zaszczytną nazwę, musi powstać właśnie w Szampanii w jednym z dwustu domów. Dom Pérignon, Veuve Clicquot, Ruinart, Krug czy Moët & Chandon – który produkuje obecnie najbardziej uwielbiany szampan na świecie – to tylko niektóre z nich. Każdy dom ma własną historię, filozofię oraz metodę wytwarzania.
Nazwa „szmapan” została zastrzeżona dopiero w 1911 roku, a w 1927 roku weszła w życie ustawa, która doprecyzowała na jakim terenie może być wytwarzane wino. Obecnie produkcja opiera się na trzech odmianach winogron, jednej białej – Chardonnay i dwóch czerwonych – Pinot Noir oraz Pinot Meunier.
Znaczący udział w historii szampana miał mnich Pierre Pérignon, który w 1670 roku przyczynił się do znacznej poprawy jakości trunku. Jego pomysłem było również wykorzystywanie dębowych korków. Do tamtego czasu szampan uchodził za mało prestiżowy trunek jednak dzięki licznym ulepszeniom zyskał wierne grono wielbicieli i zaczął być uważany za towar luksusowy.
Co ciekawe, historia szampana i wielu domów szampańskich podkreśla udział kobiet i ich przedsiębiorczość. Kobiety, których los niespodziewanie pozbawił mężów okazywały się niezwykłą zaradnością kontynuując produkcję szampana. Przy markach takich jak Clicquot, Bollinger, Laurent-Perrier czy Pommery dodaje się dziś francuskie słowo veuve, czyli wdowa. Panie pozbawione wsparcia mężów radziły sobie nadzwyczaj dobrze na winiarskim rynku. Potrafiły zarówno poprawić kondycję interesów jak również wprowadzać innowacje. Przypisuje się im takie zasługi jak wynalezienie szampana różowego czy obecny kształt butelki.
Struktura spożycia alkoholu
Jak informuje Ryszard Woronowicz, Rzecznik Prasowy Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego piwo w ostatnich dwóch dekadach stało się najpopularniejszym alkoholem w kraju. Spożycie piwa w przeliczeniu na jednego mieszkańca przekroczyło psychologiczną barierę 100 litrów rocznie i wyniosło w 2018 roku 100,5 litra. W latach 2005-2018 spożycie piwa wzrosło o 24,5% (dane Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej). Natomiast spożycie napojów spirytusowych utrzymuje się na stabilnym poziomie.
Z kolei w ubiegłym roku spożycie napojów alkoholowych ogółem w przeliczeniu na czysty alkohol wzrosło o 1% r/r i wyniosło 9,55 litra na 1 mieszkańca – przy czym spożycie napojów spirytusowych nie zmieniło się – o 2,7% zmniejszyła się konsumpcja wyrobów winiarskich, a o 2,0% zwiększyło się spożycie piwa.
Z badań przeprowadzonych przez firmę Nielsen, przedstawionych w raporcie „Aktualny obraz rynku. Napoje alkoholowe w Polsce” wynika, że wartość sprzedaży wszystkich napojów alkoholowych w Polsce w 2017 roku wyniosła 32,6 mld zł (w 2016 roku – 32,1 mld zł, a w 2015 roku – 30,9 mld zł), z czego 27 mld zł wyniosła sprzedaż wódki i piwa. „W grupie alkoholi największym segmentem były trunki niskoalkoholowe, przede wszystkim piwo, które stanowiły 48,9% sprzedaży (15,9 mld zł)” – dodaje rzecznik prasowy ZPPPS.
Alkohole, zwłaszcza te drogie, zyskują na dobrej sytuacji ekonomicznej gospodarstw domowych. Jak wynika z danych Nielsena w ciągu ostatnich 12 miesięcy, do końca września Polacy wydali w sklepach z alkoholem aż 36,2 mld zł, czyli o 6,1% więcej niż przed rokiem. Jak się okazuje sprzedaż napojów wyskokowych nie była wyższa, konsumenci wydali więcej ponieważ sięgali po droższe trunki. Prognozy wskazują na dalszy wzrost wydatków, który nie będzie związany z modą lecz z rosnącymi cenami.
