Kategorie produktów

Zaskakujące wakacje

Piątek, 28 września 2018 HURT & DETAL Nr 09/151. Wrzesień 2018
Koniunktura trwała nawet w tak upalne lato jak tegoroczne. I to nie koniunktura wypoczynkowa, ale właśnie gospodarcza i handlowa. Chociaż nie wszyscy potrafili to właściwie wykorzystać.
Dobiegające końca lato było w tym roku niezwykłe. I to nie tylko ze względu na pogodę, ale także na skalę wydarzeń, z jakimi mieliśmy do czynienia zarówno w całej gospodarce, jak branży handlowej. Chyba jeszcze nigdy w historii tak zwany sezon ogórkowy nie był aż tak wypełniony zaskakującymi zwrotami detalicznej i hurtowej „akcji” jak w roku bieżącym.

Lato konsolidacji

Na sytuację tę złożyło się kilka czynników. Nieoczekiwanie na przełomie pierwszego i drugiego półrocza skumulowały się różnorodne wydarzenia o charakterze konsolidacyjnym. Pisaliśmy o nich na łamach naszego miesięcznika na bieżąco, warto jednak najważniejsze z nich przypomnieć, bowiem w dużej mierze zadecydują one o najbliższych latach polskiego handlu.

Największe firmy, dominujące na polskim rynku od wielu już lat ponownie zaczęły umacniać swoją pozycję. Grupa Eurocash nie tylko otrzymała ostateczną zgodę UOKiK-u na przejęcie sieci Mila, ale i rozpoczęła starania o przejęcie firmy Partner kontrolowanej przez Wojciecha Kruszewskiego, Prezesa Lewiatan Holding, spółki-matki dla spółek regionalnych sieci Lewiatan. Transakcja ta, po jej akceptacji przez UOKiK, oznaczać będzie przejęcie przez Grupę Eurocash na zasadach własnościowych kolejnej grupy sklepów, dotychczas franczyzowych i działających pod szyldem Lewiatan. To zresztą efekt, co otwarcie przyznał Prezes Kruszewski, braku następców, którzy gotowi byliby przejąć biznes budowany przez polskich przedsiębiorców od początku lat 90-tych. W tym kontekście należy mieć świadomość, że wypadanie z rynku coraz większej liczby placówek handlowych, lub ich przejmowanie przez większe organizmy biznesowe częstokroć jest związane właśnie z niechęcią młodszego pokolenia do przejmowania biznesu po rodzicach.

Niezwykle ważną dla przyszłości rynku transakcją jest przejęcie kontrolnych udziałów w spółce Rabat Detal przez GK Specjał i przejęcie przez Specjał w całości sieci Aligator. Pisaliśmy o tym dokładniej przed miesiącem, warto jednak zwrócić uwagę nie tyle na samą inwestycję, co raczej na fakt, iż współpracę nawiązały dwie bardzo duże firmy prowadzące obrót produktami FMCG, czyli Specjał i PGD. Długofalowe konsekwencje tej współpracy mogą być naprawdę bardzo interesujące.

Zawiedli się natomiast ci z obserwatorów i analityków rynku FMCG, którzy oczekiwali finalizacji procesu sprzedaży sieci Piotr i Paweł. Kolejne terminy były wyznaczane, „przecieki” wskazywały na następnych chętnych, tymczasem ani ustalone daty nie były dotrzymywane, ani tym bardziej wskazywani w prasowych enuncjacjach kupcy nie potwierdzali swojego zainteresowania. Wciąż realizowane są co prawda działania naprawcze podejmowane przez fundusze TFI Capital Partners, ale widocznie potencjalni kupcy liczą na uzyskanie o wiele korzystniejszych warunków niż te, jakie możliwe były u progu sezonu letniego. Wśród ewentualnych chętnych wciąż wymienia się zarówno Biedronkę, czyli Jeronimo Martins, jak i Carrefoura, zaś niektórzy utrzymują nadal, że może być to Auchan. Wszystko to jednak spekulacje nie poparte żadną wiarygodną informacją.

