Ponad połowa słodyczy sprzedawanych w Polsce to produkty o wadze do 50 gramów – wynika z danych Nielsena. Jedzenie mniejszych porcji to dobra metoda kontrolowania konsumowanych kalorii, dlatego producenci coraz częściej w ten sposób ułatwiają świadome zarządzanie codziennym bilansem kalorycznym bez wyrzeczeń. To o tyle istotne, że konsumenci zwracają na ten aspekt coraz większą uwagę. Na małe porcje – o wartości odżywczej poniżej 130 kalorii – stawia także Ferrero, producent m.in. Kinder Bueno czy Kinder Chocolate.
– Na rynku słodyczy w Polsce dominują tradycyjne duże kategorie. Numerem jeden są ciastka, w dalszej kolejności czekoladowe tabliczki, pralinki, cukierki i batony. Dalej mamy już mniejsze kategorie, jak np. bardzo intensywnie rozwijająca się kategoria batonów musli i specjalistycznych. Wbrew pozorom jesteśmy bardzo tradycyjni pod tym względem – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Joanna Rogalska, client director w Nielsen Polska.
Z danych Nielsena wynika, że mimo coraz popularniejszego trendu eko i zdrowego odżywiania na polskim rynku słodycze – zwłaszcza te czekoladowe – wciąż dobrze się sprzedają. Konsumenci traktują je przede wszystkim jako produkt, który ma dostarczyć radości i przyjemności, bez względu na skład i kalorie.
Raport Nielsena „Convenient Snacking, Confectionery market in Poland” wskazuje, że wartość rynku słodyczy w Polsce w 2018 roku wyniosła 12,3 mld zł. Polacy kupili 4,2 mld słodkich produktów, a ponad połowę stanowiły produkty o wadze do 50 gramów.
– Małe porcje słodyczy są właściwym sposobem kontrolowania konsumpcji. Jeżeli mówimy o słodyczach, mamy na myśli przyjemność. Lubimy czekoladę, jej smak, słodycz. Jednak ważne jest kontrolowanie spożywanych kalorii. Małe porcje są odpowiedzią na potrzebę zrównoważonej i rozsądnej konsumpcji – przekonuje Enrico Bottero, dyrektor generalny Ferrero Polska Commercial.
Nielsen podaje, że dla 25 proc. konsumentów to właśnie niewielkie porcje są dobrym sposobem na kontrolę nad liczbą spożywanych kalorii. Mniejsze porcje wpisują się w trend reformulacji produktów żywieniowych.
– Reformulacja to takie działanie producenta, które ma za zadanie zmodyfikować skład tak, żeby produkt nie stracił swoich walorów użytkowych i smakowych, ale żeby był w pełni dopasowany do zaleceń żywieniowych dotyczących odpowiedzialnej konsumpcji. Czyli żeby zawierał mniej tłuszczu, soli i cukru, oczywiście w granicach akceptowalnych potem finalnie przez konsumenta – tłumaczy Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
W przypadku niektórych słodyczy, np. czekolady, modyfikacja składu nie jest możliwa, ponieważ zmienia się wówczas sam produkt. Rozwiązaniem są właśnie niewielkie porcje. W przypadku Grupy Ferrero już 83 proc. całości sprzedaży stanowią porcje poniżej 40 gramów. Nieco ponad połowa produktów jest dostępna dla konsumentów w porcjach o gramaturze poniżej 15 gramów. Mniejsze porcje to znacznie mniej dostarczanych kalorii.
– Reformulację bardzo chętnie stosują producenci słodyczy, ale ten proces dotyczy także takich produktów jak zupy w proszku czy wędliny. To daje efekt. W niektórych produktach udało się ograniczyć zawartość cukru nawet o 20–30 proc., a w innych produktach zawartość soli nawet o 60 proc. To ma znaczenie dla dobrze zbilansowanej diety – przekonuje Andrzej Gantner.
W porównaniu z 2017 rokiem uśredniona kaloryczność pojedynczych porcji produktów Ferrero się zmniejszyła. 68 proc. produktów koncernu jest dostępnych w porcjach o kaloryczności mniejszej niż 100 kcal. Ponad 80 proc. ma niski indeks glikemiczny, ten zaś ma ogromne znaczenie dla cukrzyków czy osób z insulinoopornością.
– Jednorazowe sięgnięcie po produkt powoduje, że zjadamy go mniej, niż gdyby to była większa porcja. Mniej marnujemy, nie mamy też odruchu, że skoro zostało coś jeszcze w paczce, to musimy to dokończyć. Ponadto małe porcje produktów pakowane np. w jakiejś większej paczce pozwalają nam się łatwiej dzielić tym produktem z innymi użytkownikami – wymienia Andrzej Gantner.
– Małe przyjemności są bardzo ważne w życiu. Jednak jak człowiek przesadza, to może się przejeść i w związku z tym nie będzie doceniał tego, co jest smaczne. Jestem bardziej za tym, żeby jeść małe porcje, żeby to była mała przyjemność, a dodatkowo musi być aktywność fizyczna – ocenia Pascal Brodnicki, kucharz i prezenter telewizyjny.
Jak podkreślają przedstawiciele marki Ferrero, mniejsze porcje wpisują się w społeczną odpowiedzialność biznesu. To jednak nie jest jedyny aspekt edukowania konsumentów. Koncern stawia na czytelne etykiety tak, by ułatwić klientom świadomą konsumpcję. Promuje także aktywny styl życia, m.in. poprzez program Kinder+Sport, który ma objąć 5 mln dzieci z 30 krajów.
źródło: newseria.pl