Jak powinien wyglądać pierwszy posiłek dnia? Ile domów tyle przepisów na wyjątkowe śniadanie. Każdy jednak powinien dbać, by przede wszystkim było ono sycące, pełnowartościowe, dostarczało energii na cały ranek, a co najważniejsze – wyśmienicie smakowało. A w polskich sklepach znajdziemy całą gamę produktów wprost idealnych do tego, by zdrowo zacząć dzień.
Czemu śniadanie jest tak ważne? Są oczywiście ku temu naukowe dowody. Podczas snu spalamy większość glikogenu wątrobowego, odpowiedzialnego za magazynowanie glukozy, która jest niezbędna do prawidłowej pracy nie tylko mózgu, ale i całego organizmu. Nie dostarczając sobie pożywnego posiłku przed wyjściem z domu narażamy się na to, że czując niewystarczającą ilość energii nasze ciało zacznie spowalniać metabolizm. Skutkuje to z kolei tendencją do odkładania tłuszczu i braku efektów diet. Co więcej, pomijanie w diecie śniadań powoduje zwiększony apetyt wieczorem czy wręcz w nocy, a jak wiadomo, zbyt obfity posiłek przed położeniem się do łóżka źle wpływa na trawienie, a także jakość snu.
Dlaczego warto jeść śniadanie?
Dietetycy i lekarze (i nie tylko oni) nie bez powodu mówią o śniadaniu, że jest to najważniejszy posiłek dnia. Jakie są korzyści ze zjedzenia rano zbilansowanego posiłku? M.in. przyspieszamy metabolizm. Tym samym zmniejszamy ryzyko nie tylko cukrzycy, choroby wieńcowej i zespołu metabolicznego, ale także nadwagi i otyłości. Zalet jest jednak znacznie więcej. Zapewniamy sobie energię na cały początek dnia, a przez to też dobre samopoczucie i uwolnienie od nastrojów depresyjnych. Pozbawiamy się też powszechnego wśród wielu osób uczucia głodu. Możemy się też przekonać, że regularne jedzenie śniadań poprawia naszą koncentrację i pamięć, a nasz lipidowy profil krwi stanie się znacznie lepszy.
Pierwszy posiłek powinniśmy zjeść w przeciągu godziny od obudzenia się. Pozwoli to utrzymać poziom glukozy we krwi na odpowiednim, stabilnym poziomie.
Najlepsze na pierwszy posiłek
Coraz częściej mówi się, że nieważne jest to co zjemy rano. Najistotniejsze jest to, żeby wyrobić w sobie nawyk codziennego szykowania i zjadania śniadań.
Oczywiście modelowe śniadanie rządzi się swoimi prawami, i aby optymalnie naładować energią nasze akumulatory, musi zawierać pewne istotne dla organizmu składniki. Pełnowartościowe białko – dietetycy wymieniają ten element, ponieważ przyczynia się ono do wolniejszego wzrostu glikemii i mniejszego wyrzutu insuliny, oczywiście jego spożywanie wpływa korzystnie na przemianę materii.
Dla prawidłowego działania organizmu nie możemy zapominać też o węglowodanach, ale tych złożonych, które występują np. w produktach zbożowych – ciemnym pieczywie czy musli. Wchłaniają się dłużej, ale dzięki temu dbają o właściwy poziom glukozy we krwi i sprawiają, że dłużej możemy się cieszyć uczuciem sytości.
W śniadaniu bardzo ważną rolę odgrywa również błonnik, który znajdziemy w warzywach i owocach, a także wspomnianych już pełnoziarnistych produktach zbożowych. Wpływa on na prawidłowy proces trawienia, a także powoduje, że po jego spożyciu nie czujemy głodu.
Rano nie powinniśmy zapominać również o napojach. O tej porze dnia jesteśmy najbardziej narażeni na odwodnienie, dlatego jest to tak ważne. Najlepszym wyborem będzie woda – mineralna bądź źródlana. Jednak nie można zapominać o korzyściach z picia herbaty czy kawy. O ile nadmierne ich spożycie może zaszkodzić, to dostarczanie organizmowi rozsądnych dawek korzystanie wpływa na nasze pobudzenie. Zawarta w nich kofeina i teina przyspieszają czynności serca, podwyższają tempo przemiany materii, a także poprawiają koncentrację i refleks.
Zdrowe żywienie
Aktualne badanie CBOS na temat zdrowego odżywiania pokazuje, że Polacy w większości (3/4 respondentów) są przekonani, że odżywiają się prawidłowo. Jak jednak zaznacza instytut – rzeczywiste nawyki żywieniowe dotyczące m.in. zalecanego spożycia owoców, warzyw czy ryb, znacznie odbiegają od zaleceń dietetyków.