Najwięksi producenci mają najstabilniejszą sprzedaż. Od października 2018 do końca września 2019 r. Polacy wydali na piwo aż 17,2 mld zł, jednak przychody wzrosły jedynie o 4,5%, natomiast sama ilość sprzedanego piwa wzrosła minimalnie (0,5%). Druga na podium jest wódka, której rynek wart jest 12,1 mld zł. W tym segmencie przychody producentów wzrosły o 5,6%, ruszyła się też zauważalnie ilość sprzedanych butelek – Polacy wypili o 3,8% więcej wódki niż rok wcześniej. O zupełnie innych wzrostach mogą mówić sprzedawcy alkoholi bardziej niszowych.
Zdaniem analityków firmy Nielsen skłonność do wyższych półek cenowych wyraźnie widać w segmencie alkoholi mocnych, gdzie do najszybciej rosnących kategorii należą gin, rum i whisky. W ciągu ostatnich 12 miesięcy wartość sprzedaży ginu skoczyła o 22%, do 118,7 mln zł, z kolei wartość sprzedaży rumu wzrosła o 15,8%.
Rynek whisky osiągnął już wartość 2,6 mld zł, a wartość sprzedaży wzrosła o ponad 15%. Z kolei wino stołowe – którego rynek wart jest 2,1 mld zł odnotowuje wzrosty wartości sprzedaży na poziomie 5%, przy czym widać rosnącą modę na droższe wina, bo sprzedaż w litrach ruszyła się tylko śladowo (1,8%). Największą sprzedaż notuje jednak stale wino musujące, które okazało się przebojem na polskim rynku i jego sprzedaż nie zwalnia. W ciągu ostatnich 12 miesięcy przychody wzrosły o jedną piątą (20,6%) i zbliżyły się do pół miliarda złotych (474 mln zł).
Wina musujące
Grudzień, Święta Bożego Narodzenia oraz Sylwester to niewątpliwie najlepszy okres dla sprzedawców wina – według CMR w tym czasie wartość wygenerowana ze sprzedaży tych trunków wzrasta o ponad połowę w porównaniu do średniej z całego roku. Jak wskazuje Marcin Olszewski z CMR, spośród całej kategorii win – uwzględniając w tym wino musujące i szampany, wina stołowe, wina deserowe, wermuty, napoje winopodobne – to ten pierwszy segment wyróżnia się największą sezonowością. „Odpowiadał on w roku 2018 za największy, bo aż blisko czterokrotny wzrost sprzedaży w ujęciu grudzień versus uśredniony okres od stycznia do listopada w sklepach małego formatu do 300 mkw. Tym samym, grudniowy popyt na wino musujące i szampany jest największym motorem wzrostu sprzedaży całej kategorii win – przewyższa znacząco wpływy wina stołowego czy deserowego. Co więcej, w roku 2018 w sklepach małoformatowych do 300 mkw. prawie 30% sprzedaży wolumenu tego segmentu przypadło na grudzień (szczególnie na tydzień poprzedzający zabawę sylwestrową). Nie oznacza to jednak, że klienci sklepów małoformatowych nie sięgają po tego typu trunki w pozostałych miesiącach. Z roku na rok w sklepach małego formatu zauważalna jest zwiększona sprzedaż także poza sezonem. Bardzo dobrze widać to na przykładzie zyskującego coraz większą popularność Prosecco (włoskie wino musujące), które w lecie sprzedaje się równie dobrze co w grudniu zarówno w ujęciu wartościowym, jak i wolumenowym” – informuje Marcin Olszewski, CMR.
Wino musujące i szampany wyróżniają się także pod względem znaczenia dla całej kategorii win. Według danych instytutu w roku 2018 w sklepach małego formatu za 12% wygenerowanego obrotu ze sprzedaży wszystkich win odpowiadały właśnie wina bąbelkowe. Ponadto segment ten, podobnie do większości innych typów win (poza wermutami), pod względem sprzedanego wolumenu, cechuje wzrost (choć nie tak znaczący jak rok temu). Jak wynika z danych CMR, w roku 2018 r. sprzedany wolumen tych trunków w sklepach małoformatowych był wyższy o 3% w porównaniu z rokiem ubiegłym a obroty spadły w tym czasie o niecały 1%.
