Zimą możemy ją spotkać na stokach słonecznej Italii, latem żegluje po Pojezierzu Iławskim, a urlop chętnie spędza na pewnej pięknej wyspie na Morzu Śródziemnym. O aktywnym wypoczynku w wielu odsłonach, a także o wielkim wyzwaniu, jakim jest kierowanie firmą rodzinną, rozmawiamy z Aleksandrą Świerczyńską.
Jakim uczuciem, a zarazem zobowiązaniem, jest kierowanie firmą założoną przez tatę?
Jest to niewątpliwie ogromna odpowiedzialność za ludzi oraz wyroby wprowadzane na rynek, ale i duże wyzwanie. Są czasem chwile zwątpienia, zawahania, chciałoby się zapytać o radę, przedyskutować najlepsze rozwiązanie zagadnienia czy problemu. Ale mam wsparcie w siostrze Magdalenie, która jest wiceprezesem, więc zawsze wspólnie podejmujemy ważne decyzje. Mamy wokół siebie zespół wspaniałych, zaangażowanych ludzi, dzięki czemu spółka Milkpol jest dziś na drodze systematycznego rozwoju.
Jak trudne jest zarządzanie mleczarnią, bo przecież to wyjątkowo wymagająca branża – jakość, smak, krótkie terminy przydatności do spożycia produktów?
Jak wspomniałam wcześniej, jest to wielkie wyzwanie, wymagające determinacji, nieustannego poszerzania wiedzy, dociekliwości, dobrej organizacji pracy, ale przede wszystkim cierpliwości i pokory. Jest to praca dająca wiele satysfakcji oraz możliwości rozwoju. Nie ma czasu na nudę. Każdy dzień niesie ze sobą nowe, często nieoczekiwane, wyzwania. Powstają nowe produkty, nowe rozwiązania, nowe inwestycje, a to daje wiele radości nie tylko, gdy osiągamy sukces, ale także z powodu uczestnictwa w samym procesie tworzenia.
Mleko i jego przetwory kojarzą się ze zdrowym trybem życia. Jak przyjazna jest mleczarnia Czarnocin w regionie?
Nasza firma jest bardzo przyjazna w regionie, zarówno pod kątem dostrzegania potrzeb oraz dbania o środowisko naturalne, jak również wspierania różnego rodzaju inicjatyw sportowych czy akcji uświadamiających konieczność zdrowego odżywiania. Od zawsze bardzo mocno dbamy o ochronę naszego otoczenia naturalnego. Dzięki niemu możemy oferować świeże, naturalne i wolne od różnego rodzaju zanieczyszczeń produkty. Spółka posiada własną podoczyszczalnię ścieków technologicznych, dzięki czemu lżejsze ścieki trafiają do oczyszczalni gminnej. Woda wykorzystywana w zakładzie pochodzi z własnej artezyjskiej studni głębinowej. Uzdatniana jest poprzez nowoczesną stację wykorzystującą naturalne złoża kwarcytowe, płukane powietrzem i czystą wodą (bez wykorzystywania środków chemicznych). Ponadto przeprowadzone w minionym roku inwestycje spowodowały znaczne obniżenie zużycia prądu, gazu oraz praktycznie wyeliminowały straty ciepła technologicznego. Prowadzimy restrykcyjną segregację odpadów, a stosowane opakowania wyrobów podlegają recyklingowi. Jeśli chodzi o jakość życia mieszkańców naszego regionu, to spółka Milkpol bardzo mocno angażuje się we wszelkiego rodzaju akcje promujące odpowiedzialny, świadomy styl życia, m.in., coroczny, wiosenny rajd rowerowy organizowany w Czarnocinie, pikniki promujące zasady zdrowego odżywiania, organizowane przez współpracujące placówki oświatowe w Łodzi i okolicach.
Jednak nie samym zarządzaniem człowiek żyje. Na co ma Pani czas „po godzinach”?
W moim przypadku stwierdzenie „po godzinach” chyba nie istnieje, ale w wolnym czasie najlepszą formą odpoczynku jest dla mnie wysiłek fizyczny. Staram się dwa-trzy razy w tygodniu być na treningu, w pozostałe dni – jeśli tylko nie pada – wybieram różne formy aktywności na świeżym powietrzu. Najczęściej jeżdżę na rowerze lub spaceruję. Ostatnio odkryłam nordic walking, którym jestem zafascynowana i serdecznie wszystkim polecam jako cudowną formę dotlenienia całego organizmu i odreagowania wszystkich stresów dnia codziennego. Moją ogromną pasją jest żeglarstwo, dlatego też od maja do października każdą wolną chwilę spędzam na łonie przyrody pod żaglami. Zimą natomiast jeżdżę na nartach. Aktywny wypoczynek jest dla mnie najlepszą formą regenerowania sił.
W zimie jeździ Pani na nartach, a w lecie żegluje. Czy lubi Pani wracać do ulubionych miejsc, czy woli odkrywać nowe?
Oczywiście mam swoje ukochane miejsca, do których wracam. Jednym z nich jest jezioro Jeziorak oraz Pojezierze Iławskie, gdzie cały sezon żegluję. Jest to wyjątkowa, magiczna część naszego kraju, bez wszechobecnej komercjalizacji. Naturalna, dzika i niezniszczona przez człowieka przyroda. Muszę jednak przyznać, że jeszcze nie do końca przeze mnie odkryta. Wyjeżdżając poza granice naszego pięknego kraju zauroczona jestem Maltą, którą dwukrotnie miałam okazję zwiedzać podczas moich rejsów. To nie tylko przepiękne starożytne państwo z wiekową, południową zabudową i bogatą historią, ale i wspaniały region dla rodzinnego wypoczynku. Wokół Malty, oraz należącej do niej wyspy Gozo, zlokalizowanych jest kilka przepięknych zatoczek, choćby Blue Lagoon czy Dwejra Bay, z której można niewielkim pontonem wpłynąć do jaskini. Krystalicznie czysta woda sprawia, że nurkowanie pozostawia w pamięci niezapomniane widoki. Maltę dzieli jedynie około 12 godzin rejsu od Sycylii, zatem jest to wygodna baza do dalszych wypraw.
Zimowe urlopy od wielu lat spędzam na stokach słonecznej Italii. Mam tu dwa ulubione regiony: Val Gardena oraz Val di Sole, z delikatną przewagą tego pierwszego. Rewelacyjne warunki narciarskie, cudowne słońce, przepiękne widoki oraz wspaniała włoska kuchnia to jest to, na co czekam przez pozostałą część roku.
Podróżowanie to również doświadczanie różnych smaków. Gdzie, które potrawy i czym Panią zaskoczyły?
Trudne pytanie… Z uwagi na fakt, iż jednym z elementów poznania nowego miejsca, kultury i ludzi jest poznanie kuchni danego regionu. Pierwsze moje myśli biegną w kierunku patery wspaniałych, świeżych owoców morza, przyrządzonych w niedużej restauracji tuż obok mariny na Gozo. Ich niezapomniany smak oraz wspomnienie aromatycznego, domowego wina spowodował, że gościliśmy tam trzykrotnie.
Co w życiu jest dla Pani najważniejsze?
Rodzina, moi najbliżsi oraz firma i jej rozwój. Ważne w życiu są zasady, postępowanie zgodnie ze swoim sumieniem i szacunek do drugiego człowieka. Gardzę kłamstwem i obłudą.
Dziękuję za miłą rozmowę.
Monika Górka