Według danych CBOS – aż 76% ankietowanych deklaruje, że zjada co najmniej trzy posiłki dziennie, a 79% – że co dzień je śniadanie. Z pozoru zadowalające wyniki alarmują jednak, że 1/5 nie je pierwszego posiłku codziennie. Z kolei 1/4 nie dba o to, by w diecie pojawiały się chociażby trzy posiłki dziennie. Jak podkreśla instytut – ze śniadania najczęściej rezygnują uczniowie i studenci, pracownicy usług i bezrobotni.
Kolejne dane CBOS ujawniają, że 77% respondentów w codziennej diecie pamięta o pieczywie, kaszy i innych produktach mącznych. Z kolei połowa ankietowanych codziennie pija butelkowaną wodę. Mniej niż dwie piąte jada każdego dnia warzywa (37%) i owoce (38%). Natomiast produkty mleczne pojawiają się w codziennej diecie 44% respondentów. Instytut zauważa, że blisko dwie trzecie Polaków (62%) nie jada codziennie owoców i warzyw. Ponad połowa (55%) przyznaje z kolei, że za często je słodycze, a co piąty przesadza ze słodzonymi napojami gazowanymi.
Śniadanie w domowym zaciszu
Jak wynika z danych Nielsena – śniadania wciąż jemy w domu, ale obiadów już nie. Firma podaje, że śniadanie w restauracji to w Europie wciąż domena państw południowych. Moda ta jest bardziej zauważalna wśród konsumentów z młodszych grup wiekowych, jednak średnio tylko 9% Europejczyków idzie za takim zwyczajem. Nielsen zaznacza, że z kolei obiad, aż 80% Polaków jada poza miejscem zamieszkania. Daje to tym samym najwyższy wynik w Europie.
Inne badanie Nielsena pokazuje z kolei, że wielu konsumentów zaczyna śniadanie od nabiału. Jak podają analitycy firmy – w ostatnich dwóch latach można zaobserowować dynamiczny wzrost sprzedaży produktów bez laktozy. W przypadku białego sera oraz jogurtów, sprzedaż wzrosła o kilkaset procent w porównaniu do poprzedniego okresu. Chętniej też sięgamy po bio jogurty.
„Jeśli pieczywo, to często chrupkie, a do posmarowania kanapki coraz chętniej sięgamy po różnego rodzaju pasty warzywne. Potwierdza to podwojenie się wartości sprzedaży tej kategorii w porównaniu do roku ubiegłego. Co ciekawe, spożywamy coraz mniej masła i margaryny. Na śniadaniowym talerzu, oprócz kanapek pojawiają się też płatki zbożowe, czy też musli” – informuje Małgorzata Głos, Client Business Partner z Nielsena.
„77% polskich konsumentów twierdzi: „jesteś tym co jesz”, nie dziwi więc fakt, że coraz uważniej czytamy etykiety, a 61% Polaków przyznaje, że szuka produktów z krótką listą składników. Coraz częściej sięgamy po superfoods, wśród którego znajdujemy idealne produkty do przekąszenia pomiędzy posiłkami, jak chociażby orzechy włoskie. Choć nadal 42% konsumentów przyznaje się do tego, że jako przekąski je zwykle mało zdrowe produkty, to jednak większość z nas sięga po owoce i warzywa lub też po zdrowsze odpowiedniki produktów – na przykład batony zbożowe, których sprzedaż rośnie dwucyfrowo” – wyjaśnia ekspertka.
Typowe polskie śniadanie
Każdy ma swój ulubiony przepis na śniadanie. Jednak badania pokazują, że w wielu kwestiach się zgadzamy. Marka Black Red White zapytała Polaków o ich zwyczaje śniadaniowe oraz sprawdziła jak, z kim i gdzie spożywamy swój pierwszy posiłek. Jak się okazuje aż 96% ankietowanych deklaruje, że najczęściej pierwszy posiłek je w domu. Autorzy badania podkreślają, że 88% osób biorących w nim udział przyznało, że zgadza się ze stwierdzeniem, że śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Niezbyt pocieszającym jest jednak to, że większość z nas potwierdza, że na jego przygotowanie i spokojne zjedzenie w rodzinnym gronie nie ma wystarczająco dużo czasu.