Sprzedaż win musujących i szampanów w sklepach małoformatowych jest silnie skoncentrowana. „Liderem sprzedaży win musujących w sklepach małoformatowych jest niezmiennie firma Ambra (właściciel marek Dorato, Piccolo, Cin&cin czy MichelAngelo) – skupiająca blisko 1/3 udziałów wartościowych w roku 2018 r. Innymi ważnymi graczami pod względem wygenerowanej wartości w tym czasie byli Henkell Freixenet Polska (m.in. Sowietskoje Igristoje, Raffaello, Mionetto Prosecco) oraz Bartex (m.in. Bajkał Igristoje, Mogen David, Jantarskoje Igristoje) – obaj odpowiadali za odpowiednio ok. 11% i 10% obrotów kategorią. Na znaczeniu zyskała firma Bacardi Martini, której udziały w wartościowej sprzedaży wyniosły ponad 7%” – podaje Marcin Olszewski z CMR.
Popyt na wina musujące, który rośnie skokowo tuż przed końcem roku, wpływa znacząco na poszerzanie półek o nowe warianty oraz na liczbę sklepów prowadzących sprzedaż tego rodzaju trunków. Według CMR w grudniu 2018 r. sklepy małoformatowe oferowały średnio 10 różnych win musujących, gdzie w przeciągu całego roku liczba ta waha się między 5 a 6. W tym czasie można je było kupić w 96% sklepów małego formatu sprzedających wszystkie rodzaje wina. „W grudniu ubiegłego roku winem musującym, którym klienci małego formatu najchętniej witali nadchodzący nowy rok było Sowietskoje Igristoje (białe półsłodkie 700 ml od Henkell Freixenet Polska), które pojawiło się na co 5 paragonie z omawianą kategorią i odpowiadało za 9% udziałów wartościowych w sprzedaży całego segmentu win musujących oraz było dostępne w co drugiej placówce małego formatu sprzedającej wino. Lepsze obroty (11% udziałów wartościowych) odnotowało tylko wino od Ambry Dorato Bianco półsłodkie 750 ml, które w koszyku miał co dziesiąty klient kupujący wino musujące” – wylicza ekspert CMR.
Napoje i soki
Obok alkoholi ważną pozycję na listach zakupowych Polaków w okresie sylwestra i karnawału stanowią soki i napoje. Napoje to jedna z najważniejszych kategorii produktowych w sklepach małoformatowych do 300 mkw. Razem z alkoholami oraz produktami tytoniowymi generują ok. 50% całkowitej wartości sprzedaży w tym formacie sklepów.
Jak pokazują dane CMR wolumen sprzedaży napojów gazowanych w grudniu 2018 r. wzrósł o 13% w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Jednak już w styczniu 2019 r. sprzedaż wolumenowa tej kategorii spadła o 21%. „Jak się okazuje w miesiącach kojarzonych z karnawałem, czyli styczeń oraz luty, sprzedaż napojów gazowanych jest praktycznie najniższa w całym roku. W tym czasie spada również średnia liczba wariantów dla całej kategorii” – komentuje Renata Jakubowska z CMR. Według danych CMR w okresie styczeń-luty 2019 r. konsument miał do wyboru średnio ok. 40 wariantów napojów gazowanych w placówkach małego formatu, podczas gdy w okresie od marca do grudnia 2018 r. wynosiła ona ok. 43. „Co ciekawe, w karnawale podobnie jak samym grudniu udział w sprzedaży napojów gazowanych typu cola rośnie. Konsumenci chętniej wybierają w tym czasie większe rozmiary opakowań co skutkuje wzrostem znaczenia opakowań o pojemności 1,5 l oraz 2,25 l. Grudzień jest też miesiącem, w którym ze względu na wzmożoną działalność promocyjną oraz wzrost znaczenia większych opakowań obserwujemy spadek średniej ceny za litr napojów gazowanych, ale zazwyczaj od stycznia wracają one już do poprzedniego poziomu” – dodaje Renata Jakubowska z CMR.
