Ubiegłoroczna ciepła wiosna oraz długie i gorące lato – znacznie wpłynęły na rozwój kategorii piwa. Nie ominęło to również wariantów smakowych, które są idealnym rozwiązaniem na zaspokojenie pragnienia. A sezon tuż tuż...
Piwo jest jedną z najważniejszych kategorii FMCG w sklepach. „Znajduje się średnio na co czwartym paragonie, generując około 14% wartości sprzedaży w sklepach o powierzchni do 300 mkw. Nie dziwi zatem fakt, iż klienci mają ogromną różnorodność wyboru – sklepy oferują cały wachlarz możliwości, bo średnio niemalże 80 wariantów, a liczba ta z roku na rok rośnie. Co sezon kuszą również nowościami, głównie w zakresie piw smakowych czy radlerów wypuszczanych przez producentów na rynek przed rozpoczęciem lata” – przyznaje Joanna Stankiewicz z CMR.
W odpowiedzi na trendy
Na dojrzałym i nasyconym rynku piwa zachodzą zmiany, które są odpowiedzią na nowe trendy i oczekiwania konsumentów. Poszukiwanie różnorodności, zainteresowanie zdrowym i aktywnym stylem życia oraz zmieniające się potrzeby starzejącego się społeczeństwa mają znaczący wpływ na transformację rynku. Jak przyznaje Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie, Bartłomiej Morzycki, polscy konsumenci są coraz bardziej świadomi i wyedukowani. „Po piwo sięgają dla smaku i orzeźwienia, a coraz mniej zainteresowani są procentami. Browary przyglądają się potrzebom klientów i dostosowują do nich swoją ofertę, wprowadzając nowości różniące się stylem, smakiem czy zawartością alkoholu” – dodaje.
Piwa smakowe i radlery
Swoje początki radler miał już w 1922 roku, kiedy to gospodarz z Niemiec postanowił takim trunkiem poczęstować swoich gości. Gospoda znajdowała się w bawarskich Alpach blisko popularnej w tamtych czasach trasy rowerowej. Pewnego upalnego dnia ruch był tak duży, że zapasy piwa zaczęły się gwałtownie kurczyć. Wtedy to właściciel zdecydował rozcieńczyć pozostały trunek dodając lemoniadę cytrynową, na którą nie było wówczas popytu. W ten sposób stworzył trunek, który jeszcze bardziej rozsławił gospodę.
Dzisiaj receptura ulega wielu modyfikacjom, głównie za sprawą wprowadzania przez producentów radlerów i piw smakowych w przeróżnych wariantach. Grejpfrut, arbuz, malina, truskawka, granat, mango – można by wymieniać bez końca.
Piwa smakowe, w tym radlery, to pozycje chętnie wybierane przez konsumentów, zwłaszcza w sezonie letnim kiedy konsumenci oczekują nowych, orzeźwiających smaków.
Według danych Nielsena w 2018 roku piwa smakowe w tym radlery odnotowały wzrost sprzedaży wartościowej wynoszący 33%, a ich udział w rynku piwa sięga w sezonie 7,4% (same radlery odnotowały wzrost o 19% wartościowo).
Sprzedaż piw smakowych oraz radlerów jest silnie skorelowana z pogodą. „W ciepłych miesiącach ich sprzedaż rośnie około 3-krotnie w stosunku do zimy. Jako że miniony rok minął nam pod znakiem wyśmienitej pogody, konsumenci często sięgali po piwa smakowe oraz radlery, co przyczyniło się do wzrostu sprzedaży całej kategorii piwnej” – zaznacza Joanna Stankiewicz z CMR. Według danych CMR w miesiącach wakacyjnych 2018 roku do sklepu małoformatowego przychodziło dziennie średnio 10 klientów kupujących piwo smakowe bądź radlera, wkładając do koszyka średnio dwa opakowania smakówek.
Szerokość asortymentu również zmienia się ze względu na sezonowość kategorii. U szczytu popularności piw smakowych oraz radlerów klient może znaleźć w sklepie małoformatowym około 25 wariantów, podczas gdy w zimie o 10 mniej. Półka zmienia się co roku podążając za producentami, którzy nie próżnują i prześcigają się w wymyślaniu nowych, ciekawych smaków, niejednokrotnie zyskujących sympatię konsumentów.
„Sezon 2018, jak co roku, dostarczył smakoszom piwnym wiele emocji. Pojawił się nowy smak uwielbianego przez klientów Somersby. Wraz z nadejściem ciepłych dni arbuz podbił nasze serca, stając się jednym z najlepiej rotującym piw owocowych. Jednak największym znacznikiem minionego roku jest wzrost zainteresowania piwami bezalkoholowymi (w szczególności tymi smakowymi). To właśnie one w dużej mierze przyczyniły się do wzrostu sprzedaży piw smakowych i radlerów” – dodaje Joanna Stankiewicz z CMR.
Bez alkoholu
Piwa o niskiej lub zerowej zawartości alkoholu to najszybciej rozwijający się segment rynku. To dowód na to, że Polacy piją piwo dla smaku, a nie „dla efektu”. To doskonała alternatywa dla miłośników złotego trunku, którzy nie mogą spożywać alkoholu. Jest to także alternatywa dla kierowców.
Bartłomiej Morzycki potwierdza, że Polacy coraz chętniej sięgają po piwa zero procent bądź z obniżoną zawartością alkoholu. „W 2018 roku segment piw bezalkoholowych odnotował wzrost sprzedaży w ujęciu wartościowym o blisko 80%, co jest zjawiskiem bezprecedensowym nawet w skali Europy. Kategoria ta rozwijała się przede wszystkim za sprawą piw 0,0%, a wśród nich swoja pozycję umocniły lagery” – mówi Bartłomiej Morzycki Dyrektor Generalny ZPPP Browary Polskie.
W tej kategorii również dostępnych jest wiele pozycji smakowych. Jak wynika z danych Nielsena, wiodącą pozycję w kategorii piw bezalkoholowych uzyskały właśnie radlery, czyli miksy piwa z lemoniadą oraz lagery. Wzrost odnotowują także piwne specjalności 0,0%. Konsumenci chętnie eksperymentują w poszukiwaniu nowych smaków i stylów piwnych. Mimo, że tego typu produkty są zazwyczaj droższe to ich popularność wzrasta.
W upalne dni konsumenci przepadają za schłodzonym piwem, które przynosi upragnione orzeźwienie. Lato sprzyja konsumpcji piw lekkich, z obniżoną zawartością alkoholu, smakowych czy radlerów, dlatego warto zapewnić dostępność wszelkich nowości w sklepowych lodówkach.
Monika Kociubińska
Redaktor