Marka Black Red White dowiedziała się, że codziennie śniadania w domu spożywa 57% Polaków. Z kolei 27% deklaruje, że ma na to czas tylko w weekendy i dni wolne od pracy. Zastanawiające są jednak wyniki odpowiedzi na pytanie „jak ważne jest dla nas jedzenie śniadań w domu?”. Okazuje się, że tylko 55% osób biorących udział w ankiecie deklaruje, że to dla nich zdecydowanie ważne, zaś 33% – raczej ważne.
Poranne zwyczaje są różne, a jak wynika z badania – duże znaczenie ma dzień tygodnia. Jak podaje Black Red White – w dni pracujące na przygotowanie i zjedzenie śniadania nie poświęcamy więcej niż 20 minut (35% ankietowanych przeznacza na to mniej niż 10 minut, zaś 46% – maksymalnie 10-20 minut). Inaczej jest w weekendy. Średnio, na jego zrobienie i spożycie wygospodarowujemy ponad 10 minut więcej niż w pozostałe dni. Aż 35% respondentów przyznało, że weekendowe śniadania zabierają im od 20 do 30 minut, zaś 32% – od 10 do 20 minut.
Śniadaniowe towarzystwo
Ciekawie przedstawiają się też odpowiedzi na pytania z kim i gdzie jemy śniadanie. Black Red White podaje, że 54% ankietowanych, z powodu pośpiechu przed wyjściem z domu jada śniadania samotnie. Ale przy tym jesteśmy samodzielni, ponieważ 88% przygotowuje ten posiłek samodzielnie. Jeśli Polacy jedzą w domu i mają przy tym towarzystwo, to najczęściej jest to nasz partner (35%) albo dzieci (31%). Wyniki te jednak dotyczą dni weekendowych. Jeśli jednak wychodzimy do pracy to ponad 50% badanych przyznało, że czas śniadania spędza wśród współpracowników.
W zależności od preferencji różne jest też miejsce, gdzie zjadamy pierwszy posiłek. Jak podają autorzy badania – aż 44% ankietowanych śniadania spożywa w kuchni (w dni pracujące). Z kolei w dni wolne od pracy blisko 32% osób wybiera w tym celu salon. W pozostałe dni to ostatnie pomieszczenie wybierane jest na miejsce pierwszego posiłku przez 19% ankietowanych. Warte podkreślenia jest też to, że weekendy sprzyjają rezygnowaniu z przebywania w kuchni, wtedy wolimy śniadaniem cieszyć się w jadalni, salonie czy pokoju dziennym. Autorzy badania zestawiają to z informacjami, że jeśli danego dnia pracujemy, to pierwszy posiłek często jemy „w biegu”, wybierając do tego samochód czy inny środek komunikacji w drodze do biura.
Wyniki ankiety przeprowadzonej przez Black Red White pokazują, że w dni pracujące preferujemy jedzenie przy stole (67%), siedząc na krześle (55%). Chociaż interesujący jest fakt, że 21% osób zaznaczyło, iż pierwszy posiłek spożywa na kanapie. Z kolei 14% osób deklaruje, że wybiera w tym celu... stolik kawowy! Na wybór „siedziska” również wpływa to czy danego dnia pracujemy. W dni wolne zdecydowanie preferujemy jedzenie śniadań na kanapie (20%). Niektórzy ankietowani podkreślali, że śniadania jedzą siedząc na pufie, łóżku, podłodze lub niezależnie od pozostałych elementów – trzymając talerz na własnych kolanach.
W opinii detalisty
W większości sklepów w Polsce największy ruch przypada na godziny poranne. A zakupy w tym czasie najczęściej dotyczą właśnie śniadania.
„Większy ruch zaczyna się wraz z rozpoczęciem roku szkolnego. Niemal każda mama chce zapewnić dziecku świeży i zdrowy posiłek na pierwsze, a także na drugie śniadanie. Bardzo popularne są wszelkiego rodzaju parówki. Rodzice zwracają uwagę na to, jaka jest zawartość mięsa, a także na to, czy dzieciom smakują. Najczęściej kupowane są Berlinki, a także parówki produkowane przez JBB czy firmę Tarczyński” – opowiada Hanna Sawicka, właścicielka sklepu Fantazja w Łukowie.
Jak podkreśla detalistka, kategorią „must have” na śniadanie jest nabiał. I tutaj klient przyzwyczajony jest do dużego wyboru – nie tyle jednak marek, co rodzajów dostępnych produktów. Musi być twaróg, zarówno chudy jak i tłusty, wiele smaków serków kanapkowych czy topionych. Nie można też zapomnieć o tych najpopularniejszych – żółtych, które też powinny występować w ladzie w odpowiedniej ilości. Konieczne jest też mleko i jogurty oraz desery mleczne, które tylko pozornie są przeznaczone dla dzieci, bo sprzedaż pokazuje, że chętnie spożywają je również dorośli klienci. W ofercie sklepu jest wiele marek. Znajdziemy m.in. produkty Bakoma, Łaciate, Hochland, Garwolin, Spomlek, Mlekovita czy Ryki.
