W perspektywie czasu rynek serów rozwija się, a upodobania Polaków zmieniają się dynamicznie. Odkrywanie nowych smaków i przygody kulinarne są bardzo modne, a programy kulinarne biją rekordy oglądalności. Zachowania konsumenckie, a także realia handlowe w największym stopniu decydują o obecnym kształcie rynku. Rozmawiamy na ten temat z Jackiem Wyrzykiewiczem, PR & Marketing Services Managerem w Hochland Polska.
Produkty z marką Hochland obecne są na polskich stołach od 25 lat. Jak w tym czasie zmieniły się upodobania polskich konsumentów?
Polscy konsumenci dojrzeli, poznali wiele nowych produktów i – wbrew potocznym opiniom – stali się znacznie zamożniejsi. Dzisiaj nie kupuje się już „sera żółtego”, ale określa go rodzajem lub marką. Sery topione nie są już synonimem wtórnie wykorzystanego odpadu, a oczekiwania konsumentów w zakresie jakości są wysokie. Popyt na sery produkowane przez Hochland jest szczególnie wysoki w przypadku puszystych serów twarogowych, serów dojrzewających w plastrach, a także topionych. Jednak to właśnie sery topione dla Hochland są zasadniczym core biznesu. Warto zauważyć, że nadal stanowią one blisko 10% całego rynku. Klient serów topionych zmienia się i ewoluuje w stosunku do swojego odpowiednika sprzed kilku lat. Są konsumenci, którzy cały czas preferują bloczki, są także zwolennicy plasterków i krążków, oczywiście mamy wielu fanów serów w kubeczkach. Cały czas prowadzimy szereg działań, które mają na celu uczynienie serów topionych jeszcze bardziej atrakcyjnymi dla konsumentów. To, co wzbudza największą ciekawość naszych konsumentów, to sposób produkcji serów kremowych Hochland. Są konsumenci dla których kaloryczność przy wyborze serów ma znaczenie, ale są też tacy, dla których to jednak smak jest decydującym kryterium wyboru. Coraz mocniej dają się odczuć trendy promujące naturalną żywność, bez udziału chemii i inżynierii genetycznej. Konsumenci oczekują produktów, które będą w pełni naturalne, a przez to bezpieczne dla zdrowia.
Czy Hochland planuje w najbliższym czasie wprowadzenie na rynek nowości?
Oczywiście, chcemy zasługiwać na miano firmy innowacyjnej i dlatego nasz kalendarz jest wypełniony planowanymi nowościami i aktywnościami promocyjnymi. Ostatnio w ofercie pojawił się w wersji mini nasz kultowy serek Almette. Nowy MINI Almette to serek w praktycznym, łatwym do podzielenia opakowaniu, które można zabrać ze sobą. Idealny dla wszystkich, którzy chcą cieszyć się super jakością. MINI Almette to świetna propozycja na przekąskę, drugie śniadanie czy lunch, w wygodnym 4 komorowym opakowaniu, a każda mini porcja puszystego serka twarogowego to gwarancja wygody i świeżości w każdej sytuacji. Jest idealna do przygotowania 1-2 kanapek. Do wyboru są trzy najpopularniejsze warianty smakowe Almette – śmietankowy, z ziołami i jogurtowy. Almette to 100% naturalnych składników i 100% przyjemności. Bez zagęstników, barwników i konserwantów! Puszyste serki dostarczają wyłącznie to co naturalne i pyszne – mleko od polskich krów niekarmionych paszą z dodatkiem GMO, bogactwo aromatycznych ziół i przypraw.
Co dziś najbardziej ceni sobie konsument? Czy lubi nowości?
Ważny jest cały marketing mix: produkt, cena, opakowanie, promocja i dystrybucja. Zaniedbanie któregoś elementu lub brak zachowania odpowiednich proporcji objawia się brakiem powtarzalności zakupów. Nie każdy konsument uświadamia sobie te elementy lub nie do wszystkich przyznaje. Mało kto potwierdzi wpływ reklamy na swoje decyzje zakupowe i mało kto przyzna, że nie stać go na jakiś produkt FMCG. Pomimo pojawiania się na rynku wielu nowości i otwartości konsumentów na eksperymentowanie, z zadowoleniem przyjmujemy powroty eksperymentatorów do grona naszych wiernych konsumentów.
Przedstawiciele wielu branż FMCG twierdzą, że Category Management w Polsce jest jeszcze w powijakach. Jak to wygląda w przypadku serów?
Temat sam w sobie ma już sporo lat. Z początku panowała ogólna nieznajomość problematyki zarządzania kategorią i nieufność. Teraz, gdy widać coraz więcej udanych przykładów współpracy w tej dziedzinie, proces nabiera tempa. Warunkiem sukcesu jest autentyczna chęć współpracy handlu z producentami a nie deklaracje bez pokrycia, których jeszcze jest sporo. Hochland jest zainteresowany zarządzaniem kategorią, jesteśmy gotowi na takie wyzwania. Realizujemy projekty z tego obszaru, dzięki czemu zdobyliśmy wiele cennych doświadczeń. Wymagało to sporych nakładów pracy i inwestycji finansowych, ale liczymy długofalowo na sukces.
Chyba trudno byłoby znaleźć sklep, który nie ma w swoim asortymencie produktów Hochland. Tymczasem firma wciąż inwestuje w reklamę, chociażby telewizyjną. Jakie cele chce osiągnąć?
Jesteśmy obecni w mediach przez cały rok. Odnotowujemy przyrosty sprzedaży. Sądzę, że można połączyć te zjawiska, chociaż spektakularne efekty zwielokrotnienia sprzedaży dzięki emisji reklamy telewizyjnej zakończyły się już kilka lat temu. Jeszcze w późnych latach 90-tych istniało duże zainteresowanie reklamami wśród konsumentów. Następuje jednak coraz większe nasycenie reklamą i jej adresaci nie zwracają uwagi na kolejne spoty. Hochland Polska coraz śmielej wykorzystuje promocje konsumenckie. Nasze budżet uwzględnia co roku kilka dużych akcji tego typu, rok bieżący nie jest wyjątkiem. Wkrótce zobaczymy w mediach informacje o nadchodzących akcjach.
Dziękuję za rozmowę.
Monika Kociubińska