Biorąc pod uwagę soki, nektary oraz napoje w grudniu 2018 r. wolumen sprzedaży kategorii wzrósł ok. 11% w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Z kolei w styczniu 2019 r. sprzedaż wolumenowa spadła o 12%. „Podobnie jak w przypadku napojów gazowanych, w miesiącach styczeń oraz luty raportujemy najniższą sprzedaż w skali roku dla soków, nektarów oraz napojów. Spadkowi sprzedaży towarzyszy również spadek średniej liczby wariantów na sklep sprzedający. Dla porównania, w okresie styczeń–luty 2018 konsument mógł wybierać z ok. 68 wariantów soków, nektarów oraz napojów, podczas gdy w okresie marzec - grudzień liczba ta wyniosła ok. 74 (średnio na miesiąc)” – przyznaje ekspertka CMR. W okresie świąteczno-noworocznym zwiększa się znaczenie soków owocowych i warzywnych kosztem pozostałych segmentów tej kategorii (napoje, nektary, soki świeże). Na znaczeniu zyskują większe opakowania, a konsumenci częściej wybierają soki w kartonie. Najpopularniejszymi smakami pozostają jabłkowy oraz pomarańczowy.
Okiem detalistki
Jak podkreśla detalistka z Sypniewa sprzedaż alkoholi oraz napojów w grudniu zdecydowanie wzrasta. „Najlepiej sprzedającą się marką wódki czystej jest Żubrówka Biała w pojemności 0,5 l. Tego produktu sprzedajemy najwięcej. Na kolejnym miejscu jest wódka Stumbras. Zauważyłam, że na święta klienci wybierają droższe marki. Jest to czas w roku, kiedy pozwalają sobie na duże wydatki więc cena nie ma dużego znaczenia. Obok wódki czystej zazwyczaj w koszykach klientów lądują także soki oraz napoje. W kategorii win bardzo dużo sprzedajemy Carlo Rossi. Każdy rodzaj i smak tej marki rotuje w dużych ilościach. Z tańszych bardzo dobrze rotuje Kadarka. Whisky w naszym sklepie nie sprzedaje się najlepiej, ta kategoria jest przeznaczona dla wybranych klientów” – opowiada Aldona Beczak, detalistka z Sypniewa.
„W grudniu na zainteresowaniu zyskują także likiery i nalewki. Nalewka Babuni to marka wybierana najczęściej. Z kolei z likierów najlepiej sprzedaje się Sheridan’s” – dodaje pani Aldona.
Pod koniec roku na znaczeniu zyskują także zestawy świąteczne. „Mamy szeroką ofertę w tej kategorii, np. wódki Dębowe w świątecznych opakowaniach czy zestawy ze szklankami. Marka Dębowa sprzedaje się najlepiej ze względu na ciekawą ofertę, są m.in. w kształcie beczki, gaśnice, mapy, gitary, skrzyneczki itp. W przypadku zakupu na prezent klient nie patrzy na cenę a jedynie na wygląd” – wyjaśnia Aldona Beczak.
Każdy detalista ma swój własny sposób na odpowiednie przygotowanie oferty dla każdego. „W kategorii alkoholu musimy mieć wszystkie pozycje, od najniższej półki cenowej do najwyższej. Należy pokazywać nowości i wprowadzać różne kategorie. Są klienci i na najtańsze trunki i na najdroższe, poszukujący nowości ale też kupujący stale te same produkty. Mamy wódkę za 300 zł, i też mamy klienta na taki alkohol. Oferujemy również wina bezalkoholowe i na nie też mamy klientów” – informuje Aldona Beczak.
Karnawałowa sprzedaż
Arleta Stachura, ekspedientka sklepu w Nowej Iwicznej zaznacza, że najbardziej wzmożoną sprzedaż alkoholi sklep odnotowuje w okresie grudzień – styczeń. „W tym czasie najczęściej klienci zaopatrują się w wódki czyste, wódki smakowe, nalewki, wina musujące, wermuty czy wina stołowe. Chętniej sięgają także po alkohole z wyższej półki cenowej oraz alkohole premium. Producenci do trunków typu whisky czy brandy dołączają szklanki czy kieliszki a klienci kupują nie tylko do własnego spożycia ale również w formie prezentu” – przyznaje pani Arleta.
W segmencie wódki czystej w sklepie w Nowej Iwicznej najlepiej rotują marki takie jak: Żubrówka Biała, Krupnik, Stock, Ogiński, Biały Bocian, Soplica. „Staramy się mieć coś dla każdego klienta a mamy zarówno takich, którzy wolą kupić coś tańszego jak i takich dla których liczy się smak a nie cena” – dodaje ekspedientka sklepu.