„Mówiąc o śniadaniu, nie możemy zapominać o płatkach śniadaniowych. Młodsi klienci w większości wolą te czekoladowe, ale to się zmienia. Rodzice uczą swoje pociechy zdrowych nawyków, dlatego klasycznych kukurydzianych płatków śniadaniowych sprzedaję najwięcej. Wiele osób pyta też o płatki owsiane. Osobno kupują też bakalie i samodzielnie przygotowują zdrowe i pożywne śniadanie” – wyjaśnia pani Hanna. Dodaje, że jeśli chodzi o płatki to liderami sprzedaży są Nestlé i Lubella, a bakalii – Bakalland i Kresto.
Śniadanie zmiennym jest
Właścicielka łukowskiej placówki opowiada, że na rodzaj wybieranego śniadania duży wpływ ma pora roku. „Latem sprzedaję bardzo dużo nabiału, w tym popularnych maślanek czy jogurtów. Inaczej jest zimą. Wtedy bardzo chętnie kupowane są dżemy i pieczywo. To idealne rozwiązanie na śniadanie w chłodniejsze dni. Klienci bardzo cenią sobie w kategorii dżemów szeroką gamę produktów Łowicz” – wyjaśnia.
Hanna Sawicka zaznacza, ze wraz z ochłodzeniem podnosi się zainteresowanie ciepłymi napojami, które towarzyszą śniadaniowemu menu. Wśród młodszych niezastąpione jest kakao. I to zarówno to prawdziwe jak i rozpuszczalne. „Bardzo często wybierane jest znane wszystkim DecoMorreno albo kakao produkowane przez Wedla. Niezmiennie mam też w ofercie Puchatka i Nesquika” – wymienia.
Jesień i zima to też czas wzrostu zainteresowania kawą i herbatą. W przypadku pierwszej ze wspomnianych kategorii najbardziej popularną przez klientów jest wersja mielona. Stali bywalcy łukowskiej placówki są przyzwyczajeni do jej smaku i korzystnej ceny. Ale oczywiście są zwolennicy wersji rozpuszczalnej, cappuccino, a także kawy zbożowej. Najczęściej sprzedają się Prima, Tchibo, Jacobs czy Mokate. Wśród herbat ciężko wskazać lidera, bo wszystkie marki dostępne w sklepie sprzedają się bardzo dobrze. Właścicielka wyróżnia tutaj Lipton, Minutkę, wszelkie propozycje od Herbapolu czy Sagę.
Po pierwsze – nabiał!
Nabiał to podstawa śniadania, a zarazem niezwykle ważna kategoria z punktu widzenia sprzedaży w sklepach do 300 mkw. Podstawą jest oczywiście mleko. Jak podaje CMR, jest to kategoria, która odpowiada za około 1% obrotów sklepów małoformatowych i pojawia się na co trzydziestym paragonie.
Jak wynika z danych CMR, najwyższe udziały wartościowe w sprzedaży tego produktu w placówkach nie przekraczających powierzchnią 300 mkw. mają SM Mlekpol i SM Mlekovita. W zestawieniu instytutu wysoko znaleźli się też OSM Piątnica, OSM Łowicz i OSM Końskie. Jak jednak podkreśla CMR – wysoko uplasowały się też zbiorczo ujęte marki własne funkcjonujących na rynku sieci. We wspomnianym segmencie wśród marek w sprzedaży wyróżniają się Łaciate, Polskie Świeże, Piątnica, Zambrów, Łowicz, Końskie czy Rolmlecz i Krasnystaw.
Mówiąc o nabiale, nie można zapomnieć o serze żółtym. Na półkach polskich sklepów jest reprezentowany przez średnio 7 wariantów. Najnowsze dane CMR wskazują, że najwięcej na sprzedaży tej kategorii w małym formacie sklepów zarobili SM Mlekpol, OSM Sierpc i SM Mlekovita. Wyróżniają się też Hochland, OSM Włoszczowa, Bakoma i Spomlek. Nie dziwią zatem marki, które odnotowują najwyższe udziały sprzedaży. So to bowiem produkty czołowych producentów.
Oczywiście wśród śniadaniowych produktów nie możemy zapomnieć o innym rodzaju sera, a mianowicie – o twarogu. W sklepach do 300 mkw. są reprezentowane przez średnio 5 różnych wariantów – podaje CMR.
