Z rynku FMCG

VAP: Nie można porównywać e-papierosów w USA z Europą. W Polsce vaping podlega restrykcyjnym badaniom

Poniedziałek, 28 października 2019
Nad bezpieczeństwem papierosów elektronicznych i płynów nikotynowych w Polsce czuwa instytucja podległa Ministerstwu Zdrowia. Na mocy przepisów ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, papierosy elektroniczne przed wprowadzeniem na rynek przechodzą obowiązkowe badania, a pełen ich skład zgłaszany jest do Inspektora ds. Substancji Chemicznych. Lista legalnych zarejestrowanych płynów nikotynowych jest opublikowana w internecie. E-papierosy w USA praktycznie nie posiadają regulacji.
Obowiązujące w Unii Europejskiej regulacje zapewniają wysoką jakość i bezpieczeństwo produktów dostępnych na rynku. Te wysokie wymogi nałożyła na kraje członkowskie Unii Europejskiej uchwalona w 2014 roku tzw. dyrektywa tytoniowa. W zakresie regulacji dotyczących papierosów elektronicznych Stany Zjednoczone są daleko w tyle za Europą. W USA rynek nie podlega regulacjom, stąd nieadekwatne jest porównywanie sytuacji pomiędzy Polską a Stanami.

Wśród wielu obowiązków, jakie muszą spełniać polscy producenci, można wymienić m.in.:
  1. obowiązek publikacji informacji o składzie płynu nikotynowego na opakowaniu,  
  2. zakaz dodawania do płynów nikotynowych m.in. jakichkolwiek substancji psychoaktywnych, witamin czy substancji o właściwościach rakotwórczych, mutagennych lub działających szkodliwie na rozrodczość człowieka,  
  3. spełnienie norm dotyczących maksymalnej pojemności opakowań czy stężenia nikotyny, 
  4. obowiązkowe zgłoszenie (tzw. notyfikacja) płynów nikotynowych i papierosów elektronicznych 6 miesięcy przed wprowadzeniem produktu na rynek, 
  5. zastosowanie zabezpieczeń uniemożliwiających otwarcie pojemnika z płynem nikotynowym przez dzieci i umieszczenie ostrzeżeń zdrowotnych na opakowaniu.

Maksymalna pojemność opakowania nie może przekroczyć 10 ml, a maksymalna zawartość nikotyny nie może być wyższa niż 20 mg/ml. Obowiązuje również bezwzględny zakaz sprzedaży produktów nikotynowych osobom poniżej 18. roku życia.

– Polskie prawo dopuszcza do obrotu tylko i wyłącznie przebadane, notyfikowane produkty. Użytkownicy mogą swobodnie sprawdzić skład danego płynu, który jest podany na opakowaniu. Konsumenci są odpowiednio chronieni przez jasno wytyczone regulacje. Nie mamy podstaw do obaw o jakość i bezpieczeństwo płynów zakupionych w legalnych punktach sprzedaży. Polska wypełniła bardzo skrupulatnie unijny obowiązek implementacji dyrektywy. Oprócz tego nasz kraj wdrożył dodatkowe obostrzenia, na które zdecydowało się niewiele państw w Europie. Wprowadzono zakaz sprzedaży internetowej urządzeń i płynów nikotynowych do papierosów elektronicznych – podkreśla Małgorzata Zielińska z Vaping Association Polska.

Papierosy elektroniczne zostały stworzone dla dorosłych palaczy, którzy nie potrafią zerwać z nałogiem palenia tytoniu. Mają szansę być skutecznym narzędziem w redukcji szkód związanych z nałogiem tytoniowym. Nie jest to produkt pozbawiony ryzyka, jednak potencjał papierosów elektronicznych należy oceniać, porównując aerozol z e-papierosa do dymu tytoniowego. Dym tytoniowy zawiera ponad 7 000 szkodliwych substancji, z których ok. 70 ma udowodnione działanie rakotwórcze. Amerykańscy naukowcy, autorzy raportu NASEM, udowodnili, że zastąpienie papierosów tradycyjnych alternatywą, jaką jest e-papieros, obniża ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej. Z raportu brytyjskiej agencji Public Health England wynika, że papierosy elektroniczne są w ok. 95% mniej szkodliwe od papierosów tradycyjnych.

Według danych Ministerstwa Zdrowia tylko w Polsce każdego roku z powodu chorób odtytoniowych umiera ok. 70 tysięcy osób. Tymczasem takie kraje jak Wielka Brytania, Kanada czy Nowa Zelandia rekomendują swoim obywatelom e-papierosy jako mniej szkodliwą alternatywę dla palenia tytoniu. Racjonalna polityka oparta na wynikach badań naukowych przeprowadzanych przez agendy rządowe w Wielkiej Brytanii wpłynęła pozytywnie na spadek liczby osób palących tradycyjne papierosy. W Polsce po papierosy tradycyjne sięga nadal ok. 9 milionów osób, które nie mają dostępu do rzetelnej informacji o potencjalnie mniej szkodliwych alternatywach dostępnych na rynku. 

Profesor David Sweanor z Uniwersytetu w Ottawie ostrzega, że narastająca panika wokół papierosów elektronicznych może mieć katastrofalne konsekwencje w globalnych wysiłkach na rzecz ograniczenia palenia papierosów. Generalny koordynator Najwyższej Rady Zdrowia w Belgii, Fabrice Peters przyznając, że e-papierosy nie są wolne od zagrożeń, podkreśla, że są one mniej toksyczne niż tytoń i jest to produkt, „który może również pomóc w rzuceniu palenia”.



tagi: VAP , e-papierosy , vaping ,