Wyzwania stojące przed współczesnym rolnictwem, przemiany zachodzące na wsi i reforma Wspólnej Polityki Rolnej wymagają podjęcia szerokiej debaty publicznej – uważają środowiska zabiegające o zrównoważony rozwój. Dyskusję na ten temat zatytułowaną „Czy wiemy, co jemy i co jeść będziemy?” zorganizowały wczoraj w Warszawie Fundacja Strefa Zieleni i Fundacja im. Heinricha Bölla. Debatę otworzył Minister Rolnictwa, a wzięli w niej udział przedstawiciele administracji i parlamentu, rolnik ekologiczny, ekonomistka rolna i aktywistka nowej koalicji Żywa Ziemia. Wydarzenie było częścią europejskich Dni Akcji pod hasłem „Dobra Żywność, Dobre Rolnictwo”.
W Unii Europejskiej toczy się obecnie debata na temat reformy Wspólnej Polityki Rolnej, jak dotąd odpowiedzialnej za największą część unijnego budżetu. W debatę tę włączają się ruchy obywatelskie, które zwracają uwagę na związek praktyk rolnych z jakością żywności i skutkami środowiskowymi. Zabiegają też o reformę rolnictwa w kierunku większej dbałości o przyrodę, jakość żywności oraz los małych i średnich gospodarstw. Wyrazem tych głosów są Dni Akcji na rzecz zrównoważonego rolnictwa, w czasie których odbyło się kilkadziesiąt wydarzeń w całej Europie, m.in. warszawska debata. Jej celem było pokazanie różnych perspektyw, w tym szczególnie nowej Koalicji Żywa Ziemia, która zamierza zabiegać o kształtowanie rolnictwa w sposób zrównoważony społecznie, ekologicznie i ekonomicznie.
Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Jan Krzysztof Ardanowski wyraził przekonanie, że polskie rolnictwo nie tylko może, ale powinno realizować wszystkie te zrównoważone postulaty.
Często w dyskusjach o rolnictwie jako miarę nowoczesności i postępu uważa się wzrost wydajności. Jednak musimy pamiętać, że ta produkcja musi być zrównoważona, musimy dbać o to, by nie pogarszać stanu środowiska i zapewnić stabilność systemu. Dlatego będziemy rozwijali rolnictwo zrównoważone. Polska żywność powinna być synonimem zdrowia i najwyższej jakości. Ważne jest także, aby produkcja żywności przestała być anonimowa, rolnicy natomiast nie mogą być najsłabszym ogniwem systemu. Chcemy więc wspierać różne formy organizowania się rolników: spółdzielczość, samorządność, a także sprzedaż bezpośrednią. Od trzech lat przywracamy rolnictwo i tereny wiejskie do głównego nurtu rozwoju kraju. Jestem przekonany, że ta gałąź gospodarki może stać się lokomotywą dalszego rozwoju – mówił Minister Ardanowski.
Dyrektor Departamentu Promocji i Jakości Żywności w MRiRW, Michał Rzytki podkreślił, że ważne jest kształtowanie świadomości konsumentów.
Ministerstwo Rolnictwa podejmuje szereg działań nakierowanych na zmianę struktury konsumpcji żywności w Polsce. Prowadzone są działania informacyjno-promocyjne dotyczące zarówno jakości związanej z pochodzeniem żywności kupowanej bezpośrednio od producentów rolnych, jak też żywności wytwarzanej w ramach określonych systemów jakości. Działania te są finansowane z budżetu Ministerstwa, Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, w ramach PROW 2014-2020 jak i ze środków funduszy promocji – poinformował Dyrektor Michał Rzytki.
Na debacie zwracano jednak także uwagę, że część procesów zachodzących na polskiej wsi odbija się niekorzystnie na społecznościach wiejskich. Opinię taką wyrażał m.in. przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Jarosław Sachajko.
Od 20 lat obserwujemy dramatyczny spadek liczby gospodarstw rodzinnych, prowadzący do wykluczenia społecznego tysięcy polskich rolników. Preferencje finansowe i regulacje prawne są korzystne dla dużych gospodarstw przemysłowych i zakładów przetwórczych oraz wielkich sieci handlowych. Z jednej strony mamy bardzo rozbudowane przepisy dotyczące bezpieczeństwa żywności. Z drugiej zaś dopuszcza się w uprawach ponad 2000 środków ochrony roślin szkodliwych dla środowiska i zdrowia rolników, a żywność przemysłowo przetworzona zawiera wiele niezdrowych substancji, zwłaszcza cukru. Prowadzi to m.in. do większej zachorowalności i otyłości, również wśród dzieci. To tylko część bolączek. Potrzebne są kompleksowe zmiany w kierunku bardziej ekologicznego rolnictwa i zdrowszego systemu żywienia - stwierdził Jarosław Sachajko.