Liderami sprzedaży w sklepach o małym formacie są według danych CMR OSM Piątnica i SM Mlekpol. Znaczące są też OSM Włoszczowa, Lacpol, Lactalis, Top Tomyśl, Średzka SM, SM Mlekovita, OSM Czarnków i Zott.
Kanapkowy czy topiony?
Używane nie tylko jako element śniadaniowego menu, serki topione są kategorią niezwykle istotną dla sklepów małego formatu. Na półce w statystycznym sklepie o powierzchni do 300 mkw. możemy znaleźć ok. 12 różnych wariantów – zaznacza CMR.
Liderem sprzedaży jest Hochland. Na podstawie danych zebranych z paragonów CMR wskazuje, że rok do roku jego siła nie słabnie i pod kątem wartości sprzedaży posiada ok. 2/3 udziałów w całej kategorii. Niemniej w sklepach małoformatowych znaczące zyski generują Sertop Tychy, SM Mlekovita, Lactima, SM Mlekpol, Bel Polska czy Danone.
Obfita półka dotyczy też serków kanapkowych, których, jak podaje CMR, możemy znaleźć aż 13 wariantów w statystycznym sklepie małoformatowym. W tym przypadku wśród producentów zarabiających najwięcej również na pierwszym miejscu pojawia się Hochland. W tej kategorii jednak udziały rozkładają się na większą liczbę firm. CMR wskazuje na m.in. SM Mlekpol, OSM Piątnica, SDM Wieluń, SM Bieluch, Ostrów Mazowiecka (Ostrowia), Savencia, OSM Włoszczowa, Lactalis i Sobik. Patrząc na marki to zestawienie CMR otwiera Hochland Almette. Dalej znajdują się Mlekpol Łaciaty, Hochland Kanapkowy, Wieluń, Piątnica Twój Smak, Bieluch, Ostrowia, Piątnica Twój Smak Puszysty, NaTurek czy Włoszczowa.
Półka z jogurtami
Sposobem na szybkie śniadanie może być też klasyczny jogurt. Dużą popularnością cieszą się te naturalne, ponieważ można je łączyć z chudym twarogiem, musli, bakaliami czy jeść bez żadnych dodatków.
Dane CMR pokazują dużą zmienność na przestrzeni ostatnich trzech lat jeśli chodzi o liderów sprzedaży w tym segmencie. Obecnie jednak, w sklepach do 300 mkw. Najwyższe udziały wartościowe przypadają dla firmy Zott, która wyróżnia się w tej kategorii. Wysoko są też jednak Bakoma i Danone. Znaczenie w placówkach małego formatu mają też SM Mlekovita, SM Mlekpol, OSM Piątnica i OSM Nowy Dwór Gdański. CMR podaje, że numerem jedne wśród marek jest Zott Primo. Dalej plasują się m.in. Bakoma Naturalny Gęsty, Danone Jogurt Naturalny, Bakoma Naturalny Grecki, Mlekovita czy Danone Activia.
Klienci sklepów małoformatowych mają jednak dużo większy wybór wśród tzw. jogurtów łyżeczkowych. CMR podaje, że jest to średnio ok. 15-16 wariantów. W tej kategorii liderem również jest Zott, do którego należy niemal połowa udziałów w wartości sprzedaży kategorii. Nie można jednak pominąć firmy Danone, która w ostatnich latach konsekwentnie cieszyła się wynikami na poziomie ok 30%. W zestawieniu CMR znajduje się też Bakoma, OSM Piątnica, SM Mlekovita i Muller. Patrząc na marki to wykaz top 10 otwiera Zott Jogobella. Dalej plasują się m.in. Danone Fantasia, Danone Gratka, Piątnica, Bakoma 7 Zbóż Men, Bakoma Bio, Danone Zakręcony Mix, Danone Activia czy Zott Serduszko.
Wedliny i parówki
Każda mama wie, że jednym z ulubionych śniadań najmłodszych jest klasyczna parówka. Zaletą jest to, że można podawać ją na wiele sposobów, na ciepło bądź zimno, a dość delikatny smak sprawia, że dzieci je po prostu lubią.
Jak wnika z danych CMR, średnio w placówce małego formatu można kupić ok. 3 różnych wariantów parówek. Wyniki sprzedaży pokazują, że najwyższe udziały wartościowe przypadają m.in. dla firm: Animex, Sokołów, Tarczyński, Indykpol, Henryk Kania i Pini Polska. Marką która zdecydowanie przoduje w wartości są Morliny Berlinki. Dalej CMR podaje, że są to Sokołów, Tarczyński, Krakus, Indykpol czy Henryk Kania.