Jeśli chodzi o wódki smakowe i nalewki to w Lewiatanie prym wiedzie Soplica. „Marka ta oferuje największy wachlarz smaków dzięki czemu przede wszystkim ładnie prezentują się na półce. A jak wiadomo klienci kupują oczami” – dodaje detalistka.
Jeśli chodzi o wina musujące to Martini, Mionetto Prosecco, Cava Jaume, Cin&Cin oraz Aviva to najczęściej wybierane marki przez klientów sklepu w Nowej Iwicznej. Z win stołowych liderem jest Carlo Rossi. „Mamy klientów zza wschodniej granicy, którzy bardzo lubią wino musujące Sowietskoje Igristoje” – przyznaje pani Stachura.
Z kolei w kategorii whisky i bourbony klienci kupują Jack Daniel's, Jim Beam oraz Grant’s. „Dobrze rotują zarówno warianty smakowe, z dodatkami jak i klasyczne. Także Gin Lubuski bardzo dobrze się sprzedaje w okresie sylwestrowo-karnawałowym. Z wermutów klienci najczęściej sięgają po Martini, np. Bianco czy Rosso” – wymienia Arleta Stachura.
Czas karnawału to okazja do eksperymentowania i tworzenia ulubionych kompozycji alkoholi z napojami czy sokami. „Klienci do robienia drinków kupują likiery Bols, np. o smaku melonowym co jest idealnym dodatkiem do drinka. Czasami producenci, jak w przypadku Martini Fiero dołączają przepis na to jak wykorzystać produkt do stworzenia drinka. A klienci chętnie korzystają z takich propozycji, szukają nowych smaków i eksperymentują” – podkreśla ekspedientka sklepu.
„Przed okresem karnawału zamawiamy różne ciekawe produkty, eksponujemy różnego rodzaju wina musujące, ustawiamy je w dodatkowym miejscu by były dobrze widoczne. Kiedy pojawiają się nowości klienci chętnie próbują, takim przykładem z ostatniego czasu są nowe smaki Soplicy, cytryna-pigwa, cytryna-malina, po które klienci chętnie sięgają. Ale oczywiście staramy się proponować i mówić o tym co nowego się pojawiło. Staramy się na bieżąco poszerzać asortyment o nowe smaki” – dodaje Arleta Stachura.
Niestandardowa oferta
Arkadiusz Smoliński prowadzi sklep monopolowy „Alkohole Reaktywacja” od dwóch lat. „Klienci są zróżnicowani, większość stanowią okoliczni mieszkańcy jednak z uwagi na to, że sklep znajduje się przy dość ruchliwej trasie mamy też klientów przejezdnych. W tygodniu najczęściej wybierają lżejsze i tańsze trunki, z kolei w weekendy klienci poszukują czegoś lepszego np. whisky, wina, droższych wódek” – opowiada właściciel sklepu.
Jak w każdym sklepie są tutaj marki popularne, które sprzedają się najlepiej. Jednak są też niszowe pozycje, które przyciągają klientów. „Ostatnio wprowadziliśmy wódkę wyprodukowaną wyłącznie dla naszego sklepu – Ożarowska. Jest to produkt, który dobrze wpływa na przyciąganie nowych klientów. Właśnie na tym nam zależało, by sklep wyróżniał się spośród lokalnych placówek i to faktycznie przyniosło efekt. Widać, że klienci szukają czegoś niestandardowego. Mamy też wódkę produkowaną przez muzyka Budki Sufflera Romualda Lipko – Jolka, Jolka pamiętasz – jest to wódka czysta oraz w różnych smakach. Jest to coś na co klienci zwracają obecnie uwagę. Regionalność ma duże znaczenie i będziemy ten segment poszerzać. Wódki są do siebie podobne – oczywiście jest tu kwestia procesu produkcji – natomiast klienci nie dopytują o same powstanie. Interesuje ich tylko to czy wódka jest regionalna. Myślę że jest to bardziej zabieg marketingowy. Ładna etykieta, coś co się z czymś kojarzy ma znaczenie. Szukają czegoś niestandardowego, w przystępnej cenie i w dobrej jakości” – przyznaje pan Arkadiusz.