Odpowiedzią na te problemy mogłoby być wzmocnienie rolnictwa ekologicznego. Po akcesji do Unii Europejskiej wzrosła liczba gospodarstw ekologicznych w Polsce. Jednak od 2014 roku zarówno liczba, jak i powierzchnia tych upraw w naszym kraju maleje, choć w wielu krajach Europy trwa trend odwrotny. Mieczysław Babalski, jeden z prekursorów rolnictwa ekologicznego w Polsce, apelował o stworzenie lepszych warunków dla tego sektora.
Trudno dziś zachęcić rolników do przechodzenia na rolnictwo ekologiczne, ponieważ rolnictwo konwencjonalne poszło w złym kierunku. Obecnie jest ono skoncentrowane przede wszystkim na poszukiwaniu jak największych zysków, bez względu na szkodliwe skutki dla środowiska i człowieka. Aby rolnictwo ekologiczne lepiej się rozwijało trzeba zmniejszyć biurokrację, poprawić realizację wszystkich programów rolno-środowiskowych, a przede wszystkim zapewnić stabilność przepisów – podkreśla Mieczysław Babalski.
Ewa Sufin-Jacquemart z Fundacji Strefa Zieleni, a zarazem aktywistka Koalicji Żywa Ziemia przyznała, że rewolucja, jaka dokonała się w polskim rolnictwie w tym stuleciu, przyniosła Polsce, podobnie jak innym krajom, tanią żywność i wyższe dochody wielu rolników. Równocześnie jednak przyniosła poważne koszty zewnętrzne.
Te koszty to zatrucie środowiska pestycydami, zanieczyszczenie wód gruntowych nawozami azotowymi, niebezpieczne wyjaławianie gleb i pogłębianie zmian klimatu, a także eutrofizacja czyli przeżyźnienie rzek i morza Bałtyckiego, które prowadzi do powstawania stref beztlenowych i wymierania ryb. Globalne korporacje agrobiznesowe zawładnęły nasionami i coraz bardziej zubażają różnorodność biologiczną naszych pól, a uprzemysłowienie hodowli zwierząt, powodujące ich wielkie cierpienie, też skutkuje skażeniem środowiska. Niezwykle ważne jest jednak, że istnieje alternatywa. Naukowcy i rolnicy udowodnili, że możemy zmienić model rolnictwa na agroekologię, przyjazną środowisku i ludziom, bez szkody dla wyżywienia mieszkańców, a nawet z radykalną poprawą jakości żywienia. Potrzebna jest tylko wola polityczna na szczeblu unijnym i krajowym, aby dokonać koniecznej transformacji. Ważny jest też nacisk ze strony obywateli, aby ten proces przyspieszyć” – mówiła Ewa Sufin-Jacquemart.
Z kolei Katarzyna Bańkowska, ekonomistka rolna z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN zaznaczyła, że przy tworzeniu polityki rolnej potrzebny jest szeroki dialog społeczny.
Wśród 17 celów zrównoważonego rozwoju ONZ znalazła się kwestia głodu, ale w tym samym punkcie jest sformułowanie „zrównoważone rolnictwo”. Są przecież różne sposoby walki z głodem, mniej lub bardziej przyjazne dla środowiska i zdrowia czy uzasadnione ekonomicznie. Aby wybór naszej drogi do wyżywienia wszystkich ludzi brał pod uwagę różne aspekty, konieczne jest zaangażowanie społeczne: od polityków, przez naukowców do rolników i konsumentów. Jedynie współpraca tych wszystkich grup i podniesienie ich świadomości, umożliwi zadbanie o to, byśmy, produkując żywność, chronili równocześnie biologiczne zasoby planety w taki sposób, by mogły one służyć przyszłym pokoleniom. To ważne również na szczeblu lokalnym. Badania naszego Instytutu potwierdzają, że lokalna współpraca może pobudzać rozwój produkcji ekologicznej. Z kolei powstanie wielu ekologicznych gospodarstw w jednym regionie ma nie tylko pozytywne efekty środowiskowe, ale zwiększa dynamikę rozwoju społeczno-gospodarczego, tworząc lokalne miejsca pracy. Dlatego ważne jest instytucjonalne wsparcie dla grup producenckich rolników ekologicznych. – podkreśla dr Bańkowska.
Właśnie o takie wsparcie zabiegać będzie powstała niedawno w Polsce koalicja Żywa Ziemia, która grupuje organizacje, zajmujące się rolnictwem i dostępem do żywności. Jej celem jest kształtowanie polityki rolnej i żywnościowej w kierunku produkcji, dystrybucji i konsumpcji, które są sprawiedliwe społecznie i odpowiedzialne względem środowiska. Koalicja jest częścią europejskiego ruchu, działającego pod hasłem „Dobra Żywność Dobre Rolnictwo” („Good Food Good Farming”).