Nieco starsi amatorzy mięsa preferują zwykle innego rodzaju wędliny na śniadanie. Instytut CMR zbadał, że przychodząc do sklepu po produkty ze wspomnianej kategorii klient ma zwykle do wyboru ok. 10 różnych wariantów.
Ze względu na dużą konkurencję na rynku w tym segmencie, udziały rozkładają się na bardzo wielu producentów. CMR, na podstawie analizy paragonów ze sklepów małoformatowych do 300 mkw., wskazuje jednak, że liderem w placówkach o tej powierzchni jest Tarczyński. Wysoko znajdują się też Sokołów i Animex. Znaczące udziały należą również do firm Balcerzak, Bell Polska, Madej Wróbel, Kaminiarz, Olewnik, Henryk Kania i Drobimex. Najlepiej zarabiającymi markami są więc te, produkowane przez powyższe firmy.
Płatki na śniadanie
Znanym z wielu filmów (a także własnych rodzinnych doświadczeń) sposobem na szybki pierwszy posiłek są płatki śniadaniowe. W klasycznym sklepie do 300 mkw. znajdziemy aż 10 różnych wariantów tego produktu. CMR zaznacza, że najwyższe udziały wartościowe w sprzedaży we wspomnianym formacie placówek należą do Nestlé, która to firma znacznie wyróżnia się na tle konkurencji. Niemniej znaczne udziały należą do Grupy Maspex, a także Sante i Food Care.
Najlepiej zarabiającą marką w kategorii płatków śniadaniowych jest Nestle Corn Flakes. Dalej, według CMR, znajdują się Lubella Mlekołaki, Nestlé Nesquik, Nestlé Cini Minis, Nestlé Chocapic, Nestlé Cookie Crips, Nestlé Cherios, Nestlé Lion, Fitella i Lubella Corn Flakes.
Dżem na dzień dobry
Dżem to idealny produkt na śniadanie w jesienno-zimowych miesiącach, by przypomnieć sobie słodkie smaki lata. Niemniej, ankieta Kantar Millward Brown wykazała, że spożycie zadeklarowało prawie 46% ankietowanych, pozostali stwierdzili bark tej kategorii w swoim menu. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez instytut niewiele jest osób, które spożywają ten produkt częściej niż 3 razy w tygodniu. 2 razy w tym czasie włącza je do diety ok. 10% ankietowanych, a raz – nieco ponad 8%. Z kolei rzadziej niż raz w tygodniu – ponad 17%.
Wskazując na najczęściej spożywane marki respondenci mówili o produktach Łowicz. Nazwa pojawiła się w 25% przypadków, jako ta ulubiona. Ankietowani wspominali też m.in. o markach Herbapol, Międzychód, Stovit, Materne, Sorella czy Fruktus.
Na tłusto, czyli margaryna i masło
Chrupiące pieczywo nie może się obejść bez odpowiednich tłuszczów. Spożycie masła zadeklarowało prawie 73% zapytanych o to uczestników badania Kantar Millward Brown. Codziennie sięga po nie prawie 40% respondentów, od 3 do 6 razy w tygodniu, w sumie niemal 20%.
Nieco mniejszym powodzeniem cieszą się margarynyi mixy do smarowania pieczywa. Spożycie tych produktów zadeklarowało 52% badanych. U 25% respondentów znajdują się one w codziennym menu. Z kolei prawie 8% wskazało, że spożywa je 5-6 razy w tygodniu, a prawie tyle samo – 3-4 tazy w tym czasie.
Respondenci Kantar Millward Brown deklarują bardzo dużą różnorodność jeśli chodzi o najczęściej spożywane marki. Te najpopularniejsze to m.in. Delma, Masło Roślinne, Rama czy Smakowita.
...a może kawa?
Wśród zwolenników ciepłych napojów towarzyszących śniadaniu, są oczywiście pasjonaci kawy. Najbardziej klasycznym, a zarazem najpopularniejszym jeśli chodzi o dostępność i sprzedaż wariantem jest mielona. Jak podaje CMR – średnio, w sklepie małoformatowym do 300 mkw. możemy znaleźć około 10 różnych rodzajów tej kategorii. Liderem w sprzedaży jest Jacobs Douwe Egberts. Również wysokie udziały wartościowe ma Strauss Cafe Poland. W zestawieniu przygotowanym przez CMR wyróżniają się też Tchibo i Woseba. Mniejsza część udziałów przypada dla Astry i Lavazzy.