Alkohole smakowe w sklepie pana Arkadiusza to trend zauważalny od kilku lat, ich asortyment cały czas jest poszerzany przez różne firmy. „Alkohole kolorowe, wódki i nalewki sprzedają się najczęściej, w małych pojemnościach. Z moich obserwacji wynika, że zazwyczaj lądują w koszyku zakupowym obok piwa. Małe pojemności wpływają na to, że kategoria ta lepiej się sprzedaje niż wódka czysta” – podkreśla właściciel sklepu.
W kategorii wina jest coraz więcej dystrybutorów więc wybór jest ogromny. „Niestety nie przełożyło się to jeszcze na cenę. Polacy tak naprawdę dopiero uczą się pić wina. Poza markami mainstreamowymi i sieciowymi, poszukują innych wariantów, próbują i testują. Jest także grono klientów, którzy bardzo dobrze znają się na winach i szukają konkretnych szczepów i produkcji. Jednak w większości przypadków sprzedaż opiera się na dobrych poradach sprzedawcy. Rynek wina w Polsce rośnie i myślę, że jest to rozwojowy temat, a wiedza sprzedawców na takim etapie jest kluczowa. Tak naprawdę zaczynaliśmy od kilku półek z winem ponieważ nie wiedzieliśmy jacy klienci do nas dotrą, a z biegiem czasu rozszerzaliśmy portfolio pod naszych klientów. Natomiast większość klientów szuka wina do 30 zł” – opowiada Arkadiusz Smoliński.
Właściciel sklepu dodaje, że kategorią typową dla okresu świątecznego, noworocznego i karnawałowego są wina musujące. „Prosecco od kilku lat jest liderem. Klienci chętnie kupują również dlatego, że z dodatkiem Aperolu tworzą drinki. Aczkolwiek w ubiegłym roku sprzedaż była niższa niż dwa lata wstecz, świadczy to tylko o tym, że klienci już poszukują czegoś innego. Mamy alternatywę do prosecco czyli hiszpańską Cavę. Jest to również kwestia polecenia bo dużo ludzi o tym nie wie” – dodaje sprzedawca.
Okres karnawałowy to czas kiedy konsumenci częściej sięgają po whisky i brandy. Jak przyznaje detalista z Ołtarzewa kategoria whisky jest dość ciekawa, bo na rynku pojawia się coraz więcej produktów. „Niestety ogranicza nas miejsce w sklepie – jednak chcielibyśmy poszerzać tę kategorię bo faktycznie jest coraz większe zainteresowanie. Konsumenci interesują się też różnymi szkoleniami, gdzie poznają trunki z Kanady czy Japonii i poszukują ich u mnie w sklepie. Tutaj również można podzielić klientów na dwie grupy, czyli ci którzy piją whisky z colą i kupują whisky do drinka – znaczenie ma dla nich cena a nie jakość. Dlatego mamy dla nich specjalną ofertę w cenie na poziomie marketów. Są też klienci którzy szukają dobrego trunku powyżej 100 zł. Zazwyczaj jest to kwestia naszego doradzenia albo klienci sami wiedzą czego chcą i proszą o konkretny trunek i smak” – podkreśla właściciel sklepu.
W grudniu w sklepie Alkohole Reaktywacja zwiększana jest oferta alkoholi prezentowych, a w tej kwestii znaczenie ma jedynie opakowanie i wygląd.
„Coraz więcej jest dostępnych materiałów w internecie do tworzenia drinków więc klienci coraz częściej sięgają po likiery i eksperymentują w domu. A w okresie karnawałowym szczególnie jest to zauważalne” – zaznacza pan Arkadiusz.
Jak się więc przygotować na ten okres? Przede wszystkim szeroka oferta, w której każdy klient znajdzie coś dla siebie. Zarówno produkty premium jak i oferta w dobrej cenie, czysta wódka czy alkohol kolorowy, również wino czy piwo znajdzie swoich zwolenników. A do tego napoje gazowane, soki i nektary. Wariantów co do spożywanych trunków jest wiele, a z pewnością nie zabraknie ich na żadnej imprezie karnawałowej.
Monika Kociubińska
Redaktor