Liczą się umiejętności

Letnie tygodnie wykazały natomiast, że utrzymująca się w handlu detalicznym żywnością, i szerzej – produktami FMCG – koniunktura powoduje, iż wyniki finansowe większości firm handlowych kształtują się o wiele powyżej oczekiwań. Eurocash dzięki procesowi porządkowania swojego hurtu oraz dostosowywania przejętych sklepów Eko do standardów Delikatesów Centrum, pod którym to szyldem dawne sklepy Eko będą działały, uzyskał o wiele lepsze wyniki finansowe w drugim kwartale niż przewidywano to jeszcze kilka miesięcy temu. Doskonale radzą sobie sieci dyskontowe, oczywiście przede wszystkim Biedronka i Lidl, ale też Aldi i Netto, które podejmują kolejne działania inwestycyjne zmierzające do wykrojenia także dla siebie większego niż dotychczas kawałka detalicznego tortu. 15-procentowy wzrost sprzedaży odnotował Specjał, zaś sieci Dino, czy Stokrotka także mogą się pochwalić rosnącymi obrotami, które umożliwiają kolejne inwestycje. Obie te sieci bardzo konsekwentnie i z sukcesem budują rynek supermarketów proximity w Polsce. Wygodny, zlokalizowany blisko klienta mały supermarket jest, jak się okazało, zdolny do skutecznego konkurowania nawet z sieciami dyskontowymi.

Sukces wielu firm handlowych nie oznacza, że wszystkim powodzi się równie doskonale. Ostatnie miesiące prosperity wykazały, że o efektach osiąganych przez przedsiębiorstwa w takim okresie decyduje nie tyle stan otoczenia zewnętrznego, co umiejętności zarządzania własnym biznesem w taki sposób, aby jak najlepiej wykorzystać aktualną koniunkturę. Okazało się bowiem, że niemało firm o podobnych możliwościach i predyspozycjach jak Dino, Stokrotka, czy po stronie hurtu – Specjał jest w stanie rozwijać się i osiągać coraz lepsze wyniki. Wiele przedsiębiorstw zostało zmuszonych do ograniczenia skali działalności, a nawet wystawienia się na sprzedaż. Przynajmniej częściowo. O Piotrze i Pawle piszemy od miesięcy. Grupa Bać-Pol rezygnuje z nierentownych oddziałów. Zobaczymy, może sieć SPAR wpłynie na poprawę wyników. Liczba sklepów sieci Tesco spada już od kilku lat i nie jest to tylko konsekwencja procesu uzdrawiania całej międzynarodowej Grupy, ale i polskich operacji detalicznych angielskiej firmy. Sukcesywnie likwidowane sklepy pod szyldem Tesco to placówki nie przynoszące satysfakcjonujących przychodów i zysków w dużej części od lat. A sklepów takich jest już ponad 80.

Firm mających kłopoty można by wymienić sporo. Nasuwa się natomaist nieubłaganie pytanie, co się stanie z tymi przedsiębiorcami w sytuacji pogorszenia się koniunktury i spowolnienia gospodarczego? A przecież wszyscy są zgodni co do tego, iż jest ono już całkiem blisko...

Nie warto się bać

Trwa natomiast wyścig sprzedaży internetowej. Poszczególne sklepy w sieci komputerowej prześcigają się w ofercie zarówno produktowej, jak i wysyłkowej, zaś sklepy stacjonarne są ponoć coraz bardziej „wystraszone” sieciową konkurencją...

Publikowaliśmy na łamach Hurt & Detal swoiście „uspokajający” materiał, w którym staraliśmy się wykazać, że w dziedzinie handlu spożywczego daleko jeszcze do sytuacji, w której sprzedaż za pośrednictwem internetu będzie w stanie stać się takiego typu konkurencją, która zagrozi funkcjonowaniu tradycyjnych placówek handlowych. W obrocie produktami FMCG internet jest w stanie co najwyższej stać się medium wspierającym niektóre formy sprzedaży realizowane przez sklepy stacjonarne. A więc pośredniczyć w zamówieniach skierowanych do sklepu za pośrednictwem interenetu i zapewniać dostawy z placówki stacjonarnej do domu klienta. A i tak w przypadku produktów świeżych realizacja takich zamówień w szerszej skali prawdopodobnie się nie powiedzie i sklepy tradycyjne, które postawią na sprzedaż produktów świeżych zawsze będą miały klienta w sklepie i internet im niestraszny. Oczywiście zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku tzw. „przemysłówki”, ale i tutaj znaleźć można czynniki, które powstrzymają nieograniczony rozwój tej formy sprzedaży.

Warto więc w podsumowaniu podkreślić, iż internet już wkrótce stać się może świetnym wsparciem dla tradycyjnej sprzedaży produktów żywnościowych, trudno jednak spodziewać się, że spowoduje na szerszą skalę likwidację tradycyjnie pojmowanych placówek handlu detalicznego.

Witold Nartowski
Dziennikarz


tagi: rynek , wakacje , finanse , gospodarka , sprzedaż , konsument ,