Numerem jeden wśród marek jest Prima Finezja. W czołówce znajdują się też Jacobs Krönung, Woseba, Tchibo Family i MK Cafe Premium. Jak wskazuje CMR, znaczące, choć mniejsze, udziały wartościowe w sprzedaży w sklepach o powierzchni do 300 mkw. przypadają dla marek Elite Fort, Elite Pedro’s, Mk Cafe, Astra i Tchibo Exclusive.
Nieco mniejszą reprezentacją wariantów w placówkach o wspomnianym metrażu mogą pochwalić się kawy rozpuszczalne, jest ich ok. 7. W zestawieniu najlepiej zarabiających na ich sprzedaży producentów, CMR umieścił Nestlé, Jacobs Douwe Egberts, Tchibo i Strauss Cafe Poland. Patrząc na sprzedaż z uwagi na konkretną markę, wyróżnia się Nescafé Classic. Jednak dwucyfrowe wyniki dotyczą też Jacobs Cronat Gold, Jacobs Krönung i Nescafé Creme Sensazione. W zestawieniu znalazły się też m.in. Tchibo Family, Jacobs Velvet, Davidoff Cafe, Nescafé Espresso i Nescafé Gold.
Poranna kawa to dla niektórych nic innego niż cappuccino. I nie można się dziwić, ponieważ jego delikatny smak pasuje do wielu śniadaniowych propozycji. Jak wskazuje CMR, średnio na półce sklepu do 300 mkw. Klient ma do wyboru ok. 3 wariantów tego produktu. Zdecydowanym liderem wśród producentów w segmencie jest Mokate. Znacznie mniejsze udziały wartościowe w sprzedaży przypadają na Jacobs Douwe Egbarts, Food Care i Nestlé. Nie dziwią zatem najlepiej zarabiające w tym formacie placówek handlowych marki. CMR wymienia tu m.in. Caffeteria Mokate, Mokate Maestro Renato Bonni, Jacobs, La Mattina i Nescafé.
Rynek herbaty coraz bardziej kolorowy
Jak wskazują eksperci Nielsena – herbata jest kategorią o ugruntowanej pozycji rynkowej. „W okresie 12 miesięcy zakończonych w czerwcu 2018 roku (włącznie) sprzedaż kategorii wyniosła 1,35 mld złotych co oznaczało stabilizację [+0,8%] w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Cała kategoria utrzymuje dobre wyniki głównie dzięki wzrostom średnich cen na półkach oraz wyborom droższego asortymentu przez kupujących. Te dwa czynniki rekompensują spadki wolumenu sprzedaży w kilogramach, którego dynamika w analizowanym okresie wyniosła -2,7%” – opowiada Przemysław Maciejewski, Client Specialist w Nielsen Polska.
Ekspert wyjaśnia, że najbardziej popularna pozostaje herbata czarna. Według danych instytutu, jest to produkt, który odpowiada za ponad 45% obrotów wartościowych kategorią. Jednak zauważalna jest rosnącą popularność innych typów herbat. Są to m.in. warianty owocowe. Wynik mówi sam za siebie, ponieważ odpowiadają obecnie za prawie 15% wartości sprzedaży. Daje to drugie miejsce wśród typów omawianego napoju. Najszybciej rozwijającymi się segmentami są herbaty białe (+9,7%), funkcjonalne (+8%) oraz ziołowe (+4,1%).
„Wśród najlepiej sprzedających się produktów trudno szukać różnorodności – w Top 10 króluje herbata czarna (9 na 10 SKU). Jednak do elitarnego grona zaglądają również produkty innych typów. Wśród 20 produktów generujących największą sprzedaż w analizowanym okresie 7 herbat jest innego rodzaju niż czarna, tj. Earl Grey, funkcjonalne, owocowe czy też ziołowe” – wymienia Przemysław Maciejewski, Nielsen.
Instytut sprawdził również jakie smaki są najpopularniejsze wśród polskich konsumentów. Jak się okazuje, mieszane smaki herbat (np. żurawinowo-malinowa) zaczynają dorównywać popularnością herbatom jednosmakowym. „Z herbat o określonym jednoskładnikowym smaku najczęściej wybierana jest herbata o smaku malinowym, której wartość sprzedaży wzrosła o 12%. Tendencja spadkowa (-2,4%) herbat bez dodatków, w których dominuje czarna, może być spowodowana z jednej strony wyborem przez konsumentów innych typów herbat, a z drugiej często stosowanym przez producentów zabiegiem urozmaicania smaku herbat niezróżnicowanych smakowymi dodatkami (np. bergamotką)” – wyjaśnia Przemysław Maciejewski, Client Specialist w Nielsen Polska.
Monopol torebek
Ciekawym zjawiskiem zauważonym przez Nielsena jest to, że popularne niegdyś torebki „piramidki” dziś tracą na wartości sprzedaży. Konsumenci zdecydowanie częściej wybierają herbatę porcjowaną w torebki o innych kształtach. Analitycy Nielsena zaznaczają jednak, że na takie zjawisko może mieć też wpływ to, że ta forma porcjowania nie dostarcza konsumentom tak wielu smaków jak jest to w przypadku klasycznie znanych herbat ekspresowych. Systematycznie na wartości traci również herbata sypana, która w analizowanym okresie straciła 0,5 % udziałów w rynku.
„Jako kategoria napojów pobudzających, herbata ma w ostatnim czasie spore problemy w postaci bardzo szybkich wzrostów kategorii substytucyjnych, takich jak energetyki oraz w mniejszym stopniu kawa. Z drugiej jednak strony obserwujemy potencjał na dalszy rozwój w ramach herbat głównie dla segmentu produktów funkcjonalnych” – podsumowuje Przemysław Maciejewski (Nielsen).
Dane CMR
Jak podaje CMR, w sklepach małoformatowych do 300 mkw. możemy znaleźć około 16 wariantów herbaty w miesiącach letnich i około 20 wariantów w miesiącach zimowych. Wśród prawie 400 kategorii produktowych, według klasyfikacji CMR segment ten w 2017 roku zajął 34 miejsce pod względem wartości sprzedaży w sklepach o powierzchni nieprzekraczającej 300 mkw.
„Herbaty dostępne są w wielu rodzajach smakowych, a także w wielu formach – wybierać można wśród herbat ekspresowych, sypkich czy granulowanych. Ponadto producenci czy detaliści jako herbaty postrzegają również inne gorące napoje takie jak owocowe i ziołowe napary, yerba mate czy rooibos. Mimo kłopotu bogactwa klienci sklepów małoformatowych do 300 mkw. wybierają przede wszystkim herbaty czarne, owocowe bądź ziołowe w torebkach – te trzy rodzaje herbat generują łącznie około 70% wartości sprzedaży kategorii w sklepach małego formatu. Niezależnie od rodzaju sklepu herbaty ekspresowe są najpopularniejszą formą sprzedaży herbaty i pudełka z herbatą w takiej postaci stanowią ponad 80% sprzedanych opakowań” – tłumaczy Arkadiusz Kalejta z CMR.
Jak podkreśla ekspert instytutu najważniejszą marką herbaty od wielu lat pozostaje Lipton. Jego udziały wartościowe w sklepach małego formatu w 2017 roku wyniosły 30%. Kolejne miejsce w zestawieniu CMR zajmuje również marka Unilevera – Saga. W tym przypadku udziały sięgają 12%. Ostatnie miejsce na podium przypada Minutce produkowanej przez Mokate (9% udziałów wartościowych). „W supermarketach do 2 500 mkw. Lipton również jest liderem, ale większe znaczenie mają tutaj marki premium takie jak Dilmah czy Big Active. Najpopularniejszym wariantem herbaty w sklepach małoformatowych do 300 mkw. jest Lipton Yellow Label z 25 torebkami, który możemy spotkać w około 80% sklepów sprzedających herbatę i który osiąga 8% udziałów wartościowych. Lipton Yellow Label w opakowaniu z 50 torebkami oraz 88 torebkami także zanotowały udziały powyżej 3%. Innym produktem, który może się pochwalić taką sprzedażą, jest Minutka czarna ekspresowa ze 100 torebkami herbaty” – wylicza Arkadiusz Kalejta z CMR.
Mniej znaczące są też kawy zbożowe, ale podobnie jak cappuccino, możemy znaleźć ok. 2-3 wariantów przypadających średnio na sklep małego formatu. Najwyższe udziały wartościowe w sprzedaży należą do dwóch producentów: Grana i Bakalland. Wymieniając najlepiej zarabiające marki, CMR wskazuje na Inkę, Delectę Anatol i Kujawiankę.
Śniadanie to niewątpliwie najważniejszy posiłek dnia. Detaliści powinni pamiętać o zaopatrzeniu sklepu w kluczowe kategorie. Nie tylko nabiał, ale też pieczywo, wędliny, margaryny i masła czy płatki śniadaniowe i dżemy, a także napoje: kawy, herbaty, kakao bądź mleko. Ma być przede wszystkim smacznie i zdrowo, a klienci, aby przyzwyczaić się do danego sklepu i zakupy śniadaniowe robić wyłącznie w nim – muszą mieć duży wybór!
Joanna Kowalska